Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brak szczęścia do ludzi, wieczna samotność


Dorin92

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, nowa użytkowniczka wita!  🙂 

Niedawno miałam 27 urodziny i jestem sama jak palec i większą część życia tak było.
Nie mam w realu ani jednej koleżanki do której mogłabym teraz napisać z propozycją wyjścia na pizzę. Kolegów też nie mam. Partnera tak samo.

Zawsze byłam introwertycznym dzieckiem, miałam wąskie grono ludzi wokół siebie, za to bliskich. Tzn tak mi się wtedy wydawało, bo po czasie te relacje się rozsypywały z idiotycznych powodów. Niby starałam się ostrożnie dobierać przyjaciół i duuuużo dawać z siebie, pielęgnować te relacje, ale ludzie i tak mnie porzucali, nie raz odchodząc do tych, przez których mi się wypłakiwali na ramieniu. Zdaję sobie sprawę, że brzmi to nielogiczne, no bo kto by wybierał fałszywą przyjaciółkę od tej prawdziwej, na którą zawsze można było liczyć? A wierzcie mi lub nie, ale tak właśnie było. Nie raz i nie dwa za dobre uczynki dostałam w podzięce nóż w plecy, mogłabym o tym napisać książkę. Nie potrafię tego pojąć. Od dziecka miałam zaniżoną samoocenę (chyba głównie przez matkę, która potrafiła tylko wymagać i okazywać swą surowość i chłód), ale jednego jestem pewna - jestem dobrym człowiekiem i przyjaźń oraz miłość to dla mnie ogromnie ważne wartości, które zawsze stawiałam na piedestale. Dawałam z siebie ile mogłam, ale to wciąż okazywało się za mało.

Do mężczyzn też nie mam szczęścia. Żaden mnie nie kochał, nikt nie traktował mnie poważnie. Nawet jeśli jakiś facet o mnie zabiegał, to zawsze trwało to dosyć krótko, bo chodziło mu tylko o jedno i gdy tego szybko nie dostawał, wówczas odpuszczał i już latał za inną. Zdaję sobie sprawę, że część z nich związku po prostu nie szukała i chcieli się tylko zabawić, ale niektórzy są teraz w stałych związkach i potrafili się określić, więc TO JA nie byłam dość dobrą kandydatką na potencjalną stałą partnerkę. Zdarzyło mi się też być molestowaną przez rówieśników, gdzie faceci siłą próbowali mnie obmacywać czy nawet doprowadzić do czegoś więcej, musiałam się wyrywać. Byłam wtedy jeszcze w liceum, więc na jakiś czas to mnie jeszcze bardziej zamknęło w sobie i obrzydziło mi mężczyzn, ale w końcu postanowiłam szukać dalej i próbować, ale dopiero niedawno tak naprawdę zaczęłam działać w tym kierunku, bo może z 2 lata temu z hakiem. Próbowałam głównie przez portale randkowe (z przerwami, później znów tam wracałam), ale niestety doświadczenia mam bardzo złe. Mimo że przez wcześniejsze przejścia byłam ostrożna i gdy np facet szybko rzucał w wiadomościach podtekstami, to go skreślałam, no ale... I tak wyszło jak wyszło. Spotkałam się tylko z kilkoma na przestrzeni 1,5 roku, którzy dużo pisali przed spotkaniem i wydawali się być sensowni i nastawieni na głębszą relację, ale wyszło jak zwykle - max 2, 3 spotkania i koniec relacji.
Tutaj muszę jeszcze dodać, że przez te wszystkie negatywne i kumulujące się doświadczenia wciąż jestem dziewicą. I w pewnym sensie się tego wstydzę - w takim, że nie potrafiłam zbudować na tyle trwałej relacji z mężczyzną, by w pełni jej posmakować. Nie mogłabym pójść do łóżka tak "na luzaka" i bez zobowiązań, to nie dla mnie. Chcę najpierw czegoś więcej - więzi, uczucia, wyłączności i zaangażowania, żeby seks był tego dopełnieniem, a nie płytkim początkiem relacji, w której po czasie się zobaczy co dalej. Po prostu bym tak nie potrafiła, to nie dla mnie i nie ulegnę w tej kwestii, choćbym miała zostać tą dziewicą do śmierci.

Czy jestem już spisana na straty? Staram się zachować optymizm, naprawdę. Przełamuję się, wychodzę z domu na siłę, dużo spaceruję po parku i mieście, ładnie się ubieram, dbam o siebie... Ale co z tego, skoro ciągle tak chodzę sama i sama? Mieszkam w małej mieścinie (20 tys. mieszkańców, powierzchnia niecałe 12 km2) otoczonej wsiami, nic tu się nie dzieje. Mam wrażenie, że zostali tu głównie ludzie sporo starsi ode mnie lub dzieciaki, a ci w podobnym wieku to już dawno są pozajmowani lub wyjechali. Błędne koło.

