Skocz do zawartości
Nerwica.com

MOKLOBEMID (Aurorix,Mobemid,Moklar)


mała_ja

Czy moklobemid pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

73 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy moklobemid pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      33
    • Nie
      29
    • Zaszkodził
      16


Rekomendowane odpowiedzi

Powie mi ktoś jak to jest w praktyce z produktami zabronionymi takimi jak: cola, keczup, piwo ? Piwo akurat rzadko pije ale się zdarzy natomiast bez pepsi coli ciężko mi żyć i keczup uwielbiam. Ile godzin po zażyciu tabletki można te produkty spożywać? Na razie biorę tylko 150mg moklo ale niebawem pewnie więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi lekarka powiedziała, że musiałabym się żywić tylko zakazanymi produktami, np. cały dzień tylko czekoladą i bananami żeby mi to zaszkodziło w połączeniu z moklo. W praktyce jadłam i piłam wszystko w standardowych ilościach i nic mi nigdy nie było a zażywam dziennie 600mg. Tylko alkohol prawie wyeliminowałam. 2x piłam wódkę i kilka razy słabe piwo (radler 2%), ale jeśli chodzi o alko to raczej powinno się unikać. Colę piłam w dużych ilościach, nawet nie zakodowałam, że jest na liście :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moklobemid jest selektywnym(względem MAO-A) inhibitorem MAO. Rygorystyczne restrykcje dietetyczne czyli unikanie pokarmów o dużej zawartości tyraminy (jak m.in. wspomniany ketchup- a raczej pomidory, z których powstaje czy piwo), aby uniknąć nagromadzenia się tyraminy i przełomu nadciśnieniowego- dotyczyły nieselektywnych IMAO.

 

Moklobemid hamuje głównie MAO-A. Dzięki temu tyramina może być z powodzeniem metabolizowana przez enzym MAO-B i nie dochodzi do jej nadmiernego nagromadzenia.

 

Było robione badanie w USA na grupie 2200 osób przyjmujących moklobemid, które nie przestrzegały w ogóle diety- jadły w trakcie kuracji wszystkie produkty z zakazanej listy i żadna z nich nie doświadczyła skutków ubocznych.

 

Ryzyko pojawia się dopiero w wyższych dawkach powyżej 600mg/dobę (a to jest maksymalna dawka), bo wtedy moklobemid traci seleketywność i w przypadku spożywania rzadkich gatunków serów żółtych i pleśniowych- nazywa się to "cheese effect".

 

Co do alkoholu to czytałem opracowanie lekarzy z UK na temat moklo i wynika z niego, że małe ilości alkoholu podczas kuracji moklobemidem można spożywać bez żadnych konsekwencji. Ale ogólnie nie jest zalecane spożywanie alkoholu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanko: jaki lek przeciwlękowy/uspokajający nie mający wpływu na libido i wzwód można łączyć z Moklobemidem ? Chlorprothixen niestety dosyć skutecznie mi zaburza tę sferę choć nie przyjmuję go w jakiejś końskiej dawce (30 mg na dobę).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rano kawę wypijam po otwarciu oczu bo to rytuał, celebracje... odczekuje 2h i dopiero biore mobemid . Po wzięciu czekam również 2-3h pije kolejną kawkę i osobiście nie widzę żadnych rewelek. Popołudniu wypijam litr pepsi coli i też nie widzę rewelek. Ale to tylko 150mg, zobaczymy później.

Natomiast jestem ciekaw jakby się miało 300mg rano do wypicia wieczorem 3-4piw. - ma ktoś doświadczenie? Mocno ciśnienie skoczy?

 

Po tygodniu brania:

Nie chcę zapeszyć ale deprecha jakby zaczyna spier**lać. Może nie czuje się fantastycznie ale lepiej. Ze skutków ubocznych: przy pierwszym wzięciu bół głowy pół dnia, ale nie uciążliwy. Dopadł mnie taki "strzał" że musiałem drzemke godzinną zrobić taką dość przerywaną mówiąc swoimi słowami miotało mną, dziwne myśli przewracanie głową po podpuszce i kilka razy śmiech bez powodu - taka akcja trwała godzinę. Więcej już tak nie miałem.

