Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a alkohol


Picasso

Rekomendowane odpowiedzi

No z tym to trzeba chyba jednym, ostrym cięciem, jeśli budzisz się i zasypiasz czując przymus picia... nie jestem obiektywna w temacie - dwa miesiące nie piłam i wczoraj sobie pozwoliłam, nie zalałam się ale dobrze wstawiłam. Choć wiem, jakie to niedobre dla mnie odkąd się wyprowadziłam [2 mce temu] bardzo rzadko piję. Przedtem piłam nie bo lubiłam - piłam dla towarzystwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wlewałam w siebie litry kompotu..

Nie wiem czy żeby załatać pustkę ,dół . W sumie to nie od rodzaju napoju zależy. Alkohol przynosi odurzenie chwilowe. Mogłabym się upijać herbatą ,wodą codziennie. Wychodzi na to samo ,tylko nie mam kaca następnego dnia. .

Kiedyś piłam dla towarzystwa, stawałam się odważna ,śmiała ,bawiłam się do upadłego chociaż nie miałam nastroju do zabawy.. Piłam tez dlatego żeby mnie akceptowali .Każdy chcę być potrzebny. Teraz nikomu nie jest potrzebna ale nie upijam się ,bo to i tak nic nie zmieni..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja za tydzień będę mieć próbę generalną, kumpel broni pracę magisterską i zaprasza w sobotę na wódkę (niezależnie od wyniku obrony ;) ) no i pójdę bo spotkam się ze znajomymi ale .......pić nie zamierzam.....trzeba się będzie jakoś wytłumaczyć.........eh może problemy z sercem albo co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jako DDA mam wieksze prawdopodobienstwo alkoholizmu niz człowiek nie bedący DDA :) Mój ojciec był alkoholikiem ("był" bo umarł własnie z tego powodu kilka lat temu). jak to u mnie wyglada? hm, jeszcze kilka lat temu sporadycznie alkohol piłam, bo w tym czasie "zajmowałam się" narkotykami. jak odstawiłam narkotyki, moze tak nie do konca odstawiłam, bo jeszcze co jakis czas potem pojawiały sie jakies epizody, ale to był juz bardziej spokojny czas. moj rozkład tygodnia przez ostatnie dwa lata wygladał mniej wiecej tak: dwa razy w ciagu 5 dni w pubie na "kontrolnym piwie", bez jakis akcji, kaca itd. (akurat miałam prace gdzie nie mogłam sobie pozwolic na jakies grubsze picie [chirurg], dobra, z tym chirurgiem to zart :), ale odpowiedzialne stanowisko miałam), w prawie kazdy weekend w piatek lub sobote biba gdzies na miescie lub u znajomych, oczywiscie zdarzały sie jakies pojedyncze pijatyki z kims kto do mnie wpadł lub do kogo ja wpadłam, swoja droga nie przeszkadzało mi to w sporadycznym piciu samemu podczas ogladania filmu, czytania ksiazki i np. malowania itd. itd. moje ulubione powiedzenie z tamtego okresu to : piwa i pacierza nie odmawiam :)

w koncu byłam zmeczona tą sytuacją (tak tez było podczas brania paxtinu, co prawda psychiatra powiedział, ze jak juz mi sie biba szykuje to mam ominac wczesniej jedna tabletke, ale przy moim ówczesnym trybie zycia było to raczej niemozliwe), stwierdziłam, ze musze cos zmienic, no i zmieniłam, jestem juz szesc miesiecy z daleka od kraju, od znajomych itd. przez pierwsze trzy miesiace zrobiłam sobie odwyk, zero alkoholu, bib, siedzenia w pubie, picia w domu, internetu tez sobie nie podłaczyłam, tv nie mam i od chyba trzech lat juz nie ogladam. tesknie za znajomymi, bo nie wiem kiedy wróce i jak to bedzie jak wróce, moze do tego czasu ułoza sobie zycie i towarzyskie kontakty troche przygasną. po tych trzech miesiacach tylko raz byłam w pubie na piwie, ostatnio jak odstawiałam paxtin kupiłam krowe jagermeistera by mi było lzej, powiem szczerze, ze wcale nie było :) czyli tak liczac to moze z 6 piw wypiłam, no z dwa drinki, no dobra pare shotów i ten jager :D jak na 6 miechów to całkiem spokojnie! :) paxtin zszedł ze mnie prawie zupełnie i na dzien dzisiejszy czuje sie bardzo dobrze. czasami martwie sie, ze moge przejac tradycje rodzinną po ojcu, hm, moja matka i siostra to w sumie tacy nieoficjalni Stragiht Edge`owcy :) no zobaczymy, co to bedzie, ja tam mam nadzieje, ze bedzie ok :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stragiht Edge`owcy :) czyli? bo nie jarze;)

 

lina najlepiej powiedziec ze sie bierze leki i tyle;)

 

ja do dzis "marzylam" im powiedziec w slosci i by mi daleki spokoj z pytaniami czego nie pije

to mialam ochote powiedziec bo moge dostac zapaści po lekach anty...

ale nigdy tak nie zrobilam przetrwalam ;) ale dalej pije malo bo poltora roku mialam ograniczone wiec teraz chlac mi duzo nie idzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pstryk, a co, no do czegoś ten brzuszek w końcu ma służyć :mrgreen:

Ciekawe czy będziesz tak szczerzyć zęby jak upośledzone dziecko urodzisz :mrgreen:...

