Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a alkohol


Picasso

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tam sie kompletnie na tym nie znam co podwyrzsza a co blokuje GABA, ale zaczerpnołem trochę informacji na ten temat i na ulotce xanaxu pisze ża lek hamuje przekaźnictwo neuronalne w którym pośredniczy GABA także xanax chyba raczej blokuje, a z tego co wyczytałem na necie to alkohol hamuje w pierwszej kolejności najbardziej wrażliwe ośrodki układu nerwowego, a wczoraj z okazji moich 27 urodzin ;) też akurat pare piwek wipiłem i powiem że po drugim czuję sie nawet ok cała D/D i inne dziwne objawy znikają, ale że tak to nazwe leczenie tym rodzajem terapi nie polecam nikomu bo może prowadzić do uzależnienia podobnie zresztą jak i xanaxem bo to benzodiazepina a jak każdy z tego forum wie lek ten też szybko uzależna.

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Jednym z najsilniejszych skutków działania alkoholu jest zmniejszenie ogólnego poziomu aktywności mózgu, następujące w wyniku łącznego wpływu alkoholu na dwa kluczowe neuroprzekaźniki: GABA (kwas gamma-aminomasłowy) i glutaminian. Alkohol wzmacnia aktywność GABA, który jest w mózgu głównym neuroprzekaźnikiem hamującym. Jednocześnie redukuje pobudzający wpływ kwasu glutaminowego. To głównie te oddziaływania powodują, że alkohol jest często uznawany za depresant."

 

Z tego wynika, ze owszem alkohol powoduje wzrost GABA, co w rezultacie zmniejsza aktywnosc mozgu.

 

"Działanie benzodiazepin polega na łączeniu się z receptorem benzodiazepinowym (BDZ), który jest częścią większego kompleksu receptorowego, zwanego receptorem GABA-ergicznym. Stymulacja receptorów BDZ powoduje zwiększenie powinowactwa GABA do receptora GABA-ergicznego i zwiększenie stymulacji tego receptora."

 

"BDZ są agonistami kompleksu receptorowego GABAA. BDZ potęgują wiązanie endogennego GABA do jego miejsca wiązania w kompleksie receptorowym GABAA. To z kolei powoduje napływ jonów Cl- do wnętrza komórki, hyperpolaryzację neuronów postsynaptycznych hamującą ich pobudliwość (przewodzenie bodźców).

 

Z tego z kolei wynika, ze benzodiazepiny dzialaja na jakas czesc GABA poprzez co tez wystepuje ich wzrost, czyli zahamowanie aktywnosci mozgu.

 

"Efekt przeciwlękowy (anksjolityczny) BDZ wiąże się z nasileniem transmisji GABA-ergicznej w strukturach limbicznych OUN:

 

BDZ „resetują” nadwrażliwe na bodźce lękowe jądra migdałowate, dając efekt anksjolityczny."

 

Z tego tez wynika, ze dzialanie przeciwlekowe polega na nasileniu neuroprzekaznika GABA.

 

"Efekty behawioralne i kliniczne BDZ wiążą się z nasileniem hamującej transmisji GABA-ergicznej poprzez stymulację kompleksu receptorowego GABAA. Wszystkie BDZ działające podobnie jak diazepam nazywamy całkowitymi agonistami BDZ, ponieważ w pełni torują wiązanie endogennego GABA do receptora GABAA.

 

 

Małe dawki całkowitych agonistów BDZ działają anksjolitycznie poprzez receptory zlokalizowane w amygdala, orbitofrontal cortex oraz insula.

Amnezja oraz stan splątania, dezorientacji – to efekt stymulacji neuronów GABA w korze i hipokampie.

Miorelaksacja – to efekt stymulacji neuronów GABA w rdzeniu kręgowym, móżdżku i pniu mózgu.

Działanie przeciwdrgawkowe - to efekt stymulacji neuronów GABA w móżdżku i hipokampie.

Działanie nagradzające, potencjał uzależniający, uzależnienie - to efekt stymulacji neuronów GABA w brzusznej nakrywce (tegmentum) i nucleus accumbens septi."

 

Z tego tez wynika, ze stan derealizcji moze byc tez nasilony przez stymulowanie GABA w korze i hipokampie.