Nie wiem dlaczego nie wychodzi mi nawiązywanie głębszych relacji. Zawsze stawiałam na ich jakość, nie na ilość, dużo dawałam z siebie, to były osoby, z którymi tematy nam się nie kończyły... Nie rozumiem. Pewnie trudno w to uwierzyć po tym poście pełnym lamentów, ale na co dzień jestem bardzo wesołą osobą, uwielbiam żartować, droczyć się, jestem wygadana. Bardzo lubię czytać, staram się poszerzać zainteresowania, jestem ciekawa świata, interesuję się też szeroko pojętym rozwojem osobistym, także wydaje mi się, że można ze mną porozmawiać na wiele tematów. Z wyglądu też raczej nie straszę, bo dbam o siebie - jestem zgrabna, noszę długie i rozpuszczone włosy (ponoć faceci tak wolą), lekko się maluję, głównie żeby podkreślić oczy, ale jednocześnie nie jest to tzw tapeta. Lubię nosić zwiewne sukienki, ogółem wolę taki  bardziej "elegancki", kobiecy styl od sportowego, ale jednocześnie nie jakiś wyzywający czy wulgarny, taki delikatny raczej. Nie wiem co jeszcze powinnam zrobić, żeby przyciągnąć wartościowego mężczyznę, który dostrzeże we mnie coś więcej poza fizycznością... :(  I nie wiem już gdzie i w jaki sposób szukać - zarówno kandydata na partnera, jak i koleżanek. Czy w moim wieku można w ogóle zacząć od zera?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Dorin92 napisał:

Tutaj muszę jeszcze dodać, że przez te wszystkie negatywne i kumulujące się doświadczenia wciąż jestem dziewicą. 

Dla mnie to zaleta:)

25 minut temu, Dorin92 napisał:

Próbowałam głównie przez portale randkowe (z przerwami, później znów tam wracałam), ale niestety doświadczenia mam bardzo złe. Mimo że przez wcześniejsze przejścia byłam ostrożna i gdy np facet szybko rzucał w wiadomościach podtekstami, to go skreślałam, no ale... I tak wyszło jak wyszło. Spotkałam się tylko z kilkoma na przestrzeni 1,5 roku, którzy dużo pisali przed spotkaniem i wydawali się być sensowni i nastawieni na głębszą relację, ale wyszło jak zwykle - max 2, 3 spotkania i koniec relacji.

Korzystam z jednego portalu randkowego i nie spotkałem się z żadną dziewczyną. Jesteś ode mnie lepsza:)

28 minut temu, Dorin92 napisał:

Czy jestem już spisana na straty? Staram się zachować optymizm, naprawdę.

Nie sądzę. W innym wypadku byłbym na straconej pozycji. Jestem starszy od Ciebie.

30 minut temu, Dorin92 napisał:

ale na co dzień jestem bardzo wesołą osobą, uwielbiam żartować, droczyć się, jestem wygadana. Bardzo lubię czytać, staram się poszerzać zainteresowania, jestem ciekawa świata, interesuję się też szeroko pojętym rozwojem osobistym, także wydaje mi się, że można ze mną porozmawiać na wiele tematów. 

 Bardzo dobrze:)

32 minuty temu, Dorin92 napisał:

Z wyglądu też raczej nie straszę, bo dbam o siebie - jestem zgrabna, noszę długie i rozpuszczone włosy (ponoć faceci tak wolą), lekko się maluję, głównie żeby podkreślić oczy, ale jednocześnie nie jest to tzw tapeta. Lubię nosić zwiewne sukienki, ogółem wolę taki  bardziej "elegancki", kobiecy styl od sportowego, ale jednocześnie nie jakiś wyzywający czy wulgarny, taki delikatny raczej.

Świetnie:) Ale lubię też warkocze:)

34 minuty temu, Dorin92 napisał:

Czy w moim wieku można w ogóle zacząć od zera?

