Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Faktycznie może nie ma co sie przejmować tymi docinkami mamy (ale to tak rani) :-| . Dzisiaj miałam jakiś ten dzień dziwny no bo cały czas jakaś zalękniona chodzę i płakać mi się chce.Pierwszy raz powiedziałam mojemu synkowi 11 lat że mam nerwice (bo widział mnie jak bałam się iść do sklepu) no to wiecie co mi odpowiedział że tą nerwicę mam przez tatę (czyli mojego małżona) :shock: Jak już dziecko mi takie coś powiedziało no to nad czym ja tu się jeszcze zastanawiam :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to jestem pier.... niętym zerem

Uuu... a któż to taki mocny żeby takie rzeczy gadać? Nie żebym chciał kogoś obrażać (bo szczerze mówiąc nie wiem kto Cię tak nazwał), ale zwykle jak osoba mówi takie rzeczy komuś to tak naprawdę o sobie to mówi.

To ja Ci osłodzę żywotek - tulę mocniutko
Ja tysz się odtulam

Mogę się w ten dzisiejszy parszywy dzień dołączyć?

a kac jasne .... no i lęki , strach , dezorientacja .... nie moge się doczekać

i trzęsące się rączki rozlany kompot na stołówce z powodu wcześniej wymienionych, rozbiegane spojrzenie, chęć zapadnięcia się pod ziemię... ale parę godzin wcześniej było bosko więc warto było :P

no to wiecie co mi odpowiedział że tą nerwicę mam przez tatę (czyli mojego małżona) Shocked Jak już dziecko mi takie coś powiedziało no to nad czym ja tu się jeszcze zastanawiam

tylko współczuć mogę... jak ja mam w przyszłości stać się kolejnym wywoływaczem nerwicy u kolejnej kobiety to lepiej niech mnie coś jutro rozjedzie... byle skutecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapraszamy

Bardzo mi miło...

Piotrek to jest opinia moich starych. Słyszę to odkąd pamiętam, czyli od.... 24 lat

Nie no ja mam podobnie. Moja matka najpierw się nakręci (sama), potem mnie zwyzywa, potem idzie na papierosa, potem wraca i mówi mi żebym ją przeprosił. Wesoło prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy dzień też do dupy był....ja chyba rtzeczywiście jestem inny niż reszta ludzi na świecie.....Ja jestem jakims potworem,nie pasuje do tego świata :cry:

Ludzie są inni lepsi ode mnie,rozmawiają śmieją sie a ja nie potrafie,nie potrafie tak rozmawiać i się śmiać......nie moge zrozumieć jak oni to robią że rozmawiaj,ą śmieją się,nie mają żadnych blokad....

Ja po prostu nie pasuje do ludzi z tego świata :cry: >

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

raczej trudno będzie mi się odbudowac do jutra.......jestem jedynym człowiekiem na ziemi chyba który nie umie się odezwać do ludzi który czuje tak silną blokade.....

Tu już nawet nie chodzi o strach bo go nie czuje ale o coś więcej....nie wiem jak to ująć nie boje się ale.......nie wiem to jest coś dziwnego niby jestem spokojny a nie potrafie mówić do ludzi....

INNI LUDZIE SĄ DLA MNIE JAK Z INNEGO ŚWIATA :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darek nie no kochany co to ma być ??? ja bardzo proszę seksualny stosunek do takich rzeczy/ludzi mieć :mrgreen: nie daj się zbić z tropu i pozbawić dobrego nastroju jakimiś bredniami :roll:

 

wróciłam z imprezy :roll: porażka, mąż został pewnikiem zapije się tam w trupa :twisted: na szczęście nie jestem dziś w nocy samotna w moim łóżku leży najprzystojniejszy facet świata :mrgreen: a obok nasza udomowiona czarna krówka po prostu raj na ziemi tylko ja, mój synek i pies. Alkoholowym śmierdzielom mówimy stanowcze NIE ( mąż nocuje u teściowej hihiihihihih) :mrgreen: chyba ogarnęła mnie nocna głupawka :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bojesię że długo na tych studiach nie wytrzymam,ja chyba najbardziej nadaje się do zakładu psychiatrycznego na przymusowe leczenie :cry:

Dlaczego ludzie są tacy okrutni?????Dlaczego odtrącajądrugiego człowieka tylko przez to że nie odzywa się do nich.że jest nieśmiały...czy nikt z nich nie potrafi zrozumieć tego że jestem po prostu nieśmiały?????

