Skocz do zawartości
Nerwica.com

BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie


sbb88

Czy wierzysz w Boga?  

52 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wierzysz w Boga?

    • Tak, jestem wyznawcą kościoła latającego potwora spaghetti
      0
    • Tak, wierzę w Boga (hinduista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (judaista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (muzułmanin)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (chrześcijanin-inny odłam)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (protestant)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (prawosławny)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (katolik)
      19
    • Tak, jestem rycerzem Jedi
      2
    • Tak, ale go nie lubię (satanista, nihilista)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (wyznaję inną religię)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (ale nie wyznaję religii)
      2
    • Przykładam marginalne znaczenie do koncepcji Boga (buddysta)
      1
    • Tak, wierzę w Boga bezosobowego (deista/panteista itp.)
      6
    • Nie mam zdania/Niezdecydowany (agnostyk)
      9
    • Nie, Bóg nie istnieje (ateista)
      19


Rekomendowane odpowiedzi

Ateiści chcą pokonać śmierć i choroby dzięki nauce, stworzyć raj, a dostają poczucie braku sensu, poczucie przypadkowości istnienia i i cień niewyjaśnionego niczym cierpienia. Słaby interes. Nie widzę powodów do radości, że ludzie przechodzą na ateizm, tym gorzej dla nich i dla nas wszystkich, bo im mniej ludzie przestrzegają Bożych przykazań, tym życie jest straszniejsze, zwykle kończy się jakimś totalitaryzmem.

 

Skoro już nazywasz rzeczy po imieniu i w ramach rekompensaty za to, że mi na posta nie odpowiedziałaś, żądam dokładnej instrukcji co muszę zrobić, żeby czyściec dla siebie ugrać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro już nazywasz rzeczy po imieniu i w ramach rekompensaty za to, że mi na posta nie odpowiedziałaś, żądam dokładnej instrukcji co muszę zrobić, żeby czyściec dla siebie ugrać.

 

Jeśli chcesz trafić do czyśćca, to moim zdaniem powinieneś celować w niebo. Trzeba mieć pewien zapas wysokości, tak dla bezpieczeństwa, jakby coś poszło nie tak.

 

-- 12 lut 2015, 00:38 --

 

mnie się wydaje, że to nie jest kwestia: "a najlepiej by było tak, więc od teraz wierzę w to", człowiek uczciwy intelektualnie, wierzy w to co go przekonuje a nie w to z czym mu najwygodniej, także trudno tu mówić o interesie ;)

 

Według mnie człowiek uczciwy intelektualnie nie może wierzyć, że świat i on sam powstał przez przypadek. I że nie ma dobra ani zła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałaś o porządku i złożoności istnienia, a tak naprawdę coś pozostawione samemu sobie ulegnie rozpadowi, utraci posiadaną energię i w końcu nie będzie w stanie wykonać żadnej pracy, a to dzięki pracy nasz świat wygląda tak jak wygląda.

 

A czy to nie ateiści uważają, że materia pozostawiona sama sobie zmieniła się w świat, zwierzęta i człowieka? Pomijając pytanie, skąd się w ogóle wzięła.

 

-- 12 lut 2015, 00:47 --

 

INTEL 1, a może jednak Bóg jest i czeka aż z nim porozmawiasz? Aż do niego przyjdziesz? Może to jest właśnie dobra wiadomość, że jest?

 

-- 12 lut 2015, 01:11 --

 

Hans, tak Cię zbyłam z tym czyśćcem, ale pomyślałam sobie, że tak nie można. Nie wiedziałam co napisać, no to pytam "Panie Boże, Hans się pyta co ma zrobić, żeby pójść do czyśćca?" No i słyszę "powinien pragnąć pójść do nieba, a nie czyśćca". No to się pytam: a co ma zrobić, żeby pójść do nieba? Wiem, że wszystko jest napisane, są przykazania, spowiedź, komunia itd, ale co mam mu powiedzieć? No i wydaje mi się, że Bóg mówi "powinien pragnąć dobra, całym swoim sercem i rozumem". A potem "i Ty jakbyś pragnęła dobra, to nie miałabyś depresji". No i nie wiem co teraz ://

 

;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren,

Według mnie człowiek uczciwy intelektualnie nie może wierzyć, że świat i on sam powstał przez przypadek. I że nie ma dobra ani zła.