Jak najbardziej:)

Powodzenia:)

johnn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Dorin92 27 lat to nie jest jeszcze wiek, w którym można mówić o „spisaniu na straty” 🙂 Przeżyłaś w życiu dużo zawodów, zarówno ze strony koleżanek jak i mężczyzn, z którymi próbowałaś się spotykać. Wymagania w domu, niska samoocena, zawody miłosne, przedmiotowe traktowanie - tego typu doświadczeń mogłabyś pewnie wymieniać bez końca. Jednak bardzo dobrze, że mimo tego potrafisz zachować pozytywne podejście, uśmiech. Wiele osób załamuje się z powodu takich spraw, nie daje sobie całkowicie rady, a Ty, z tego co piszesz, wciąż próbujesz, idziesz do przodu. Nie poddawaj się. Poszukiwanie prawdziwej miłości czasami trwa bardzo długo i wiele osób w Twoim wieku jest w podobnej sytuacji. Spróbuj nadal otwierać się na innych. Może masz możliwość wyjazdu od czasu do czasu do jakiegoś większego miasta? Nie chodzi o wyjazd na stałe, ale na jeden dzień. Spróbuj może znaleźć miejsce, w którym spotykają się osoby o podobnych zainteresowaniach do Ciebie. Może masz jakąś pasję, o której chciałabyś porozmawiać z innymi? Próbuj nadal otwierać się na innych ludzi a miłość w końcu sama do Ciebie przyjdzie. Powodzenia 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Dorin92 napisał:

Do mężczyzn też nie mam szczęścia.

Nie ma czegoś takiego jak szczęście do mężczyzn, czy szczęście do kobiet. To raczej brak umiejętności podrywania, , zainteresowania innych sobą, obracania się w nieodpowiednim dla siebie kręgu, niskie umiejętności społeczne, wybredność. Sam jestem całe życie sam a zaraz 40 tka mi stuknie i na pewno nie przez brak szczęścia, bo to by była łatwa wymówka.  

Ale wg mnie i tak dobrze rokujesz, sto razy lepiej niż ja, jesteś zgrabna, ładna a to 90% sukcesu w powodzeniu. Ze statystyk wynika że w małych miejscowościach jest przewaga  młodych facetów   względem kobiet, więc niby powinno Ci być łatwiej niż np w dużym mieście.  Ja z mojej miejscowości praktycznie nie widzę  żadnych dziewczyn na portalach randkowych, prawie wszystkie są z dużych miast i mimo ze jestem na nich z przerwami ponad 10 lat nigdy się z żadną na żywo nie spotkałem, także mogę Ci tylko pozazdrościć. 

20 godzin temu, Dorin92 napisał:

Spotkałam się tylko z kilkoma na przestrzeni 1,5 roku, którzy dużo pisali przed spotkaniem i wydawali się być sensowni i nastawieni na głębszą relację, ale wyszło jak zwykle - max 2, 3 spotkania i koniec relacji.

  Może powinnaś spotkać z takimi co piszą bez sensu i nie potrafią podrywać, to większa gwarancja że nie będzie im zależało tylko na przygodach, ze mną to żadna nie chcę dłużej pisać bo zrażam do siebie albo nudzę.😊  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po prostu trafiłaś na nieodpowiednich facetów to moje zdanie tylko na podstawie tego co napisałaś 

mi np osobiście zależy bardzo na bogatym życiu erotycznym ale tak samo jak na danej relacji ja po prostu taki jestem że branie kobiety na raz jest po prostu niedopuszczalne dla mnie , albo jest chemia na maxa albo nie ma wgl 

Edytowane przez ultrasone

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem prawie w Twoim wieku i mam bardzo podobnie, jeśli chodzi o koleżanki. Mam tylko znajome z pracy, ale z nimi nie utrzymuję kontaktów prywatnie. Jeździmy co najwyżej razem na wycieczki klubu zespołowego. Nie wiem w ogóle jak to się robi, jak się nawiązuje relacje. Wiem, że one mają się pododawane na facebooku, mają swoje numery telefonów, a ja nie umiem z nimi się nawet tym wymienić. Między mną a innymi kobietami jest jakaś niewidzialna szyba. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Czarny miś napisał:

Widzę, że nawet związek w tym przypadku warto by zacząć od przyjaźni. Bo takiej więzi brakuje i solidnej podstawy by iść dalej ;)

Takie historie są bardzo rzadkie.

Przyjaźń z natury jest aseksualna. Chyba że jako przyjaciel potrafisz w odpowiedni sposób zmienić ramę relacji z przyjacielskiej ramy na romantyczno seksualną. Ale nie w taki sposób że nagle po 5 latach przyjaźni wyskakujesz jak Filip z konopii z tekstem: "Agnieszka...Kocham Cię", a wtedy słyszysz: "Andrzej...nie spodziewałam się tego po Tobie, idź do domu i ochłoń.."

Dlatego lepiej dla faceta który jest zainteresowany związkiem, od początku wykazywać intencję związku.

 

Co do samej autorki tematu, droga Doroto (po nicku na chlopsko dedukuje imię, jeżeli nie trafiłem, wybacz), po pierwsze zauważ jedną rzecz: są ludzie którzy swój pierwszy i ostatni związek zaczynają w wieku 17 lat,  są też tacy, którzy doswiadczają go 20 lat później. 

