Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic - 7F


mała defetystka

Rekomendowane odpowiedzi

omg tego się czytać nie da! przestańcie tak przeżywać! chcecie się leczyć to nie jęczeć tylko na rozmowę. nikt was tam bić i głodzić nie będzie! ja byłam i przeżyłam, mało tego, jestem zadowolona. i znam masę osób które są wdzięczne za te pół roku. powodzenia w terapii prywatnie. gdzie dostaniecie analitycznie 2 sesje w tygodniu za free?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kite, Jak sie czytac tego nie da to nie czytaj Czasem trzeba sie wyjeczec zeby cos ze soba zrobic Ja cale zycie robilem nigdy nie jeczalem i bylem zawsze sam ze swoimi problemami a teraz na terapii caly czas jecze i nie uslyszalem ani razu ze tego sie nie da sluchac Nie oczekuje ze bedziesz tutaj wspierac kohokolwiek ale wiecej wrazliwosci nie zaszkodziloby

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie biją, nie głodzą, ja nawet przytyłam bo zapychałam się kobierzyński chlebem żeby trochę odreagować maltretowanie psychiczne jakiemu tam zostałam poddana :mrgreen:

Może za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat będą tam lepiej leczyć, ale na razie to oni są jeszcze głęboko w lesie :mrgreen::mrgreen::mrgreen:, choć może i czasem przypadkowo komuś pomogą jak pisze Kite :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie tam psychoanaliza sama w sobie nie przeszkadza ale to patrzenie na pacjenta przez pryzmat diagnozy, koszmar! schematyzm, powierzchowność, wmawianie nie przeżywanych emocji itp. itd. masakra...

Za dużo wiedzy teoretycznej a za mało umiejętności elastycznego wykorzystania jej, sprawdzania w praktyce czy to odpowiada rzeczywistości w przypadku danego pacjenta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie biją, nie głodzą, ja nawet przytyłam bo zapychałam się kobierzyński chlebem żeby trochę odreagować maltretowanie psychiczne jakiemu tam zostałam poddana :mrgreen:

Może za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat będą tam lepiej leczyć, ale na razie to oni są jeszcze głęboko w lesie :mrgreen::mrgreen::mrgreen:, choć może i czasem przypadkowo komuś pomogą jak pisze Kite :mrgreen:

 

Aż tak cię maltretowali psychicznie? Terapia na tym polega

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kangurekkk,

No nie wiem czy terapia polega na maltretowaniu psychicznym z tego co wyczytuje w poradnikach na temat psychoterapii to oni tam wręcz popełniają tzw. błędy w sztuce;

"Szkodliwe jest wywieranie presji na pacjenta, żeby szybko czynił postępy, zwierzał się, otwierał (...).Niekorzystna jest niecierpliwość ze strony terapeuty, niepozwalanie pacjentowi by pracował w swoim tempie.(...). Groźne są takie takie cechy terapeuty jak posługiwanie się agresywnymi środkami działana, doprowadzanie pacjentów do ostrych konfrontacji z czymś, co jest aktualnie zbyt trudne, prowokowanie pacjenta. (...).

...terapeuta, który przekazuje pacjentowi zbyt dużo złożonych informacji trudnych do przyswojenia czy nawet do zrozumienia"

Tam takie praktyki są na porządku dziennym, ale ponieważ granica między tym co jest takim agresywnym działaniem a po prostu zwykłym działaniem terapeutycznym czyli konfrontowaniem z niewygodnymi prawdami o sobie jest cieńka i jeszcze w przypadku każdego pacjenta to inaczej wygląda więc niczego im nie można zarzucić, ale jak by się ktoś uparł to można by było spokojnie niektóre ich działania skierować do odpowiednich komisji towarzystw które reprezentują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja zrobiłam tam malutko i zamiast naciskania i wytykania tego, usłyszałam że zrobiłam tyle ile byłam w stanie więc nie wiem.. cóż, może jesteś szerokozamknięta, jedną z tych osób które poszły na 7f, aby udowodnić że są tak chore iż nie można im już pomóc. a teraz będziesz zwalać winę na każdego dookoła zaczynając od personelu. idź na jakieś elektrowstrząsy to nie będziesz musiała się do leczenia przykładać :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kite,

Chodzę obecnie na terapię z której jestem bardzo zadowolona, ponieważ mam kontakt z osobą myślącą a nie maszyną która wtłoczyła w siebie tonę wiedzy i nie bardzo potrafi się nią posługiwać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż, wydaje mi się że opinii o oddziale będzie tyle ile ludzi, którzy tam byli.

Ja osobiście staram się nie sugerować opiniami, szczególnie tymi negatywnymi. Branie ich za bardzo do siebie może przecież skutkować decyzją o zaniechaniu leczenia właśnie na tym oddziale.

Mi osobiście nic nie zaproponowano oprócz właśnie oddziału F7 w Krakowie. W opinii specjalistów jest on bardzo dobrze oceniany. Więc myślę, że najlepiej zaufać im :) Przecież w zasadzie nic innego nie pozostaje jak właśnie zaufanie do ludzi, którzy teoretycznie powinni Nam pomóc.

A jak będzie w praktyce? Okaże się w czasie konsultacji i samym pobycie na oddziale :)

Zatem nie ma co zamartwiać się na zapas, trzeba starać się być dobrej myśli, bo przecież Wasza sama chęć dostania się na oddział to już wiele :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę banalnej wiedzy internetowo-wikipediowo-googlowej :mrgreen:

 

Dokładne przyczyny większości chorób psychicznych pozostają nieznane. Dzięki postępowi badań staje się coraz bardziej ewidentne, że starego założenia (przyczyna = choroba) nie można już stosować ani w medycynie, ani tym bardziej w psychiatrii. Wiele chorób psychicznych można wyjaśnić tylko poprzez połączenie czynników genetycznych, biologicznych, psychologicznych i środowiskowych. Pewne jest tylko, iż stan choroby nie jest wynikiem słabości, wad charakteru czy niskiego poziomu wykształcenia, a wyleczenie go nie jest wyłącznie kwestią chęci czy autodyscypliny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi osobiście nic nie zaproponowano oprócz właśnie oddziału F7 w Krakowie. W opinii specjalistów jest on bardzo dobrze oceniany.

