Skocz do zawartości
Nerwica.com

DULOKSETYNA (AuroDulox, Depratal, Dulofor, Duloxetine Mylan/ +pharm/ Sandoz/ Zentiva, Dulsevia, Duloxetenon, Dutilox)


suzak29

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 2.03.2022 o 13:05, Ptaszek333 napisał:

Ktoś tu pisał na tym forum, że minimalna dawka terapeutyczna dulo to jednak 60 mg.

 

Dawki terapeutyczne duloksetyny mieszczą się w przedziale 30-120mg. Pojedyncza dawka duloksetyny 30mg jest zarejestrowana do leczenia zaburzeń lękowych uogólnionych. Większa dawka nie gwarantuje "lepszego" działania preparatu, zaś znacząco zwiększa ryzyko wystąpienia działań niepożądanych. 

 

Polecam nie sugerować się głównie tym, co piszą randomowi ludzie na forach, tylko zawsze zweryfikować to z informacjami zawartymi w Charakterystyce Produktu Leczniczego i/lub z zaleceniami lekarza prowadzącego. Pozdrawiam 🙂

Edytowane przez MarekWawka01

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Lucy32 napisał:

Niektorzy co tu pisali juz na 30 poczuli sie dobrze,to mnie napawa nadzieja bo ja tez juz na wejsciowych dawkach reaguje ubokami a zwiekszanie  do najmniejszej terapeutycznej to juz wogole mnie przerasta

 

Dobieranie dawki jest pewną sztuką. Jednak schemat jest taki, by zaczynać od najmniejszej i w razie potrzeby zwiększać w odpowiednich odstępach. Zaczynanie od większych dawek, to jak nagły skok na dwa razy głębszą wodę dla organizmu. Może to też zależeć od płci, rasy, wieku, masy ciała, zdolności metabolicznych organizmu. 

Edytowane przez MarekWawka01

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem poczatkująca w temacie. Marek, powiedz, duloksetyna w dawce 60mg bardzo mi pomagała na moje somaty. Jestem osobą wesołą i energiczną, nigdy nie miałam żadnych dołów, aż do covidu, ktory spowodował u mnie bardzo silne zaburzenia psychosomatyczne. Teraz po roku one nawrociły, dostalam tą duloksetyne i po minięciu uboków było naprawde dobrze. A wczoraj i dzis mam okropny zjazd, jestem slaba, trzesie mna i mam okropne bóle głowy i żołądka. Czy takie rzeczy się zdarzaja, czy jednak mozliwe, że lek przestał działać? 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Ptaszek333 napisał:

Ja jestem poczatkująca w temacie. Marek, powiedz, duloksetyna w dawce 60mg bardzo mi pomagała na moje somaty. Jestem osobą wesołą i energiczną, nigdy nie miałam żadnych dołów, aż do covidu, ktory spowodował u mnie bardzo silne zaburzenia psychosomatyczne. Teraz po roku one nawrociły, dostalam tą duloksetyne i po minięciu uboków było naprawde dobrze. A wczoraj i dzis mam okropny zjazd, jestem slaba, trzesie mna i mam okropne bóle głowy i żołądka. Czy takie rzeczy się zdarzaja, czy jednak mozliwe, że lek przestał działać? 

 

 

 

No tego nie wiem, skąd ten nawrót... Może za krótko bierzesz duloksetynę, nie wiem nawet ile ją bierzesz. Leki przeciwdepresyjne osiągają stan stacjonarny w organizmie zwykle w ciągu 3-12 tygodni. Jeśli po tym czasie nie będzie poprawy, to lekarz zdecyduje co dalej zrobić. Albo może podświadomość próbuje ci przekazać, że coś jest na rzeczy i w Twoim życiu cały czas coś nie gra? Że przestał działać lek, to jak już można by przypuszczać po co najmniej kilku latach jego brania, leki przeciwdepresyjne raczej tak szybko się nie wypalają. Ale wypalić się mogą, bo depresja czy zaburzenia lękowe to nie są choroby przewlekłe, a antydepresanty jednak nie są przeznaczone do brania ich przy chorobach przewlekłych. Ale jak mówię, nie wiem jak długo bierzesz i nie znam tak dokładnie Ciebie i Twojej historii, by dawać tak profesjonalną poradę jak lekarz.