 

nie wiem czy zrozumiałaś co miałem na myśli pisząc uczciwy intelektualnie. te słowa oznaczają dla mnie kogoś, kto nie dostosowuje prawdy do swoich upodobań tylko prawdą jest dla niego coś co go przekonuje i nawet jeśli jest mu z tą prawdą niewygodnie to nie usiłuje, a nawet nie jest w stanie się oszukać.

przykładowo chciałbym jutro się obudzić i zobaczyć koło mojego łóżka garnek złota, wiem że bym się ucieszył już w tym momencie gdybym w to uwierzył, mógłbym tak się codziennie oszukiwać, byłaby to fikcja lepiej poprawiająca nastrój niż najnowsze antydepresanty, ale nie jestem w stanie tego zrobić. to jest oczywiście tylko ułamek uczciwości intelektualnej który jeszcze nie czyni ze mnie człowieka intelektualnie uczciwego, ale specjalnie jaskrawy przykład przedstawiłem, żeby było wiadomo o co chodzi.

 

więc teraz jak już wyjaśniliśmy sobie pojęcia, utrzymujesz, że kogoś nie może przekonywać ewolucja, niecelowe powstanie wszechświata?

odnośnie dobra i zła to można być ateistą i je uznawać...ja osobiście uważam, że dobro to szczęście a zło to cierpienie.

człowiek jest zdolny odczuwać szczęście i cierpienie więc dobro i zło są to dla mnie zjawiska ludzkie, na które wszechświat jest obojętny.

jest to zgodne z tym co obserwuje, czy jak przetne się w palec i będę cierpiał, to na planecie Jowisz albo na pobliskim drzewie zrobi to jakiekolwiek wrażenie? nawet mojego palca to nie będzie obchodziło, tylko zdeterminowany jak automat wyśle bodziec który na poziomie doświadczenia spowoduje cierpienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie historia o Hiobie pociesza, bo daje nadzieję, że Bóg może wynagrodzić cierpienie szczęściem ziemskim a nie dopiero na tamtym świecie. W Nowym Testamencie chyba tego nie ma. Moim zdaniem trzeba się spodziewać od Boga dobra, bo taka uporczywa wiara mimo przeciwności może Go "przymuszać" do działania na zasadzie "skoro tak uparcie wierzy, że mu pomogę, to niech ma".

 

Kto nie chce być "niewolnikiem" Boga, zwykle jest niewolnikiem innych rzeczy, które są niszczące. Właściwie jaką byśmy nie postawili rzecz na miejscu Boga, staniemy się niewolnikami, bo pierwsze miejsce może być tylko dla Niego. Można ubóstwić szczęście, uczynić je najwyższą wartością i właśnie z tego powodu cierpieć.

 

Dobrze INTEL 1 że rozmawiasz i że jesteś szczery. Ale stawianie warunków, grożenie destrukcją... To człowiek potrzebuje Boga, a nie Bóg człowieka. Myślę, że co byś nie zrobił, to nie przebijesz destrukcji, którą zrobił szatan, za pomocą swoich sług: wymordował miliony niewinnych ludzi (Stalin, Hitler), może też groził Bogu i nic mu z tego nie przyszło, tylko wieczna kara. Rozumiem rozpacz i bezsilność, mam nadzieję że Opatrzność Cię ochroni przed destrukcją i przed Tobą samym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, byłeś nie tak dawno przecież w kościele, co ksiądz mówił? a czemu pytasz o księdza przecież nie tylko księża mają bezpośrednie połączenie. no dobrze, ale jeszcze nic nie wiadomo, trzeba ustalić czy połączenia są do tego samego Boga. w porządku na tą chwilę ci odpowiem ale w przyszłości zalecam abyś osobiście zapytał o to księdza...no więc w kościele tłumaczył, że Bóg stworzył człowieka, żeby go kochać, obdarzać miłością lub po to aby miał kogo kochać, już dokładnie nie pamiętam...tak czy siak, powiedział jeszcze, że to radosna nowina, trudno się nie zgodzić, przypomina mi to nieraz sytuacje w których rodzice opowiadający o swoich dzieciach mówią, że sprawili sobie - przywołując je na świat - najpiękniejszy w życiu prezent, obiekt ich miłości, a jak wiadomo w takich sytuacjach można przypuszczać, że dzieci są w dobrych rękach... jetodik, czyli wg słów księdza, jesteśmy prezentem, który Bóg sobie sprawił w dodatku prezentem, który dostał prezenty w postaci zwierząt i roślin choćby, to by była faktycznie dobra nowina. może, ale nie ciesz się zbyt pochopnie, patrząc na to co się na świecie dzieje...może z początku ucieszył się z prezentu który sobie sprawił a po czasie prezent się zbuntował, więc może uznał, że dzieło nie warte jest kochania lub stworzył nowy obiekt do miłości, który już się nie buntuje, a na nawoływania człowieka reaguje już tylko sporadycznie, przymuszany jak pisze refren, na zasadzie, no dobra "niech ma", niech mu będzie, teraz musimy czymś Go zaskoczyć, np. upartością jak pisze refren, nie daje prezentów swojemu prezentowi od tak.

