Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

104 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      60
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

12 dzień z Asertinem - ale najpierw ciut o wczoraj ... rano było dla mnie dziwne ale o tym już napisałam ... około 12-tej pojechałam do rodziców na grilla, miało być na nim również sporo dalszej rodziny, miałam wiele obaw, o siebie o swoje lęki, o to jaka będę - wiedziałam jedno nie chce spedzić kolejnego dnia sama w domu (pokusiłam się o wzięcie 0,25 mg afobamu) - spędziłam dobre popołudnie z bliskimi a do domu wróciłam około 22-ej, zasnęłam bez problemu na 8 godzin. Dziś wstałam jak zwykle z rana z lękiem ale też postanowiłam odsunąć go na dalszy plan oczywiście na tyle na ile bede w stanie. Postanowiłam że wyjde na dwór na spacer, z początku troszkę na trzesących nogach ale udało się przespacerować 4 km. Bardzo mi brakuje mojego biegania ... zobacze może wieczór bedzie na tyle łaskaw że odważę się na jakies 5 km truchtu. Ale to jest jedna wielka niewiadoma. Póki co ciesze się z tego co jest. Co do jedzenia ... też troszkę na siłę i z rozsądku jem, jakoś specjalnie nie mam apetytu.

 

Balladyna, to właśnie pokazuje, że lek działa :). Gdyby tak nie było nie poszłabyś na ten spacer i nawet nie musiałabyś o bieganiu :). Idzie ku dobremu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludziska, pomocy! Zaczęłam brać Sertralinę kilka dni temu. Lekarz przypisał mi Wellbutrin 150mg oraz Sertralinę 50mg z powodu depresji i nerwicy. Wellbutrin mam zamówiony i zacznę go jeść jutro, natomiast Sertralinę już rozpoczęłam - na razie jestem na 25mg i przekrajam tabletkę na pół, zgodnie z zaleceniem lekarza. Jednak nie czuję się w ogóle o siłach by zwiększyć dawkę... Efekty uboczne są, jak na razie, ok, ale to jak mój żołądek reaguje na te tabletki, jest naprawdę nie do zniesienia. :/

 

Jestem przekonana, że Sertralina podrażnia żołądek i powoduje nadprodukcję kwasu, bo czuję się jakbym miała wrzody - niesamowite uczucie ssania w żołądku, tak jakbym była bardzo głodna, jednocześnie jest mi niedobrze. Kiedy coś zjem, to przechodzi na pięć minut, a potem wszystko powraca i jeszcze bardziej mi niedobrze. Nieustannie mam mega słony posmak w buzi, dosłownie wszystko - herbata, jedzenie, Pepsi - smakuje słono i wszystko jest ohydne, a jednocześnie mam to fałszywe wrażenie głodu. Totalna masakra i chyba nie wyrobię. :/

 

Czy ktoś miał podobną jazdę, i czy ona przechodzi po tych standardowych dwóch tygodniach? Może powinnam kupić jakieś lekarstwo na niestrawność i nadkwasowość w aptece, tylko czy ono nie zakłóci działania Sertraliny? Już biorę tabletki na noc, ale za to nie mogę zasnąć i w dzień pomimo wszystko nadal mam te obrzydliwe objawy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po sertrze można latać częściej na luźną "dwójkę" ;) Ja miałem ucisk w żołądku i brak apetytu. Reszty objawów nie.

Taki omeprazol na nadkwasotę niestety wchodzi w interakcję z wieloma lekami, za bardzo nie wiem niestety jak działa na sertrę, więc unikałbym tego połączenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po sertrze można latać częściej na luźną "dwójkę" ;) Ja miałem ucisk w żołądku i brak apetytu. Reszty objawów nie.

Taki omeprazol na nadkwasotę niestety wchodzi w interakcję z wieloma lekami, za bardzo nie wiem niestety jak działa na sertrę, więc unikałbym tego połączenia.

 

 

Ja tez mam cisnienie na kibelek. Po 3 razy dziennie. Apetyt tez kicha. Nic nie moze przelknac. Jedynie owoce mi wchodza ale nie pomarancze i nie jablka.

 

Czy to normalne zeby miec ataki lekowe i zalamania po ponad miesiacu brania? ??? Juz niby bylo ok a teraz po zmianie godziny brania jazda sie zaczela.

