Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwica mija!


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

aż nie wierze ze tutaj piszę pierwszy raz,u mnie nastąpiła zmiana o 360 stopni od soboty,zero lęków,normalnie śpię,mam chęci do działania,skończyłem u znajomych całe centralne ogrzewanie(mam dużo umiejętności także hydraulikę)zaraz w chodzę na dach domu dokończyć przekładkę dachówek.Boże sam jestem z zdziwiony tak nagłą zmianą .

Powysyłałem CV do firm transportowych,oczywiście jeszcze są małe nerwicowe objawy jak lekka derealizacja i rozkojarzenie ale to jest pikuś w porównaniu z tym co było,aż moja psycholożka się zdziwiła ze taka nagła zmiana wystąpiła.

I chciałbym tu serdecznie podziękować wszystkim którzy mnie tu wspierali i gdy naprawdę było źle a w szczególności Jaskowej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich bardzo serdecznie.

Z Nerwicą zacząłem borykać się w Grudniu 2006 roku. Początkowo nerwica zaczęła objawiać się bólami w klatce piersiowej, bólem lewej reki bólami pleców a konkretnie pod lewą łopatką i dziwnym strachem. Poszedłem do lekarza kardiologa - pomyślałem,że to serce. Zrobiłem badania i okazało się, że z sercem wszystko ok. Lekarz wysłał mnie na badanie poziomu magnezu w organizmie. Wystąpiły znaczne niedobory tego pierwiastka. Zalecił mi dawkowanie i stwierdził, że mogą to być sprawy nerwicowe. W pracy mam kolegę który leczył się różnymi specyfikami na nerwice około 10 lat , okazało się jednak , że to ukryta tarczyca powodowała podobne objawy. Zrobiłem więc badania na tarczycę . Okazało się że tarczyca jest ok. Wydawało mi się że moje problemy się skończą. Mimo uzupełniania magnezu problemy zaczęły się nawarstwiać. Nerwica zaczęła mutować, przeobrażać się w inne stadium. Zaczęły się bieganie myśli nad którymi nie mogłem zapanować , wpadałem w depresje , przestałem lubić towarzystwo, zacząłem uciekać od ludzi. Byłem non stop senny. Przesypiałem noce i częściowo dnie, byłem zmęczony .Zaczęły się problemy w pracy. Nikt mnie nie rozumiał a ja sam nie potrafiłem sprostać chorobie. Bóle nasilały się wewnątrz organizmu, przyszło kołatanie serca i strach Zacząłem pobierać różne preparaty, zazwyczaj ziołowe, Wszystko co do zaoferowania miały apteki i sklepy zielarskie. Niestety zazwyczaj w pierwszych okresach przyjmowania leki pomagały a później następowało ponowne pogorszenie.

W moim miasteczku - kolega pewnego dnia dostał preparat ziołowy Alveo

dla swojego chorego synka. Okazało się , że już po miesiącu nastąpiła poprawa. Zapoznałem się z ulotką którą dostałem i zacząłem stosować preparat od września 2007 r. Jestem pod wielkim wrażeniem . Stosuję już dwa miesiące . Poprawa choroby następowała powoli , ale codzienne jest lepiej , Odstawiłem masę innych lekarstw. Piję tylko to uzdrawiające lekarstwo i będę pić do całkowitego wyzdrowienia. Czuję przypływ energii, nie boję się, przebywam wśród ludzi, bóle ustąpiły w 90%(czekam dalej)wróciła jasność umysłu. Polecam wszystkim którym się przytrafiła nerwica i inne choroby

Zainteresowanych stosowaniem preparatu i kupnem polecę mojemu koledze.

Mój adres kontaktowy : wojtaszet@interia.pl

 

Pozdrawiam i życzę wszystkim zdrowia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede mną jeszcze 2 miesiące lecznia..

A ja juz czuję się jakbym była zdrowa!!!!!!!!!!!!!!!! :mrgreen:

 

Czytałam swoje posty z czerwca i wierzyc mi się nie chce że az tak było mi źle... :shock: To niesamowite jak człowiek potrafi pesymistycznie myslec gdy jest chory...