jetodik, a co ksiądz mówił o Hiobie? na ten temat ksiądz nic nie mówił, może nie chciał straszyć ludzi? jetodik, jak to straszyć, przecież słyszysz, że wierni znajdują w tej historii pocieszenie, oznacza ona, że Bóg jest tak miłosierny, że może "wynagrodzić cierpienie szczęściem ziemskim", nie zapomniał o świecie ziemskim, ingeruje w niego. nie bede się wypowiadał za wierzących, ale czy trzeba najpierw sprawić komuś cierpienie, aby go obdarzyć szczęściem? i czy nie bardziej już pocieszające są wyjaśnienia tych teologów, którzy utrzymują, że Bóg się w ziemski świat nie wtrąca? bo skoro może i już to pokazał, to dlaczego ten świat taki zepsuty? tajemnica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedz to zabitym dzieciom Hioba...

Od wielu miesięcy Ci kibicuję w tym temacie, ale odnoszę wrażenie że zbyt daleko odjechałaś w swoich teoretycznych rozważaniach. Za chwilę się okaże że dzieci Oświęcimia powinny były wyć ze szczęscia w komorach gazowych, bo dzięki ich cierpieniu rajskie wrota ekspresowo stanęły dla nich otworem

 

Nigdy nie próbuję wyjaśniać sensu cierpienia, a tym bardziej takich rzeczy jak obozy koncentracyjne. Uważam nawet, że człowiek nie może szukać w tym sensu, bo nie będzie człowiekiem.

 

A to dobry moim zdaniem tekst na temat "jak Bóg mógł do tego dopuścić"

http://www.katolik.pl/bog-na-chodniku,1232,416,cz.html

 

-- 13 lut 2015, 00:20 --

 

odnośnie dobra i zła to można być ateistą i je uznawać...ja osobiście uważam, że dobro to szczęście a zło to cierpienie.

 

Ale Twoje szczęście czy czyjeś? Bo to czasem się wyklucza. Poza tym na przykład ktoś, kto pije, jest na bani bardzo szczęśliwy, a potem się okazuje, że jego życie toczy się ku przepaści. A u dentysty cierpisz, ale to zapobiega większemu cierpieniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, każde szczęście, nie pisze tu z perspektywy swojej osoby. dobro ilość szczęścia, zło to ilość cierpienia.

 

Poza tym na przykład ktoś, kto pije, jest na bani bardzo szczęśliwy, a potem się okazuje, że jego życie toczy się ku przepaści.

 

więc jest tu więcej zła niż dobra.

 

A u dentysty cierpisz, ale to zapobiega większemu cierpieniu.

 

więc jest tu mniejsze zło.

 

no, próbuj dalej znaleźć tutaj lukę :comone: wielu już próbowało :) przy czym to jest dla mnie i tak robocza definicja dobra i zła, mój światopogląd dopiero się kształtuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie Bóg jest zły ale ludzie tacy bywają bo dostali od Niego wielki dar-wolną wole i mogą z niej jak chcą-dowolnie korzystać.Wielu błędnie interpretuje relacje obecności zła na świecie z dobrym Bogiem,wystarczy trochę poczytać o teodycei.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na ptanie postawione w temacie wątku odpowiadam

W świetle świeżych ( i starych) wydarzeń z mojego życia mogę napisać co następuje:

- Boga nie ma

- Bóg jest tylko że ma nas w dupie, a świat jest dla Niego sitcomem, dramatem , tragedią czyli tym, na co ma aktualnie ochotę

- Bóg jest, ale nie jest biernym obserwatorem, lecz sadystycznym skurwielem.

 

Marzę o tym, aby prawdą był punkt trzeci, co daje małą, bo małą ale realną szansę na wyrównanie rachunków....

Bo Bóg, jeśli istnieje wcale nie musi być dobry w rozumieniu dobra przez człowieka. Dobry Bóg to postrzeganie religijne, a naprawdę człowiek nie jest w stanie wiedzieć, jaki jest i czym się kieruje, na co wpływa, a na co nie (zakładając, że istnieje).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałaś o porządku i złożoności istnienia, a tak naprawdę coś pozostawione samemu sobie ulegnie rozpadowi, utraci posiadaną energię i w końcu nie będzie w stanie wykonać żadnej pracy, a to dzięki pracy nasz świat wygląda tak jak wygląda.

