Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed schizofrenią


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Hmmm zabawna sprawa jak to przeczytałem to zaczałem nagle dobrze słyszeć tramwaj gdzieś jadący :) hehe ta nasza psychika...

Ale w każdym badź razie oczywiście też się bardzo wystraszyłem szczególnie dlatego że dzisiaj mam straszny dzień, okropne odrealnienie i tak jak zawsze mam od ponad roku właśnie zaburzenie widzenia kolory odbierane są przeze mnie bardzo jasno i wyraźnie aż czesto ze strachu przez to zamykam na chwilę oczy, śłuch z kolei mi zawsze zanikał jakby, głosy były oddalone albo dziwnie wyraźne. CZy to znaczy że to psychoza? raczej wątpie no chyba że się wszyscy moi lekarze pomylili albo to jednak mnadchodzi. P{rzez dzisiejszy dzień mam akurat wątpliwości w sobie, ale powiem ci koźlątko coś dopóki nie przestaniesz o tym czytać to nie wyzdrowiejesz, mówię serio.

Wiolcia nie dzieje się z tobą nic innego nioż nerwica i okropne lęki, mam tak samo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem może jesteśmy tego świadomi dlatego, że bierzemy jakieś leki, jakbyśmy nie brali żadnych leków to byśmy mieli naprawde jazdy...zresztą jak sobie przypomnę sama siebie na początku kiedy jeszcze nie wiedziałam co się ze mną dzieje i nie brałam leków to był to koszmar, miałam naprawde takie jazdy...musiałam czasem z mama w nocy spać ze strachu;/

 

Hehehe to dokładnie tak jak ja. Cały miesiąc w ogóle przesiedziałem z rodzicami na działce ze strachu. W sumie teraz znów przechodzę taki lękowy okres, ale nie jestem pewien chociaż podejrzewam, iż może to być wina odstawionego przeze mnie ( najprawdopodobniej zbyt wcześnie ) afobamu. Teraz biore go znów ale tak odrazu to on chyba działać nie zacznie.

Ach te "jazdy". Najgorzej jest, gdy się człowiek w to wgłębi i zacznie myśleć, że jest w psychicznej sytułacji bez wyjścia. Wtedy odrazu panika i strach i nawet zebrać myśli do kupy się nie da. Chociażby się wysłowić to jest problem. Tak przynajmniej mam ja.

Ale liczę, że raz odeszło to odejdzie i teraz. Z dwojga złego wolę dd z maluteńkim lękiem niż dd z silnym strachem. Leki obniżają lęk. Bez nich nie podejrzewam, byśmy mieli jakieś psychotyczne jazdy, tylko byśmy byli bardziej podatni na ten głupi strach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Wyobrażenia za to niesamowicie wpływają na ciało! Jeśli myślisz, że masz schizofrenię, Twój umysł wygeneruje wszystkie objawy, które znasz, dotyczące schizofrenii. Jeśli wydaje Ci się, że masz nowotwór czegokolwiek, Twój umysł wygeneruje objawy, które poznałeś na temat tego nowotworu. Wszystko to pojawi się w ciele!! Dlatego czytanie objawów w internecie jest niepożądane! Dlatego myślenie jest niepożądane!"

 

no to ja po prostu jestem cholernym mistrzuniem, wkręciłam sie w taki stan psychotyczny, ze boje sie ruchu ulicznego - jakos mi sie słuch wyostrzył, a w zasadzie wszystkie zmysły, odczuwam taki lęk że jakby mógł to by mi watrobę zgniótł, no i duże ilości ludzi na ulacach doprowadzaja mnie do szału, boje sie na nich patrzec bo boje sie ze zobacze potowry albo nie wiem co, albo z kolei stoje i sie wszystkim uporczywie przyglądam zeby sobie udowodnic ze jednak nie, ale moja zapędzona w kozi róg wyobraźnia i tak robi swoje. generalnie konczy sie na tym ze wtykam sobie wate w uszy zakłdam okulary i zdejmuje soczewki (ostatnie to rzadko bo nie zauważam swojego autobusu) i weźźź człowieku kieeeeerwa. hehehehehe

 

[*EDIT*]

 