Kurcze ja chcialam umrzeć :shock::shock::shock:

 

Jak mogłam chceć???

Przciez zycie jest piękne!!!!!!!!!!!!!

 

Skopro tak pisze to chyba zdrowa jestem , nie???? ;):lol:

I to że jest taki dzisiaj dzień wcale ni ewpływa na mnie dołujaco...

 

Zyczę Wam żebyście tak samo świetnie się czuli :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzbka gratulacje!!! Naprawde super czytać takie posty kiedy trudno sobie wyobrazić wogóle, że kiedyś może być tak pięknie jak piszesz, trudno wierzyć, że może być lepiej, ale skoro wielu tu już napisało, że im się udało to może i nam się kiedyś uda... Życze abyś się tak już zawsze czuła a nawet lepiej - 3maj się :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jestem nowa "nerwuska" z Krakowa. Moja przygoda z tą wstrętną chorobą zaczęła się w czerwcu tego roku. Zaczęło sie od natrętnych myśli typu uczucie nagłej potrzeby pójścia do toalety i przy tym wybuchy gorąca. Później przyszły myśli że sobie coś zrobię. A teraz jestem na etapie ogólnego złego samopoczucia, uczucie kołatania serca, ból w klatce piersiowej, gula w gardle. I strach że mi się coś stanie. Biorę leki Efectin 2 tydzień i Lerivon na spanie na noc. Dodatkowo wspomagam się też Kalmsem ziołowym. Boję się gdzieś wychodzić że coś mi się stanie . No mam nadzieję ż e kiedyś napiszę coś optymistycznego na tym forum. Strach mnie ogarnia że już tak zawsze będzię i zawsze będę na lekach. Chodzę też na psychoterapię no też mam nadzieję że w końcu to coś da. Zazdroszczę Rzabce ale i cieszę się z jej zwycięstwa nad tą chorobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej powiedzcie mi jak to jest z tym wyleczeniem się. Czy ktoś z was wyleczył się Efectinem i uczęszcza na psychoterapię . Bo ja to się martwię że to już tak ciągle będzie ze nie będę umiała zapomnieć o tej chorobie i ona zawsze będzie pierwsza odemnie ten stach i lęk. Podzielcie się swoimi uwagami. Mój nr gg 5094799 jakby ktoś chciał pogadac. Ja to jestem na poczatku leczenia biorę lekarstwo 3 tydzień i mam za sobą 6 spotkan u psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I ja też uważam ,ze zdrowieję...może niektórych to rozsmieszy,ale czułam sie fatalnie!!!!!!Odkąd zaczełam sie modlic modlitwami o uzdrowienie wszystko mineło,nie mam leków,mysli natretnych,ataków i innych ciekawych rzeczy.Czuje sie poprostu normalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt że ja tez jak miałam te stany nerwicowe to zaczełam sie modlić(chociaz na codzień nie jestem zbyt religijna) modliłam sie o uzdrowienie w dwóch miejscach gdzie się znajdują tzw cudowne obrazy , oraz do Jana Pawła II szczególnie przemówiły do mnie jego słowa,,Nie lękajcie się''

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej starch się przyznać ale też już trochę lepiej się czuję. Poszłam sama wczoraj na jogę. Dodatkowo ternuję jeszcze terning autogeniczny. Czy wy też macie coś takiego taki starch, że to szczęście jest chwilowe i że to powróci ze zdwojona siłą??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że tak... że od jakiegoś czasu na prawdę jest lepiej. I to nie jest coś takiego jak kiedyś, kiedy były dni, że czułam się świetnie, a na następny dzień miałam mega kryzys. Teraz jest inaczej, od jakiegoś czasu czuję się dobrze, nie świetnie, ale dobrze, a moje dni są normalne. Nie twierdzę, że nigdy nie będę miała kryzysu, ale mam nadzieję, że nie będę miała, albo że będzie tak malutki, że go prawie nie zauważę. Duży postęp to to, że mogę już normalnie rozmawiać o moich problemach. Przełamałam się, nie zostałam odrzucona. Śpię spokojniej, w czasie jednego z ostatnich snów zabiłam moje demony. Mam nadzieję, że już nie wrócą. Po prostu znów chce mi się żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×