Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

powiem wam, ze gdyby nie to beznadziejne uczucie ze sie dusze, to byloby wspaniale. Tylko to mnie meczy 24h/d, a tak poza tym juz reszta jakos odpuszcza, tu zaboli, tam zakluje, ale z tymi bolami sie oswoilam, chcialabym tylko zeby to poszlo w pizdu i mialabym zycie normalne. A tak to te lęki nie odpuszczaja, kazdego dnia od 6 miesiecy panicznie boje sie ze sie udusze. I mimo ze setki osob twierdzi ze to nerwica ja nadal nie wierze!!!

 

Kiedy to minie...eh...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33 bardzo podziwiam ludzi którzy po śmierci kogoś bliskiego , dają rade żyć , moja babci straciła 3 swoich dzieci i zastanawiam się ile ta kobieta ma w sobie siły , że się nie załamała i żyje dalej ...

 

 

dusznominie czytałam Twojego wątku , stwierdzono u ciebie , ze masz nerwice ? bierzesz jakieś leki ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani optymizm to dla nas jedyny ratunek. Wiem że jest ciężko też tak mam. Ale gdy przychodzą złe chwile trzeba krzyczeć w myślach - będzie dobrze !pokonam to! - to naprawdę jest uleczalne w 100 % - ja wiem że nerwica wróciła po 3 latach bo nie skończyłam terapii- ale znam ludzi którym się udało.

 

TYLKO PODEJDZIE DO TEGO SUMIENNIE TAK JAK GDYBYŚCIE LECZYLI GRYPĘ !

 

To podstawa!

 

Może jestem znerwicowaną optymistką, ale wierze że każdy z Was ma w sobie taką moc.

 

Proszę nie dajcie się tym złym myślom tylko krzyczcie do nich w myślach JESTEM ZDROWY JESTEM SZCZĘŚLIWY :)

 

Autosugestia to podstawa.

 

 

Nie możecie ciągle smęcić jak jest źle - bo tak będzie - wbijacie to w swoją podświadomość.

Nawet jak jest źle - wbrew temu mówcie że jest pięknie.

Wiem że szukacie tu wsparcia - ale nauczcie się być wsparciem sami dla siebie ! :) Ściskam mocno wszystkie nerwuski.

Nie jesteście sami! Jest nas wielu! Na nerwicę jeszcze nikt nie umarł :) Każda burza kiedyś mija

 

-- 21 sie 2013, 21:45 --

 

Jeszcze jedna moja metoda na lęki:

śpiewam sobie - czasem nawet na głos

 

lalala za godzinę będzie po wszystkim lalala za godzinę znów będzie pięknie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania333 Jejku musiałaś dużo przejść. Naprawdę wspólczuję. Ale jak to mówią co Nas nie zabije to Nas wzmocni. Dla nerwicowca w stanie ciężkiego kryzysu może nie jest to wielkie pocieszenie, ale trzeba szukać nadziei. Życie nie jest usłane różami,ale trzeba się nauczyć te róże sypać na wszystkie strony. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vitaminac

 

Tak,ja biorę paro, czekam na działanie.

 

-- 21 sie 2013, 22:14 --

 

klaudek

 

Tak życie nie rozpieszcza,każdy z nas przeżył , jakiś szok,nie pisałam tego wszystkiego ,nie chciałam wspominać całej historii życia , gdy witałam się na forum.Osoby , które tutaj sa również dużo przeżyły, ja współczuje Nam Wszystkim, abyśmy zdrowi byli..w końcu.ponieważ tak dalej żyć jest koszmarem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny jest w Was tyle wrażliwości i ciepła gdy czytam Wasze wiadomości:) musi się Wam udać - obiecuje że za rok o tej porze będziecie się uśmiechać - zaciśnijcie zęby - przetrwajcie to - każdy ból mija .

 

-- 21 sie 2013, 22:20 --

 

Ja bardzo polecam Moklar , wiem że każdy z Nas jest inny, ale mnie postawił na nogi 3 lata temu i wierzę że tak będzie i teraz, zero efektów ubocznych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vitaminac

 

Tobie również dużo zdrówka życzę i Nam Wszystkim.

