Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a alkohol


Picasso

Rekomendowane odpowiedzi

Ja piję okazyjnie i niewiele.Jedno lub dwa piwka podczas spotkania ze znajomymi,a czasem do monitora.Problem w tym,że ostatnio nawet ta bardzo mała ilość alkoholu działa na mnie niezaciekawie.Można powiedzieć,że po 2 piwach jestem już nieźle miętowa.Tłumaczę to sobie przemęczeniem,bo niestetyż stresu mam ostatnio sporawo :? .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę być złym prorokiem ale może to być objaw uzależnienia. Uzależnić się od alkoholu można również przez małe dawki. Tak mi powiedział lekarz psychiatra. Nie wiem czy to prawda. U mnie właśnie tak było z biegiem czasu zmniejszała się tolerancja na alkohol. Pijąc mniej bardziej byłem pijany niż wcześniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Wszystko sie zaczelo od tego ze kuzyn przyjechal do mnie i zaczelismy palic trawke, ja przed paleniem bardzo duzo czytalem o schizofreni,pytalem sie czy po ziole idzie jej dostac itp,pierwszy raz sie balem i wzialem tylko 2 buchy,nic mi nie bylo to polazlem na calego i wzialem z 5,6,na drugi dzien znowu palilem,za 2 dni znowu,potem piwko do tego,potem kuzyn pojechal to wypilem z wino i 1 piwo, i po 2 dniach jak przyjechala do mnie babcia moja ktora ma syna chorego na schizofrenie to dostalem takich lękow,serce zaczelo mi bic, zrobili mi EKG i wyslali do neurologa a ten stwierdzil z usmiechcem na twarzy ze to nerwica lękowa i zaczela gadac ze to wiek pokwitania ze czlowiek wtedy jest nadwrazliwy (mam 14 lat) itp. zapisala mi syrop na uspokojenie hydroxizinum. teraz juz niemam takich lękow z dniem na dzien czuje sie lepiej chociaz czasami wracaja tez mysli o schizofreni,moje pytanie tyczy sie czy moge sie napic? kumpel mnie zaprasza na piwko i niewiem czy to mi niezaszkodzi i nie dostane lękow?

 

Chcialem jeszcze dopisac ze jak narazie nerwica nie daje mi sie tak we znaki ten pierwszy atak byl najgorszy potem juz mniejsze lęki,bałem sie troche co bedzie jak pojde do szkoly,dzisiaj pierwszy dzien, z kumplami jak zwykle mielismy taka jazde,smialem sie nonstop razem z nimi bo gadalismy rozne glupoty wiadomo,z rana zaczalem myslec o nerwicy,z rana calkiem na drugiej lekcji zaczalaem sie inaczej czuc,myslalem ze moze schizofrenia we mnie sie uaktywania ale po jakims czasie przeszlo i staram sie walczyc z tym gownem i nie myslec o tym bo wiem ze to tylko nakrecanie samego siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myśle że każdy na tym forum zaleciłby ci abstynencję i niepalenie zioła. Jak masz odwagę to próbuj w małych ilościach ale tylko jeżeli musisz, najlepiej idź do lekarza i mu o tym opowiedz. Ja sam wiem ze mnie ciągnie do piwka ale staram sie nie pić a po trawie wiadomo mozna miec shize czego najwyraźniej doświadczyłeś już na własnej skórze.

 

Zdrówka życzę 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Nerwice mam bodajze od 2 lat. Niestety popelnilem olbrzymi blad. Otoz zaczalem laczyc benzo z duzymi dawkami alkoholu. Jazdy sa niezle to fakt i nie trzeba duzo wypic, znikaja wszystkie problemy, nie ma nerwicy ale...

No wlasnie zawsze jest te ale, rano mialem tak silne leki ze nawet benzo mi nie pomagalo wiec szybciutko rano do sklepu po pare browarkow i od razu po wypiciu pierwszego leki zaczely zanikac wiec nastepne piwko, cwiarteczka itd. i rano znowu repeat. Robilem tak prawie przez rok. Osiagnelem totalne dno, nie dosc ze bylem uzalezniony od benzo to jeszcze stalem sie alkoholikiem. Mam zone i dziecko 2,5 roku , totalnie ich zaniedbalem, dziecko zaczelo sie mnie bac, czesto robilem awantury.

Az w koncu zona nie wytrzymala i powiedziala albo alkohol albo rodzina. Spakowala sie i wyjechala na 2 tygodnie do rodziny zeby dac mi czas na przemyslenie. Podsumowalem caly ten rok, ile wydalem kasy na vode i piwsko, ile cierpienia zadalem swojej rodzinie i nagle przejrzalem na oczy.

Przeszperalem internet w poszukiwaniu jakiejs prywatnej kliniki ktora leczy uzaleznienia.

Na drugi dzien zadzwonilem do pewnej prywatnej przychodni. Przyjechal lekarz i zaczalem odtruwanie. 2 razy dziennie kroplowka, 4 zastrzyki domiesniowo dziennie tak przez 3 dni. 4 dnia przyjechal chirurg i mnie zaszyl. Nie pije juz 10 dzien i czuje sie wspaniale, o 70 % mniej lekow, mogwe juz zmniejszyc powoli dawkowanie benzo, poprostu odzylem. Czuje sie jak nowo narodzony, i nawet nie ciagnie mnie juz do alkoholu.

