Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


Dryagan

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry wszystkim. 

U mnie znowu zima 😏 do tego choroba atakuje mi dzieci 🤬 za często są te zmiany pogody. 

Chciała bym już taka prawdziwą wiosnę, słoneczko i ciepło. A nie śnieg i mróz. Zgadzam się z Jureckim zima zdecydowanie za długo trwa. 

 

3 minuty temu, Dryagan napisał:

Powitać Towarzystwo - mam nadzieję, że humory Wam dopisują (a jeśli nie - to życzę, żeby dopisywały). Ruszamy z tym dniem do przodu. Kawusi? 

7687-kawa-kawusia-kawunia--poprosze-taka.jpg

O ja chętnie. Co prawda już jedna za mną ale ta wygląda pysznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Illi napisał:

mógłbyś być moim mężem  innym wcieleniu!

Ha ha, szkoda że zajęty bo miałby branie 🤪 

2 minuty temu, Jurecki napisał:

Wierzy ktoś w drugie wcielenie? :smile:

Chyba ja. Musiałam nieźle nabroić w poprzednim wcieleniu że teraz mam tak przechlapane 😮💨

5 minut temu, Kawa Szatana napisał:

Moim też.  Nawet w tym, a co.

😂😂😂 To bierz, oświadczaj się i zapraszaj na polterabend 😅

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Szczebiotka napisał:

Musiałam nieźle nabroić w poprzednim wcieleniu że teraz mam tak przechlapane 😮💨

Jak Ty nabroiłaś to ja musiałem żyć w ciągłym rozrabianiu :smile:

 

42 minuty temu, Kawa Szatana napisał:

Jeśli pomaga Tobie myślenie o tym, że 'ożyjesz' to myśl tak. 

Ani tak nie myślę ani mnie to nie pomaga a chyba przez to że tak nie myślę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że za małolata miałem zdolność lewitacji. Tzn. nie do końca ale stojąc potrafiłem tak wychylić się do tyłu, że plecy miałem niemal poziomo. Wydaje mi się. Czasem też czułem jakbym odrywał się od ziemi.

 

Bardziej zastanawia mnie fakt, że istniejemy w tak wąskim wycinku czasu istnienia wszechświata i mamy możliwość spojrzeć w dal, w głąb, porozumiewać teraz się ze sobą. Równie dobrze początek i koniec tego przedstawienia mógłby odbyć się bez nas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Jurecki według mnie to tak nie działa. Mam tylko nadzieję, że jak teraz przerobię życie z ChAD, to już w przyszłym nie będe musiał 🙂. Ale zapewne coś innego będzie... Zakładam, że im jedno życie jest trudniejsze, to drugie może okazać się łatwiejsze. Oczywiście jeśli bardzo się nie narozrabia, nie skrzywdzi nikogo (bo karma). No więc co zasiejemy w tym życiu - będziemy zbierać w przyszłym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Kawa Szatana

Cytat

Po prostu istniejemy, a początek to początek. W którymś miejscu na osi musi być. Tak samo jak w którymś miejscu na osi musi być koniec. 

Tylko pod warunkiem, że traktujemy czas jako linearny.

Istnieje jeszcze czas cykliczny (kołowy), gdzie nie ma początku i końca - postrzegany jako wciąż powracający cykl zdarzeń na takiej zasadzie, jak pory roku. Powiem więcej, czas linearny jest bardziej związany z chrześcijaństwem (stworzenie świata - koniec świata, narodziny - śmierć). Czas cykliczny jest bardziej pierwotny, znany był już w społecznościach prehistorycznych. Uważano w nich, że czas zatacza koła, powracając rytmem pór roku i pojawiających się i odchodzących kolejnych pokoleń. Mnie chyba jest bliższe to drugie rozumienie - także w kontekście wędrówki dusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Fobic napisał:

Wydaje mi się, że za małolata miałem zdolność lewitacji. Tzn. nie do końca ale stojąc potrafiłem tak wychylić się do tyłu, że plecy miałem niemal poziomo. Wydaje mi się. Czasem też czułem jakbym odrywał się od ziemi.