 

Czy macie jakas wiedze, czy jak objawy uboczne no nasilona nerica czy ataki "zalamania nerwowe" sa obecne po iesiacu to znaczy, ze ten lek nie jest dla mnie czy trzeba czekac jescze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to normalne zeby miec ataki lekowe i zalamania po ponad miesiacu brania? ??? Juz niby bylo ok a teraz po zmianie godziny brania jazda sie zaczela.

to po co zmieniałaś czas brania leku ?

a może oprócz godzin wzięcia leku zmieniłaś też na inny generyk ( a może oryginał ?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to normalne zeby miec ataki lekowe i zalamania po ponad miesiacu brania? ??? Juz niby bylo ok a teraz po zmianie godziny brania jazda sie zaczela.

to po co zmieniałaś czas brania leku ?

a może oprócz godzin wzięcia leku zmieniłaś też na inny generyk ( a może oryginał ?)

Lekarz mi kazal pare dni temu bo bralam na noc bo myslalam, ze to nie ma znaczenia. ALe kazal brac rano. Tak dzisiaj wzielam innej firmy ten lek. Nie wiem ktory to oryginal a ktory generyk a moze oba to generyki. Nie sprawdzlam jaka firma wynalazla sertraline. Oryginal to Zoloft???

CZuje sie fatalnie. Zalamka totalna. Boje sie, ze cos sobie zrobie wbrew wlasniej woli. A jestem sama samiutka akurat dzisiaj do polnocy. Nie mam nikogo bliskiego na miesjcu. Wszyscy daleko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie dziś też okropnie. Dzień 4 to mnóstwo napięcia, apetyt wrócił dopiero wieczorem (teraz mogłabym zjeść konia z kopytami), totalne osłabienie, ale mimo tego nie mogłam się zdrzemnąć a śpię tylko 5.5-6 h na dobę. Jak tylko się kładę i chce poleżeć serce zaczyna walić... koszmar, a jutro zwiększenie dawki do 50 mg. Mam nadzieję, że jakos to zniosę.

 

Mam Afobam, ale na ulotce jest napisane żeby uważać z sertraliną, jak z tym w końcu? Na noc biorę jeszcze 75 mg trittico, nie za dużo tego wszystkiego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ile pamiętam, sertra nie wchodzi w jakieś interakcję z alprazolamem, ja brałem zomiren (to samo co afobam) z sertrą nie raz i było ok. Natomiast trazodon może powodować zwiększenie nasilenia działania leków o działaniu uspokajającym. Nie wiem, ja nic takiego nie czułem bo trazodon i tak mnie dobrze usypiał a w dzień wzięty alprazolam działał tak samo dobrze. Jak potrzebujesz to weź, po to jest lek żeby dać ulgę. Nie bierz tylko codziennie przez dłuższy czas :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ile pamiętam, sertra nie wchodzi w jakieś interakcję z alprazolamem, ja brałem zomiren (to samo co afobam) z sertrą nie raz i było ok. Natomiast trazodon może powodować zwiększenie nasilenia działania leków o działaniu uspokajającym. Nie wiem, ja nic takiego nie czułem bo trazodon i tak mnie dobrze usypiał a w dzień wzięty alprazolam działał tak samo dobrze. Jak potrzebujesz to weź, po to jest lek żeby dać ulgę. Nie bierz tylko codziennie przez dłuższy czas :)

 

Eh, te wchodzenie na leki jest okropne. Tyle razy już to przechodziłam i za każdym razem mimo tego, że wiem, że tak będzie, przeżywam to bardzo. W tych okropnych momentach niewiadomo co zrobić ze sobą... :(

 

Jak jutro też będzie tak strasznie to łyknę ten Afobam.

 

Co do trittico, to mnie też usypia w moment, ale póki co dalej się budzę wczesnie. Dziś nie było tak źle, bo 5.30, ale 2 poprzednie noce 4. To wszystko wykańczające jest. Potem jeszcze trzeba przetrzymać dzień ze skutkami ubocznymi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ile pamiętam, sertra nie wchodzi w jakieś interakcję z alprazolamem, ja brałem zomiren (to samo co afobam) z sertrą nie raz i było ok. Natomiast trazodon może powodować zwiększenie nasilenia działania leków o działaniu uspokajającym. Nie wiem, ja nic takiego nie czułem bo trazodon i tak mnie dobrze usypiał a w dzień wzięty alprazolam działał tak samo dobrze. Jak potrzebujesz to weź, po to jest lek żeby dać ulgę. Nie bierz tylko codziennie przez dłuższy czas :)

