Skocz do zawartości
Nerwica.com

BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie


sbb88

Czy wierzysz w Boga?  

52 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wierzysz w Boga?

    • Tak, jestem wyznawcą kościoła latającego potwora spaghetti
      0
    • Tak, wierzę w Boga (hinduista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (judaista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (muzułmanin)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (chrześcijanin-inny odłam)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (protestant)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (prawosławny)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (katolik)
      19
    • Tak, jestem rycerzem Jedi
      2
    • Tak, ale go nie lubię (satanista, nihilista)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (wyznaję inną religię)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (ale nie wyznaję religii)
      2
    • Przykładam marginalne znaczenie do koncepcji Boga (buddysta)
      1
    • Tak, wierzę w Boga bezosobowego (deista/panteista itp.)
      6
    • Nie mam zdania/Niezdecydowany (agnostyk)
      9
    • Nie, Bóg nie istnieje (ateista)
      19


Rekomendowane odpowiedzi

Mnie w tym wszystkim bardzo odpycha kościół. Chodzę tam trzy razy do roku, bardziej z pobudek rodzinnych niż religijnych (właśnie wczoraj byłem w kościele) i jak słyszę kazanie nawiązujące do obrony życia nienarodzonego (afera z dr Chazanem) gdzie kościół stoi za nim murem, to mnie wewnętrznie skręca. Przekaz kościoła całkowicie do mnie nie trafia, dlatego nie identyfikuję sie z jego wartościami. Traktuję religię jak pewnie większość Polaków - jako tradycję narodową.
Ja dzisiaj miałam satysfakcje dziką, gadałam z przyjaciółka uprzednio zagorzałą wielbicielka PISu i KK, teraz była tak wkurwiona ze zmuszaja kobiety do rodzenia potworków, iż orzekła, ze nie jest juz katoliczką :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj miałam satysfakcje dziką, gadałam z przyjaciółka uprzednio zagorzałą wielbicielka PISu i KK, teraz była tak wkurwiona ze zmuszaja kobiety do rodzenia potworków, iż orzekła, ze nie jest juz katoliczką :lol:

 

Nie ma się z czego cieszyć, kolejna osoba, którą media skrzywdziły nakręcając jej emocje w zamierzonym przez siebie kierunku.

A akurat tej sławnej pacjentki nikt nie zmuszał do rodzenia, a na pewno nie Kościół, bo zapłodnienie nastąpiło in vitro. To, że niektórzy chcą sobie na życzenie tworzyć życie i je niszczyć, jest dla mnie po prostu demoniczne.

Poza tym

1. Dziecko podczas aborcji czuje potworny ból i wyciąganie go po kawałku szczypcami nie jest humanitarne.

2. Pacjentka o której mowa nie była wcale bezpośrednio pacjentką Chazana i nie jest prawdą, że zlecał jej dodatkowe badania, żeby przeciągnąć. Nie pytała go też, w jakiej placówce może dokonać aborcji.

3. Powołaniem lekarza jest leczyć, a nie zabijać.

4. Presja, że jeśli ktoś kto nie chce uczestniczyć w aborcji (też przez wskazanie placówki czy lekarza) to straci prawo do wykonywania zawodu lekarza, to dyktat ideologiczny grupy ludzi, która chce narzucić innym siłą udział w ich brudzie (może żeby ulżyć swoim sumieniom), pod przewrotnym pretekstem nienarzucania innym swoich poglądów (rzekomo katolicy narzucają). Być może niektórzy tęsknią do czasów, kiedy członkowie partii (a tylko tacy mogli pełnić ważne funkcje publiczne) nie mogli się pokazać w kościele, a dzieci chrzcili po kryjomu, żeby nie zniszczyć sobie kariery.

5. Katolicy płacą składki zdrowotne i mają prawo się leczyć u lekarzy, którzy mają sumienie. Uważam, że powinny powstać oddzielne fundusze zdrowotne, bo nie chcę płacić składki na in-vitro i aborcję. To byłaby wolność - możliwość wyboru. Gdyby powstały szpitale i przychodnie w których pracowaliby lekarze kierujący się sumieniem i takie z lekarzami, którzy mają je gdzieś, szybko by się okazało, u których ludzie się wolą leczyć... Dlatego lewica do tego nie może dopuścić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vitalia, karma jest tym co obecnie myślisz. Przeszłe myśli znaczenie mają o tyle, że do nowych problemów podchodzisz w podobny sposób jak do starych czyli jeśli wyeliminujesz stres i będziesz myśleć pozytywnie (nie na siłę) i do tego zaczniesz działać to znaczy, że masz dobrą karmę.

