Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fifi

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Fifi

  1. Fifi

    Strach przed schizofrenią

    U mnie ostatnio dramat! Odstawiłam leki antydepresyjne i uspakajające na 5 dni i wpadłam w kosmicznego doła. A przyczyna tego jest to ze sobie uroiłam ze mam schizofrenie. Boje sie panicznie ze strace nad soba kontrole, boje sie ze moge kiedys stanowic dla kogos zagrozenie, boje sie ze moze juz mam schize tylko jeszcze o tym nie wiem bo inni to przede mną urkywaja, wszystkie choroby potrafie u siebie znaleźć a dzisiaj np wpadłam w panike ze to na pewno schizofrenia bo nie chce brac leków (to akurat dlatego ze chciałabym dac sobie rade sama) a byc moze nie chce ich brac bo mam schizofrenie i wydaje mi sie se jestem zdrowa i jeszcze od paru miesiacy mam szumy w uszach.... Pomóżcie i powieddzcie ze to tylko straszna straszniasta nerwica lekowa ? Dodam ze jak brałam antydepresanty i antylękowy fluanxol to czułam sie oki
  2. A ja miałam dziś chyba najsilniejsze załamanie u siebie (panika przed schizofrenią) i po waszych postach mówię temu stanowcze DOŚĆ!!!!! Co z tego, że to nie minie od razu? Co z tego że zrobie krok w przód by potem znów sie cofnąć? Co z tego, że myślałam, iż to już odeszło na dobre a tu znów wróciło? DUPA DUPA DUPA! Tak jak wmówiłam sobie wszystkie te choroby tak od dzisiaj wmawiam sobie powtarzajac za kolegą że mój sasiad tez mógłby mieć dołki a nie "spuszcza" sie nad głupotami Moja kolezanka mogłaby miec doła bo sie jej życie popaprało a go nie ma - dlaczego? - bo sie nad sobą nie użala. Co w tym złego, ze jestem bardziej emocjonalna? Trzeba to wykorzystać pozytywnie i np zrobić coś dobrego dla kogoś itd BĘDZIE DOBRZE przez gigantyczne B!!!!!
  3. To znów wróciło tylko jeszcze silniej - lęk przed schizofrenia ;(;( Panicznie się boje ze już nikt mi nie będzie umiał pomóc bo w przypadku hipochondrii to przecież ode mnie wszystko zależy a ja sama sobie nie umiem radzić z ciągłym strachem przed tym ze mogę być chora psychicznie. Cały czas analizuje czy to co robie jest oby normalne i tak zazdroszczę osobom które tego nie maja Potrafię sobie nawet wmówić ze z tego strachu oszaleją Czy jest dla mnie ratunek ? ZAŁAMANA
  4. Help! Powiem Wam ze przypisywanie sobie chorób jest straszne i bardzo utrudnia zycie ale teraz dopadło mnie najgorsze. Zaczynam sobie chyba wmawiać ze jestem psychiczna i boje się czy od tego wmawiania w końcu taka się nie stane Miał ktoś tak? Ratunku!!
  5. Rada numer 2: skończ z tymi badaniami :) Ja gdy mi zaczyna odbijac i wciąż bym chciała się badac by stres minał staram sie zawsze myślec że przez takie osoby jak ja moze braknąć lekarzy którzy będą kierować na badania osoby które tego naprawdę potrzebują
  6. Na 500% nie masy raka krtani!!!! Ja miałam kiedyś przez miesiąc chrypkę i robiłam wszelkie możliwe badania które nic nie wykazały a juz powoli zastanawiałam sie z kim by się tutaj pierwszym zegnać Naprawde nie masz sie czym martwic. Ktos mi kiedys powiedział ze nerwica/hipochondria to choroba osób skupionych za bardzo na sobie i w 100% sie z tym zgadzam. Moja recepta: zajęcie w kazdej chwili gdy dopadaja mnie złe mysli i duzo przebywania z ludźmi bo najczesciej gdy jestesmy sami + sami z własnymi myślami przybieramy sobie do głowy. Będzie dobrze!
  7. To ja może podzielę się króciutko moimi doświadczeniami. W moim domu moja babcia i moja mama miały nerwicę i ze strachu przed nią pojawiła się i u mnie.Wygląda to tak ze każdy ból analizuje i czytam jak najwięcej o nim po sieci by wykluczyć najgorsze.Myślę że śmiało mogłabym ze swoją aktualną wiedzą iść na medycynę) Oprócz wmawiania sobie chorób cierpię na paniczny strach przed utrata przytomności np na studiach,w kościele itp i przez sam ten strach wywołuje u siebie nerwice która ma naprawdę niefajne objawy. Wstydzę się tego dlatego z nikim o tym nie rozmawiam bo odkąd pamiętam boje się ze jestem psychiczna Czasami wystarczy ze sie lekko denerwuje, ktos mi sie zaczyna przyglądać i to się nasila. Schudłam z tego wszystkiego dobre 15kg i niedługo ze mnie nic nie będzie. Przez około 2 lata udało mi sie to względnie opanować a mianowicie rzadko się to oddzywa, zawsze wtedy gdy o tym myślę bo czasami tego nie kontroluje albo zwyczajnie sobie to wmawiam. Ostatnio np z nerwów czułam się "dziwnie" i zaczynam z dnia na dzień mieć dołki ze w tych chwilach gdy dopadają mnie nerwy jestem jakby "w swoim świecie" i mogę kiedyś z niego nie wrócić. Zaczęłam sie nawet zastanawiać nad swoimi myślami i nad tym czy może jestem psychiczna skoro uciekam tak w te swoje myśli a na dobra sprawe mógłby tak robic kazdy a nie robi. Przepraszam za totalny brak składni Ratunku, czy ja jestem świrnięta czy tak ma każdy nerwus? :)
×