Skocz do zawartości
Nerwica.com

KLONAZEPAM (Clonazepamum TZF)


megi55

Rekomendowane odpowiedzi

Modlitwa, to silne placebo dla osób mocno wierzących. Ważne, ze przynosi im ulgę.

 

A co do klona, to jest z nim dokładnie tak, jak z alkoholem czy innymi substancjami psychoaktywnymi o właściwościach rekreacyjnych. Nie każdy człowiek sięgający od czasu do czasu po alkohol dla relaksu czy poprawienia sobie nastroju, od razu staje się alkoholikiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdzie jest wątek o Bogu?

 

-- 03 paź 2017, 00:34 --

 

Założyłem konto żeby ostrzec ludzi przed klonem. lekarz zapisał mi to z powodu głupstwa a teraz męczę się z tym. Gdybym wiedział w co się pakuję nigdy w życiu bym tego nie wziął.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Różnie to z każdym bywa. U Ciebie to klon był tym który odkrył albo uaktywnił zmianę myślenia, może jakby cofnąć czas i wiedziałbyś o skutkach klona i nie wziął go wtedy od psychiatry to myślisz, że nie miałbyś teraz problemów? Pewnie znalazłby się inny zapalnik. Może inna substancja, nie wiem.

W każdym razie najważniejsze jest rozwiązywanie problemu, a nie zastanawianie się nad samym jego sensem, bo często go po prostu w życiu brak. A czy Bóg gra tu jakąś rolę? Może gdyby stał się on Twoim sensem nie miałbyś problemów.

To trochę jak z nieznaną książką. Widzisz tylko okładkę. Ale jak któraś Cię zaciekawi otwierasz książkę i patrzysz co się w niej kryję. Wydaję mi się, że odkrywamy w pewnej mierze siebie czytając książkę. Tak samo jak brałeś klona, odkryłeś swoją niechcianą naturę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Benzo jak wciągną jest po prostu cholernie ciężko z tego paskudztwa wyjść i musisz to przeboleć tak czy inaczej. Przy opioidach wsadzą Ci proszki które załagodzą w niemal 100% tu się męczysz sam z własnym piwem którego sobie naważyłeś. Najlepiej pójść do lekarza i poprosić o relanium ze względu na nerwowy czas, albo coś takiego. Czasami wypisują jak się dobrą bajere zakręci. A na relanium schodzi się z klonazepamu, bo relanium jest długodziałającym benzo i przy okazji zabezpieczy Cię przed napadem padaczki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z benzo też można bezboleśnie na coś innego przeskoczyć, szkoda, ze kiedyś tego nie wiedziałem i z bardzo dużej dawki branej codziennie x czasu zszedłem szybko, wręcz brutalnie. Nie skończyło się to dla mnie najlepiej, ale życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale lekarze zazwyczaj traktują ludzi którzy chcą benzo jak zwykłych ćpunów. W ogóle benzo kojarzy się z ćpaniem, odlotem, amnezją, itp.

To jest tak jak z alkoholem, jednego zabije, drugiemu pozwoli żyć dłużej.

Jeśli by zaliczyć każdą czynność czy substancję która kogoś sprowadziła na manowce jako używkę, narkotyk to chyba na tej zje*&^ej Planecie jest piekło.

A pomyśleć, że kiedyś ludzie jedli z aluminiowych garnków, tankowali benzynę z ołowiem, palili w piecach i nie myli się tak często. Kiedyś ludzie byli silniejsi. Teraz sobie ułatwiają wszystko jak mogą i się porobiło.

Co raz posmakujesz zapamiętasz na zawsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie mogą Cię zatrzymać ale musieli by udowodnić że z wniosków po obserwacji psychiatrycznej - zagrażasz sobie ( np. próby samobójcze) lub innym ( np. jesteś agresywny na tle nerwowym i zagrażasz otoczeniu ). Wtedy muszą założyć sprawę sądową a sąd powołuje biegłych . Jeśli sąd orzeknie przymusowe leczenie - to może się tak zdarzyć że zatrzymają Cię siłą w szpitalu. Ale takie przypadki zdarzają się niezmiernie rzadko , zwłaszcza jak ktoś trafił do psychiatryka na własne życzenie ..... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest z "odwykiem", idzie się do szpitala dobrowolnie, po dwóch dniach zmienia ktoś zdanie i chce wyjść i co? Wypuszczą go czy będą trzymać siłą?