A poza tym w moim wypadku ja jestem mega nieśmiały :( ,jak ktoś czegoś nie powie do mnie to się nie odezwe ani słowem :cry:

I po co się starałem,myślałem o sobie lepiej i myślałem że dzięki temu będe mógl nawiązywać kontakty z ludżmi.....niestety tu wyszedł mój los życiowego nieudacznika i oczywiście nic to co robilem ze swoim myśleniem mi nie pomogło.

Ide sobie xanaxa wziąć bo popadam w rozpacz :cry:

dObRaNoC

Życzę Wam wspanialej niedzieli.Trzymajcie się cieplutko wszyscy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darek nie dołuj się ;) wiesz czasami tez mam takie odczucie i czuje sie jak niebieski krasnoludek w zielonej bajce zupełnie nie na miejscu jak kot w butach w sierotce marysi :cry: a mnie dziś wkurzyła sprzedawczyni w sklepie narobiłam sobie wstydu :oops: a sklep jest sąsiada :oops::oops::oops::evil: uczepila się mnie że "pali pani jak smok" raz dzennie papierosy kupuje - kupowałam juz tam nie kupie" a jej na to a co zal pani d**e ściska nie pani sprawa czy pale czy nie!!!!! zamknęła się od razu nie mam dzis humoru a to babsko stare jeszcze mnie podminowało :twisted:

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 2:19 pm ]

eghhhhhhh wszystko mi sie pierniczy w zyciu wszystko :cry::cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darek... prawda jest taka że jeśli ty nie wyciągniesz ręki to inni tego za Ciebie nie zrobią. No... może zdarzają się wyjątki ale to wielka rzadkość. Wiem teraz to dobrze bo sam zacząłem studia... no i na razie wykorzystuję sytuacje typu "co on tam na tablicy napisał", ewentualnie jakieś komentarze na wykładzie i tak powolutku poznaję ludzi. Chociaż i tak to raczej czajenie się, najlepiej zagadać na przerwach - zupełnie o sprawach uczelnianych... Na razie więcej idei nie mam.

 

A ja wczoraj miałem załamkę z której wyciągnął mnie nasz weekendowy wątek. A załamka była z tego powodu, że rodzice zaczynają mi sugerować zupełnie inną koncepcję studiów niż sobie sam upatrzyłem. A u nich nierzadko sugerowanie kończy się wymuszeniem ich zdania. No a kwestia jest taka że jak pewnie niektórzy z forum wiedzą moi rodzice są zupełnie nie do życia, przyjechałem na weekend teraz i co chwilę krew mnie zalewa choć i tak są z racji tego że już rzadziej jestem o wiele bardziej wyrozumiali i delikatni (jak na ich możliwości). Chciałem osiedlić się tam we Wrocku mniej więcej na stałe, czasem tylko wracać. Okazuje się jednak, że oni już sugerują mi koncepcję, żebym jeździł tylko na wykłady na 4 dni od poniedziałku do czwartku i poza wykładami wracać co tydzień do domu... przecież ja się tak zajeżdżę... tęskniłem od dawna za tymi studiami żeby mieć od nich trochę spokoju, byłem pierwszy tydzień już i czuję po sobie wielką różnicę jak tam się żyje i jak tam się czuję... a oni chcą żebym praktycznie co chwilę wracał do domu... Powiesić się idzie :? Mam tylko szczerą nadzieję że wyperswaduję swoją koncepcję i tym razem nadzieja nie będzie matką głupich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

że rodzice zaczynają mi sugerować zupełnie inną koncepcję studiów niż sobie sam upatrzyłem. A u nich nierzadko sugerowanie kończy się wymuszeniem ich zdania. No a kwestia jest taka że jak pewnie niektórzy z forum wiedzą moi rodzice są zupełnie nie do życia, przyjechałem na weekend teraz i co chwilę krew mnie zalewa choć i tak są z racji tego że już rzadziej jestem o wiele bardziej wyrozumiali i delikatni (jak na ich możliwości). Chciałem osiedlić się tam we Wrocku mniej więcej na stałe, czasem tylko wracać. Okazuje się jednak, że oni już sugerują mi koncepcję, żebym jeździł tylko na wykłady na 4 dni od poniedziałku do czwartku i poza wykładami wracać co tydzień do domu... przecież ja się tak zajeżdżę...