Znalazlem prace, zona wrocila z dzieckiem.

Poprostu wychodze na prosta.

 

Tak wiec jesli ktos z was pije i ma nerwice niech jak najszybciej wezmie sie w garsc i zglosi na leczenie. Satysfakcja gwarantowana i co najwazniejsze mniej lekow.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powodzenia :!: nerwusy lękowe :D nie powinny w ogóle pić alkoholu (nie mówiąc już o łączeniu z benzo) ja bardzo lubiałam piwo,jak miałam wolne to nieraz pilam po 8 dziennie :oops: nieźle jak na kobietę,ale właśnie jak piłam to było dobrze na drugi dzień koszmar,lęki okropne,zawroty głowy.Poszłam do lekarza i od trzech lat nie piję wcale alkoholu.

Za to byłam uzależniona od benzo xanax potem oxazepam.Mogę już napisać byłam :!: Bo od dwóch miesięcy nie biorę i nawet dobrze się czuję,propranolol też mi kazali odstawić,został tylko fevarin.

Ale niestety tracę pracę po 22 latach.Mam nadzieje,że coś nowego sobie znajdę,Narazie szukam innego mieszkania albo jakiegoś małego starego domku :smile:

Przepraszam za offtop,ale nie chciało mi się zakładać nowego tematu :oops:

Jeszcze raz powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam!ja mam ten sam problem teraz,co prawad nie biore nic oprocz propranololu ale za to "lecze" sie czesto alkoholem :oops: co prawda byly wakacje i okazji do imprez sto tysiecy,ale jak pije to jest swietnie,natomiats na drugi dzien serce wyskakuje,oslabienie i nie moge zmruzyc oka. alkohol stal sie dla mnie takim "uspakajaczem" po ktorym wysmienicie zasypiam.chyba jednak juz dojrzewam do tego zeby rzucic to swinstwo,bo ataki jaki mam na kacu przerazaja mnie.odrobina silnej woli i...zobaczymy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratuluje.

 

mnie chyba jednak nie pomogło odstawienie alko.....

Własnie odkad nie pije czuje sie fatalnie .

Ciagły ból glowy zawroty ale tylko w srodku czaszki bo nie chwieje sie, uczucie ciagłego niepokoju .

Psychiatra dał mi mianserin ale biore drugi miesiac i nic sie nie zmienia:(

Alko nie pije juz drugi miesiac (wczesniej przez 10lat bez przerwy dłuzszej niz tydzień....) tylko z tego moge sie cieszyc:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myślę,że to normalne,jak miałeś/łaś ciągi alkoholowe to na początku będziesz się źle czuć,ale z czasem będzie lepiej.Wiem,bo mam ojca alkoholika (na dodatek oprócz nerwicy jeszcze DDA).Tylko,że później jak masz słabą wolę to nie tykaj alkoholu,powodzenia :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myślę,że to normalne,jak miałeś/łaś ciągi alkoholowe to na początku będziesz się źle czuć,ale z czasem będzie lepiej.Wiem,bo mam ojca alkoholika (na dodatek oprócz nerwicy jeszcze DDA).Tylko,że później jak masz słabą wolę to nie tykaj alkoholu,powodzenia :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Gratulacje dla Venoma.

Ja mam podobną sytuacje.Od dwóch tygodni jestem na terapii anty uzaleznieniowej. Wcześniej lęki leczyłem alkoholem i narkotykami i wpadłem w takie błędne koło,że myślałem że zwariuje. Już od rana zaczynałem dzień od browara i potem tak do wieczora i tak z przerwami około roku to trwało. Tłumaczyłem to sobie nerwicą, mówiłem sobie, że jak mi sie lęki zmniejszą to i pić przestane, niestety lęki się nie zmniejszały(bo niby jak) , a powiększały , a do tego dochodziły nowe.Zacząłem szukać pomocy u psychologów.Chodziłem od jednego do drugiego,a oni mnie całyczas od tej nerwicy chcą leczyć, mimo że im mówiłem że nadużywam alkoholu i narkotyków.Wczaeśniej też mi się to wydawała dobra droga, ale na szczęście wkońcu trafiłem na odpowiednich specjalistów, którzy orzekli,że tutaj to nerwicy nie ma co teraz leczyć ,tylko uzaleznienie, bo tak to ,jak pan będzie pił to do konca życia z tej nerwicy nie wyjdzie.Alkohol odzdziaływuje na centralny układ nerwowy, także robi sie błędne koło.Teraz biore Andepin odpowiednik Seronilu,żeby lęki troche zmniejszyc i chodzę na terapie przeciw uzależnieniową.Nie pije i nie biore już dwa tygodnie i jest spoko, lęki się zmniejszyły i wiem że to jest właściwa droga.

