Skocz do zawartości
Nerwica.com

renegatt

Użytkownik
  • Postów

    89
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez renegatt

  1. Na sen bardzo dobra jest hydroksyzyna. Działa przeciwlękowo, odpręża i pomaga zasnąć. 20mg o godz 21/22 i śpisz jak aniołek. Dla mnie okazuje się zbawienna przy wchodzeniu w lek SSRI na nerwicę. Możną ją brać przewlekle i nie uzależnia.
  2. Mi nerwica w Październiku po 10 latach wróciła, jak dostałem ataków lękowych to wyrobiłem sobie...w 10 minut receptę na Pramolan i Hydro przez internet za 49 zł. Po kolejnych 15 minutach byłem już po 20mg hydro. Swoją drogą to też są jakieś jaja, wirtualny lekarz za 50 zł wystawi prawie wszystko na podstawie 5 punktowego formularza. Myślałem, że mnie puści i hydro wystarczy ale niestety myliłem się więc zapisałem się na wizytę online za 260 zł, te wizyty są przewidziane na 20-25 min więc też bez szału. Na szczęście był wieczór i byłem ostatni więc miałem godzinną pogadankę. Jednak jeżeli miałbym jej kompetencję i podejście ocenić to może 3 minus. Wszystko jej opowiedziałem za to ona w ogóle nie była dociekliwa i sam musiałem jej wszystko podpowiedzieć i ją naprowadzić. Jej uwaga skupiła się w dużej mierze na moralizowaniu mnie żebym mniej pił (przyznałem się, że trochę nadużywałem i lęki główne aktywizują się na kacu) bo jakie to jest be, niedobre, niszczy zdrowie i relacje, duża część rozmowy to pogadanka jak ze starą znajomą ze studiów, w jakim ładnym regionie Polski mieszkam, ona też na nartach jeździ itp
  3. Psychiatria w Polsce leży na łopatkach. O lekarzach z NFZ szkoda nawet wspominać. Ci płatni po 250-300 zł za konsultację on-line trochę lepsi ale dużo im brakuje do oczekiwanego poziomu. Przede wszystkim lekarz pierwsze co powinien zrobić to poinformować pacjenta, że np. w początkowych fazach brania leków SSRI stan psychiczny raczej na pewno ulegnie dużemu pogorszeniu i wszelkie objawy się nasilą. Byłem w życiu u 3 psychiatrów (nerwica lękowa) i żadna z nich ani słowem o tym nie wspomniała. Gdyby się z internetu nie dowiedział, że to normlane to bym leki po tygodniu odstawił. Nie jestem odosobniony, z kim rozmawiałem to sytuacja wyglądała podobnie. Przychodzi człowiek z silną nerwicą/deprechą do psychiatry z NFZ, po dwóch miesiącach czekania, obskurna poczekalnia, kolejka jak za papierem toaletowym w PRL. Wbija na 10-15 min do gabinetu, tam zmęczona życiem i nadmiarem pracy kobita traktuje człowieka po macoszemu, krótki wywiad, recepta i wypad, następny proszę!
  4. Przy zaburzeniach nerwicach poranki są zazwyczaj najgorsze. Ma to ponoć związek z kortyzolem którego poziom jest najwyższy właśnie po przebudzeniu. Wieczorem jest go najmniej dlatego duża część ludzi z aktywną nerwicą ma dużą poprawę w tych godzinach i siedzą po nocach zamiast spać.
  5. A po jakim czasie zasloczyla serta u was? Pytam bo w 2009 bralem paro przez pol roku zaskoczyla dosyc szybko. Teraz zaraza nerwica znowu wrocila ale dostalem sertre. Biore chyba 17 dzien i póki co masakra. DD i deprecha nasilona jak diabli
  6. Hej a na co bierzesz Zoloft? Jak długo i jakie odczucia? Ja biorę chyba od 13 Stycznia. Pierwszy tydzień 25mg i praktycznie nie odczuwałem nic, później zwiększyłem do 50 mg i nasiliły mi się lęki i depra, rano jest najgorzej. Z upływem dnia mocno objawy łagodnieją. Wczorajszy dzień był nawet OK i czułem się od południa dobrze a dzisiaj znowu jest dużo gorzej.