Ta informacja mówi nam o jednej istotnej rzeczy: pewnych rzeczy nie da się przyspieszyć, nastąpią one wtedy, kiedy będą miały nastąpić. Być może Ty na swoje spełnienie miłosne będziesz musiała poczekać trochę dłużej niz Twoji rówieśnicy. Przyjmij to do swojej świadomości i zaakceptuj.

"Szukanie" miłości jest nie skuteczne, bo to ona tak naprawdę decyduje czy Cię znajdzie czy nie. Po długich latach bezskutecznego szukania, pewnego dnia do Twoich drzwi zapuka mężczyzna.. który pomylił adresy.  Po krótkiej interesującej rozmowie, oboje będziecie juz wiedzieli, że to jest TO. To nie będzie żaden przypadek, tylko przeznaczenie.

 

W Twoim przypadku o wiele lepiej będzie się skupić nie na szukaniu, a na przyciąganiu. Przyciągać zaczniesz wtedy, gdy Twoja energia przestanie być "potrzebująca". Osiągniesz to wtedy, gdy w pełni skupisz się na samym procesie rozmowy, poznawania, i będziesz kompletnie nie przywiązana do rezultatu. Im bardziej zaczniesz się "bawić samym procesem" tym rezultat będzie bardziej naturalny, i o wiele bardziej prawdopodobny. 

Poza tym, automatycznie zaczynamy przyciągać, gdy nasze życie coraz bardziej przypomina takie, jakie byśmy chcieli. Możesz to osiągnąć poprzez dążenie do samorealizacji, skup się na tym co może podnieść jakość Twojego życia, podnos swoje kompetencje społeczne, emocjonalne, i zawodowe, sukcesywnie staraj się ubarwiać swoje życie poprzez robienie tego, co sprawia Ci przyjemność, zadbaj o zwiększanie swoich finansów. Wtedy Twój opór przed wpuszczeniem kogoś do swojego życia będzie mniejszy, bo będziesz czuć, że jest ono tego warte, by kogoś do niego wpuścić.

Tylko bardzo ważne jest, by temu wszystkiemu nie towarzyszyła intencja : "Robię to wszystko po to, by znaleźć chłopaka!!" a raczej "Robię to po to, by stawać się coraz lepszą sobą."

Do tego oczywiście możesz zgłębiać wiedzę dot. zwiększania własnej atrakcyjności i seksualności, wyzwalania kobiecej energii, możesz sobie w tym celu wejść na blog Marcina Szabelskiego, jest to trener relacji, pisze artykuły zarówno dla kobiet jak i mężczyzn.

Oprócz tego możesz sobie przeczytać takie pozycje jak "Inteligencja emocjonalna" Daniela Golemana, czy "Jak zdobyć przyjaciół i zjednac sobie ludzi" Dale Carnagie'go. Powyższe pozycje będą świetne na początek drogi tworzenia "lepszej siebie".

Tylko znów: wystrzegaj się intencji: "Czytam te farmazony dla mojego przyszłego męża!!" 😈

 

Serdeczności ślę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie masz czegoś takiego jak przyjaźń między kobietą a mężczyzną , jest pod warunkiem że ani kobieta ani facet nie są sobą zainteresowani "fizycznie" tzn nie ma chemii 

 

przerobiłem ten temat to bólu wiem co mówię , na pierwszym spotkaniu już wiesz czy jest chemia czy nie po porostu nie ma innej opcji i przestańcie wmawiać ludziom że jest inaczej 

 

wszystkie moje znajome to "byłe" lub niewypały z randkowania (ostatecznie się nie spotkaliśmy lub widzieliśmy się raz ich życie potoczyło się inną drogą ale można fajnie pogadać od czasu do czasu)

Edytowane przez ultrasone

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.05.2019 o 10:14, BELFEGOR napisał:

"Szukanie" miłości jest nie skuteczne, bo to ona tak naprawdę decyduje czy Cię znajdzie czy nie. Po długich latach bezskutecznego szukania, pewnego dnia do Twoich drzwi zapuka mężczyzna.. który pomylił adresy.  Po krótkiej interesującej rozmowie, oboje będziecie juz wiedzieli, że to jest TO. To nie będzie żaden przypadek, tylko przeznaczenie.