 

Nie jestem lekarzem, jakby coś. Po prostu mam dużą wiedzę na takie tematy. 

Edytowane przez MarekWawka01

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Ptaszek333 napisał:

Biorę 2 miesiące - 1 miesiąc 30 mg, potem zwiększenie dawki do 60 mg, w związku z nie do końca skuteczną ta dawką 30 mg.

 

 

 

No to za krótko, by oceniać efekt. Ale też nie mam takiego doświadczenia jak lekarz... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co,leki antydepresjne moga sie wypalic ,niektorym nawet bardzo szybko,u mnie po 5 latach ale czytalam tu duzo o takich pzypadkach ze wlasnie po dwoch trzech miesiacach albo pol roku zdarza sie ze musieli zmienic lek bo przestal dzialac,tego sie zawsze boje ale niektorzy podnieśli dawke leku obecne branego i to pomoglo,a potem po jakims czasie na wyzszej dawce spowrotem zeszli na niższą i wtedy sie stabilizowalo.Rozne sztuczki robia lekarze w porozumeniu z pacjentem i rozmowa z nim o jego samopoczuciu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Ptaszek333 napisał:

Napisalam do doktorki, zobaczymy co ona na to. Dzięki za wpisy, po prostu mnie szlag trafia, że było dobrze i znów łup...

Trzymam kciuki za ciebie,moze jednak sie jeszcze ustabilizuje,czasem przy chorobie jak u mnie np przeziebienie tez obnizalo dzialanie leku ,potem jak zdrowialam wszystko wracalo do normy,moze mialas jakas infekcje czy cos co obnizylo wydolnosc organizmu i stad ten spadek dzialania leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Ptaszek333 napisał:

Miałam coś w rodzaju jelitówki w poniedziałek, może to to było, zobaczymy. Lucy, na co się leczysz i co brałaś wczesniej?

Lecze sie zaburzenia lekowo-depresyjne , lęk uogolniony biore od ponad 6lat Mirtazapine ktora dobrze dzialala ale latem zeszlego roku przestała juz tak dobrze,wrocily lęki ,brak apetytu,pogorszenie koncentracji i brak motywacji ,lekka depresja.Mirte biore nadal i ratuje mi troche tylek,bo mogę chociaz po niej zjesc i spac,naped  w dzien tez jeszcze podnosi (choc dulo teraz go przyćmiewa)ale dokomponowywal lekarz do niej inne leki wenle, esci, sertraline, Milnacipran,i ciezko mi wchodzily,straszne ubok na wejsciowych dawkach,nie dawalam rady przejsc dalej,teraz z dulo tez bylo ciężko ale przetrwałam,bo te gastryczne rewolucje po niej to i tak pikus do tego co sie dzialo na innych lekach.No coz zobaczymy jak bedzie dalej bo juz trace nadzieje.Te horrory na lekach juz mnie zniechecaja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie był najpierw escitalopram próbowany i lamotrix, ale po lamotrixie dostałam wysypkę, a esci to tragedia była, po 3 dniach brania tego miałam taki zjazd, że myslałam, że zejdę. Ja miałam krótki epizod po covidzie w zeszłym roku, byłam na,dulo 2 miesiące i odstawione. Po roku nawrót , rozpoznanie to depresja maskowana, próba innych leków, potem znów dulo, resztę już tu pisałam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ptaszek333 napisał:

U mnie był najpierw escitalopram próbowany i lamotrix, ale po lamotrixie dostałam wysypkę, a esci to tragedia była, po 3 dniach brania tego miałam taki zjazd, że myslałam, że zejdę. Ja miałam krótki epizod po covidzie w zeszłym roku, byłam na,dulo 2 miesiące i odstawione. Po roku nawrót , rozpoznanie to depresja maskowana, próba innych leków, potem znów dulo, resztę już tu pisałam. 