 

Nie no jak ty coś gabriel odpiszesz to nie ma ... we wsi.....

 

 

Pennywise nie martw się ja też DDA i ja też mam nadzieję, że nie przejmę "tradycji" rodzinnej........ :mrgreen:

 

edit: Pstryk/// kochana - hamuj się to nie czat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie moi drodzy!!!ja tez nieraz sobie piwkuje , ale ostatnio przesadzilam.juz trzeci dzien trzyma mnie kac moralny i boje sie ,ze nerwica na nowo sie odezwie w mojej slabej psychice.na kacu wkrecam sobie rozne rzeczy ,do tego dochodza przeblyski urwanego filmu i juz wtedy sama nie wiem czy taka sytacja miala miejsce czy nie.teraz postanowilam zero picia musze dac rade.niestety mieszkam zagranica w malej miescinie,wszystcy sie tu znaja,teraz mam wrazenie ,ze dziwnie na mnie patrza,jak na pijaczke.najgorsze jest to ze po duzej ilosci alkoholu nie moge sobie poniektorych rzeczy przypomniec chyba jakas amnezja szok. i to mnie meczy przychodza wtedy najglupsze mysli do glowy.a jak jest z tym u was macie moze tak samo?

pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy nieleczonej ani terapią ani lekami nerwicy czy depresji picie to ie jest najlepszy pomysł...w ogóle jak ktoś ma takie problemy jak Ty ( ja też tak częściowo miałam) to powinien albo bardzo ograniczyć albo darować sobie picie alkoholu.

Poza tym radzę udac się do psychologa - jeśłi to możliwe i rozpocząć terapię :D

 

Ps. Co do kaca - miałam tak samo, nie dość, że parszywie się czułam fizycznie to jeszcze kac moralny......dlatego też nie pije...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki za dodanie otuchy,ja na nerwice cierpie od 6 lat.2 lata temu mialam najgorsze jej objawy.tzn nerwica lekowa,i do tego dochodzily najgorsze natrectwa,brak sil ,pograzenie w smutku i wmawianie sobie chorob.wtedy poszlam do psychologa.mialam jakies 5 spotkan poczym on i moj lekarz domowy przepisali mi tabletki klomipramine 75 mg i stwierdzili,iz nie potrzebuje terapii dalszej.po jakims czasie przeszlo.sama odstawilam tabletki.pod czas weekendu uspokajalam sie piwem i zapominalam ,teraz wiem jakie sa tego skutki,wkrecam sobie rzeczy ,ze pod wplywm alkoholu sie zblaznilam a czy to jest prawda nie wiem i znow mnie nerwica dopada totalny brak koncentracji nad czym kolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moj kac po ostrym piciu trwa zawsze ok tygodnia. tzn chodzi o to, ze po piciu wracaja silne lęki i trwaja dluzszy czas. od 8 miesiecy upilem sie chyba z 3 razy ale widze, ze chyba calkowicie bede musial zrezygnowac z alkoholu. doslownie po piciu czuje sie jak wariat. wyostrza mi sie sluch, zaczynam panikowac, chwyta mnie dd, jest po prostu strasznie. jeszcze sumienie mnie gryzie. ahhh :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem ale ja bylam na zabawie,a przed wyjsciem mialam awanture z mama,troche glupie tlumaczenie ,ale stalo sie. normalnie to odmawiam sobie alkoholu nawet gdy znajomi pytaja.chyba mialam zly dzien i teraz mam nauczke..

 

---- EDIT ----

 

drogi who em I,doslownie mam to samo i ogromne wyrzuty sumienia.wstydze sie ludzia spojrzec w oczy ,przez swoje ostatnie zachowanie,nawet juz teraz okazyjnie piwa do ust nie wleje nie wspomnac juz o mocniejszych trunkach .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja byłam na imprezie i ani łyczka alko..

Ostatnio wypiłam Redsa ale nie poczułam w ogóle %.. wiadomo .

I bawiłam się dobrze ,dziwne ze czułam się potem jak na kacy, nie spałam całą noc itd. ,tak jak gdybym piła.. Więc to chyba nie zalezy wyłącznie od alko ,takie stany i skutki..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z pewnoscia trudno jest niektórym nie przejmowac sie swoim zachowaniem podczas spozywania alkoholu, ja staram sie olewac takie sprawy, jezeli dzieje sie to w towarzystwie osób, które lubie, to czym sie przejmowac? lubie ich pomimo wad i mysle, ze w druga strone tez to działa. nawet jezeli zrobie cos co moze wydawac sie dziwne lub niestosowne według obcych ludzi, to nie interesuje mnie to. wstyd by mi było gdybym po pijaku wyrzadziła komus krzywde psychiczna lub fizyczna, w innym wypadku moga mnie uwazac za kogo chca, nawet za dziwaka :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×