Nie wierzę w przeznaczenie ani w to, że cokolwiek w życiu mi samo spadnie z nieba. To dla osób naiwnych według mnie.
Nie wierzę już również w to, że miłość sama przyjdzie w odpowiednim czasie, że miłości nie można szukać, bo na każdego gdzieś czeka ta druga połówka. Bzdury - gdyby to była prawda, nie byłoby tak wielu ludzi samotnych. I gdyby "zajmowanie się sobą" wystarczało do poznania odpowiedniego dla siebie mężczyzny (i zainteresowanego), to już dawno bym kogoś miała, bo przez ostatnie kilka lat nie miałam żadnej presji na faceta, nie szukałam nikogo, i jaki z tego wynik? Przez te kilka lat NIE POZNAŁAM ani jednego mężczyzny, ani jednego! I nie mówię tutaj o randce, ale choćby o zwykłej koleżeńskiej rozmowie. Teraz żałuję tej całej bierności, bo im kobieta starsza, tym ma trudniej - zwłaszcza ta spokojniejsza, mieszkająca w małym miasteczku.

W dniu 4.05.2019 o 10:14, BELFEGOR napisał:

W Twoim przypadku o wiele lepiej będzie się skupić nie na szukaniu, a na przyciąganiu. Przyciągać zaczniesz wtedy, gdy Twoja energia przestanie być "potrzebująca".

Interesuję się dość mocno Prawem Przyciągania od około roku. Sporo o tym czytałam - zarówno na forach, jak i na video, można trafić w sieci na ciekawe kanały rozwojowe. Póki co jednak bez efektów i coraz mniej w to całe PP wierzę, bo nie mam ku temu podstaw. Co ciekawe - przez wiele lat stosowałam niektóre techniki z PP i afirmacje ZUPEŁNIE NIEŚWIADOMIE, bez żadnej presji i ciśnienia na spełnienie tego (ot lubię dużo fantazjować, zwłaszcza przed snem wyobrażam sobie bardzo realistycznie, że moje życie wygląda zupełnie inaczej i że jestem spełniona) i też nie działało, nic z moich marzeń się nie spełniło, mimo że były przyziemne, nie mam tu na myśli wygranej w lotto.

W dniu 4.05.2019 o 10:14, BELFEGOR napisał:

Do tego oczywiście możesz zgłębiać wiedzę dot. zwiększania własnej atrakcyjności i seksualności, wyzwalania kobiecej energii, możesz sobie w tym celu wejść na blog Marcina Szabelskiego, jest to trener relacji, pisze artykuły zarówno dla kobiet jak i mężczyzn.

Wybacz, ale ten typ jest tak obleśny i żenujący, że aż słów mi brak. Typowy maczo, który podpowiada facetom jak szybko zaciągnąć kobiety do łóżka i jak nimi manipulować. W wersji dla kobiet widzę, że też wszystko sprowadza tylko do tematów seksu, emanowania seksualnością i pokazywaniu facetowi dostępności seksualnej. PODZIĘKUJĘ, gdybym chciała znaleźć faceta wyłącznie do seksu, który będzie mnie traktował jak materac, to nie musiałabym tutaj prosić o radę, bo to żadna sztuka i akurat takich zboków i playboyów niestety przyciągam, a chcę to zmienić.

W dniu 4.05.2019 o 10:14, BELFEGOR napisał:

Oprócz tego możesz sobie przeczytać takie pozycje jak "Inteligencja emocjonalna" Daniela Golemana, czy "Jak zdobyć przyjaciół i zjednac sobie ludzi" Dale Carnagie'go. Powyższe pozycje będą świetne na początek drogi tworzenia "lepszej siebie"

Dokładnie tych pozycji akurat nie czytałam, ale interesuję się tym tematem. Również bez efektów. Jestem osobą otwartą na nowe znajomości i na głębsze rozmowy, jestem uśmiechnięta, pomocna, staram się okazywać zainteresowanie drugiej stronie, ale im bardziej się staram komuś pokazać, że w razie czego jestem tutaj, wysłucham Cię, spróbuję pomóc... Tym bardziej te osoby mają mnie w czterech literach i w końcu i tak się odwracają, zwłaszcza gdy ich problemy się rozwiążą lub po prostu znajdą nowe towarzystwo. Bycie dobrym dla innych i empatycznym kompletnie się nie sprawdza. 

Niemniej dziękuję BELFEGOR za Twoją odpowiedź, bo widzę, że serio starałeś się mi pomóc i coś poradzić 🙂 Pozdrawiam gorąco i również ślę serdeczności! 🙂 
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.05.2019 o 15:12, carlosbueno napisał:

Nie ma czegoś takiego jak szczęście do mężczyzn, czy szczęście do kobiet.