 

Tak, wiem że to nie jest do udowodnienia ale z pkt widzenia logiki jest nie do obalenia i ma największe prawdopodobieństwo ze wszystkich teorii.

 

po co tworzyć takie pragnienia? czy nie możesz iść na jakiś kompromis sam ze sobą? strasznie sztywno podchodzisz do życia.

 

Nie da rady i ja sobie tych pragnień nie tworzę. One same są a człowiek nie ma na nie wpływu. Może jedynie je spełnić lub uznać, że są złe i wtedy ich nie spełniać żyjąc jedynie tak żeby jak najmniej się denerwować i jak najmniej myśleć.

 

bittersweet,

zmuszaja kobiety do rodzenia potworków

 

Najgorsze jest to, że kobiety same z siebie coraz rzadziej chcą mieć dzieci. W ten sposób cywilizacja zmierza do upadku bo robi się jakieś pedalskie promocje, gender, aborcję i in vitro żeby sztucznie kontrolować populację. Coraz mniej chce mi się żyć na tym świecie i obserwować te patologie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

torres,

Tak, wiem że to nie jest do udowodnienia ale z pkt widzenia logiki jest nie do obalenia i ma największe prawdopodobieństwo ze wszystkich teorii.

 

nie wiem jak to prawdopodobieństwo obliczyłeś i wobec jakich teorii.

z pkt widzenia logiki to wniosek z twierdzenia: wszystkie różowe słonie skaczą jak kangury -> różowy słoń z Polski skacze jak kangur, jest nie do obalenia.

to co logiczne nie musi być prawdziwe ani nawet prawdopodobne.

a w ogóle to sprawdziłeś jak sprawa karmy wygląda od strony logiki, w zestawieniu z mnóstwem danych z różnych dziedzin wiedzy? Twój opis karmy zawiera bardzo okrojony obraz rzeczywistości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, no właśnie sprawdzałem i nie da się obalić a prawdopodobieństwo jest największe ponieważ my jako ludzie z ograniczoną percepcją nie wiemy wielu rzeczy i tylko to składa się w logiczną całość. Religie monoteistyczne nie mają sensu i są intelektualną papką dla mało wymagających, a prawo karmy, reinkarnacja pokrywa się z prawami fizyki, fizyką kwantową, opiera się na naukowych teoriach i do tego sam miałem OOBE, rozmawiałem z ludźmi, którzy przeżyli śmierć kliniczną i czytałem o tym dużo w necie. Jeśli podważymy reinkarnację wbijemy się w nielogiczny bełkot a ta koncepcja tłumaczy wszystko.

 

a w ogóle to sprawdziłeś jak sprawa karmy wygląda od strony logiki, w zestawieniu z mnóstwem danych z różnych dziedzin wiedzy? Twój opis karmy zawiera bardzo okrojony obraz rzeczywistości.

 

No nie będę tutaj pisał elaboratu na 10 stron o karmie bo mi się nie chce, a może to i lepiej, że ludzie w to nie wierzą i sobie po prostu żyją bo przecież o to tutaj chodzi. Ciężko jest coś krótko wytłumaczyć żeby to nie był okrojony obraz rzeczywistości :) Koncepcja reinkarnacji współgra z wszystkimi religiami. Np katolicyzm miałby sens gdyby nie to, że cenzurując Biblię wycięli fragmenty mówiące o karmie i dzięki temu odebrali sens życiu ziemskiemu.

 

No bo jaki to życie ma sens? Żyjemy żeby czerpać z życia przyjemność i kochać innych ludzi. Dosłownie każda duża religia zakłada, że to życie jest cierpieniem i ma być tylko bramą do lepszego życia po śmierci. Jedni wierzą w to, że ich uczynki doprowadzą ich do raju a inni, że do dobrej karmy. A czym jest raj i dobra karma jak nie dobrym życiem tu i teraz? Tego nauczają oświeceni mistrzowie duchowi jak np Osho. Większość ludzi może żyć szczęśliwie spełniając swoje pasje i kochając. Przeszkadza im przeważnie myśl co myślą o mnie inni i obawa przed porażką. Proste do wywalenia tylko psychiatrom nie bardzo zależy na wyleczeniu i wolą faszerować lekami psując mózg nieraz już nieodwracalnie. Inni niszczą sobie łeb narkotykami i to też może być nieodwracalne. Terapeutów ogranicza to, że nie mogą powiedzieć pacjentowi czarno na białym prawdy między oczy tylko muszą naprowadzać pacjenta na samodzielne znalezienie odpowiedzi co nieraz jest nieskuteczne bo to nie jest prosta umiejętność a i nie każdy daje się tak naprowadzić. Większość ludzi jest zagubionych i potrzebuje prostych i skutecznych rad a nie pierdolenia się. Mi by się też takie przydały i dlatego oficjalna psychologia nie ma mi niczego do zaoferowania. Religia tak samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, wiem że to nie jest do udowodnienia ale z pkt widzenia logiki jest nie do obalenia i ma największe prawdopodobieństwo ze wszystkich teorii.