 

A czy to nie ateiści uważają, że materia pozostawiona sama sobie zmieniła się w świat, zwierzęta i człowieka? Pomijając pytanie, skąd się w ogóle wzięła.

 

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że hipoteza ta została wysunięta przez... katolickiego księdza.

 

Hans, tak Cię zbyłam z tym czyśćcem, ale pomyślałam sobie, że tak nie można. Nie wiedziałam co napisać, no to pytam "Panie Boże, Hans się pyta co ma zrobić, żeby pójść do czyśćca?" No i słyszę "powinien pragnąć pójść do nieba, a nie czyśćca". No to się pytam: a co ma zrobić, żeby pójść do nieba? Wiem, że wszystko jest napisane, są przykazania, spowiedź, komunia itd, ale co mam mu powiedzieć? No i wydaje mi się, że Bóg mówi "powinien pragnąć dobra, całym swoim sercem i rozumem". A potem "i Ty jakbyś pragnęła dobra, to nie miałabyś depresji". No i nie wiem co teraz ://

 

;)

 

Dziękuję Ci za odpowiedź. Mam nadzieję, że wiesz, że pytałem czysto teoretycznie, bo tak jak już tu kiedyś wcześniej pisałem, doszedłem w swoim życiu do ignostycyzmu jeśli chodzi o kwestię wiary. Choć nie ukrywam, że fajnie byłoby, gdyby katolicyzm miał potwierdzenie w rzeczywistości, no taki Bóg, który nad nami czuwa to byłoby coś fajnego, tak wracam trochę myślami do czasu bardzo wczesnego dzieciństwa, gdy jeszcze wierzyłem. Ale ten Bóg aktualny w ramach katolickiej teologii jest nieingerujący, w tym problem. A pytałem o ten czyściec, bo mnie interesuje, jakie są kryteria, kto pójdzie gdzie, oczywiście w takich rozmyślaniach zakładam, że Bóg, piekło, niebo i czyściec istnieją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bóg aktualny w ramach katolickiej teologii jest nieingerujący, w tym problem.

 

Na pewno nie w ramach katolickiej teologii :) Raczej w ramach teologii użytkowników forum.

 

A pytałem o ten czyściec, bo mnie interesuje, jakie są kryteria, kto pójdzie gdzie, oczywiście w takich rozmyślaniach zakładam, że Bóg, piekło, niebo i czyściec istnieją.

 

Nie ma rozpiski. Są przykazania, spowiedź, komunia i modlitwa. Ta ostania może wynagrodzić wiele grzechów i sprawić, że Bóg będzie bardziej ingerujący ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, z początku stworzona dla jaj ale jak każda religia ma swoje konkretne podłoże w skupianiu w niej społeczności.

Dla mnie każda religia w obecnych czasach służy manipulacji ludźmi. Kiedyś pierwotnie faktycznie powstały wierzenia bo ludzie wielu zjawisk "w przyrodzie" nie rozumięli więc szukali odpowiedzi w metafizycznej materii. Obecnie wszystko zbiega się do manipulacji ludźmi, zagrabiania ich pieniędzy/majatku, potyczek politycznych, zagrabiania ziem (pokazuje historia i czasy obecne) pod pretekstem szerzenia wiary. Wiara/religia w dzisiejszych czasach to biznes po prostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

///No jasne, a jak walisz w gumie, jesteś homo albo męczysz się przez chorobę tak, że dokonujesz eutanazji albo usuwasz dziecko, które ma urodzić się chore to idziesz prosto do piekła na wieczne męki. Jeśli to jest miłość Boga to czym byłaby nienawiść z jego strony? No ok, wszystkich kocha w ten sposób, rozumiem :D I pewnie celowo każe ludziom się męczyć, każe im żyć i kochać tego kto dał im to cierpienie bo jak nie to pójdą do piekła na wieczne męki. Nie ma to jak katolicka "logika" i katolicka "moralność" 8) ///

 

@ Hitman

 