Oczywiście, że jest coś takiego. Patrzysz z męskiej perspektywy i dlatego nie rozumiesz - bo jako facet to TY wybierasz, Tobie wypada przejąć inicjatywę, to TY zwracasz uwagę na daną kobietę i zastanawiasz się czy w ogóle warto do niej podejść i zagadać. Kobieta z reguły co najwyżej wybiera Z TYCH, KTÓRZY JEJ TO ZAINTERESOWANIE OKAŻĄ. A to już wybór mocno ograniczony. Wnioski? Może do mnie podejść w przeciągu roku powiedzmy 50 facetów - niby dużo, mogłoby się wydawać, że piłeczka jest po stronie kobiety i może sobie wybierać... Tylko co jeśli przyciąga określony typ faceta, który w ogóle jej nie odpowiada? Co jeśli ma np. taki typ urody, że przyciąga samych typów "Alvaro", bardzo pewnych siebie i nastawionych tylko na jedno? I co, nie nazwiesz tego brakiem szczęścia, że akurat tacy podchodzą, a ci spokojniejsi i bardziej w moim typie nawet na mnie nie spojrzą lub wmawiają sobie jakieś farmazony, że np. nie mają szans, "ta to na pewno jest zajęta", itd? I zaraz pewnie odpowiesz, że mogę przejąć inicjatywę. Tylko ile jest takich kobiet, które mają odwagę złamać schemat konwenansów utartych przez wieki, że to facet jest zdobywcą i potrafią podejść do zupełnie nieznanego mężczyzny i zagadać do niego zupełnie na luzie, w dodatku z sukcesem? Zwykle potrafią to tylko te meeega pewne siebie, którym i tak wszystko jedno jaki będzie tego wynik, bo i tak mają wianuszek adoratorów. A te spokojniejsze nie potrafią, zwłaszcza jeśli już swoje przeszły i zawsze były traktowane tylko pod kątem seksualnym. Wtedy w głowie od razu pojawia się automat: "skoro tamci niby zabiegali, a chodziło im tylko o jedno, to co dopiero gdy sama będę uderzać do facetów na ulicy/w sklepie? Od razu dostanę etykietkę łatwej i zdesperowanej, która sama musi zaczepiać, bo widocznie coś z nią nie tak".
I naprawdę mam dosyć słuchania kitów od mężczyzn, jak to niby cenią kobiety okazujące zainteresowanie nimi i przejmujące inicjatywę. Bzdury na resorach, najdrobniejszy gest potrafią od razu zinterpretować jako desperację i bezdusznie przypiąć łatkę "łatwej". 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

skoro twierdzisz że przyciągasz samych alvaro i pewnych siebie to musisz być atrakcyjna a szukasz spokojnego kolesia ? nie chce mi się trochę w to wierzyć bo z reguły atrakcyjne kobiety szukają typowego alfa.

 

To może ja ? kobiety zbytnio na mnie nie zwracają uwagi i nigdy nie byłem tym pewnym siebie a lubię atrakcyjne kobiety więc może kawka ? :D jestem raczej spokojny ale jak trzeba to napiorę po ryju 😜

Edytowane przez ultrasone

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Dorin92 napisał:

czywiście, że jest coś takiego. Patrzysz z męskiej perspektywy i dlatego nie rozumiesz - bo jako facet to TY wybierasz, Tobie wypada przejąć inicjatywę, to TY zwracasz uwagę na daną kobietę i zastanawiasz się czy w ogóle warto do niej podejść i zagadać. Kobieta z reguły co najwyżej wybiera Z TYCH, KTÓRZY JEJ TO ZAINTERESOWANIE OKAŻĄ.

Tylko co to za wybieranie, jak na portalu randkowym na 100 moich wiadomości do różnych kobiet odpowie góra 10 z czego połowa to jakiś spam. I to nie tylko moje odczucia bo wielu facetów o tym piszę. A kobiety o ile nie odstraszają wyglądem, to tylko czekają jak im skrzynka odbiorcza puchnie, a później wybierają z dziesiątek, setek kandydatów i wybiorą zapewne tego którym najbardziej zależy na seksie bo tacy potrafią podejść kobiety. 

4 godziny temu, Dorin92 napisał:

Tylko ile jest takich kobiet, które mają odwagę złamać schemat konwenansów utartych przez wieki, że to facet jest zdobywcą i potrafią podejść do zupełnie nieznanego mężczyzny i zagadać do niego zupełnie na luzie, w dodatku z sukcesem?

Mnie trochę kobiet w życiu podrywało a nie jestem ani przystojny a tym bardziej zaradny życiowo, ale poza jednym wyjątkiem były to osoby o dość niskiej atrakcyjności albo np sporo starsze, rozwódki.  Może z  Twojej perspektywy atrakcyjnej i młodej kobiety wydaje się to rzadkością, ale sporo tych mniej atrakcyjnych inicjuje znajomości, co nie znaczy że podchodzi do obcego faceta na ulicy bo tak robi mały który  facet. 