 

Troche mi sie nudzilo, to poszperalem w necie heh. Co o tym uwazacie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem nowy nerwus na forum i udzielam się zaledwie od kilku dni, mnie już dotyka problem alkoholizmu związany z moją nerwicą piję prawie codziennie od miesiąca - bo tyle trwają już moje zaburzenia lękowo - depresyjne, wcześniej też lubiłem wypić ale zwykle w weekendy. Żeby się chociaż trochę uspokoić piję czasem nawet od południa - nie upijam się codziennie ale 2-3 piffka i czasem drink to norma. Mam przepisany seroxat a afobam jakby się źle przyjmował. Wiem, że rozpoczęcie leczenia farmakologicznego wiąże się z odstawieniem alko - przynajmniej na jakiś czas zanim organizm się przyzwyczai, alkohol ponoć nie wchodzi w integrację z Seroxatem jednak Afobamu za cholere nie można z Nim mieszać, chciałem zacząć od dzisiaj z lekami ale skroiła się niezła imprezka i wybieram się ze znajomymi :roll: Wiem, że rano na kacu mogą wystąpić lęki dlatego spróbuję ich nie niwelować ''klinem'' tylko walnę o 12 Afobam i tym samym pożegnam się z alko na jakiś czas - taki mam plan przynajmniej :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na alkohol można też spojrzeć z trochę innej strony (Dethlewson T. - Poprzez chorobę do samopoznania):

Alkoholik tęskni za zdrowym, bezkonfliktowym światem. Nie jest to cel niewłaściwy, tyle, że on chciałby go osiągnąć, unikając konfliktów i problemów. Nie jest gotów świadomie uporać się z konfliktowością życia i rozwiązać problemów pracą. Uśmierza je więc, sięgając po alkohol, który daje mu złudzenie, że żyje w zdrowym świecie. Najczęściej alkoholik poszukuje też bliskości drugiego człowieka. Alkohol tworzy jednak karykaturę tej bliskości, likwidując wszelkie zahamowania, zacierając różnice społeczne i umożliwiając szybkie zbratanie się bez prawdziwej głębi i więzi dwojga osób. Sięganie po alkohol jest próbą zaspokojenia potrzeby zdrowego, bezkonfliktowego i braterskiego świata. Wszystko, co stoi na drodze do tego ideału, musi zostać spłukane.

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no nie wiem jak to jest i czemu sie tak dzieje, ale u mnie to nasilaja sie objawy dopiero 2 dni po imprezie,

dzis to mam niezłe jazdy duszno mi cały dzien meczy mnie lęk od samego rana, serce mi wali jak bym cały czas biegał.

jestem zły na siebie i tyle:(

nie faszeruje sie juz lekami tak jak wczesniej (asertin) juz rok tego nie biore w pogotowiu mam tylko afobam.

Generalnie to wystarcza mi belergot i persen.

Magnez jadłem przez 6 miesiecy + wapno i banany(potas)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja boje sie wypic piwo biorac swoje leki, boje sie ze dzialanie leku sie nasili i cos mi sie stanie, nawet nie wiem co ale sie boje :( chociaz zdarza mi sie wypic jedno piwko ale pijac je tak sie stresuje ze zaczne sie trząsc czy cos :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w sobotę przesadziłem z alkoholem. Znowu. Było mi już wszystko obojętne i piłem nie zważywszy na nic. Nie wiem jakim cudem ale nie zaliczyłem ani tak zwanego zgona ani żadnych innych nieprzyjemnych skutków. Dopiero dnia następnego zacząłem odczuwać ilość wypitego alko przez bół trzustki i wątroby.

dodatkowo zgubiłem telefon i kluczyki od domu i samochodu.

