Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mati2305

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was wszystkich. Od dwóch miesięcy moja najukochańsza osoba,  moja żona z którą spędziłem wspaniałych 15 lat przebywa w Obrzycach, leczy się na depresję.  Jest po próbie samobójczej.  Od 5 tygodni przebywa na oddziale terapeutycznym. Ma podpisany kontrakt na 12 tygodni. Pierwsze kilka tygodni rozłąki znosiłem dobrze,  ale dwa tygodnie temu delikatnie dała mi do zrozumienia że te 12 tygodni jej nie wystarczy by się pozbierać. I coś we mnie pękło.  Zawsze byłem silnym psychicznie mężczyzną ale zdałem sobie sprawę że było tak tylko dlatego że ona była przy mnie.  Bez niej zamieniam się w wrak człowieka który powoli idzie na dno. Od dwóch tygodni bez przerwy płaczę i nie mogę nad tym zapanować. Nigdy wcześniej nie płakałem przy niej a teraz się już tego nie wstydzę.  I niestety ona to widzi,  widzi że jest mi cholernie ciężko,  że nie radzę sobie emocjonalnie i przez to nie jest w stanie skupić się na sobie podczas swojej terapii. Od dwóch tygodni praktycznie nie jem, pale dwie paczki fajek dziennie a moim jednym posiłkiem są kajzerka i redbull. Nie mam siły wstać z łóżka I pójść do pracy. Resztkami sił skupiam się na 9letniej córce której Muszę zrobić śniadanie,uczesać włosy i zawieźć ja do szkoły. Jutro idę do psychoterapeutki z polecenia mojej żony w nadziei że mi jakoś pomoże się pozbierać. Sam już nie wiem co mam robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć 

Bardzo mi przykro że tak masz. 

Uważam że sam też potrzebujesz pomocy specjalisty. Masz rację idąc do terapeuty, ale być może będzie potrzeba czegoś więc, np leków. 

Wiem że nie jest to łatwe ale zdrowie jest najważniejsze. Depresja jest ciężką chorobą i jeśli żona potrzebuje więcej czasu to daj jej go. Postaraj się walczyć dla siebie, dla niej i dla waszej córki bo na niej też się odbije 😥

Życzę ci dużo dużo sił do walki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Mati2305 witaj na forum. 
Dobrze, że idziesz do terapeutki. Trudno poradzić sobie w nowej sytuacji, zwłaszcza tak ciężkiej. Próba bliskiej nam osoby zawsze odciska się również na naszej psychice. Twój układ nerwowy nie jest sam w stanie poradzić się z ilością bodźców jakie do niego dotarły. Możliwe, że terapeuta wyśle Cię do psychiatry/internisty w celu farmakoterapii- to też może by pomocne w zaistniałej sytuacji. 
Przede wszystkim nie rób sobie wyrzutów, że żona widzi że sobie nie radzisz i przez to nie jest w stanie skupić się na sobie. Pokazywanie emocji nie jest czymś złym. Twoje łzy mogą być informacją, że nadal ją kochasz, jest dla Ciebie ważna i nie jesteś obojętny na jej krzywdę. Rozmawianie o emocjach jest ważne. Nie mówię tutaj o obarczaniu winą pt. " to przez Ciebie płaczę i sobie nie radzę, bo nie pomyślałaś jak ja/nasze dziecko się będzie czuć.". Chodzi mi raczej o nazywanie tego co czujemy, informowanie skąd to się bierze, o ile jesteśmy w stanie to określić sami. 
Na pewno potrzebujesz poukładać sobie sam dla siebie co się stało, jak to wpłynęło na Ciebie, dlaczego nie masz siły funkcjonować. Terapeuta to na pewno dobry kierunek. 
Tutaj taka podpowiedź, żeby zatroszczyć się również o emocje córki. My jako dorośli mamy różne narzędzia do radzenia sobie w trudnych sytuacjach, a nawet nam często pojawia się pustka i nie wiemy co robić. A co dopiero u dzieci. Dlatego proszę, żebyś dostrzegł też dziecko w tej sytuacji, możliwe że i ona będzie potrzebować wsparcia specjalisty. 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Straszny czas dla ciebie nadszedł. Ale wzruszyłam się czytając o tym co się z tobą dzieje... to tak pięknie pokazuje ze kochasz żonę najprawdziwiej ❤ wiesz ze nie ma cenniejszego skarbu na świecie? I wy go macie. A on uzdrowi twoją żonę, mało rzeczy czuję bez zawahania, ale ta jest jedną z tych. Przyjdzie czas spokojny i radosny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Mati2305 w tej chwili najważniejsza rzecz to wzmocnić siebie. Nie pomożesz Żonie jeśli sam będziesz rozdygotany. Twój płacz zapewne pogorszy jej stan. Nie możecie płakać oboje nad swoim losem, bo będzie gorzej. Żeby kogoś wspierać trzeba mieć siłę, więc zacznij się leczyć, idź na terapię. Koniecznie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki mąż kochajacy a zona chciała sie zabic.. Nie ogarniam.

Ja poradze na swoim przykladzie, ze aby miec sily do czegokolwiek, trzeba jesc normalne posilki. Ma to wbrew pozorom ogromne znaczenie dla funkcjonowania organizmu. A jestem osoba z ogromnymi sklonnosciami do ciezkich depresji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×