 

 

U mnie na ulotce jest napisane zeby nie brac z diazepamem (valium)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heather bardzo dobre podejście do lęku. Nie nadajesz mu wartości, spychasz go na dalszy plan. To na prawdę dużo daje. Najgorzej kiedy dajemy się ponosić wewnętrznym analizom i skupiamy się na nich np. a co jak zwariuję? chyba mi serce inaczej bije, nierówno. To nakręca lęk jeszcze bardziej sprawia, że te myśli są priorytetowe względem innych a więc wracają. Zwariujesz? No to renta się przyda a i leki teraz są dobre na wariactwo, serce stanie? Niech staje przynajmniej przestaniesz się zamartwiać nerwicą... Wyśmiewanie nerwicy i łapanie dystansu to też "zdrowe" podejście ;)

Żeby nie było, że sama z siebie jestem taka mądra, stosuje bezpłatną wersję terapii behawioralno-poznawczej dla ubogich tzn. filmiki z YouTuba :lol: Oglądam zarówno te profesjonalne z klinik, jak i kręcone przez vblogerów. Jak się tak człowiek naogląda przed snem to rankiem jest dużo łatwiej ;) Natomiast nie wiem jak się sprawdzają te techniki w przypadku lęku napadowego, który np. wybudza ze snu, czyli nie ma fazy wkręcania się, jest od razu faza paniki na 100%, Myślę, że wtedy wyjściem jest niestety jedynie benzo :P Całe szczęście taki atak miałam podczas brania leku tylko raz, z przechodzenia z dawki 25, na 50.

 

Ale żeby nie było tak pesymistycznie. U mnie zwiększenie dawki do 75 mg było na razie strzałem w 10. Nie odczułam żadnych negatywów. Za to poczułam wyraźne pobudzenie, ale natręctwa zaczynają się zmniejszać! Dziś (nieświadomie) odwiesiłam np. psią smycz na inny wieszak niż MUSI wisieć i dopiero sama się skorygowałam (już świadomie), co zrobiłam... To strasznie dziwne uczucie, z jednej strony czujesz niepokój bo odchodzi jakaś część ciebie, ale z drugiej strony... ona nigdy nie była twoja. To, że powiesiłam smycz na innym wieszaku niż "koniecznie, kategorycznie, bo inaczej wybuchnę", na jednym i wybranym. nie definiuje mnie jako osoby ;) Czyli sertra zaczęła w jakiś przedziwny sposób działać na poziomie podświadomości na natręctwa, ale jak mówię, na razie to nieco przeraża. Jak się tak długo ma NN to ma się wyobrażenie, że się właśnie wariuje, a tak naprawdę się zdrowieje, bo "źle" odwieszona smycz nie jest w stanie cię wpędzić w frustrację. Tak chyba żyją "normalni" ludzie? Kosmos :lol:

 

Druga rzecz. Zmniejszyła się fobia społeczna. Dziś byłam na pikniku w parku z kupą ludzi i dzieciaków i... gadałam z ludźmi, byłam otwarta, uśmiechałam się do dzieciaków :D Szoooook! Całe dorosłe życie, podchodziłam do ludzi zjeżona i negatywnie nastawiona, z poczuciem, że na pewno mnie nie polubią. Niska samoocena przerodziła się w fobie i fakt, ludzie przestali mnie lubić, traktowali jako wyniosłą i arogancką. A to wszystko był chory system obronny budowany przez lata na zasadzie: jak będę chłodna i wyniosła, to nikt mnie nie zrani, kiedy w środku kotłowały się te wszystkie emocje, a lęk się nimi żywił. Grill u znajomych gdzie byli też obcy ludzie kończył się napadami paniki w domu. Z nikim nie rozmawiałam, uważałam, że ludzie są nudni, nie mam z nimi o czym gadać i podchodziłam do tego strasznie na serio. A dziś... Jakby ktoś mi zdjął zasłonę z oczu, że nie muszę podchodzić do ludzi tak na serio, że mogę z nimi ucinać gadki o niczym i, że jest to przyjemne jak wokół jest pięknie i inni się uśmiechają. Nie myśleć też o tym "co on/ona o mnie pomyśli" tylko być sobą... i czuć się dobrze ze sobą... Co do dzieci to patologicznie ich nie znosiłam, uważałam za upośledzoną wersję dorosłych, odpychałam je, nie potrafiłam okazać jakiejkolwiek empatii. Dziś obserowanie ich zabaw, uśmiechów, tego, że tez do mnie się uśmiechają (czego nigdy wcześniej nie robiły albo ja tego nie widziałam) sprawiało mi radość. Teraz chyba żałuję, że zdecydowałam się na leki tak późno :P Wyciągają ze mnie rzeczy, które jak widać były we mnie, ale zalane pokładami lęku i frustracji nie miały prawa się ujawnić.