Jeżeli będziecie nadużywać alkoholu to wasza nerwica napewno się pogłębi, a tak na margnesie, to bardzo często objawy nerwicowe pojawiają się u osób nadużywających alkoholu.

Pozdrawiam i powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Gratulacje dla Venoma.

Ja mam podobną sytuacje.Od dwóch tygodni jestem na terapii anty uzaleznieniowej. Wcześniej lęki leczyłem alkoholem i narkotykami i wpadłem w takie błędne koło,że myślałem że zwariuje. Już od rana zaczynałem dzień od browara i potem tak do wieczora i tak z przerwami około roku to trwało. Tłumaczyłem to sobie nerwicą, mówiłem sobie, że jak mi sie lęki zmniejszą to i pić przestane, niestety lęki się nie zmniejszały(bo niby jak) , a powiększały , a do tego dochodziły nowe.Zacząłem szukać pomocy u psychologów.Chodziłem od jednego do drugiego,a oni mnie całyczas od tej nerwicy chcą leczyć, mimo że im mówiłem że nadużywam alkoholu i narkotyków.Wczaeśniej też mi się to wydawała dobra droga, ale na szczęście wkońcu trafiłem na odpowiednich specjalistów, którzy orzekli,że tutaj to nerwicy nie ma co teraz leczyć ,tylko uzaleznienie, bo tak to ,jak pan będzie pił to do konca życia z tej nerwicy nie wyjdzie.Alkohol odzdziaływuje na centralny układ nerwowy, także robi sie błędne koło.Teraz biore Andepin odpowiednik Seronilu,żeby lęki troche zmniejszyc i chodzę na terapie przeciw uzależnieniową.Nie pije i nie biore już dwa tygodnie i jest spoko, lęki się zmniejszyły i wiem że to jest właściwa droga.

Jeżeli będziecie nadużywać alkoholu to wasza nerwica napewno się pogłębi, a tak na margnesie, to bardzo często objawy nerwicowe pojawiają się u osób nadużywających alkoholu.

Pozdrawiam i powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ojej, ja mam to samo..

 

imprezy od 16 roku życia, picie weekendowe..uważam jednak że picie ma niewiele wspólnego z tym, że zachorowałam na nerwicę

czasem sobie jeszcze dziabnę, ale już zdecydowanie rzadziej..a tak w ogóle, to bardziej szkodzą mi fajki niż te 100 piw, co je wypijam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ojej, ja mam to samo..

 

imprezy od 16 roku życia, picie weekendowe..uważam jednak że picie ma niewiele wspólnego z tym, że zachorowałam na nerwicę

czasem sobie jeszcze dziabnę, ale już zdecydowanie rzadziej..a tak w ogóle, to bardziej szkodzą mi fajki niż te 100 piw, co je wypijam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:(

 

no wiem, dobre to nie jest, ale przynajmniej na chwilę mozna złapać równowagę..nie piję ciężkich alkoholi, tylko piwo..

w dzień po większym piciu, myślę, żeby przetrwać kaca a nie o urojonych chorobach,

poza tym spotkanie z przyjaciółmi dobrze na mnie wpływa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:(

 

no wiem, dobre to nie jest, ale przynajmniej na chwilę mozna złapać równowagę..nie piję ciężkich alkoholi, tylko piwo..

w dzień po większym piciu, myślę, żeby przetrwać kaca a nie o urojonych chorobach,

poza tym spotkanie z przyjaciółmi dobrze na mnie wpływa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też piłam tylko piwko ,potem coraz wiecej i więcej piwek (a najlepsze było to że wogóle nie widzałam w tym żadnego problemu ) tez było fajnie , imprezki , znajomi az do momentu jak mnie dupneło to nie wiedziałam co mam ze sobą zrobic ! do tego jeszcze doszła grypa żołądkowa , i na kacu jeden wielki atak na ulicy . Myślałam że umrę a sercę to mi wyjdzie przez gardło ! żeby było fajniej to żaden człowiek nie chciał mi pomóc , nawet w aptece mnie olali , byłam sama w środku miasta ,myslałam ze to naprawde już mój koniec ! Efekt jeden wielki lęk i dochodzenie do siebie przez ponad 2lata(w tym pół roku nie wychodzenia z domu) Warto było ? gdybym mogła cofnąć czas nie wzięłabym łyka alkocholu!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też piłam tylko piwko ,potem coraz wiecej i więcej piwek (a najlepsze było to że wogóle nie widzałam w tym żadnego problemu ) tez było fajnie , imprezki , znajomi az do momentu jak mnie dupneło to nie wiedziałam co mam ze sobą zrobic ! do tego jeszcze doszła grypa żołądkowa , i na kacu jeden wielki atak na ulicy . Myślałam że umrę a sercę to mi wyjdzie przez gardło ! żeby było fajniej to żaden człowiek nie chciał mi pomóc , nawet w aptece mnie olali , byłam sama w środku miasta ,myslałam ze to naprawde już mój koniec ! Efekt jeden wielki lęk i dochodzenie do siebie przez ponad 2lata(w tym pół roku nie wychodzenia z domu) Warto było ? gdybym mogła cofnąć czas nie wzięłabym łyka alkocholu!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×