Najgorsze jest to że właśnie znowu mam się ochotę napić, bo znowu dopadł mnie podły nastrój i już mi powoli wszystko jedno....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się na jakie receptory w mózgu działa alko i szczerze to nie interesuje mnie to.Wiem jedno kiedy walnę dwa szybkie ,wszystko przestaje mi dolegać,ból za mostkiem ustaje,nie skupiam się na oddychaniu,lęku nie ma ,mam ochotę na zdrowe dzialanie. :D Nie polecam alko ,bron Boże jako antidotum na cokolwiek.Myslę że każdy sięgajac po alkohol wie z czym igra.ale czasem zresetować się trzeba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem obecnie w takim stadium, że alkohol właśnie przez branie tabletek jest u mnie w odstawce od ponad roku. Przez pierwszy rok nerwicy piłem alko przy okazji każdej imprezy, czy piwo wieczorem ze znajomymi i było ok. Później był silniejszy atak nerwicy i alko odstawiłem, raz tylko wypiłem 3 piwa przed meczem i raz piłem na weselu - potem zero, nawet bezalkoholowego. Nie wiem czemu, ale obecnie myśl o alkoholu wywołuje u mnie stres, że jak się napije (lekarz mówił, że jak najbardziej mogę tylko żeby odstawić tabletki na 1 dzień, biorę Zoloft i Kventiax) to wystąpią u mnie jakieś lęki, albo zacznie mi szybciej bić serce, albo będę miał jakieś chore niekontrolowane myśli, typu samobójcze, czy inne. Wiem, że to tylko moje lęki powodują takie myśli, ale taka dziwna bariera stworzyła się między mną a alkoholem. W lipcu mam iść na wesele i zastanawiam się czy pić, czy nie. Jeśli się napiję, to może być przekroczenie tej bariery i krok do wolności zarazem, jeśli nie, to mogę zablokować się jeszcze bardziej. Miał ktoś z was podobny przypadek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei boje sie pic bo nie chce popelniac bledow m.in s.p.mojego taty ktory nie mogl tyle lat dac sobie rady z tym nalogiem,teraz juz nie zyje...zauwazylem ze jak mam skrzyneczke z piwkiem w garazu to moge pic to piwko nawet codziennie po 1-2-3-4szt...zlapalem sie na tym i juz nie mam skrzyneczki...dodatkowo od 3mscy tez nie pale...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A powiedzcie mi moi mili nerwicowcy, czy możliwe będzie, że na drugi dzień po piciu alkoholu mogę czuć taki silny lęk, że nie obędzie się bez karetki pogotowia? Mój kolega, który choruje na schizofrenię gdy sobie pochleje, na drugi dzień lub kolejne dwa dni ma taki silny lęk i "nieogar", że pare razy przez to sam się wybierał do psychiatryka. Ja nie piłem już ponad rok, ale chce się napić, jednak niestety boje się, że zrobi mi się coś takiego jak jemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No kolega jest przesadzony, ale to jego sprawa. No to lipa z tym alkoholem :/ W sumie ja go tak nie lubie jakoś bardzo, ale chciałbym się lekko upić aby zobaczyć, czy będę miał lęki. ( z drugiej strony boje się, że sobie coś wkręcę i nie zapanuje nad "emocjami") No i boje się tego następnego dnia, bo jak mam mieć potem przez 2 czy 3 dni coś ala atak paniki non stop, to dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja np. jak popije to na drugi dzień mam duzo intensywniejszego kaca niz jak kac z przed choroby ktorego nawet lubiłem, co do lękow to czy na kaca czy normalnie i tak są z roznym nasileniem a wiec nie widze rożnicy, lekow nie biore sporadycznie tylko benzo dlatego pozwalam sobie ostatnio na weekendowe imprezy, a zdarzało mi sie wziaść rano tablete a wieczorkiem te pare piwek wypic i nic sie nie działo groźnego, ale oczywiście nie polecam takich eksperymentow, a po alko czuje sie ok choc i tak wiem ze nie jest tak ja powinno być bo cały czas "cos" jest nie tak, ale olewam staram sie o tym nie myślec i sie bawic, najgorsze pierwsze piwko/drink bo kiedys dostałem własnie po pierwszym jakiegos silnego ataku d/d lęk itd. i musiałem ewakuowac sie z tego powodu do domu...:/ no i choc wiecej razy sie to juz nie powtórzyło, to zawsze odczowam jakiś lęk/dyskonfort przed tym pierwszym piwkiem czy znowu sie nie powtorzy taka akcja, ale przewaznie jest ok no i potem juz o tym nie mysle, po zatem alko raz czy 2 razy w tyg pozwala mi przestac myslec o tym co sie ze mna dzieje czyli d/d lęki itd. i choc jest to tylko na momet to przynosi jakas ulge w tej cholernej chorobie przynajmniej u mnie i nie chodzi mi o zalewanie sie w trupa bo tego nie robie, i o picie zeby rozwiazac problem bo alkoholem napewno sie go nie rozwiaze, ale te pare piwek w pubie czy na imprezce w gronie znajomych pozwala oderwac mysli od tych stanow ktore mi funduje ''nerwica'' i nie widze w tym nic złego.

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja lubię czasem wypić piwko, rzadziej dobre wino ale zauważyłam, od kiedy biorę leki, to już mnie tak nie ciągnie do tego. Lubię dla smaku napić się piwa, na pewno nie po to, żeby sie ochlać. Jedno duże, lub dwa normalne wystarczą.

Stoi u mnie w lodówce piwo już od tygodnia i nie mam jakoś ochoty na nie. Hmmm, to chyba dobrze :smile:

Ale raczej całkowicie z tego nie zrezygnuję, bo to jednak jakaś przyjemność dla mnie, nie będę sobie jej całkiem odmawiać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich dawno niepisałem hehe no ja tez juz poznalem co to terapia alkocholem wpadłem na bardzo zły pomysł zeby ta nerwice zapic piwkiem no i rezultat był calkiem inny niz bym chciał ,mianowicie chlałem przez 5 dni same piwa i do tego jeszcze gandzia doszła i teraz ostatnio w niedziele jak juz trzezwiałem bo takiego zjazda mialem 2 dni zdychałem myslałem ze to juz koniec nic niejadałem nic mi sie niechciało , i nonstop mdłosci ze szok.ale takiego zjazda to miałem pierwszy raz teraz to juz sie troche lepiej czuje ale co niestety nonstop dol ;/

 

niepolecam leczyc tego gówna alkocholem bo bedzie tylko gorzej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I stało się. Byłem na dyskotece i popiłem troszku. Stało się to, czego się obawiałem. Podczas gdy piłem piwo, im bardziej byłem pijany, tym bardziej mój lęk narastał... Jaka bzdura, żeby nie panować nad myślami... Zacząłem sobie wkręcać, że jestem chory psychicznie itp, chociaz wiedziałem że to bzdura, to i tak czułem strach;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×