Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mipro

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mipro

  1. Zmieniłem zdanie. Stwierdziłem, że nie biorę aż tak długo benzodiazepin (jakieś pół roku) by odstawianie ich trwało tyle samo. Do tego miałem przerwy różnego rodzaju, w ciągach brałem krótko, ale intensywnie. Od jutra wchodzę na 4mg Klona i co dwa dni zmniejszam dawkę o 1mg. Nie ciągnie mnie w ogóle do benzo, nie mam żadnych objawów odstawiennych jak wcześniej po Alprazolamie. Nie jestem taki delikatny, że będę schodził o 0.125mg i to jeszcze najlepiej z pomocą diazepamu raz w miesiącu jak niektórzy robią. Bo jak dla mnie to oszukiwanie samego siebie. Dopiero przy 1mg sobie na spokojnie będę z dawki schodził, ale też nie za długo, by się nie uzależnić. Tolerancję na benzodiazepiny z góry miałem wysoką, więc mój organizm też na nie inaczej zawsze reagował. Za 2 tygodnie będę czysty (w sensie odstawienia, całkowite oczyszczenie jeszcze trochę potrwa) i nie będę musiał się męczyć z kolejnymi dawkami tej trucizny. Raz już ostawiłem Cold Turkey i było idealnie. Teraz zrobię podobnie, tylko będzie to po prostu szybkie cięcie dawek. Nie widzę sensu przyzwyczajać się do 5mg Klonazepamu dziennie.
  2. Powiedz mi jedno... w jakim sensie się nie uda?
  3. Hej, jakoś mi z głowy wyleciało całkowicie tutaj zajrzeć (te dziury w głowie po benzo :'> Jestem obecnie na 5mg Klonazepamu i dalej trzymam się tego co z początku zostało ustalone, czyli cięcie dawki o 1mg tygodniowo. Tylko teraz jest taki problem, że banda ćpunów, to znaczy "użytkowników substancji psychoaktywnych" uparcie twierdzi, że mój plan jest chory, i że nie ma żadnych szans na powodzenie, bo po prostu wystąpią zbyt mocne objawy odstawienne zarówno fizyczne i psychiczne. No i teraz sam nie wiem co robić. Człowiek tu się cieszy, że bezboleśnie już z 6mg na 5mg zszedł, a tu mu nagle piszą, że i tak go pokręca, a takie rzucanie nic nie jest warte, bo tnie się dawki tylko za pomocą Diazepamu. Jest tu jakaś doświadczona osoba, która mi doradzi co robić? Dalej zamierzam schodzić o 1mg tygodniowo. Dopiero przy 1mg zejść na 0.5mg a potem całkowicie wyłączyć benzodiazepiny. Co jest nie tak? Bo jakoś "tam" nikt mi nie potrafi tego wytłumaczyć.
  4. 6mg Afobamu czułem tak średnio. Jakoś bardzo mocne to nie było. Dopiero mocne działanie dla mnie zaczynało się od 8-10mg i do tego od 4 do 8 piw. Zazwyczaj łączyłem benzodiazepiny z alkoholem, bo same w sobie ledwo co na mnie działały, a tylko potęgowały uzależnienie. Mam teraz jakieś spadki glukozy chyba, bo mimo przyjęcia 6mg Clonazepamu nie czuje się najlepiej, i nie chodzi tu o nieodpowiednią dawkę. Musiałem wypić od tak, jedno piwo, i to mi pomogło. Mam właśnie tak, że jak dopada mnie skręt benzodiazepinowy to muszę wypić 1 piwo (więcej nie potrzebuję) i wtedy efekty uboczne przestają istnieć. Ogólnie nie wiem właśnie na ile posiłkować się piwem, bo niby się nie powinno, ale tak wieczorem od 1 do 4 potrafi ładnie uśpić i zaleczyć skręta, a od kilku piw co jakiś czas nie jestem w stanie się uzależnić. Z Klonazepamem to ja mam ogólnie dziwną sytuację, że nie czuję za bardzo jego działania. Pamiętam jak kiedyś przy zerowej tolerce wziąłem 8mg i nie poczułem żadnego działania. Dosłownie nic. Ogólnie benzodiazepiny działają na mnie bardzo słabo i potrzebuję dużych dawek (plus alkohol często) by coś poczuć. Dlatego też nie czuję uzależnienia psychicznego, bo nie widzę w nich nic rekreacyjnego, ani leczniczego, bo na lęki u mnie w ogóle nie działają. 