  7. Lęki nie były aż takie straszne jak kiedyś bo wtedy sobie latami wkręcalem chorobe i z tego rozwinela się hardcorowa nerwica. Teraz to bylo duzo slabsze ale depra mocna zaczela wchodzic. Trwa do ok 17 wieczorem puszcza dlatego siedze do nocy... Pamietam ze Seroxat po 3-4 tygodniach pomogl
  8. Jeżeli mowa o diecie to nie wiem czy to miało jakiś związek ale od września przeszedłem na dietę mocno ograniczając kalorie i do tego treningi. Końcem października na kacu Znowu dostałem ataku lękowego I od tamtej pory rozwinęła się na nowo nerwica po 13 latach spokoju. Stres przez pracę (własna działalność) pewnie też sie przyczynił. Od ponad dwóch tygodni Zażywam zoloft, lęki minęły ale rano i do godzin popołudniowych Odczuwam silną depresję. Poprzednim razem jak pamiętam było dokładnie tak samo najpierw nerwica stany lękowe potem deprecha. Wtedy zażywałem Seroxat. Mam nadzieję że lek w końcu zacznie działać.
  9. tahela, chyba masz rację, objawy w 100% pokrywają się z manią-wręcz książkowo. W Sobotę wizyta u psychiatry, myślę, że potwierdzi twoją teorię.
  10. Witam, Nie wiedziałem do jakiego działu uderzyć bo nie wiem w czym problem, więc umieszczam post tutaj. Moja znajoma (ok 40 lat) jest inteligentną osobą na kierowniczym stanowisku. Miła sympatyczna, mąż dwójka dorosłych dzieci. 5 lat temu przez kilka dni dziwnie się zachowywała, po prostu jakby była dobrze naćpana, gadała głupoty, nie odróżniała co jest real a co nie, straszyła mnie, że stanie się coś jak w jakimś filmie na którym była w kinie, że to prawda itd. zmartwiłem sie wtedy ale było minęło po 2 tyg chyba wróciła do formy i pracy oczywiscie ona i cała rodzina sprawę zbagatelizowali co mi się bardzo nie spodobało ale przecież "każdy ma gorsze dni" i tyle, ona nie bedzie sie leczyc bo nie ma na co. Od Poniedziałku znowu ma jakies jazdy. Z pracy nawet dzwonili że "coś się dzieje", z relacji jej asystentki wynika, że jest nienaturalnie wesoła, gada głupio, zachowuje się jak dziecko. Później koleżanka dzwoniła do jej siostry, że nie wie gdzie jest i gdzie ma jechać... więc szybko pojechałem do jej pracy ale okazło się że ta już pojechała na szczęście do domu. Z tego co słyszałem miewała już kiedys jakies dziwne fazy za młodu jak miała ok 20 lat po porodzie czy cos, tez jej to przeszło. Wiem, że na podstawie tak krótkiej relacji nic nie można wywnioskowac ale macie może jakiś pomysł??? Jest możliwe aby taki stan mógł wyniknąć z powodów nie związanych z psychiką? Mam na myśli niedobory hormonów czy jakichś minerałów itd
  11. Ja mam nerwicę jak się okazało od ponad 10 lat, wcześniej objawy nie były aż tak uciążliwe a poza tym ja byłem głupi bo nie szukałem przyczyn, myślałem zawsze, że mam jakiś niedobór minerałów czy coś :) a lekarzy unikałem od dziecka. W każdym razie w 2009 dopadło mnie mocno, lęki i depresja. Leczyłem się parę miesięcy Seroxatem, szybko mi pomógł odstawiłem po 4-5 miesiącach. I było ok przez ponad 3 lata. Teraz mnie na początku roku znowu dopadło, nie jest to aż tak nasilone i straszne jak wtedy ale byłem u lekarza i przepisał mi Arketis to lek na bazie paroksetyny. Zastanawiam się już 2 tyg czy wykupić receptę czy się mordować w nadziej że przejdzie? Co myślicie? A i z żoną staramy się o dziecko, orientujecie się czy paroksetyna ma jakiś wpływ na jakość "materiału genetycznego" ? :)