 

Również taką opinię otrzymałam. Ciekawe komu wierzyć. Czy osoby które tam były faktycznie doświadczyły złego leczenia? Czyja była wina? To jest zagadką, ale do rozwiązania. Przez przejście kwalifikacji i pobycie tam jak powiedziała alicja_sacro.

A teraz pytanie z innej beczki. Czy przyjmują tam osoby okaleczające się i czy pobyt może być krótszy niż pół roku.

A może uważacie że jest jeszcze lepsza placówka w Krakowie do leczenia? :?::bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co ma powiedzieć psychoterapeuta jak widzi przed sobą bordera, który na co drugiej sesji wychodzi trzaskając drzwiami, co trzecią się tnie, do tego ćpa,chleje itd. ?

(nie mówię że to o tobie oczywiście) podałam skrajny przykład.

Taki terapeuta wie co go czeka i wie że trudno mu będzie z kimś takim radzić sobie w warunkach ambulatoryjnych jak oni to mówią i dlatego odsyłają do Kobierzyna, bo tam faktycznie są to wstanie ogarnąć, zahamować takie zachowania itd. ale czy wyleczyć to już zupełnie inna kwestia.

 

Przyjmują osoby okaleczające, 90% pacjentów to osoby okaleczające się. Pobyt jest panowany na 24 tygodnie! Wczesniej można wyjść tylko na własne życzenie lub jeśli ktoś zostanie wyrzucony z różnych przyczyn, głównie za łamanie regulaminu lub brak zaangażowani w leczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przyjmują, ale za takie praktyki mocno się obrywa. wszystko szybko zostaje zauważone, przy każdej zmianie opatrunku nieźle trzeba się nasłuchać.. nikt tam na autoagresje przyklaskiwać nie będzie. ale ja, choć już w domu, nie tnę się. możliwe że to dzięki temu 7f-owemu systemowi, który wbija ci do głowy, co tym robisz swojemu otoczeniu, i że konsekwencje są nawet gdy ich nie widać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co ma powiedzieć psychoterapeuta jak widzi przed sobą bordera, który na co drugiej sesji wychodzi trzaskając drzwiami, co trzecią się tnie, do tego ćpa,chleje itd. ?

(nie mówię że to o tobie oczywiście) podałam skrajny przykład.

Taki terapeuta wie co go czeka i wie że trudno mu będzie z kimś takim radzić sobie w warunkach ambulatoryjnych jak oni to mówią i dlatego odsyłają do Kobierzyna, bo tam faktycznie są to wstanie ogarnąć, zahamować takie zachowania itd. ale czy wyleczyć to już zupełnie inna kwestia.

 

Przyjmują osoby okaleczające, 90% pacjentów to osoby okaleczające się. Pobyt jest panowany na 24 tygodnie! Wczesniej można wyjść tylko na własne życzenie lub jeśli ktoś zostanie wyrzucony z różnych przyczyn, głównie za łamanie regulaminu lub brak zaangażowani w leczenie.

 

Rozumie i myślisz że dlatego tam terapeuta mnie odsyła. W jakim sensie piszesz że są w stanie to ogarną i zahamować. Myślisz że nie wyleczą ? czemu leczenie to inna kwestia?

W pewnym sensie te 90% to " pocieszające" że nie jestem jakims wyjątkiem. A mogą w jakimś wypadku zatrzymać się tam siłą. W sensie że zagrażasz sobie czy otoczeniu?

A mam jeszcze pytanie czy sprawdzają czy nie wnosisz czegoś ostrego na oddział, czy pilnują aby pacjenci się nieokaleczali, zabierają paski, sznurówki itp. rzeczy? Chciałabym po prostu wiedzieć jeśli można. Nie odbierzcie tego w zły sposób że o czymś takim myślę czy coś. Bo wiadomo ze leczenie nie miało by sensu i nie wybierałabym się tam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sądzę, że dlatego cię tam odsyła, ale to tylko moje przypuszczenia.

Kite w sumie odpowiedziała w tym temacie; hamują, ogarniają takie zachowania autodestrukcyjne bo komentują je, tłumaczą jak to jest odbierane przez innych itd. Kite to pomogło, innym niekoniecznie musiało. Każdy jest inny. Dla mnie leczenie to coś więcej niż mówienie nie rób tego bo to źle i ranisz tym siebie innych, ale może ja za tępa jestem, za mało wrażliwa a może jeszcze nie na tym etapie, nie wiem...penie tak :(

Siłą nie mogą cię tam zatrzymać, o to się nie obawiaj.

Pilnują żeby pacjenci się nieokaleczali, ale w taki sposób jak napisalam powyżej, zauważają to i się o tym rozmawia.

Nie zabierają żadnych sznurówek i pasków. Leki zabierają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kangurekkk, rusz trochę głową. to nie jest oddział zamknięty, dlaczego mają zabierać paski? w kuchni całą szuflada noży jest. prochy musisz oddać, nawet witaminy. a zatrzymać w skrajnych wypadkach mogą. jeśli realnie zagrażasz sobie lub innym to na zamknięty ale po kilku dniach możesz wyjść. ale czy na 7f czy do domu to indywidualna kwestia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×