1 piwo działa bardziej prospołecznie niż 8mg Alprazolamu. Jednak mam już silne uzależnienie fizyczne i dlatego zmuszam się do schodzenia z dawek. Nie wiem czy jest sens obniżać o 0,5 czy tym bardziej 0,25mg jak NIGDY nie czułem tak małych dawek. 1mg Alprazolamu to u mnie przy zerowej tolerancji było absolutne minimum przy delikatnym stresie, gdzie w sytuacjach kryzysowych brałem i do 6-8mg na jeden raz, co i tak nie zawsze zapewniało u mnie całkowite wyluzowanie. Ogólnie ostatnio jak odstawiłem nagle, to po kilku dniach miałem halucynacje i urojenia, więc wiem, że nie mogę robić tego na hop siup, mimo, że nie czuję potrzeby psychicznej brania tych substancji. Ogólnie to mam ten klonazepam, (alprazolam spuściłem w kiblu), innych benzo też już nie mam. I zrobię wszystko co się da by całkowicie rzucić benzodiazepiny. Jak będzie krytycznie, to będę wspomagał się alkoholem, ale nie ruszę więcej niż ustaliłem w dawkach. 1mg mniej co tydzień. W ostatnim tygodniu zejdę z 1mg do 0,5mg. PS. Ktoś wcześniej wspominał o demonizowaniu benzodiazepin i porównywaniu ich do Heroiny. Jak dla mnie w jakimś stopniu miał/miała rację. Uzależnienie i odstawienie opioidów to pikuś w porównaniu do benzodiazepin. Co prawda Heroiny nie odstawiałem, ale z innymi opioidami miałem styczność w kilkumiesięcznych ciągach i kilkudniowy skręt to był pikuś do tego co oferują benzo na odstawce.
  5. Dziękuję za wszystkie Wasze odpowiedzi :) Tylko niestety jakby sobie przeliczyć Alprazolam do Diazepamu, to wychodzi, że musiałbym brać prawie jedno całe opakowanie Relanium dziennie! Żaden lekarz mi czegoś takiego nie przepisze, bo potrzebowałbym pewnie kilkudziesięciu/kilkuset opakowań by stopniowo schodzić z dawek. Klonazepam jest zbliżony, lub prawie tak samo mocny jak Alprazolam. Jednak taki plus u niego, że działa o wiele dłużej. Można brać go raz dziennie, a nie 3 razy dziennie jak Alprazolam. To już wiele daje, bo łatwiej kontrolować dawki i nie ma takiego ciśnienia między dawkami. Wiadome, Diazepam byłby lepszy, ale nie przy tych dawkach. Jakbym schodził z 1-2mg to może by to miało sens. Obecnie od razu wskoczyłem na 6mg Clonazepamu raz dziennie rano. Za kilka dni okaże się czy dopadnie mnie skręt czy też nie. Na szczęście mam kilka dni wolnego. Powiem Wam, że nawet nie czuję działania tych 6mg. Normalnie jakbym witaminę C jadł. Zero jakiegokolwiek działania oprócz najważniejszego - zniesienia głodu. Będę odstawiał co tydzień o 1mg i mam nadzieję, że uda mi się wyzerować do końca roku. Wiem, że może trochę "poboleć", ale nie takie odwyki i stany psychiczno fizyczne już przechodziłem, więc mam nadzieję, że się jakoś ułoży :) Wczoraj pozbyłem się prawie pełnego opakowania Alprazolamu, by mnie już nigdy więcej nie kusił :) Zastanawiam się czy nie dołączyć SSRI do kuracji, bo może pomoże zmniejszyć lęki i ogólne napięcie. Mam 180mg Klonazepamu, i wszystko obliczone. Nawet sobie tabelkę w zeszycie zrobiłem z datami i dawkami i codziennie zakreślam. Dzisiaj mój 1 dzień jest :)
  6. Witam, to mój pierwszy post tutaj :) Biorę dziennie od 6 do 10mg Alprazolamu. Chcę go odstawić za pomocą Klonazepamu i teraz moje pytanie: Czy branie na zasadzie 1 tydzień 6mg, 2 tydzień 5mg i tak co 1mg w dół da radę? Wystarczy brać raz dziennie rano ze względu na długi czas działania? Wiem, że to spore dawki, ale mój organizm się już do nich przyzwyczaił i nie ma szans odstawić nagle, więc muszę redukować.
×