  12. Ja mam nerwicę jak się okazało od ponad 10 lat, wcześniej objawy nie były aż tak uciążliwe a poza tym ja byłem głupi bo nie szukałem przyczyn, myślałem zawsze, że mam jakiś niedobór minerałów czy coś :) a lekarzy unikałem od dziecka. W każdym razie w 2009 dopadło mnie mocno, lęki i depresja. Leczyłem się parę miesięcy Seroxatem, szybko mi pomógł odstawiłem po 4-5 miesiącach. I było ok przez ponad 3 lata. Teraz mnie na początku roku znowu dopadło, nie jest to aż tak nasilone i straszne jak wtedy ale byłem u lekarza i przepisał mi Arketis to lek na bazie paroksetyny. Zastanawiam się już 2 tyg czy wykupić receptę czy się mordować w nadziej że przejdzie? Co myślicie? A i z żoną staramy się o dziecko, orientujecie się czy paroksetyna ma jakiś wpływ na jakość "materiału genetycznego" ? :)
  13. renegatt

    Nerwica a zima

    Siema nerwusy Na pewno ten wątek był poruszany ale nie chce mi się szukać więc zakładam nowy temat :) W 2009 r leczyłem się na nerwicę i deprechę,symptomy nerwicy występowały u mnie już od lat ale nie były aż tak uciążliwe, ja zamiast się leczyć olałem temat i jak mnie na początku 2009 sieknęło to amen.Leczyłem się Seroxatem, pisałem tu troche na forum pomogło mi to, w Kwietniu już było ok i od tamtej pory jest dobrze jednak co roku zawsze na początku czasami mam takie gorsze dni i nerwica daje o sobie znać (zwłaszcza na kacu:)) sęk w tym, że to zawsze ten sam okres początek roku/Luty. Czy ktoś z Was też obserwuje taką prawidłowość??
  14. U mnie też zaczęło się od ganji, pierwszy objaw miałem chyba w liceum w 3-4 klasie po zapaleniu - którymś z kolei. Jechaliśmy z kumplami zjarani na mecz ja jako kierowca :) Nagle zacząłem drętwieć i bardzo źle się poczułem , nie wiedziałem co to przeszło w miarę szybko ale tak zaczęła się moja przygoda. Dokładnie to samo co opisuje koleżanka powyżej. Mam 28 lat najgorszy okres miałem na początku 2009 r tak mnie sieknęło, że brałem leki przez 4 mce. Od tamtej pory jest dobrze, czasami mam tylko krótkie epizody, przeważnie na kacu jakiś dzień dwa się zdarzy i zawsze w zimie - pogoda i ta pora roku zdecydowanie ma na to u mnie wpływ
  15. Cześć ludzie piszę tutaj bo znowu mnie coś bierze, miałęm przygody z nerwicą na początku 2009 mnie walnęło ostro, Seroxat brałem i pusciło, odstawiłęm po ok 3-4 mcach i było git, swoją drogą, dużo tu pisałem i bardzo mi to forum pomogło, poznałem paru znerwicowanych:) a ostatnie pare dni znowu czuje się jakby coś miało się dziać. Póki co jestem dobrej myśli, mam nadzieje, że to przejściowy stan związany z moim przeziębieniem, osłabieniem
  16. Cześć ludziska nie przejmujcie się derealką w 90% to stan przejściowy. Pojawia się z różnych przyczyn, głównie przy nerwicy. Ja miałem w ub. roku prawie 4mce szlag mnie trafiał, ale przeszło wraz z leczoną nerwicą. Mnie pomogły leki, od roku już nie biorę i jest dobrze, może za wyjątkiem dni po chlaniu tak jak dzisiaj trochę nerwicy zawsze da o sobie znać dlatego piszę bo przypominają mi się tamte ciężkie dni . Pozdro