 

Z rzeczy do poprawki: nadal za duży lęk jednak, który powoduje derealizację i przez to nie mogę się pełni cieszyć otoczeniem. Mam trudność w skupieniu uwagi na kilku rzeczach jednocześnie. Tak jakbym widziała przez wąski korytarz, nie miała szerszego spojrzenia. Bardzo to przeszkadza, mam nadzieje, że ustąpi. Razem z poprawą pamięci i koncentracji, bo tu leżę kompletnie... Nie pamiętam rzeczy, które mi ludzie powiedzieli przed chwilką. Lekarz powiedział, że to powinno ustąpić i "będzie dobrze". Pobudzenie też mogłoby się wyrównać bo robi mi mętlik w głowie i cały czas mi dudnią piosenki po głowie... Ale daję sobie czas. Docelowo mam brać 100 mg więc mam nadzieję, że nie będę przez to chodzić po ścianach, tylko wzmocnią się pozytywy, a odejdą negatywy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzien 5 i zwiększenie dawki na 50. Pobudka o 4.15, pokręciłam się, o 5 wzięłam to 50 mg. Póki co żyje, ale i tak poziom napięcia i zdenerwowania jest dość duży. Jakbym miała iść na jakiś egzamin albo cos w tym stylu. Ręce mi się trzęsą, ogólnie mam wrazenie, że cała się trzęsę z nerwow. Kojarzę ten stan z wcześniejszych wejść na lek, ale to wcale mnie nie uspokaja. Koszmar jakiś :(.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heather - normalniejesz! Good for YOU! Derealki też z czasem zejdą, chociaż takiej redukcji fobii społecznej jak u Ciebie to chyba nigdy nie miałem, chyba że po alko :)

 

Ja dziś wbiegam na 100mg. Zatrucie przeszło, 6 dzień trzeciego podejścia to chyba dobry moment na powrót do dawki zasadniczej. Trzymam się jednak blisko kibelka, doświadczenie i rozsądek nerwicowca tak nakazuje.

 

Co do funkcji poznawczych. U mnie najbardziej zmula je sam stres i nerwica, a nie leki. Z bezmozgiego zombie, w stanie oszołomienia (dosłownie!) wyciągała mnie mirtazapina i sertralina. U mnie muli stres, a nie lek, ale czy potrafię to na pewno rozdzielić to nie wiem. Daje 80:20, że to nerwica robi ze mnie debila.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez spokojnie - afobam pozwala się wyciszyć :-) Ja rozpoczęłam 13 dzień dawka nadal 50 mg. Wczoraj zgodnie z porannym założeniem wyszłam pobiegac - zrobiłam 5 km z ogromnym trudem, mianowicie ilekroć opuszczam klatkę schodową to serce zaczyna mi szybciej bić, odczuwam ścisk w klatce, wiem że tak własnie objawia się moja nerwica lękowa, dziś było to samo kiedy wychodziłam do sklepu a potem na spacer. Miewa ktoś podobnie ? tak poza tym jest w miarę ... śpię bez problemów. Chciałabym ruszyć się gdzieś dalej ... no ale chyba potrzebuje jeszcze troche czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Afobam działa na mnie jak dropsy. Null. Osobnicza reakcja może być różna, ale nie masz się czym przejmować.

 

O Bieganiu póki co nie myślę, nawet o jeżdżeniu na rowerze. Ponad Rok byłem mikromobilnym zbitkiem nerwów, kondycji nie mam za grosz, a nerwica mnie jeszcze bardziej trzyma za ręce i nogi. Nie, nie teraz jeszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem bardzo wrażliwa na leki, wzięłam 0.25 mg i poczułam duże uspokojenie, aż za duże. Z jednej strony trochę przyjemnie, bo bez napięcia wewnątrz w końcu, z drugiej - jakbym nie miala siły nawet wstać z fotela. Zaznaczam, to nie moja pierwsza pigułka alprazolamu w życiu.