 

I tak bym chciała by to się spełniło obiecuje że za rok o tej porze będziecie się uśmiechać - zaciśnijcie zęby - przetrwajcie to - każdy ból mija .

lecz nie zapeszam.Pozdrawiam ciepło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję. Jejku jak dawno nie rozmawiałam z osobą żyjącą w podobym świecie do mojego. Do okoła mnie żyją ludzie którzy nic o tym nie wiedzą, ile to człowiek musi przeżyć w ciągu jednego dnia. Ale cóż tami już nas los. Pięknie nas los opisuje Anna German w piosence "Człowieczy los" Może znasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania333 Zapewnie każdy kto jest na tej stronie,pragnie ujrzeć siebie zdrowego. Na pewno Nam skę uda. Nie długo nadejdzie taki dzień kiedy wejdziemy na forum i napiszemy do siebie. " U mnie wszystko w porządku,doznałam ozdrowienia. I mam nadzieję,że to paskudctwo nigdy niewróci" Zobaczysz nie długo się tak stanie. Tylko musimy w to mocno uwierzyć. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie dzisiaj tez sobie pomyslalam, ze to nasze cierpienie jest niewyobrazalne dla "normalnego" czlowieka. Przeciez taki moment przezywania lęku jest najgorszy chyba ze wszystkich odczuc... ? A my praktycznie przezywamy to dzien w dzien... :(

Ja dzisiaj postanowilam skupic sie na czym innym od rana, i w sumie calkiem dobry dzien (co prawda w domu, ale ostatnio i w domu bylo kiepsko). Poszlam nawet do sklepu, lekki lęk ale ok. A teraz wieczorem tez poszlam w okolice sklepu (w ramach treningu), chyba bylo troche gorzej, i ze dwa razy zaczynal mnie juz łapać niezły lęk - wiec wrocilam troche zmęczona. Ehhh...

 

Najlepiej byloby to ignorowac, myslec o czym innym (w koncu wiemy przeciez, ze nie umrzemy od tego!), ale tak sie po prostu nie da :-/

Nie bardzo moge sobie przypomniec jak to bylo za pierwszym razem, kiedy ozdrowialam... ale chyba tak, ze odwazylam sie wsiasc do autobusu, jechalam w nerwach ale jechalam. I potem byly kolejne wyprawy (pewnie tez z lękiem jakimś) i chyba z czasem przeszlo do porzadku dziennego i juz potem bylo calkowicie ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa To co piszesz jest całą prawdą o naszym znerwicowanym życiu. Bardzo dobrze,że próbujesz wydostać się z węzłów lęku i wychodzisz do sklepu. Mimo lekkiego lęku.Dasz sobie na pewno radę następnym razem nie będzie w ogóle lęku. Zobaczysz. Chciałabym zobaczyć zdrowych ludzi któży się śmieją z naszych probelmów. Chciaż jeden dzień z tym wszystkimi lękami,fobiami. Na pewno byłoby im do śmiechu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No własnie, oni po prostu nie są w stanie sobie tego wyobrazic, bo normalnei czlowiek takiego czegos (tak ekstremalnego) nigdy nie przezywa. Wiec moze mysla, ze to jakies tam zdenerwowanie czy cos? A my to wyolbrzymiamy.

Pozytywną rzecza jest to, ze jak pokonamy te stany, to już chyba nic nie będzie nam straszne :)

 

Tak teraz sobie przypomnialam, jak jakis czas temu w samolocie mialam mega turbulencje , w burzy i deszczu podczas lądowania (rzucało samolotem na boki i w zasadzie nie wiaodmo było co się dzieje i ile nad ziemią jesteśmy), ale nie mialam wtedy paniki - bałam się oczywiscie, ale w taki normalny sposób.

Gdybym miala wybierać co chce jeszcze raz przezyc, czy to - czy spokojny lot ale z bezsensownym atakiem lęku, to i tak wybralabym jednak te turbulencje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*

 

Oj chciała bym zacząć, tylko moja sytuacja jest gorsza , nie ma mnie w kraju,a języka nie umiem.Ciężko tutaj poszukać psychologa polskiego i tak się mecze,do Polski nie mogę jechać, ponieważ nie jestem teraz w stanie autokarem przejechać 18 godzin.

 

klaudek

 

To by było szczęście :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwa. Zgadzam się z tobą w zupełności. Zdrowi ludzie przeżywają stres i lęk,ale jest on krótko trwały. A ludzie znerwicowani czują to cały czas. I na tym polega różnica. Czym jest lęk 10 minutowy od lęku 24 h. Ostatnio zaczełam się zastanawiać nad rozpowszechnieniem takiego zjawiska jakim jest nerwica,depresja,schizofremia i wszystkie inne zaburzenia. Chciałabym pokazać ludzią,że to nie jest coś błachego i wymyślanego przez nas, ale jest to ogromny problem, który nie pozwala normlanie funkcjonować. Ale nie mam jakiś konkretnych pomysłów. Może wy coś doradzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×