A wiec juz kiedys bralas dulo?i wedy ci pomogla?Ja na esci tez koszmar malam, lęki take ze w zyciu nie mialam. Do tego zatoki mi zawalal ,spiete miesnie ze non stop mnie kark bolal,na wymioty bralo ,raz juz chcialam do szpitala jechac taki mnie złapał atak leku  i zgagi nie wiem co to bylo,myslalam ze zawal,okropne wspomnienie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale wtedy szybko mi wszystko przeszło i lekarka odstawiła mi lek. Przez caly rok, wszystko bylo ok, aż do teraz. Nawrót, więc uznała, że to depresja, a nie krótki epizod pocovidowy. Lamotrix to dobry stabilizator, zero skutków ubocznych i fajne samopoczucie od razu, ale wysypka go dyskwalifikuje niestety, a często się zdarza. Ja na,esci miałam taki atak, że momentalnie zrobiło mi się slabo, nie mogłam wstac z podłogi, nie wiedziałam gdzie jestem, wyrywalo mi żołądek, coś okropnego. 

Edytowane przez Ptaszek333

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Ptaszek333 napisał:

Tak, ale wtedy szybko mi wszystko przeszło i lekarka odstawiła mi lek. Przez caly rok, wszystko bylo ok, aż do teraz. Nawrót, więc uznała, że to depresja, a nie krótki epizod pocovidowy. Lamotrix to dobry stabilizator, zero skutków ubocznych i fajne samopoczucie od razu, ale wysypka go dyskwalifikuje niestety, a często się zdarza. Ja na,esci miałam taki atak, że momentalnie zrobiło mi się slabo, nie mogłam wstac z podłogi, nie wiedziałam gdzie jestem, wyrywalo mi żołądek, coś okropnego. 

To ja z tym esci podobnie mialam, nagły atak dużej paniki az mi wszystkie wnetrznosci skręcało i na wymioty bralo.I co odstawilas ten Lamotrix ?czy nadal bierzesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tzw. neuro- covid. Nie dotknął u mnie płuc, trochę tylko kaszlałam, a po 2 tygodniach choroby, zaczęło się - kłucie w mostku takie, że wylądowałam na Sorze , badania zrobione i nic nie wyszło, uznali tam, ze to atak zoładkowy, naszprycowały pyralginą i jakims rozkurczowym, kroplówki i wypuscili. W domu po uplywie 1 dnia wszystko wróciło. Następnie bóle, zawroty głowy, osłabienie, aż nagle nie mogłam nic powiedziec, zdrętwialy mi nogi i ręka. Nie wiedzialam gdzie jestem, znow wylądowalam na sorze, tam przyjęli mnie natychmiast, bo wyglądalo to na udar. Badanie neurologiczne, krwi i rezonans głowy i nic ... Wtedy neurolog zasugerowała wizyte u psychiatry. Zapisałam sie i wymienilam wszystkie moje objawy, które byly bardzo silne. Zaordynowała Dulo, z szybkim przejsciem na 60 mg, uboki straszne nie wstałam z łóżka 2 tygodnie. Potem coraz lepiej i po 2 miesiącach odstawienie. Lamotrixu nie biorę, wg mojej lekarki wysypka go eliminuje, więc po tygodniu odstawiłam.

Edytowane przez Ptaszek333

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Ptaszek333 napisał:

To tzw. neuro- covid. Nie dotknął u mnie płuc, trochę tylko kaszlałam, a po 2 tygodniach choroby, zaczęło się - kłucie w mostku takie, że wylądowałam na Sorze , badania zrobione i nic nie wyszło, uznali tam, ze to atak zoładkowy, naszprycowały pyralginą i jakims rozkurczowym, kroplówki i wypuscili. W domu po uplywie 1 dnia wszystko wróciło. Następnie bóle, zawroty głowy, osłabienie, aż nagle nie mogłam nic powiedziec, zdrętwialy mi nogi i ręka. Nie wiedzialam gdzie jestem, znow wylądowalam na sorze, tam przyjęli mnie natychmiast, bo wyglądalo to na udar. Badanie neurologiczne, krwi i rezonans głowy i nic ... Wtedy neurolog zasugerowała wizyte u psychiatry. Zapisałam sie i wymienilam wszystkie moje objawy, które byly bardzo silne. Zaordynowała Dulo, z szybkim przejsciem na 60 mg, uboki straszne nie wstałam z łóżka 2 tygodnie. Potem coraz lepiej i po 2 miesiącach odstawienie. Lamotrixu nie biorę, wg mojej lekarki wysypka go eliminuje, więc po tygodniu odstawiłam.

Ale dobrze ze dulo pomogla za pierwszym razem teraz tez mowilas bylo dobrze,pewnie sie jeszcze rozkreci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×