Czy ty wiesz co to jest prawo? To nie jest jakiś tam zbiór zasad tak sobie wymyślonych które istnieją tak sobie zostały dane człowiekowi by osiągnął życie wieczne które utracił będąc w raju, zwiedzony przez Szatana. Czy zło które wyrządzasz sobie lub drugiemu człowiekowi ot tak można o nim zapomnieć? Człowiek jest tak skonstruowany że wyrzuty sumienia mogą go totalnie zniszczyć, ja 10 lat prawie nie byłem u spowiedzi nie będę się przed wami spowiadał bo nic to nie da, napiszę tylko że byłem wrakiem człowieka i nie było grzechu jakiego bym nie popełnił. Ale szukałem Boga i poprosiłem Go o wybaczenie. Istnieje żal niedoskonały czyli taki właśnie przed karą wiecznego potępienia i ze strachu właśnie, strach jest ludzki nie oszukujmy się ale istnieje też żal doskonały z miłości do Boga i oba właśnie ja przeżywam nie zawsze udaje się ten drugi wczoraj na przykład na misterium męki Pańskiej dwa razy popłynęły mi łzy z oczu w kościele. Katolicka moralność jest prawidłowa to ludzie którzy chcą uchodzić za katolików a występują przeciw prawu naturalnemu są niemoralni. Ja cierpię i nie obnoszę się z tym jestem DDA mam schizofrenię zaburzenia snu depresję poschizofreniczną i szereg innych dolegliwości. Bóg to nie jest jakaś tam osoba z obrazka On jest żywą Osobą ma uczucia i jest raniony naszym grzechem, Jezus cierpiał za nasze winy wykupił nas dał ofiarę przebłagalną za nasze winy. Przypomnę sumienia nie oszukasz jeśli mówisz że nie grzeszysz jesteś kłamcą, nie da się żyć z nieczystym sumieniem prędzej czy później coś pęka a życie jest krótkie. Nie jest wstyd się spowiadać z grzechów to zuchwałe grzechy są dla Boga najgorsze i nie mówię że sam jestem od nich wolny ale nie obnoszę się i także z tym. Nie wiem jakie są powody odrzucania Boga ja jak pisałem jestem DDA i miałem Bogu za złe że dał mi takiego ojca choć sam go nie szanowałem i sam później piłem. Odpłaciłem mu stokroć za moje krzywdy, a wystarczyło wybaczyć, nie warto było. Miłość i wybaczenie jest jedynie tym co może spajać i łączyć, egoizm dzieli. To człowiek skazuje się sam na wieczne potępienie, sam mówi Bogu nie, jeśli tego nie rozumiesz nie rozumiesz religii, w depresji miałem nienawiść na Boga że mnie pokarał tą chorobą z resztą o schizofrenię też mógłbym mieć pretensje do Niego, ale pogodziłem się z tym. Jezus wykupił nas swoją krwią tylko od nas zależy czy powiemy mu tak. Jakby ojcowie bardzie kochali swoje dzieci nie było by tyle zła na świecie i może i Ty nie byłbyś tak poraniony.

 

Byłem zniewolony przez demona o na którego wybrał sobie nick jeden z użytkowników tego Forum kto zna się na demonologii może skojarzyć, demony istnieją naprawdę jak i anioły, kto nie wierzy w Szatana już przegrał swoją walkę bo nie zna przeciwnika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem zniewolony przez demona o na którego wybrał sobie nick jeden z użytkowników tego Forum kto zna się na demonologii może skojarzyć, demony istnieją naprawdę jak i anioły, kto nie wierzy w Szatana już przegrał swoją walkę bo nie zna przeciwnika.

--- Ścierwo krąży jak Lew Ryczący patrząć kogo by pożreć ,,, a potem wypluć , jak juz zniszczy . Cała nasza Nadzieja , Ufność i Obrona pewna w Zbawicielu Świata JEZUSIE CHRYSTUSIE .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dany, ok podaj dowody. Nie ma żadnych? No to idź do psychiatry i niech ci zapisze leki bo to są zaburzenia poznawcze. Schizofrenia... a głoszenie takich poglądów jest... w sumie śmieszne ale gdyby ktoś to łyknął to jest to bardzo szkodliwe. Będziesz miał za to złą karmę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wierzą, głównym z motywów jest pokazanie katolikom że ich wiara jest równie absurdalna co wiara w latającego potwora spaghetti, obraza uczuć religijnych jest tak samo absurdalna jak obraza uczuć religijnych spaghetików poprzez np. jedzenie makaronu, itd.

No ale z drugiej strony starają się o prawną rejestrację swojej religii (w Austrii i w USA chyba to się udało, jeśli dobrze rozumiem).

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale z drugiej strony starają się o prawną rejestrację swojej religii.

 

No i powinni ją dostać. Dlaczego jedna sekta ma mieć większe prawa niż inna? Chrześcijanie też kiedyś zaczynali. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×