 

4 godziny temu, Dorin92 napisał:

I naprawdę mam dosyć słuchania kitów od mężczyzn, jak to niby cenią kobiety okazujące zainteresowanie nimi i przejmujące inicjatywę. Bzdury na resorach, najdrobniejszy gest potrafią od razu zinterpretować jako desperację i bezdusznie przypiąć łatkę "łatwej". 

Tu masz racje, zwykle jest to desperacja, no chyba  że facet jest mega przystojny, bogaty, czarujący itd wtedy wiele kobiet się nie potrafi oprzeć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Portale randkowe to rak , rak jeszcze raz RAK. Mam przerobione do bólu jeśli nie wyglądasz minimum 8/10 to nie zakładaj nawet konta. To i tak nieźle mi na 30 kobiet odpisywały może 2-3 ..... 

 

 

polecam wpisać w google "projekt klaudiusz" i obejrzeć ten filmik 

 

 

Edytowane przez ultrasone

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, carlosbueno napisał:

Tylko co to za wybieranie, jak na portalu randkowym na 100 moich wiadomości do różnych kobiet odpowie góra 10 z czego połowa to jakiś spam. I to nie tylko moje odczucia bo wielu facetów o tym piszę. A kobiety o ile nie odstraszają wyglądem, to tylko czekają jak im skrzynka odbiorcza puchnie, a później wybierają z dziesiątek, setek kandydatów i wybiorą zapewne tego którym najbardziej zależy na seksie bo tacy potrafią podejść kobiety. 

A Tobie się wydaje, że wśród tych 100 kolesi co napisze ilu jest w miarę sensownych? Nie liczy się ilość, tylko jakość, a większość z nich to panowie wyglądający jak uczestnicy programu "Chłopaki do wzięcia" i reprezentujący dokładnie taki sam poziom intelektualny, czyli nie potrafiący sklecić sensownego zdania... :D  I w dodatku i tak szukają tylko seksu. A jak się trafi jakiś facet z wyglądu 6/10, który potrafi sklecić parę zdań i (prawdopodobnie) jest otwarty na coś więcej, to przebiera na tym portalu jak w sklepie z cukierkami i nie potrafi się na żadną zdecydować, bo przecież zawsze znajdzie się jeszcze ładniejsza i ładniejsza. Błędne koło. 

 

4 minuty temu, ultrasone napisał:

Portale randkowe to rak , rak jeszcze raz RAK. Mam przerobione do bólu jeśli nie wyglądasz minimum 8/10 to nie zakładaj nawet konta. To i tak nieźle mi na 30 kobiet odpisywały może 2-3 ..... 

Sam patrzysz tylko na wygląd i non stop podkreślasz, jak to sam jesteś zwyczajny, ale kobiety lubisz bardzo atrakcyjne. Nawet na priv od razu męczyłeś mnie o zdjęcie (mimo że to tylko forum i nigdy się nie spotkamy, więc jakie ma znaczenie jak wyglądam?), także od razu widać jakie masz priorytety, no ale kobieta to broń Boże nie może na Twój wygląd spojrzeć, o nie! Facet może z wyglądu być 3/10, ale będzie startował do kobiet od 7 wzwyż i jeszcze z pewnością będzie za mało. Wiesz jakie jest określenie na takie zachowanie? Hipokryzja i podwójne standardy :D  Może czas trochę zejść na ziemię i szukać kogoś na podobnym poziomie atrakcyjności? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, ultrasone napisał:

Portale randkowe to rak , rak jeszcze raz RAK. Mam przerobione do bólu jeśli nie wyglądasz minimum 8/10 to nie zakładaj nawet konta. To i tak nieźle mi na 30 kobiet odpisywały może 2-3 ..... 

Też to słyszałem wcześniej. Robili jakieś badania i tylko faceci o wyglądzie minimum 4/5 cieszył się jako takim zainteresowaniem a nawet ci 5/5 mieli mniej wiadomości niż kobieta 3/5 to o czymś świadczy głównie o tym że te portale powstały po to aby zdeprecjonować facetów.😊  Uważam że w  realu mam nieco większe szanse bo część kobiet poleci na to że mam ponad 190 cm i blisko 100 kg wagi a na zdjęciach tego nie widać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o to problem jest w tym że "kobiety są cięższe z natury do zaspokojenia wizualnie" i to nie chodzi tylko o facetów np ubrania , kosmetyki czy nawet wygląd mieszkania ? ja aż tak nie startuję wysoko z resztą atrakcyjność to pojęcie względne mi np typowe rysy modelki się nie podobają.