 

 

Piotrek ale nie daj się to Twoje zycie i Ty podejmujesz takie decyzje wiem cos o tym tez tak miałam kiedyś skonczyłam szkole fotograficzną a oni zaczeli się czepiac mnie ze to mało opłacalne ... :roll: fakt tradycyjna fotografia poszła daleko w las a cyfrowa coż każdy może w domu sobie pstrykac za darmo :roll: ale pasja mi została ;) Ty natomiast nie pzwol soba kierowac spokojnie powiedz ze wolisz swoją wersję bo jest Ci wygodniej ...

 

a ja sie ide połozyc bo słabo mi jest wejde do was wieczorkiem papa narazie

 

Bethi a ja sobie pośnię samotne sny ;( swoją droga to czemu Ten Twoj z Tobą nie wyjdzie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mojego chłopaka wnieśli dziś nad ranem nieprzytomnie pijanego do pokoju, a miał być trzeźwy i przy mnie siedzieć, tym bardziej, że zostałam sama z kombinowaniem pigułki postinor wczoraj po wypadku. Zostawił mnie samą z tym i się najebał.

 

Jestem na niego niewyobrażalnie zła i na dniach się od niego wyprowadzę. żałuję, że do niego wróciłam w ogóle.

 

dziś słucham muzyki i moje emocje osiągają z dawna nie osiągany przeze mnie poziom lodu. Wody zamrożonej przy pomocy ciekłego azotu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie są inni lepsi ode mnie

 

nie dołuj się takimi wnioskami, bo sa błędne i wynikaja wyłącznie z twojej niskiej samooceny. Powinieneś postarać się jakoś wydostać z tego swojego słoika. Wydaje mi się jednak, że Ty nie za bardzo tego chcesz. W pewnym sensie ten słoik chroni Cie przed światem zewnetrznym. Darek, nie możesz siedzieć z założonymi rekami, tylko próbować nawiązać kontakt. Początki są trudne, ale uwierz, że warto się przełamać ;)

Wiem, że potrafisz to zrobić!

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:00 pm ]

tęskniłem od dawna za tymi studiami żeby mieć od nich trochę spokoju, byłem pierwszy tydzień już i czuję po sobie wielką różnicę jak tam się żyje i jak tam się czuję..

 

po prostu im to powiedz. Spróbuj wytłumaczyć, dlaczego tak zdecydowałeś. Przecież to jest Twoje zycie.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:11 pm ]

Pogadam sobie... ze sobą

 

bethi kochana, czasami człowiek potrzebuje samotności, przemyślisz to sobie wszystko, może coś konstruktywnego z tych przemysleń wyniknie. Trzymam kciuki

 

a mnie dziś wkurzyła sprzedawczyni

 

kurcze, też tak niekiedy mam. Roi mi się, że ktoś na mnie krzywo patrzy i takie tam. Potem jestem zła sama na siebie i jest mi głupio za moje nadreakcje.

 

wrrrrrrrrr!! przed chwilą usłyszałam od malżona, że mam tak głośno nie walić w klawiaturę! :twisted: wzruszające! :evil::evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sypiam za dnia, by nocą włóczyć się samotnie po pustym, nie moim domu jak potępieniec.

Studia przerwałem, bo wyłem wracając z zajęć, a na nich samych mnie zatykało, bądź miewałem sensacje żołądkowe.

Nie jedną pracę rzuciłem, a kiedy trafiła się dobra, to mnie wyrzucono. Oczywiście, uznałem, że to moja wina, bo pewnie tak jest, gdyż wrażenie jakie zrobiłem pozostawiało wiele do życzenia, przydałoby się coś więcej niż przerażone jąkanie.

Na punkcie mojego gejostwa mam w towarzystwie paranoję, boję się tego tematu jak diabeł święconej wody. Nikt mnie nie odtrąci, bo sam już mocno oddaliłem się od dawnych przyjaciół, a mimo wszystko... Jestem zwyrolem? :roll:

W ramach autoterapii zabrałem dzisiaj autostopowicza, żeby z nim pogadać, z obcym człowiekiem, o pupie marynie 8) Kiedy wsiadł, oblał mnie pot, zacząłem się trząść i już tylko czekałem, żeby wysiadł. Super.