 

Właśnie wróciłam do domu z czterodniowego wyjazdu w głuszę. W sumie to nie wiem co myślec. To taki powrót do cywilizacji i rzeczy, z którymi miałam problem, i które spowodowały nawrót. Do tego moje mieszkanie mi się teraz źle kojarzy.

 

Jak ja marzę o normalności.

 

Balkadyna, brawo! To super, że ci się udało! Tzn, że coś się rusza. A to co odczuwasz to moim zdaniem objawy nerwicy. Moze dawka wciąż za mała?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heather - normalniejesz! Good for YOU! Derealki też z czasem zejdą, chociaż takiej redukcji fobii społecznej jak u Ciebie to chyba nigdy nie miałem, chyba że po alko :)

OMG, to może ja faktycznie nie zdrowieje, tylko zaczynam wariować :P

 

Dziś poziom lęku na granicy wzięcia benzo, ech... Tak to widzę, że lek działa, ale jakby zechciał mi jeszcze lęk zredukować to byłam najszczęśliwsza na świecie, bo przysłania mi on pozytywy... Natomiast nie spodziewam się, że będzie to od razu, dopiero zwiększam dawkę, więc jestem świadoma, że wszystko się jeszcze reguluje.

Do tego mocne drżenia mam dziś, wzięłam Propranolol, na spróbowanie... muszę iść na pocztę i do apteki, nie chce żeby się na mnie patrzyli jak na heleniarza, na głodzie i jeszcze te źrenice :P

Co do snu to chyba mój alpha budzik się po prostu załącza i mnie budzi o 5:30 przed prawdziwym budzikiem o 6:00 jest to wkurzające, ale dziś z łatwością zasnęłam i niestety znowu nie mogłam się dobudzić przed 12:00. Ale takie uboki to nie uboki. Wczoraj wstałam o 8:30 bo musiałam i nie było większych problemów. Tutaj myślę, że jest to kwestia dyscypliny, a nie działania samego leku, zawsze byłam śpiochem :P

No i motywacja zerowa niestety, cały czas czuje zmęczenie, brak chęci do działania, mimo mocnego fizycznego pobudzenia, ale to też wina lęku, bo jak sobie np. pomyślę, żeby pójść na spacer z psem dalej, to od razu załącza mi się fala lękowa.

To co mnie martwi to to, że czytałam, że sertra słabo właściwie działa przeciw-lękowo u niektórych i zastanawiam się czy nie jestem jednym z tych przypadków :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wpływ serty bedzie się mieszał z objawami nerwicy, też tak miałem, redukcja lęku nie chciała przyjść, aż... Przyszła... głupi i trudny okres. Ja do tego miałem kołyskę z falowania benzo...

Czekać trzeba, czekać...

Dzięki, pocieszyłeś mnie :) Lekarz też mi powiedział, że redukcja lęku powinna nastąpić, ale trzeba czasu, właściwie tylko o to się modlę, bo teraz jestem tym lękiem dosłownie zamroczona :\

Ja benzo bardzo ostrożnie, jedynie w ostateczności, kiedy lęki narastają do takiej skali, że np. wkręcam sobie, że mam omamy albo kiedy zwyczajnie, nie mogę wytrzymać sama ze sobą i np. mam ochotę walić głową w stół.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mak wyrzuty sumienia, że wzięłam benzo, bo teraz nie wiem czy to, że jechałam samochodem i byłam w sklepie to dzięki niemu czy asentry. Udało mi się nawet usnąć na godzinę. Po obudzeniu znów dygot i mnie mdli. Do dupy z tym wszystkim.

 

-- Pn cze 05, 2017 5:06 pm --

 

Swoim starym zwyczajem żeby sprawdzić czy mogę sama pojechać samochodem pojechałam jeszcze na krótką przejażdżkę i dałam radę ;). Wiem, to "sprawdzanie się" jest głupie, ale ja tak właśnie robię w nerwicy. Sprawdzam czy mogę. Terapeuta kazał tak nie robić, ale to silniejsze ode mnie. Po prostu muszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inez3. Jak już podjęłaś decyzję to się jej trzymaj, pretensje do siebie, że się wzięło benzo są bez sensu. Chciałaś, wzięłaś, księżyc się nie rozpadł. Tak czy inaczej dałaś radę, więc jest to osiągalne. Teraz na lekach, tych czy innych, a potem dzięki nim czy bez nich - już "normalnie" zaczniemy funkcjonować. Chyba to jest cel?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×