  17. Siema, moje pierwsze jazdy też się zaczęły od ganji, ale to tylko zapalnik, nie można jej obwiniać o całe zło. Prędzej czy później i tak by Nas nerwica dopadła. Tak jak mnie w Lutym ub roku 3 miesiące lęków, deprechy i DD - 10kg w dół. Dostałem Seroxat, pierwsze tygodnie dramat, po czym zaczeło się lekko poprawiać, po następnych 3 tyg byłem "zdrów". Najpierw ustąpiły lęki później deprecha, DD najdłużej się trzymało ale też puciło. Od 9 miesięcy już nie biorę i poza lekkim kryzysem w Lutym jest git
  18. Siemanko, witam wszystkich, mam podobnie jak Wy. Moje problemy zaczęły się na początku Lutego ub roku,szybko rozwinęła się silna nerwica i depresja, brałem leki do Sierpnia. Wszystko było Ok do Lutego, znowu czuję się gorzej, nie ma tragedii, nie można tego porównywać do zeszłego roku ale dokładnie tak jak to znerwicowanybronek opisał. Boję się, że się nasili i znowu Seroxat będę musiał szamać. I jakby Tego było mało szumy mi się nasiliły Póki co jestem dobrej myśli, pozdrawiam wszystkich i Mokrego Jajka
  19. Leczyłem się 4 miesiące do Sierpnia ub. roku lekiem, raz byłem u psychologa ale mi nie spasił - filozof straszny, chciałem zapisać się na terapię ale jak już czułem się dobrze to olałem to. OBecnie się nie leczę i nie uważam się za uleczonego, wiem, że nerwica we mnie siedzi gdyż miewam czasami lekkie objawy somatyczne, to zależy od różnych czynników np. pogoda, kac, ciężki dzień, kłótnia itd. Poprzednie 2 tygodnie miałem takie niepewne, jakby miało mnie dopaść, ale minęło na szczęście i od Soboty jest OK
  20. Myślę, że Victor mógłby spokojnie się szarpnąć na doktorat :) Z doświadczenia wiem, że 2-3 miesiące drążenia tematu w zeszłym roku średnio 5 godzin dziennie, postowania, czytania, gadu-gadowania ;P rozwinęło mnie merytorycznie i umysłowo bardziej niż 5 lat studiów. Dzisiaj znowu jestem lekko zacofany :]
  21. Cześc Mateusz, zajebiście to wszystko opisałeś. Sama prawda, moje odczucia są identyczne a historia bardzo podobna. Jednak uważam, że depresja czy nerwica może dopaśc każdego, niezależnie od wieku, wykształcenia, doświadczeń czy IQ, po prostu jesteś na nie podatny albo nie. W Naszym przypadku, pozwolę sobie na stwierdzenie, że to kara za grzeszki młodości, pierwsze ataki lękowe miałem właśnie po paleniu i to był sygnał alarmowy, żeby ewidentnie z tym skończyc, a ja jarałem jeszcze łanych parę lat. Aż w końcu gdy prawie za każdym razem jak zapaliłem włączały mi się leki, postanowiłem z tym skończyc. Nerwica jednak na tyle się rozwinęła, że było za późno, na dodatek sobie jeszcze wkrecałem jedną schizę. Co do leków to kobita od razu Seroxat mi przepisała , początki były trudne czasami wspomagałem się Afobamem, ale po ok 7 tygodniach nie było śladu po nerwicy depresji czy DD. Nie wiem czy to cudowny lek czy może sam sobie pomogłem, bo wierzyłem, ba, byłem przekonany, że mi pomorze.