I wychodzisz normalnie jeśli jesteś dorosłą osobą. Ale dzisiejsze odwyki już są tak 'dopracowane', że pacjenci aż tak bardzo nie cierpią, np. przy wychodzeniu z opioidów dostaniesz buprenorfine i spokojnie Ci receptory dojdą do ładu i składu, a sama w sobie doustnie nie działa narkotycznie, Gorzej jest z benzodiazepinami a o innych sie nie będę rozpisywał. Ale myślę, że może mają takie kwitki które podpisują, że zamykają się tu na dany czas i nawet oni nie mogą tego odwołać w trakcie jakiegoś załamania i chwil słabości, w końcu walczą tam o zdrowie, a być może i o życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest z "odwykiem", idzie się do szpitala dobrowolnie, po dwóch dniach zmienia ktoś zdanie i chce wyjść i co? Wypuszczą go czy będą trzymać siłą?

 

Lepiej uważaj i nie sugeruj się radami wyżej. W psychiatryku jak trafisz na poyebanego lekarza to możesz tam zostać na dłużej niż trwają wakacje hehe ;) I do tego cię wbrew Twojej woli naszprycują najsilniejszymi neuroleptykami jakie można sobie wyobrazić. I myślisz że w takim stanie Cię wypuszczą ? Nie ma mowy zostaniesz na dłużej bo lekarz nie pozwoli na wyjście. Chyba że będziesz grzeczny. Ale to mało prawdopodobne. Nie potrzeba żadnych biegłych !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ernest00 :)

 

Jeśli ktoś przychodzi do psychiatryka z własnej woli - to zgadza się również na podawanie leków...... w końcu przychodzi po to aby się leczyć .... Natomiast zawsze może odmówić przyjęcia jakiegoś leku ale w praktyce to jest równoznaczne z opuszczeniem szpitala na własne żądanie .... I nikt nie jest w stanie zmusić pacjenta do przyjęcia danego leku lub zatrzymania go na odziale .... Inna sprawa że odział psychiatryczny ma swoją specyfikę... jeżeli lekarz uzna że pacjent zagraża sobie lub innym to może złożyć wniosek do sądu a sąd za pomocą biegłych będzie badał sprawę.... no i do tego właśnie potrzebni są biegli sądowi.... prawdopodobieństwo że ktoś przyszedł do psychiatryka na własne zyczenie a później zatrzymają go tam przymusowo jest niezwykle małe.... chociaż nie zerowe..... ale pecha można mieć wszędzie.... w psychiatryku również... trafiając na poj...banego lekarza.... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

klonazepam to dobry lek :)

 

-- 10 paź 2017, 18:58 --

 

Jak to jest z "odwykiem", idzie się do szpitala dobrowolnie, po dwóch dniach zmienia ktoś zdanie i chce wyjść i co? Wypuszczą go czy będą trzymać siłą?

 

Lepiej uważaj i nie sugeruj się radami wyżej. W psychiatryku jak trafisz na poyebanego lekarza to możesz tam zostać na dłużej niż trwają wakacje hehe ;) I do tego cię wbrew Twojej woli naszprycują najsilniejszymi neuroleptykami jakie można sobie wyobrazić. I myślisz że w takim stanie Cię wypuszczą ? Nie ma mowy zostaniesz na dłużej bo lekarz nie pozwoli na wyjście. Chyba że będziesz grzeczny. Ale to mało prawdopodobne. Nie potrzeba żadnych biegłych !

 

 

byłem na 2 detoksach od alko , na 1 to bylem do konca az 3,5 tygodnia , na drugim wyszlem na własne rządanie po tygodniu , do tego miałem spoko ordynatora i powiedziałem mu że zamiuast depakiny chce heminevrin , dostałem w max dawkach i przeżyłem odwyk na dobrej na fazie :) , wypuscili mnie po lekkim uzaleznieniu od heminevrinu i mi mówił że lepiej nie mam wychodzić , bo jak heminevrin zejdzie , będzie źle , mimo to wyszłem na własną wole . więc da się.

 

nie wiem jak odwyki od opio czy benzo , jeszcze zależy jaki szpitall/placówka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie leżałem w psychiatryku ale miałem tam kiedyś znajomą która trafiła na odział po próbie samobójczej. Miała przymusowe leczenie ale , po tygodniu obserwacji i ustawieniu leków dość łatwo udało się ją z wyciągnąć ze szpitala bo chcieli ją tam trzymać dłużej. Opłaciłem jej dobrego psychiatrę i latała na wizyty prywatne .... bardzo szybko wróciła do formy..... była wyjątkowo podatna na leczenie ..... po kilku miesiącach odstawiła leki i wróciła do pracy. Założyła rodzinę i ma dwoje dzieci.... jest chyba szczęśliwa.....