Dla wszystkich którzy panicznie boją się choroby psychicznej(łącznie ze mną :( )chciałabym podać sugestie którą kiedys usłyszałam od doświadczonego psychologa klinicznego. Stwierdził on, że lęk przed choroba psychiczną może być objawem mniej świadomego i ukrytego lęku przed światem i wyzwaniami jakie on ze soba niesie(być może w ogóle przed dorosłością). Pomyślmy: lęk przed choroba psychczną i ciągle dociekanie:''czy jestem normalna'' zabiera nasza energie, którą moglibyśmy spożytkować na rzeczywiste rozwiązywanie życiowych problemów. Wolimy się więc blokować ciągłym zastanawianiem się czy wszystko ze mną ok, zamiast zacząc rzeczywiście działać.Wszystkich których dręczą więc wykańczające myśli:''CZY NIE JESTEM CHORY PSYCHICZNIE?''. polecam odnieść się do swego lęku symbolicznie, traktując go jako coś co podpowiada nam jaki mamy rzeczywisty problem, a nie jako określone zaburzenie:):):):)Pozdrawiam wszystkich gorąco życząc sukcesów w rozwiązywaniu swych problemów:):):):)

 

zupełnie tak właśnie totalnie kompletnie!!! właśnie o to chodzi. więc może nie jest tak ze mną źle, bo kieeeerrwa wg mnie to ja myśle jak schizofrenik i naprawde rzadko nachodzi mnie myśl ze tak naprawde to nie mam bladego pojecia o tej chorobie. a czuje sie jak w innym swiecie non stop, szczegolnie poza domem. zreszta pisałam juz wyzej. chodze z wzrokiem wbitym w cholerna podłoge, szkoda bo to zupełnie nie ja. eh jeszcze upiłam sie i po 5 piwach widziałam jak sie twarz spłaszcza koleżance, pewnie padało na nia swiatło z kompa z media pleyera, co sa takie efekty ze sie kreci takie kolorowe cos, nie wiem w sumie, teraz juz nie za bardzo to pamietam, aleja ze swoimi nerwicowymi zaburzeniami wzroku i ze swoją nerwića :) twierdze ze juz mam omamy wzrokowe i juz w ogole boje sie ruszac. bleeeeeeeeeeeeeeee

 

p.s. nie pytajcie czemu nie spie o 4 rano ;)

 

[*EDIT*]

 

wygrzebałam na forum gdzies:

 

Również w takich przypadkach terapia winna zaczynać się od

samych korzeni zła. A zło tkwi w tym, że wszyscy tego pokroju

neurotycy padają ofiarą błędu. Nie wiedzą, w każdym razie, zanim o

tym im się nie powie, że lękają się czegoś, czego lękać się,

właśnie przy swym nerwicowo-natrętnym usposobieniu, nie mają

żadnego, nawet najmniejszego, powodu. Mianowicie właśnie oni nie

mogą zachorować psychicznie, ponieważ jest rzeczą znaną wszystkim

psychiatrom, że ludzie skłonni do wyobrażeń natrętnych lub na nie

cierpiący są po prost odporni na prawdziwe choroby psychiczne, a

więc na psychozy....

 

[*EDIT*]

 

żałuje dziś tak wielu wielu rzeczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gandalf a masz mega lęki tzw. nerwicowe czy to raczej strach przed zachorowaniem na schizofrenie? bo to dwie róże sprawy są, bo ja też mam mega lęki ale nerwicowe bezprzedmiotowe, a strach przed schizofrenia to już swoją drogą który poniekąd sie bierze z leków nerwicowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a co powiedzie na moj temat mialam urojenia ze jestem w ciazy najpierw ze zdradziłam swojego faceta potem ze jestem w ciazy z jego kumplem jak zaczelo sie ze mna to dziac poszlam odrazu do psychiatry stalo sie to po imprezie wiem ze mieli na niej amfe zaznaczam ze ja nigdy nie brałam lekarz podejrzewal ze dostalam nieswiadomke moje leki sie skonczyly ciaza zniknela ale przezylam koszmar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie nie wiem byłem na psychoterapi 6 miesiecy i laska gadala ze ma cala rodzine chora i o tamtej pory mam obsesje na temat tej choroby boje jej sie !!! Smierci sie tak nie boje mam wrazenie ze ktos mnie obserwuje np w szybie, ale patrze to ja ! Masakra jak jestemchory umyslowo to nie wiem co ja zrobie :? Nie mam latwego zycia i wiele przeszedlem w zyciu czy ja skazany jestem na ta chorobe nie wiem :!: Ech