  22. dziękuję bardzo za zainteresowanie :) Cześć, widzę, że u Ciebie zaczęło się od zioła. U mnie dokładnie tak samo, pierwszy atak lękowy miałem w wieku 18-19 lat nie pamiętam dokładnie. Jarałem oczywiście później cały czas i podobne akcje zdarzały się od czasu do czasu, zawsze po zbyt mocnym sprzęcie albo po "przedawkowaniu". Najgorszą akcję miałem na zejściu po fecie (jak to na studiach) kumpel zaproponował, żeby zapalić to mi się poprawi, dostałem ataku lękowego jak diabli. W końcu przestałem jarać na dobre ale pojawiły się objawy jak podczas palenia, lęki napadowe, DD, nie leczyłem się bo nie było to aż tak uciążliwe i następowało rzutami tzn. 3 miesiące mnie męczyło później spokój jakiś czas i tak wkółko. W zeszłym roku na początku lutego zrobiła się z Tego depresja na którą się leczyłem do Lipca. Wszystko było git do teraz, od prawie 2 tyg czuję się jakoś gorzej, nie jest to co prawda to samo co w zeszłym roku ale boję się, że się znowu rozwinie, musiałem już parę razy wziąć Afobam na spanie. Po przeanalizowaniu wszystkiego doszedłem do wniosku, że za mój stan w 100% odpowiedzialne jest zioło. Fajnie się jarało ale gdybym wiedział, że mi się z Tego gówna nerwica zrobi nie zajarałbym za żadne pieniądze NIGDY!
  23. Ja jestem zadowolony z forum bo mi pomogło w ciężkich chwilach deprechy w zeszłym roku, poznałem paru ludzi z którymi do dzisiaj coś nie coś na gadu poklikam, jednym z plusów częstego odwiedzania forum na pewno jest fakt iż rozwija ono merytorycznie, zwłaszcza ludzi którzy już się nie uczą a praca i życie nie wymaga od Nich filozofowania aczkolwiek... Wiem z autopsji że lwia część użytkowników forum poświęca na nie zbyt dużo czasu, na pewno wielu z Was pierwsze co robi po przyjściu do domu to odpala kompa i zagląda czy są jakieś posty. A to jest złe gdyż topimy się w problemie coraz bardziej, szukamy odpowiedzi, porównujemy, analizujemy, wkręcamy sobie nowe schizy. Poznałem tutaj nawet laskę której nic nie dolegało weszła przypadkiem na to forum, poczytała sobie o schizofrenii, psychozie, nerwicy...i po miesiącu już leczyła się na nerwicę z D/D ;]. W jej przypadku to akurat było zapalnikiem. Także ludziska mniej forum a bardziej do ludzi bo z własnego przykładu wiem, że w znacznym stopniu potrafimy izolować się od rzeczywistości i za dużo czasu poświęcamy kompowi. Forum jest pomocne na pewno ale nie może Nas w tak dużym stopniu zdominować. Ja ostatnio tu pisałem ok Kwietnia ub.roku głównie w działach nerwicy czy D/D wchodzę w Srodę bo mnie lekkie lęki dopadły a tutaj Ci sami ludzie z tymi samymi problemami co prawie rok temu. pozdro
  24. cytrynka a nie myślałaś, żeby spróbować z jakimś antydepresantem na dłużej?? Te leki często pomagają, mnie pomogły. Przede wszystkim szarpnij się na 70zł i zapisz do jakiegoś prywatnego psychiatry bo wiem jak to z państwówką, odprawiają po paru minutach a kolejka jak po mięso za komuny, taki lekarz przyjmując 30 - 40 pacjentów dziennie nikomu nie pomoże, traktują swą robotę jak karę, nie dbają o to co Ci dolega tylko wypisują recepty, często źle dobierając leki. Prawda taka, że aby postawić dobrą diagnozę trzeba troszku Tergo pacjenta poznać i jak najwięcej z Niego wydobyć, po godzinnej rozmowie z konkretnym specjalistą człowiek od razu czuje się lepiej.
  25. No oczywiście, że do benzo trzeba podchodzić z głową - doraźnie, może zniwelować pewne problemy, spowalnia lub nawet dusi nerwicę w zarodku ale jeśli objawy nie ustępują bez leku to po okresie miesiąca - dwóch, lekarz powinien zacząć leczenie antydepresantami a wielu przypadkach niestety przepisują ludziom ten shit miesiącami a nawet latami po tak długim okresie zażywania może uzależnić bardziej niż jakikolwiek drag.
×