 

Bardziej zastanawia mnie fakt, że istniejemy w tak wąskim wycinku czasu istnienia wszechświata i mamy możliwość spojrzeć w dal, w głąb, porozumiewać teraz się ze sobą. Równie dobrze początek i koniec tego przedstawienia mógłby odbyć się bez nas.

A ja po LSD widziałem siebie z góry, potrafisz tak?:)  oj chłopaku fizyka to akurat moja ulubiona dziedzina, a astro fizyka to już w ogóle, mnie nie interesuje wielki wybuch, tylko co było przed nim, kiedy powstała nicość i co było przed nią jak nie było niczego łatwo sobie wyobrazić rozerwanie cząstek elementarnych które doprowadziło do wielkiego wybuchu, ale skąd te cząsteczki się wzięły? Z czego zbudowane są strunowce, skąd się wziął bozon heksa, dlaczego czarna dziura pochłania nawet światło i grawitacją zagina czasoprzestrzeń, a mimo to ma wyrzuty energii, jak do tego dochodzi, kiedy w niej zatrzymuje się nawet czas. To jest moja obsesja która mnie trzyma przy życiu, fascynacja nieznanym. Po co skupiać się na sobie i doszukiwać u siebie chorób, kiedy życie jest takie krótkie, a pytań o wszechświat których odpowiedź daje spełnienie tak wiele. Wyjdźcie w pogodną noc i spójrzcie w niebo, to co będziecie widzieli to już przeszłości a jednak ją widać. Wiecie, że gdybyście przenieśli się teraz o 65ml świetlnych od ziemi i przez ogromny teleskop spojrzeli na nią to zobaczyli byście dinozaury które chodzą po niej:) to jest po prostu niesamowite 😍

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@DEPERS Teoria strun nie odzwierciedla w żaden sposób rzeczywistości, została gruntownie przebadana i w gruncie rzeczy jest to wytwór wyobraźni, nieudana próba wytłumaczenia czegoś, a bozon higgsa po prostu z wyliczeń fizyków teoretycznych musiał tam istnieć i w końcu zaobserwowano jego obecność. Tak jak wiele stałych fizycznych, które nie wiadomo dlaczego są takie, a nie inne i gdyby miały wartość zmienioną chociaż o 1 kilkanaście miejsc po przecinku, świat w jakim żyjemy nie mógłby istnieć, atomy by się rozpadły i nie byłoby materii. Nikt nie potrafi tego wytłumaczyć.

Są hipotezy, że żyjemy we wnętrzu takiej właśnie czarnej dziury tylko po drugiej stronie, która zassała tak ogromną ilość materii. Te wyrzuty cząstek kwantowych, nazywamy parowaniem czarnych dziur co oznacza, że one po bardzo, bardzo długim czasie również znikną, bo wytracą całą swoją energię, jest to proces strasznie powolny ale udokumentowany.

Słyszałeś o koncepcji eonów? Następuje jakiegoś rodzaju kompresja energii, bardzo szybka jej ekspansja, potem formowanie się atomów, gwiazd, planet, galaktyk, ale to wszystko od siebie co raz szybciej się oddala, w końcu oddziaływanie grawitacyjne przestaje mieć znaczenie, gwiazdy się wypalają, planety zamarzają do zera absolutnego i powpadają ostatecznie do czarnych dziur, czarne dziury znikną i jedyne co pozostanie to promieniowanie, błąkające się gdzieś pojedyncze cząstki fotonów. Poruszają się one z prędkością światła, nie mają masy i z ich perspektywy istnieje tylko jeden wymiar i nie istnieje czas. Skoro nie ma cząstek masowych mogące odmierzać czas, następuje początek następnego tzw. "eonu" mylnie nazywany do niedawna wielkim wybuchem, to po prostu gigantycznie szybka ekspansja rozgrzanej do granic możliwości energii. Możemy żyć w cyklicznym wszechświecie.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, DEPERS napisał:

Wiecie, że gdybyście przenieśli się teraz o 65ml świetlnych od ziemi i przez ogromny teleskop spojrzeli na nią to zobaczyli byście dinozaury które chodzą po niej:) to jest po prostu niesamowite 😍

Eeeeeee no nie wiem,  skąd mam wiedzieć? poza tym Dr. Kent E. Hovind by się nie zgodził z tym :D Jego filmy są ciekawe nawiasem mówiąc. W sensie nawet przekonujące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Fobic napisał:

@DEPERS Teoria strun nie odzwierciedla w żaden sposób rzeczywistości, została gruntownie przebadana i w gruncie rzeczy jest to wytwór wyobraźni, nieudana próba wytłumaczenia czegoś, a bozon higgsa po prostu z wyliczeń fizyków teoretycznych musiał tam istnieć i w końcu zaobserwowano jego obecność. Tak jak wiele stałych fizycznych, które nie wiadomo dlaczego są takie, a nie inne i gdyby miały wartość zmienioną chociaż o 1 kilkanaście miejsc po przecinku, świat w jakim żyjemy nie mógłby istnieć, atomy by się rozpadły i nie byłoby materii. Nikt nie potrafi tego wytłumaczyć.

Są hipotezy, że żyjemy we wnętrzu takiej właśnie czarnej dziury tylko po drugiej stronie, która zassała tak ogromną ilość materii. Te wyrzuty cząstek kwantowych, nazywamy parowaniem czarnych dziur co oznacza, że one po bardzo, bardzo długim czasie również znikną, bo wytracą całą swoją energię, jest to proces strasznie powolny ale udokumentowany.

Słyszałeś o koncepcji eonów? Następuje jakiegoś rodzaju kompresja energii, bardzo szybka jej ekspansja, potem formowanie się atomów, gwiazd, planet, galaktyk, ale to wszystko od siebie co raz szybciej się oddala, w końcu oddziaływanie grawitacyjne przestaje mieć znaczenie, gwiazdy się wypalają, planety zamarzają do zera absolutnego i powpadają ostatecznie do czarnych dziur, czarne dziury znikną i jedyne co pozostanie to promieniowanie, błąkające się gdzieś pojedyncze cząstki fotonów. Poruszają się one z prędkością światła, nie mają masy i z ich perspektywy istnieje tylko jeden wymiar i nie istnieje czas. Skoro nie ma cząstek masowych mogące odmierzać czas, następuje początek następnego tzw. "eonu" mylnie nazywany do niedawna wielkim wybuchem, to po prostu gigantycznie szybka ekspansja rozgrzanej do granic możliwości energii. Możemy żyć w cyklicznym wszechświecie.

Wyrzuty energii z czarnej dziury howking nazwał wyrzutem dżetów i one przekraczają  prędkość światła mimo, że fizycznie to nie możliwe:) słyszałem o zaczynaniu i kończeniu wszechświatów. Ja mam swoją teorię, ale zachowuje ją dla siebie i tak kiedyś każdy z nas o niej się dowie i to gwarantuje:) znaczy dla mnie to nie teoria, to fakt 😇 a cząsteczki w ryzach trzyma ciemna energia 😱

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Relfi napisał:

Eeeeeee no nie wiem,  skąd mam wiedzieć? poza tym Dr. Kent E. Hovind by się nie zgodził z tym :D Jego filmy są ciekawe nawiasem mówiąc. W sensie nawet przekonujące.

Stąd, że światło z ziemi wędruje sobie po kosmosie. Słońce jest oddalone od ziemi o 8 minut świetlnych, jeśli by teraz zgasło to i tak jeszcze przez 8 minut na ziemi było by widoczne🙃 mnie nie interesują filmy tylko dowody naukowe:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, DEPERS napisał:

mnie nie interesują filmy tylko dowody naukowe:) 

No on jest doktorem, mówi tylko naukowo. Z takim tytułem nikt nie chciał by się ośmieszać, ale możliwe że jest wyjątek :D

Według niego wszystko było by ok co napisałeś (tak myślę, nie wiem), ale chodzi mi o to, że tych dinozaurów to byś tam akurat wtedy nie zobaczył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Relfi napisał:

Eeeeeee no nie wiem,  skąd mam wiedzieć? poza tym Dr. Kent E. Hovind by się nie zgodził z tym :D Jego filmy są ciekawe nawiasem mówiąc. W sensie nawet przekonujące.

Co mówi na ten temat Hovind?

 

@DEPERSo tym teleskopie też słyszałam. Nie-sa-mo-wi-te 😍😍 gdyby tak móc obejrzeć historie świata jak taśmy autentyczne jej....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×