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, udzielałam się w tym temacie na początku (dawno temu). Bałam się schizofrenii... Teraz też się jej boję. Myślałam, że to już za mną. Dwa lata temu brałam leki na natrętne myśli o schizofrenii i pomogło. Tylko, że teraz znowu naczytałam się głupot... że nerwicowe początki schizofrenii, że uczucie pustki, że wyobcowanie... Nie mogę się na niczym skupić - cały czas się obawiam, że to jakaś forma schizofrenii, że nie zdiagnozowano mi jej, bo nie zawsze mówię o wszystkich lękach... Jestem w wieku, kiedy najczęściej wykrywa się schizofrenię... Mam bardzo silne objawy hipochondryczne, często sobie coś "wkręcam"... Tak bardzo się boję... Najbardziej przeraża mnie to, ze mogę mieć pseudonerwicową schizę... Tak wiele objawów się zgadza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock: Mam Podobnie :!: Nie przejmuj sie nie jestes sama, ja juz na niczym nie moge sie skupic, jestem na dyskotece czy na grillu ze znajomymi to mysle non stop. A jeszcze jedno mam sny ze mam schize, ze sie chce zrzucic z wału na jasnej górze ! Snia mi sie moje seformacje ciala mam blizne na rece i mi sie to sni nie wiem co robic chyba naprawde jestem poper............... :twisted: Wstyd i Zlosc niszczy ludzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasna Góra? To witaj w klubie... obyśmy się nie spotkali na tym wale :D Ja jestem również ze Świętego Miasta :) Ja zaczęłam sobie schizofrenię wkręcać, bo mój kolega ma, a leczono go na nerwicę. Dopiero potem odkryto, że to jednak schizofrenia. Tyle, że on zaczął mówić, że rządzi nim jakaś energia... Czytam wciąż o schizofrenii, nawet jakieś testy zrobiłam... W jednym wyszło, że mam, w drugim, że ani trochę :D Mam natłok myśli przed snem, chaos w głowie, ciągłe lęki, psychiatra mówi też o problemach z osobowością (neurotyczna)... Miewam ataki histerii, raz na prawdę bałam się, że zwariuję. Kiedy roztrząsam te objawy, mam wrażenie, że to klasyczne objawy schizofrenii. Wyczytałam, że nerwicowe początki schizofrenii to właśnie to, co głównie przeżywam. Martwię się... ale mam nadzieję, że to cały czas moja jazdy... Przecież dwa lata temu było to samo, wystarczyły leki na natręctwa i wszystko wróciło do normy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja ostatnio to mysle jak wstane rano az do snu, nie ma 10 min zebym nie myslal ze jestem chory . Mam takie wrazenie ze nic nie ma sensu, ze swiat jest jakis dziwny, mam schize na bank nie ma innej choroby podobnej do tej, trudno jakos sie z nia bedzie zyc tylko niech mi objawy ustapia dala jakies leki zobacze, ogolnie to nie wiem kiedys lezalem u kumpla we Wroclawiu na mieszkaniu nocowalem tam i on mieszka na 10 pietrze i te mysli mi tak nie dawaly spokoju zebym wyskoczyl ze caly sie spocilem :!: To co innego moze byc grypa :shock: Bylem na częstochowskiej terapi 6 miechów i jeszze sie gorzej czuje jak przed nia, nasluchalem sie problemow i sie zaczelo mega sie tam stresowalem i gucio mi to pomogolo :? Wkurza mnie to ze nie moge sie na niczym skupic, malo rzeczy mnie cieszy wogóle no i denerwuja mnie ludzie ze ja musze cierpiec w tak mlodym wieku, ja od dziecka mam przerabane najpierw sie poparzylem, pozniej jako nastolatek mialem kore mozgowa przesunieta i mialem dziwne uczucie jakby zmiana stanu czucia derzawi chyba devau sie pisze . Jak poszedlem na studia strasznie sie balem ze wroci te uczucie biore na to leki do dzis, kiedys w szkole sie to przy kolegach stalo, wiec jakby nie mowic wczesna doroslosc wiec jestem skazazany na ta chorobe na S moze objawy wybuchna za rok, dwa, trzy takie silne ale w swoim zyciu nie widze powaznego sensu naprawde. Jakie mam objawy fizyczne czerwony sie robie masakrycznie sie poce, bije mi serce cisnienie tez pewnie mam lipne, brzuch boli, i sciska glowa jak w imadle. Cóż boje sie isc do pracy, bo nie lubie ludzi, wiec siedze na chacie czasem sie na silownie pojdzie. Wiekszosc ludzi by w zyciu nie powiedziala ze ja mam problemy z psychika wygladam na zdrowego poteznego faceta a jednak :twisted: coz pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko sam bardzo boje się schizofrenii, ale jak już tak sumuje sobie i czytam wypowiedzi niektórych osób, to na pierwszą myśl wysuwają mi się jedne wnioski:

 

-Kilka osób chyba bardzo chciałoby mieć schizę

-Kilka osób zaczyna popadać w obłęd ze strachu przed schizą... Powiem wam , że ten wasz strach przed tą chorobą i pseudoobjawy jakie on wywołuje jest gorszy niż sama schizofrenia.