 

Niemożliwość obalenia jakiegoś twierdzenia na poziomie logiki nie oznacza wcale, że jest ono prawdziwe.

To tylko oznacza, że twierdzenie jest spójne logicznie, MOŻE BYĆ prawdziwe. I skąd ten pomysł o "największym prawdopodobieństwie ze wszystkich teorii"?

 

-- 15 lip 2014, 08:43 --

 

He he teraz doczytałem i widze że chyba niechcący post jetodika skopiowałem.

Sorewicz 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niemożliwość obalenia jakiegoś twierdzenia na poziomie logiki nie oznacza wcale, że jest ono prawdziwe.

 

No i o tym też pisałem. Tylko skoro nie można tego obalić a nikomu nie przychodzi do głowy nic logiczniejszego to zakładam, że to jest najbardziej prawdopodobne ze wszystkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

torres, a pewien jesteś że "nikomu nie przychodzi do głowy nic logiczniejszego"? Ja bym się na taki sąd nie porwał z prostej przyczyny: nie poznałem wystarczająco dobrze innych poglądów żeby móc je wykluczyć, wykazać ich nielogiczność. Nie w takim sensie, że każda "liźnięta" przeze mnie religia wydaje się logiczna, wręcz przeciwnie. Bardziej chodzi o fakt, że żadnej nie rozkminiłem w takim stopniu, że mógłbym nazwać się ekspertem od jej doktryny. A nie znając dokładnych założeń danego systemu nie jesteśmy w stanie go prawidłowo skrytykować, wykluczyć. Krytykujemy nie samą doktrynę a naszą jej prywatną interpretację, na tyle zbliżoną do badanego "oryginału" na ile poznaliśmy i zrozumieliśmy jej treść. Ty poznałeś dokładnie doktrynę karmy i dlatego wydaje ci się ona najlogiczniejsza, ktoś mógł poznać jakąś inną doktrynę i dla niego to ona będzie "the best".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chada, nie bierz tego szajsu bo sobie mózg zniszczysz.

 

na_leśnik, ja poznaję cały czas różne poglądy i się w tym zakręciłem. Cały czas czytam coś na temat religijny lub filozoficzny i to rozkminiam też po swojemu. Nie ma żadnego logiczniejszego modelu wymyślonego do tej pory. Najpierw poznałem katolicyzm i szybko go wykluczyłem ale dużo śmieci po tej religii zostało do dzisiaj w głowie i wydają się one nie do wyplenienia. Dlatego jestem wrogiem religii jako takiej, a szczególnie narzucania jej małym dzieciom przez co potem dorosły człowiek ma spore kłopoty. Raczej staram się szukać elementów wspólnych każdej religii i jest tego sporo. Dla mnie najbardziej trafne byłoby połączenie nauk Chrystusa z uwzględnieniem reinkarnacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja Boga nie widziałem nie słyszałem nie czułem.

 

Lepiej i treściwiej bym tego nie ujął :uklon: .

 

torres, ja nad katolicyzmem 5 lat się głowiłem (kończyłem teologię). I do dziś nie powiedziałbym, że go rozkminiłem. To jest zbyt skomplikowany system po prostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zbyt skomplikowany co po prostu łatwy do obalenia bo ma pełno logicznych sprzeczności. Jak chcesz to mogę tutaj obalić katolicyzm i nikt nie jest w stanie go obronić ;)

 

Makabra, nie jest powiedziane, że Bóg ma możliwość likwidacji zła. Jeśli jest wszechmogący to ma taką możliwość. Katolicy wierzą we wszechmogącego Boga, który jest nieskończenie dobry a to co widzą na świecie temu przeczy i pyk, katolicyzm obalony. Ja bardziej rozkminiam Boga jako istotę mogącą wszystko co się da ale jednak nie wszystko jest możliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skąd się wzięło cokolwiek wg ateisty?zapewne Wam odpowie,zawsze istniało lecz nie jest to odp na pytanie a jedynie stwierdzenie jej aspektu historycznego,nie zas ontologicznego.

 

-- 15 lip 2014, 14:25 --

 

Ludzie (przynajmniej niektórzy) mają dziwny stosunek do własnych możliwości,uważają bowiem że istnieje tylko to co są w stanie sobie wyobrazić,tymczasem może istnieć i zapewne istnieje rzeczywistość transcendentalna poza którą za życia wykroczyć nie potrafimy bądź nie możemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skąd się wzięło cokolwiek wg ateisty?

