Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic - 7F


mała defetystka

Rekomendowane odpowiedzi

izzie, radzę ci mając jakiekolwiek problemy z alkoholem nie twierdzić, że nie jesteś uzależniona bo to raczej dyskwalifikuje na 7f. Zaprzeczanie uzależnieniu dyskwalifikuje bardziej niż sam fakt uzależnienia :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kalipso55, Cisza ze strony pacjenta może być spowodowana milionem powodów, ale w interpretacji 7F jest spowodowana oczywiście zatwrdziałym i złośliwym narcyzmem :mrgreen:

Najlepiej mówić o tym jak się w danej chwili czujesz i z jakimi problemami przykeżdzasz :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, tylko wiecie co, lekarka postawiła tą diagnozę (uzależnienie od alkoholu) raptem po 4 wizytach i po tym jak powiedziałam jej, że kilka razy złączyłam leki z alkoholem. No i w wakacje nadużywałam, tyle. I teraz widzę, że nawet w rozmowie tutaj chyba nikt nie wierzy, że nie jestem uzależniona. Również zdaję sobie sprawę z tego, że zaprzeczając nie działa to korzystnie dla mnie:/

 

Może póki co nie będę przyspieszać terminu I kwalifikacji i cierpliwie poczekam do września.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie chodzi o uzależnienie. jeśli zdarza ci się w ciężkich chwilach zwyczajnie upić z żalu, jest duże prawdopodobieństwo że będziesz to robić na 7f. że będziesz tak odreagowywać. po to m.in udowadnianie że przez pół roku przed, potrafisz nie pić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kangurekkk również trzymam kciuki

 

Czy było ciężko?

Jak dla mnie tak - wpierw konfrontacja z ludźmi przebywającymi na oddziale... :smile:

Wpierw nastawienie wrogie i "wyższościowe"...pod koniec diagnostyki smutno mi było, że już wyjeżdżam... :smile:

Tylko 2 tygodnie i z pierwotnego negatywnego odbioru do tęsknotek... :smile:

Trudno również ze względu na konfrontacje z własnymi problemami. Trochę demonów się we mnie obudziło - nie spodziewałam się, że to miejsce tak na mnie wpłynie. Cieszę się, że te strachy powychodziły - takie uświadomienie z czym przyjdzie mi powalczyć.

Pomimo faktu, że jechałam tam mega zmotywowana do końca był lęk, że jednak mnie nie przyjmą.

Jednak udało się i bardzo się z tego cieszę. Jest to dla mnie szansa, którą chcę wykorzystać :smile:

 

Wszystko zależy od nastawienia z jakim się jedzie na leczenie. Cuda się tam nie dzieją. Samemu trzeba chcieć coś zmienić.

Bardzo chcę by mi się udało :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za trzymanie kciuków udało się 1 etap za mną:) przy mojej rozmowie był psychiatra i psycholog. Wiecie może czemu tak. Chcieli mnie wziąć na oddział na 2 tyg. w ramach jeszcze tych 2 konsultacji, ale przez studia musiałam odmówić. Kolejne 2 wizyty 20 marca. Z dojazdem mi sie udało bo znajomy mnie podrzucił:) więc jakoś wszystko w miarę mi się udało. Siedziałam z 45 min. na tej rozmowie nie było strasznie nawet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kite a ja Tobie zazdroszczę, że mieszkałaś z nimi aż pół roku...ja miałam tylko przez dwa tygodnie taką możliwość... :smile:

 

Mam do was takie pytanie, otóż czy istnieje możliwość przyspieszenia terminu przyjęcia?

Mam wyznaczony na 2 kwiecień i wiem, że jedna z dziewczyn niestety ale zrezygnowała z leczenia-przerwała.

Ze względów osobistych zależy mi na przyspieszeniu przyjęcia.

Myślicie, że można?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kangurekkk, No to może psychiatra był stażystą :D. A może zaczęli robić bardziej profesjonalne konsultacje z dwoma specjalistami.

 

-- 23 lut 2012, 23:52 --

 

Justice84, możesz spróbować chyba

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kangurekkk bardzo dziękuję za radę, jednak mi chodzi o kwestię przyspieszenia terminu przyjęcia na oddział, bo zostałam przyjęta.

A konsultacje udało mi się przyspieszyć właśnie dzięki temu sposobowi, który wyżej opisałaś :smile:

 

kite dziękuję, że odpisałaś w tej kwestii.

Przyznam, że obawiałam się dzwonić by nie pomyśleli, że jestem jakimś hardcorowym ciśnieniowcem...

Jednak zadzwoniłam o 13stej i jedna z Pań pielęgniarek poinformowała mnie, że nie ma możliwości przyspieszania terminu przyjęcia... :?:

Jestem poirytowana tym, że otrzymałam tak odległy termin...Dzisiaj z diagnozy wyszły dwie osoby i mają termin przyjęcia na 12 marzec... :!:

I generalnie dałabym sobie spokój...Po powrocie z diagnozy zamiast wsparcia ze strony rodziców dostałam tekst w postaci, że mam się wyprowadzać z domu...

Dlatego zależy mi na przybliżeniu terminu przyjęcia...

W poniedziałek raz jeszcze przedzwonię, bo dzisiaj nie było Pani Oddziałowej, a to ona dysponuje terminami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Justice84, mało komu jest łatwo. większość nie może liczyć na rodzinę. dzwoń do skutku. może sprawdzają czy się wkurzysz i zrezygnujesz? a masz zapewnione ubezpieczenie na pół roku?

i tak ogólnie do wszystkich wybierających się na pobyt. jeśli jesteście ubezpieczeni w urzędzie pracy to po 89 dniach was skreślają. przed kwalifikacjami dowiedzcie się czy mops was ubezpieczy na resztę pobytu. mi się udało a znam osoby które zostawiły tą kwestię na ostatnią chwilę i był problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×