 

Można się bać ale nawet i strach ma granice. Już nie mogę jak już ktoś na siłę je stara się przekroczyć. Ile można mówić jak wygląda klasyczna schizofrenia i jakie ma objawy? Omamy, urojenia! Macie takie coś? Nie! Nie macie. To na ch***** za przeproszeniem wyszukujecie wszystko, dosłownie najdrobniejsze info mówiące za tym, że możecie mieć schizę? NO PO CO? By się przekonać że ją się ma? Przecież chyba chcecie tego odwrotnego efektu no nie?Powinniście już na to zlać. Wiem, że wszyscy chcecie mieć czarne na białym i odrazu mieć karty wyłożone na stół. Chcecie wyeliminować wszelkie możliwości przemawiające za chorobą, której się boicie. Ale skoro już tak czytacie i czytacie, to nie doczytaliście się , że schizofrenia, nerwica i ogólnie różnego typu zaburzenia psychiczne, mają wiele wspólnych cech i objawów? Dla takich mniej kumatych - Możemy mieć kilka objawów schizofrenii ( np. derealizacja, lęk przed światem?, odizolowanie się od społeczeństwa), a mimo to mieć nerwicę czy depresję. To, że mamy jakiś objaw wspólny dla paru chorób/zaburzeń, nie znaczy, że JESTEŚMY CHORZY. To jest zwyczajnie błędna samodiagnoza. Ten cały lęk to jest jak strach przed śmiercią lub innymi chorobami. Człowiek się ich boi dopiero wtedy gdy je dostanie, lub gdy o nich zaczyna rozmyślać... Ale z reguły człowiek pomyśli chwile i przestanie, a my nie możemy , bo jest jedno ale? To bzdura. I tak zaczyna się mechanizm nakręcania się. Błędna samodiagnoza -> strach -> pseudoobjawy wywoływane strachem -> święte przekonanie o chorobie. W ten sposób człowiek będąc zdrowym sam wpędza się w depresję. Z tego co widzę to większość z nas przeznacza czas dzienny na rozmyślanie na temat " O Jezu mam schizę, bo Kępiński czy jak mu tam napisał, że takie są wg niego początki" ( lub nawet dlatego, że gdzieś wyczytałem/am o schizie i jej objawach ). Nie możemy przestać myśleć bo jest jakieś "ALE". Psycholodzy i psychiatrzy nie mają was po co kłamać. Mówią wam , że nic takiego nie macie a wy dalej swoje. Siebie też rzecz jasna nie usprawiedliwiam, bo boje się schizy i tego, że mogę w nią zapaść, ale odrobinę szacunku do samego siebie... Na świecie jest tyle chorób. Można zapaść w każdą. Ale po co do jasnej ciasnej o tym rozmyślać? Aby się zdołować i popaść w depresję? Trzeba się pogodzić z tym jaki jest świat i jak może być kruche ludzkie życie, i żyć naprzód a nie stać w 1 miejscu jakim jest lęk przed schizofrenią. Co ma być to będzie, lepiej o tym nie myśleć i o tym zapomnieć. Myślenie o tym na pewno nie pomoże, tylko znając nasze pejoratywne nastawienie podczas myślenia, którym się tylko dołujemy, pogorszymy nasz stan.

Ten temat - Strach przed schizofrenią - powinien być po to ,abyśmy sobie wmawiali, że jej nie mamy, zamiast błędnie sobie opisywać nasze pseudojazdy, których nawet schizofrenicy nie mają, nakręcając się jak młoty.