Z procesów których nie do końca rozumiemy ale które intensywnie badamy. To chyba jasne.

 

Pojęcie "zawsze istniało" wygłosi nie ateista, tylko idiota, bo pojęcie "zawsze" jest bardzo niedokładne (stwierdzenie "skąd się wzięło cokolwiek" pominę milczeniem, bo rozumiem że to skrót myślowy - dom na przykład powstaje poprzez proces budowy i nie ma w tym większej tajemnicy). Pojęcie "zawsze istniało" pomija proces twórczy, a ów proces jest przedmiotem badań najwyższej klasy naukowców - fizyków i matematyków, którzy próbują odczytać "stan" wszechświata na milionowe części sekundy po Wielkim Wybuchu. Nic nie istnieje samo z siebie, nauka docieka między innymi jak coś zaczyna istnieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Celowo nie napisałem materia tylko cokolwiek jako substytut istnienia jako takiego.Nic nie bierze sie z próżni.Zatem musi istnieć siła sprawcza którą ja nazywam Bogiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z procesów których nie do końca rozumiemy ale które intensywnie badamy. To chyba jasne.

 

O ten ten ten :mrgreen: .

 

Ludzie (przynajmniej niektórzy) mają dziwny stosunek do własnych możliwości,uważają bowiem że istnieje tylko to co są w stanie sobie wyobrazić,tymczasem może istnieć i zapewne istnieje rzeczywistość transcendentalna poza którą za życia wykroczyć nie potrafimy bądź nie możemy.

 

Może, trudno temu zaprzeczyć.

Co nie zmienia faktu, że nie mając dostępu do tej rzeczywistości nie jesteśmy w stanie nic o niej powiedzieć. A jak jegomość Wittgenstein pisał: "O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze istniało wszystko - to wynika z logiki i fizyki kwantowej. Wszystko co można sobie wyobrazić istnieje gdzieś we wszechświecie a my odtwarzamy to jako wyobrażenie. Mi te wszystkie rozkminy odbierają chęć do życia a kiedy są nierozkminione to też nie ma chęci do życia więc ogólnie wszystko jest bez sensu a do tego nakładają się chujowe czasy, w których żyjemy. Niestety trzeba się pozbyć pragnień i przekonań i żyć pragmatycznie zaspokajając własne potrzeby i nie krzywdząc innych, być miłym na wszelki wypadek i udawać, że jest w porządku. Albo nie rozkminiać i bezmyślnie spełniać pragnienia jeśli ktoś tak potrafi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

torres, skąd ty czerpiesz swoją wiedzę o fizyce kwantowej, o prawie karmy? albo coś takiego

Wszystko co można sobie wyobrazić istnieje gdzieś we wszechświecie a my odtwarzamy to jako wyobrażenie

 

mnie kiedyś jak się zaplątałam w prawo przyciągania pomogła m.in ta dyskusja : http://www.goldenline.pl/grupy/Zainteresowania/jak-zapewnic-zdrowy-rozwoj-osobisty/sekret-prawda-czy-kolosalna-bzdura,1392434/

 

Do mnie jakoś najbardziej przemawia chrześcijaństwo, widać mam potrzebę posiadania Boga - Ojca, ale na wiele pytań nie udziela ono odpowiedzi np. dlaczego niektórzy ludzie rodzą się bogaci, w dobrych warunkach , a inni biedni, kalecy i tutaj prawo karmy daje jakieś wyjaśnienie, a chrześcijaństwo nie, chyba że o czymś nie wiem?

 

Mi te wszystkie rozkminy odbierają chęć do życia a kiedy są nierozkminione to też nie ma chęci do życia więc ogólnie wszystko jest bez sensu a do tego nakładają się chujowe czasy, w których żyjemy.

Mnie to troche przypomina nerwicę natręctw, taki przymus myslenia o czymś.

 

-- Wt lip 15, 2014 4:39 pm --

 

tutaj jeszcze o OOBE http://www.goldenline.pl/grupy/Zainteresowania/jak-zapewnic-zdrowy-rozwoj-osobisty/wychodzenie-z-cialaoobe,1381156/ ( znów Artur, ale co zrobić lubię faceta i śledzę jego aktywność w internecie)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że i ja Wam przerwę rozważania. Chce zapytać, czy ktoś dysponuje rzeczowymi artykułami, dowodzącymi, że Anneliese Michel nie była opętana/rozprawiającymi się z poszlakami nt. jej opętania?

Bylabym wdzieczna, net praktycznie przestał chodzić, zalogowanie się tu to nie lada wyczyn, użycie wyszukiwarki i odgarnianie tego, co nic niewnoszące staje się niemożliwe. Link to zawsze ułatwienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×