Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

104 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      60
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie Wszystkich forumowiczów. 

Czytam Wasze wypowiedzi na temat leków i utwierdzam się w tym, że nie jestem sama jeśli chodzi o działanie leków. 

Jestem już drugi raz na Setralinie, a dokładnie Soloft. Kilka lat temu brałam 75mg, zaczynając od 25mg, ale po roku z dnia na dzień mocno się zestresowałam i wróciło wszystko na nowo, czyli lęki i depresja. Zwiększałam dawkę do 100mg, po konsultacji z lekarzem,ale było tylko gorzej, więc lekarz zadecydował o zmianie leku na Wenlafaksyne. Zaczynałam od 35mg ze strasznymi skutkami ubocznymi, tak jak po Setralinie, (skutki uboczne mam okropne, po lekach, począwszy od nasilenia depresji, po straszne lęki z bólami somatycznymi) po miesiącu byłam już na dawce 75mg. Skutki uboczne ustąpiły po ok.dwoch miesiącach i było już dobrze. Miałam energię, chęć do wszystkiego, radość z życia,aż do pewnego dnia, kiedy znowu się mocno zestresowałam i czas prysł. Z dnia na dzień wróciło wszystko, depresja, lęki, myśli samobójcze i po jakimś czasie anchedonia. Czułam się jak zombie bez jakichkolwiek uczuć, zainteresowania czymkolwiek, bez sił i chęci do czegokolwiek. Zawsze byłam wesołą osobą, pelną energii, towarzyską, wrażliwą i uczuciową. Dziś jestem przygaszoną kobietą, bez energii, nie mam ochoty na towarzystwo, nie chce mi się nawet rozmawiać z kimkolwiek. Obecnie jestem znowu na Setalofcie, bo tak zdecydował lekarz. Biorę 100mg, skutki uboczne były straszne, każdego dnia modliłam się, żeby w końcu zaczęły ustępować. Zaczynałam od dawki 25mg, biorę już ponad 2 miesiące. Ostatnio miałam już lepsze dni, nabrałam energii, zaczęłam sprzątać, gotować, poczułam radość z życia, (wcześniej dużo spałam w ciągu dnia) i znowu od dwóch dni, nie mam sił, brak energii, humoru i chęci do czegokolwiek, na nowo jestem senna i apatyczna. Ponoć potrzeba więcej czasu zanim lek zaskoczy na dobre i tak też sobie tłumaczę, a takie wahania do póki lek się nie wkręci, są rzekomo normalne, tak czytałam na innym forum. Sama mam już dość tych wahań, bo ileż można się męczyć i wegetować. Współczuję każdemu, kto męczy się z tą okropną chorobą i skutkami ubocznymi leków. Życzę Wszystkim wytrwałości, siły i dużo zdrowia w dążeniu do normalności😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś kolejny ciężki dzień, nie wiem,czy to 100mg Setaloft, to za mało, czy za dużo? Już wydawało się, że wychodzę na prostą, a tu od kilku dni znowu słabo🙄 znowu lęki, brak energii, senność...

Biorę Setaloft już ponad 2 miesiące, nie wiem już sama, czy jeszcze poczekać na tej dawce 100mg, czy zwiększyć lub zmniejszyć dawkę. Już nie mam siły tak funkcjonować... 

Lekarz każe czekać, a ja już mam dość tak żyć. Boje się, co prawda zwiększać dawkę, bo boje się skutków ubocznych, bo są zbyt uciążliwe. 

Czy z waszego punktu widzenia, większa dawka może mnie bardziej uśpić, czy raczej zaktywizuje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie większa dawka sertraliny usypiała do tego stopnia, że na 200 mg budziłem się rano (w sumie przedpołudniem) o godzinie 11 na siłę (bo bym dalej spał) i do 12 dochodziłem do siebie, słaniając się z senności na nogach, pijąc mocną kawę, dopiero wtedy się budziłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, dziękuję za odpowiedź.  W takim razie narazie nie będę prosić lekarza o zwiększenie dawki, tylko poczekam jeszcze jakiś czas na dawce 100mg, być może się jeszcze rokręci na dobre i wszystko się ustabilizuje, ale ogólnie mówiąc mam naprawdę już dość takiego stanu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę opcji edycji posta, więc dodam, że senność na pewno była od sertraliny, bo na 100 mg spałem tak do 9-10 i budziłem się z lekkim trudem, a na 50 mg potrafiłem wstać 8, po 8, ale z budzikiem.

 

Oczywiście nie jest powiedziane, że sertralina przy zwiększaniu dawki u każdego wywołuje senność, u mnie wywoływała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.02.2024 o 15:31, Anna82 napisał(a):

Dziękuję za odpowiedzi. 