 

facet 6/10 ma szanse u kobiety 4/10 , niestety w drugą stronę nie jest tak kolorowo wiem to po sobie między innym bo swego czasu przesiedziałem na portalach randkowych kupę czasu.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, ultrasone napisał:

Nie chodzi o to problem jest w tym że "kobiety są cięższe z natury do zaspokojenia wizualnie" i to nie chodzi tylko o facetów np ubrania , kosmetyki czy nawet wygląd mieszkania ? ja aż tak nie startuję wysoko z resztą atrakcyjność to pojęcie względne mi np typowe rysy modelki się nie podobają.

 

facet 6/10 ma szanse u kobiety 4/10 , niestety w drugą stronę nie jest tak kolorowo wiem to po sobie między innym bo swego czasu przesiedziałem na portalach randkowych kupę czasu.

 

Dawno większych bzdur nie czytałam. To faceci są wzrokowcami i to Wy jesteście coraz bardziej wybredni, bo za dużo modelek w necie się naoglądaliście i świrujecie już tak, że brak słów 🙂 Wystarczy się rozejrzeć na mieście jak idą pary za rękę, praktycznie zawsze to kobieta jest bardziej atrakcyjna od faceta, procentowo byłaby to wręcz przepaść. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Dorin92 napisał:

A Tobie się wydaje, że wśród tych 100 kolesi co napisze ilu jest w miarę sensownych? Nie liczy się ilość, tylko jakość, a większość z nich to panowie wyglądający jak uczestnicy programu "Chłopaki do wzięcia" i reprezentujący dokładnie taki sam poziom intelektualny, czyli nie potrafiący sklecić sensownego zdania... :D  I w dodatku i tak szukają tylko seksu. A jak się trafi jakiś facet z wyglądu 6/10, który potrafi sklecić parę zdań i (prawdopodobnie) jest otwarty na coś więcej, to przebiera na tym portalu jak w sklepie z cukierkami i nie potrafi się na żadną zdecydować, bo przecież zawsze znajdzie się jeszcze ładniejsza i ładniejsza. Błędne koło. 

Ja dwie dobrze zapowiadające się znajomości z portali randkowych straciłem przez to że przyznałem się do problemów psychicznych, kobiety nie potrafią w większości przyjąć tego do wiadomości, nawet jeśli w jednym przypadku sama miała takie problemy. A co do tych facetów to sam kiedyś sprawdzałem jak oni wyglądają, bo myślałem pewnie pełno tu przystojniaków skoro nikt mi nie odpisuje a tu się okazało że 2/3 wyglądało chyba gorzej niż ja a na pewno starzej.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę edytować , Dorin92 

 

Typek z lewej ma mega fajny charakter i jest tym spokojniejszym typek z prawej ma mało ciekawy charakter i bywa chamski (szkoda że tego z lewej nie zrobili jeszcze łysiejącym )

jeśli twierdzisz że ten z lewej jest lepszy oszukujesz swoją podświadomość .

BTW. ja siebie bym wsadził gdzieś pomiędzy nich.

 

 

jhgjghjghg.png

Edytowane przez ultrasone

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, carlosbueno napisał:

Ja dwie dobrze zapowiadające się znajomości z portali randkowych straciłem przez to że przyznałem się do problemów psychicznych, kobiety nie potrafią w większości przyjąć tego do wiadomości, nawet jeśli w jednym przypadku sama miała takie problemy. A co do tych facetów to sam kiedyś sprawdzałem jak oni wyglądają, bo myślałem pewnie pełno tu przystojniaków skoro nikt mi nie odpisuje a tu się okazało że 2/3 wyglądało chyba gorzej niż ja a na pewno starzej.  

Mogło tak być. Dla wielu osób nawet lekkie problemy psychiczne i korzystanie z pomocy psychologa to temat taboo i coś nie do przyjęcia. W końcu lepiej znaleźć sobie partnera, który owych problemów nie ma, czyż nie? Nie zrażaj się, widocznie tak miało być i to jeszcze nie ta kobieta. Trzeba się skupić na własnym rozwoju i zdrowiu, bo to najważniejsze, ale jednocześnie być otwartym na to, co los przyniesie.

 

4 minuty temu, ultrasone napisał:

Nie mogę edytować 

 

Typek z lewej ma mega fajny charakter i jest tym spokojniejszym typek z prawej ma mało ciekawy charakter i bywa chamski 

jeśli twierdzisz że ten z lewej jest lepszy oszukujesz swoją podświadomość 

Możesz wrzucać tu setki zdjęć i próbować odwracać kota ogonem, ale to i tak nie zmieni faktu, że sam się przyznałeś do tego, że szukasz kobiet powyżej swojego poziomu atrakcyjności (zapewne sporo wyżej), a później zarzucasz owym paniom, że one też śmią zerknąć na Twoją powierzchowność i stwierdzić, że nie jesteś w ich typie.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×