Widze, że mam sporo mniejszą potrzebe snu. Powoli przestaje czuć się zmęczony, nie jestem zamulony za dnia. Chętniej pracuje. No i mniej palę i mniej jem (dla mnie +). Postaram się coś napisać jak minie miesiąc brania albo chociaż z 2tyg po zwiększeniu dawki.

Więcej dziś nie napisze bo zaczyna mnie dormicum glebować i muszę wskakiwać do wyra bo ostatnio tak zgasłem że nie zdażyłem się nakryć kołdrą, i obudziłem się rano do połowy nakryty:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym lekiem to jest taka sytuacja- moklobemid ma bardzo krótki okres półtrwania 1-2h i jest bardzo krótko działającym IMAO. Jak wykazano w badaniach blokuje MAO A na średnio 8-10h (pełna aktywność MAO zostaje przywrócona po 24h), więc w praktyce jak zażyjesz 300mg o godz. 6:00, to koło godziny 14-16 efekty już zaczną zanikać. Dlatego się bierze 600mg w 2 dawkach podzielonych- 300mg z rana i 300mg po południu- wtedy masz zablokowaną aktywność MAO A praktycznie na całą dobę. Nie bierze się 600mg w dawce pojedynczej, bo moklobemid w wyższych dawkach traci selektywność (zaczyna hamować też MAO-B) i wtedy już mogłaby stać się np. istotna kwestia interakcji z tyraminą zawartą w pożywieniu. Chociaż widziałem dwa badania na http://www.ncbi.nlm.nih.gov/- w jednym badano skuteczność dawki 300mg kontra dawki 600mg i okazało się, że praktycznie nie było żadnej różnicy(na granicy błędu statystycznego), poprawa u obu grup była taka sama. W tym drugim badaniu podawano badanym 300mg, 450mg albo 600mg w dawce pojedynczej- i tez nie odnotowano żadnych znaczących różnic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja wczoraj zapodałam sobie 75mg tego cuda, żeby zobaczyć co to mi pan doktor kazał brać z fluoksetyną. MAO + SSRI tak, tak. No i w sumie zwaliło mnie z nóg. Rano pobiegłam do innego lekarza, powiedział, że taka mieszanka nie zabiłaby mnie tylko odczułabym zwiększone skutki uboczne obu leków. Dostałam zamiast obu wenlafaksynę. Ale ja sobie pobiorę ten moklo. Wzięłam już te drugie 75mg, wieczorem całą i zobaczymy. Narazie łapię doła i jestem zmulona jak na mega kacu. Zobaczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może głupi, ale o tym, że nie zabiłoby to mnie powiedział drugi lekarz, u którego byłam dziś rano. Zapytał czego oczekuję po leku, więc mu powiedziałam. Gdybym wiedziała, ze daje mi wenlafaksynę, która rozmija się z moimi oczekiwaniami poprosiłabym o coś innego. Nie chciał mi dać nic na dopaminę, bo powiedział, że to nie wyciszy lęków. Więc z dwojga złego wolę ten moklobemid. Zakładam, że odstawienie fluoksetyny będzie koszmarne więc pewnie trzeba będzie czasami wrzucić z 5mg, żeby to jakoś przeżyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jak odstawiałam escitalopram pół roku temu oprócz prądów w głowie nic się takiego nie działo. Ale ze względu na to, że jeżdżę samochodem wolałam co drugi, trzeci dzień wrzucić kawałek tabletki. Trwało to może z miesiąc. Fluoksetyny nie odstawiałam, więc nie wiem czego się spodziewać. Mobemid póki co powoduje uczucie ucisku w głowie i taka jakaś słaba jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię tego leku, jest w moim przypadku stresotwórczy, nasilone objawy somatyczne jak pocące się dłonie i przyspieszone tętno w sytuacjach stresowych, poza tym powodował u mnie wahania nastroju i wprowadzał ogólną nerwowość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×