Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co dziś zrobiliśmy konstruktywnego


Priscilla_126

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, acherontia styx napisał(a):

Powiem tak: nie interesowałam się specjalnie biochemią mózgu i tym jak się zmienia pod wpływem biegania, mogę jedynie się wypowiedzieć co bieganie daje pod względem samopoczucia, chociażby psychicznego. I to też nie jest tak, że pobiegasz 2 tygodnie i nagle będzie jakaś super zmiana, bo nie będzie. Tym bardziej jeśli wcześniej nie biegałeś w ogóle, to na początku jedynie co będziesz czuł to zadyszkę i frustrację, że nie jesteś w stanie przebiec ciągiem 2-3 czy 5km😆 sorry, not sorry, taka prawda. Każdy kiedyś zaczynał.
Psychiatrzy/psycholodzy często polecają bieganie, bo ono pomaga rozładować napięcie, odciąć się od problemów chociaż na chwilę i być tu i teraz (kto umierał na interwałach ten wie, że nie da się wtedy myśleć o niczym innym jak tylko o tym, żeby je przetrwać 😆). Z czasem dochodzi satysfakcja z tego, że jesteś w stanie przebiec coraz większy dystans bez zadyszki, pobiec coraz szybciej przy mniejszym zmęczeniu, poczucie sprawczości i pojawia się ta tzw. euforia biegacza i bieganie zaczyna sprawiać przyjemność. 
Powiem mniej więcej jak u mnie wygląda bieg: wychodzę i przez pierwsze +/- 2km pluję sobie w brodę, że chyba się z chomikiem na mózgi zamieniłam: nogi nie chcą nogować ;), oddechu nie mogę złapać i w ogóle no tragedia, przetrwać pierwsze 10 minut męczarni i później już jest luz, mogę sobie biec i jest luz blues i fajnie 😅

Podpisuję się pod tym obiema rękami. Jest jeszcze coś takiego jak euforia biegacza. Nie wiem, może się mylę, ale czy mózg wtedy wytwarza jakieś naturalne "narkotyki"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem dziś 20 km rowerem w ok. godzinę w poszukiwaniu kartridża do e-fajka 🙈 a wcześniej przez kilka godzin taniec na rusztowaniu 🕺

W pewnym momencie jazdy, kiedy byłem już całkowicie wyczerpany, ale wciąż jechałem, poczułem coś na wzór lekkiej euforii, jak po stymulantach, przyjemne mrowienie w kończynach przez 1-2 min.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam na rozmowie kwalifikacyjnej. Zapytali mnie rano czy mogę przyjść po pracy i poszłam, przynajmniej się nie stresowałam przygotowaniem. Na rozmowie się zestresowałam, bo mi się bluzka rozpięła na wysokości biustu i zamiast ją normalnie zapiąć to zasłaniałam się przez długi czas ręką 🙄.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

och euforia biegacza 😛 kiedyś biegałem długie dystanse - powiedzmy że zbliżone do maratońskich
i faktycznie jest takie zjawisko - wydaje się że można biec i biec bez końca...
ale dziś sporo wygrabiłem i wykosiłem kawał mocno zarośniętej łąki
to dość konstruktywne...
chyba...
;-P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×