Nigdy nie byłem nieśmiały. Uwielbiałem ludzi, miałem wielu przyjaciół, z którymi spędzałem masę czasu. Brakuje mi tego, ale wciąz nie mogę się przełamać. Nie jest problemem, o czym będę gadał, bo z natury umiem "zagajać", schodki zaczynają się, kiedy przyciągnę już czyjąś uwagę, a moja twarz zaczyna wariować, jakby skurcze, tak jak by się skręcała czy coś.... Okropne. Macie to, czy tak jak piszecie, raczej chodzi o nieśmiałość?

Niedziela. Przyjechał do mnie znajomy. Stał pod drzwiami ze 20 minut i dzwonił dzwonkiem, pukał... Pojechał. Widział, że autko moje stoi, więc wiedział, że jestem w domu. Co ja teraz wymyślę?

I wpadłem jeszcze na pomysł, żeby zapłacić komuś za zabicie mnie. Sam nie mogę, bo obiecałem 8)

Zamknijcie mnie gdzieś na jakiś czas, a jak wyjdę, żebym był zdrowy.

Jadę za granicę. Po polsku nie umiem mówić, co dopiero po angielsku.

Spojrzenie śmierci w oczy też nie pomaga, to bajka, próbowałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dobrze wiem że to moja wina że nie mam kontaktów z ludżmi.....

Ja już mam tak zrąbaną psychike po prostu :(:(:(:(:(:(

Ja nie patrze na innych z tej pozycji że są z innego świata,to oni są w porządku a ja jestem jaki jestem...

Po prostu ja już tego nie rozumiem.........chce być inny a nie moge........nie moge sie nawet odezwac do drugiego człowieka..........po co ja w ogóle żyje skoro nie umiem się komunikować????????????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmorek piszesz, że kiedys nie byłeś niesmiały w kontaktach z ludźmi, ale teraz się to zmieniło. Piszesz, że boisz się ujawnienia swych preferencji seksualnych. Być może to właśnie powoduje u ciebie blokadę? Może boisz się jakimkolwiek gestem czy słowem zdradzić to, że jestes gejem. Boisz się, że zostaniesz odrzucony i wysmiany i nie wiadomo, co jeszcze. A czy ty sam wogóle akceptujesz siebie takim?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po co ja w ogóle żyje skoro nie umiem się komunikować????????????

Dokładnie :( Ale trzeba wierzyć, że damy radę.

 

 

Piszesz, że boisz się ujawnienia swych preferencji seksualnych. Być może to właśnie powoduje u ciebie blokadę? Może boisz się jakimkolwiek gestem czy słowem zdradzić to, że jestes gejem. Boisz się, że zostaniesz odrzucony i wysmiany i nie wiadomo, co jeszcze.

Być może... To absurdalne, bo gestem ani słowem nie zdradzę, jestem "normalnym" męskim facetem. :twisted: Nawet gdybym nie był, to przecież moja sprawa, kim jestem i mam do tego prawo :-| Często mam tak, że nie mogę skupić się na rozmowie, bo się panicznie boję, na jakąkolwiek wzmiankę o homoseksualizmie w większym gronie reaguję burakami, drżączkami, suchoscią w gardle i w ogóle wariactwo. Na pewno cos w tym jest. Tylko co z tym zrobić? I dlaczego przekłada się to na banalne codzienne czynności, jak chociażby robienie zakupów? Koszmar jakiś.

 

 

A czy ty sam wogóle akceptujesz siebie takim?

Zawsze siebie akceptowałem, nigdy nie miałem z tym problemu, a teraz, zdaje się, mam. Sam w sobie nie ganię tego, przeraża mnie raczej fakt nieakceptacji przez większość społeczeństwa. Dlatego nawet afirmacje, które czytam, np. "Wszyscy ludzie ci sprzyjają", nie mogą być dla mnie prawdą. Nie dość, że ogólne lęki mnie paraliżują, to łączą się z poczuciem braku przynależności do społeczeństwa przez wzgląd na orientację. Wystarczy włączyć tv, a homofobia sączy się w najlepsze z ust polityków (sic!) Może zafundować sobie "comming out"...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może zafundować sobie "comming out"..

 

ciężko powiedzieć, wszyscy znamy realia nazego kraju :evil: . Na takie coś trzeba się przygotować. Może pogadaj z psychologiem. Ciężko powiedzieć, co by było najlepsze.

 

Darek, cierpliwości i małymi kroczkami. Będą niepowodzenia pewnie, ale w końcu się uda, a ty musisz wytrwać, żeby było lepiej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×