Trochę powagi ludzie, tu chodzi o nasze zdrowie i samopoczucie. No chyba, że ktoś lubi mieć wiecznego doła i być święcie przekonanym, że pierdnięcie psa w pokoju to pierwszy objaw schizofrenii. W takim wypadku przepraszam.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też wyglądam normalnie, nikt by nie pomyślał nawet, że mam problemy. Bardzo to ukrywam. Ja również rozmyślam o tym całymi dniami... A co do Twoich myśli na 10 piętrze, to wygląda na myśli natrętne. Miewałam takie... Różnica między takimi myślami, a paranoją jest taka, że nerwicowiec nie rzuci się z okna - on boi się, że mógłby się rzucić. Też zawsze momentalnie się pocę, serce wali jak młotem... Nie mogę się na niczym skoncentrować, jest mi ciągle smutno... To głupie, że "czekamy" na schizofrenię. pewnie, gdybyśmy ją mieli to nie zauważylibyśmy, że jesteśmy chorzy - po prostu byśmy byli. Kiedy mam epizody hipochondryczne, wiem, że są irracjonalne, chociaż są momenty, kiedy to do mnie nie dociera. Mój kolega schizofrenik ciągle narzeka, że lekarze wmawiają mu jakieś urojenia, a on wie, że to, co czuje jest prawdziwe... To jest ta różnica - my analizujemy swoje stany, utożsamiamy je z chorobą. Schizofrenicy nie czują się chorzy - widzą swoje problemy jako coś, co pochodzi z obiektywnej rzeczywistości. My zdajemy sobie sprawę, że to tkwi w nas.

 

W lipcu zaczynam terapię grupową na Orkana w Częstochowie... boję się, że się nasłucham i będzie jeszcze gorzej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie ostatnio dramat!

Odstawiłam leki antydepresyjne i uspakajające na 5 dni i wpadłam w kosmicznego doła. A przyczyna tego jest to ze sobie uroiłam ze mam schizofrenie. Boje sie panicznie ze strace nad soba kontrole, boje sie ze moge kiedys stanowic dla kogos zagrozenie, boje sie ze moze juz mam schize tylko jeszcze o tym nie wiem bo inni to przede mną urkywaja, wszystkie choroby potrafie u siebie znaleźć a dzisiaj np wpadłam w panike ze to na pewno schizofrenia bo nie chce brac leków (to akurat dlatego ze chciałabym dac sobie rade sama) a byc moze nie chce ich brac bo mam schizofrenie i wydaje mi sie se jestem zdrowa i jeszcze od paru miesiacy mam szumy w uszach....

Pomóżcie i powieddzcie ze to tylko straszna straszniasta nerwica lekowa ?:(

Dodam ze jak brałam antydepresanty i antylękowy fluanxol to czułam sie oki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei ostatnio przezylem dosc silny stres jakim jest smierc ojca...masakra...

To bylo cos strasznego,pierwszy raz w zyciu tak mocno emocjonalnie przezylem pogrzeb jak tez pierwszy raz w zyciu podszedlem do trumny z cialem nieboszczyka...pogrzeb tyl w polowie tamtego tyg. w PL.

Teraz od 2dni cos sie zaczyna ze mna dziac, nawet sam nie wiem co ale mam wrazenie jakby sie tego wszystkiego nazbieralo...

Mam leki przed tym ze zachoruje lub juz jestem chory na swinska grype,zaraze moja kochana rodzine i dzieciaczki...ale potem sobie mysle...hmmm ze mna chyba jest cos nie tak...mnie chyba atakuje jakas schizaaaaa....przeciez ja naprawde juz moge w koncu nie wytrzymac tego wszystkiego co sie wokol nas dzieje...i tak w kolko.

A przyznam sie szczerze ze radzilem juz sobie jakos normalnie,nie bylo zadnej tragedii...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam to samo wolałbym sie bać raka, tetniaka, guza itp. ale niestety albo stety somatycznie jestem zdrowy jak ryba, a doza niepewności co do poczatków schizy zostaje i tez mnie juz wykańcza to pomału ale jak tu sie nie bać schizy jak sie ma takie porabane objawy psychiczne d/d lęki itp. ale trzeba mieć nadzieję ze to jednak tylko albo az nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oby tylko nerwica. Ja się ciągle nakręcam. Dziś się wreszcie wypłakałam (od tygodnia nie byłam w stanie nawet tego zrobić), ale nie jest mi jakoś lepiej. Najbardziej boję się moich natręctw myślowych i niekontrolowanych myśli przed snem i w stanie dużego zmęczenia, kiedy pojawiają się niezwiązane z niczym myśli. Przeraża mnie to. Podobno to jest normalne, ale ja to wyłapuję, analizuję, pojawia się lęk itd... Już nie mam siły...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×