A numer zrobiliśmy taki że znajomy załatwił zaświadczenie z onkologii że ona leczy się na raka i musi mieć podaną chemię dożylnie... he...he.... po tygodniu miała wrócić do psychiatryka ale nie wróciła.... ja poleciałem do ordynatorki z zaświadczeniem ( prawdziwym ) że jest pod opieką innego psychiatry i kontynuuje leczenie w warunkach domowych i że jej stan jest stabilny........ ordynatorka nawet za bardzo nie protestowała .... miała podkładkę i było o.k. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie trzymali na detoksie wbrew woli miesiąc, bo pierwsze pół nie wiedziałem co mi robią i się dawałem. A podawali mi leki z grupy neuroleptyków od A do Z. Skończyło się na clopixolu i haloperidolu w dawkach progowych. Za karę, bo neuroleptyki mnie ostro nakręcały i pobudzały i wariowałem na oddziale. Z terapii mnie wyrzucili, dostawałem jeszcze kilka dni "za karę" (za pobudzenie które sami mi fundowali i musieli się ze mną męczyć) fenactil 50mg w dupę 2x dziennie. To była męczarnia. Rozwaliłem całą grupę terapeutyczną, przerzucili mnie na detoks i dopiero z nimi wygrałem. Jak rozwaliłem cały oddział i już byli w dupie (lekarz, głównie ordynator który się uwziął na mnie). Gama leków się skończyła, dawek podnieść się nie dało, to lekarz następnego dnia rano dał mi info, żebym się pakował bo muszą mnie wypisać. Nagle! Pod wpływem takich silnych leków jak haloperidol czy rispolept. Dali recki na ampułki halopierdolu chyba żebym sobie wypijał, bo strzykawek w zestawie nie było. No i tak było, że pewno razu wypiłem te 2 amp. halo. Nic nie było. Nie odczułem zmiany myślenia. Za to pojawiły się lęki i doszło do próby samobójczej skończonej znów na tym samym detoksie. Tym razem byłem 3 dni. Dostałem 3x 10mg relanium, wyjątkowo się mną zainteresowali i jak powiedziałem, że wychodzę to wyszedłem. Ordynator w międzyczasie już się zawinął. A byłem tam po intencjonalnym nadużyciu leków! I wypuścili po 3 dniach! Przeczuwam, że nie chcieli ponownego ruchu oporu z mojej strony, bo stawiałem wszysktich na nogi i pacjentów i lekarzy i sanitariuszy i cały oddział, zlatywali się po nocach dyżurni. Chcieli uniknąć draki.

Taki psychiatryk miałem. Taki zapamiętałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Życie z klonem lub innym benzo to jak lizanie cukierka przez szybę ......wydaje nam się że to jest życie a to tylko iluzja.....powolna wegetacja jak warzywa w ogrodzie....... .. . chociaż znam ludzi którzy chcą tak żyć...... lub ... chcą tak powolnie umierać..... . wybrali świadomie ...... a może nie mieli wyboru........ dlaczego ?.....ponieważ nikt ich nie ostrzegał...... ponieważ są za słabi aby iść na odwyk.....za słabi aby walczyć o siebie.... ....i bardzo samotni..... nie mają dla kogo żyć.... więc .... czy warto coś zmieniać..... ?....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wspomniałem że byłem tam z powodu zaburzeń psychicznych spowodowanych syntetycznymi kannabinoidami. Nie klonazepamem. Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z lekami psychotropowymi. To była terapia szokowa ;) Albo raczej upodlić człowieka skoro sam do tego doprowadzał....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, zostanę przy 1,5mg jeszcze kilka dni, później zejde do 1mg przez tydzień, a na końcu jeszcze połówkę będę brał na sen przez kilka dni.

Mam nadzieję, że skutki uboczne fluoksetyny miną przez 2 tygodnie, niech się wtedy dalej rozkręca na spokojnie, ale bez tych uboków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, to mój pierwszy post tutaj :)

 

Biorę dziennie od 6 do 10mg Alprazolamu. Chcę go odstawić za pomocą Klonazepamu i teraz moje pytanie:

 

Czy branie na zasadzie 1 tydzień 6mg, 2 tydzień 5mg i tak co 1mg w dół da radę?

Wystarczy brać raz dziennie rano ze względu na długi czas działania?

Wiem, że to spore dawki, ale mój organizm się już do nich przyzwyczaił i nie ma szans odstawić nagle, więc muszę redukować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, to mój pierwszy post tutaj :)

 

Biorę dziennie od 6 do 10mg Alprazolamu. Chcę go odstawić za pomocą Klonazepamu i teraz moje pytanie:

 

Czy branie na zasadzie 1 tydzień 6mg, 2 tydzień 5mg i tak co 1mg w dół da radę?

Wystarczy brać raz dziennie rano ze względu na długi czas działania?

Wiem, że to spore dawki, ale mój organizm się już do nich przyzwyczaił i nie ma szans odstawić nagle, więc muszę redukować.

 

 

Odradzam Klonazepam, to jedno z najbardziej paskudnych benzo ( !!!) więc zastępowanie ALPRAZOLAMU KLONAZEPAMEM to jak wchodzenie z deszczu pod rynnę .....

 

Zmniejszaj bardzo powoli dawkę ALPRY i uciekaj od benzo za wszelką cenę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×