Sama już nie wiem,co robić. 100mg biorę około 2tyg. a lek od ponad 2miesięcy, może jeszcze potrzeba trochę czasu zanim się rozkręci na dobre...

każdy inaczej to odczuwa, u mnie było polepszenie a później anhedonia apatia to co Ty masz, i nie wróciło już, lek do wymiany był

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 A co teraz bierzesz jeśli można wiedzieć? Ja boję się zmiany leków, bo mam bardzo ciężkie działania uboczne, męczę się bardzo wtedy, bo wszystkie objawy, które mi dokuczają,czyli depresja i nerwica somatyczna się nasilają i ciężko się funkcjonuje dopóki się nie złagodzą. W maju mam Komunię córki i nie chciałabym uczestniczyć w niej w takim stanie jaki mam przez dłuższy okres zanim lek się rozkręci. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.02.2024 o 14:32, Monstera napisał(a):

Ja biorę 100mg i zero senności. Czuję się zaktywizowana, ale to może być po prostu skutek tego, że lek działa, depresja trochę zluzowała i chce mi się wstawać z łóżka. 

A pamiętasz może, po jakim czasie czułaś poprawę samopoczucia na 100mg i czy odczuwałas jakieś skutki uboczne zanim poczułaś ten lepszy stan?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Anna82 napisał(a):

A pamiętasz może, po jakim czasie czułaś poprawę samopoczucia na 100mg i czy odczuwałas jakieś skutki uboczne zanim poczułaś ten lepszy stan?

 

Mój lekarz stwierdził, że będzie u mnie wprowadzał lek stopniowo. Zaczynałam od dawki 50mg i to w tej pierwszej fazie miałam największe skutki uboczne. Suchość w ustach, kołatanie serca, niepokój i ataki paniki. Przeszło po jakichś 2-3 tygodniach. Potem wskoczyłam na 75 i po jakichś 3 tygodniach na 100mg, już bez żadnych skutków ubocznych. I mam wrażenie, że poprawę poczułam już po jakimś tygodniu. Lęki się uspokoiły, chętniej zaczęłam się ruszać, byłam w stanie pozałatwiać różne sprawy, które od dawna nade mną wisiały. 

To jest jednak tylko i wyłącznie moje doświadczenie, te leki mogą wpływać na każdego z nas w inny sposób lub w innym tempie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Monstera napisał(a):

 

Mój lekarz stwierdził, że będzie u mnie wprowadzał lek stopniowo. Zaczynałam od dawki 50mg i to w tej pierwszej fazie miałam największe skutki uboczne. Suchość w ustach, kołatanie serca, niepokój i ataki paniki. Przeszło po jakichś 2-3 tygodniach. Potem wskoczyłam na 75 i po jakichś 3 tygodniach na 100mg, już bez żadnych skutków ubocznych. I mam wrażenie, że poprawę poczułam już po jakimś tygodniu. Lęki się uspokoiły, chętniej zaczęłam się ruszać, byłam w stanie pozałatwiać różne sprawy, które od dawna nade mną wisiały. 

To jest jednak tylko i wyłącznie moje doświadczenie, te leki mogą wpływać na każdego z nas w inny sposób lub w innym tempie. 

Rozumiem. Tak jak napisałaś każdy organizm jest inny i będzie odczuwał każdy lek i każdą dawkę  indywidualnie. Myślę, że każdy z nas marzy o leku, który szybko nasyci organizm i będzie działał w szybkim tempie bez tak drastycznych, (dla myślę większości) skutków ubocznych. Najgorsze jest to, że zanim lekarz trafi na lek i dawkę odpowiednią dla nas, to my musimy się często naprawdę namęczyć. Ja to momentami mam naprawdę dość tego czekania na te lepsze dni...bo człowiek nie wie, czy czekać, czy zwiększyć albo zmniejszyć dawkę, żeby było lepiej, a może zmienić lek... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem tu nowy. 

Brałem Asentre 3lata działała rewelacyjnie i postanowiłem odejść od leku. Po miesiącu powracam i jest teraz ciężko wejść w ten lek. Drugi dzień i nawrót depresji że zdwojoną siłą w nocy. Chyba trochę działa ale czy zadziała teraz? 

Doradźcie coś kiedy zacznie działać bo nie pamiętam 😱😉😉

Biorę 50

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Maro12 napisał(a):

Witam jestem tu nowy. 

Brałem Asentre 3lata działała rewelacyjnie i postanowiłem odejść od leku. Po miesiącu powracam i jest teraz ciężko wejść w ten lek. Drugi dzień i nawrót depresji że zdwojoną siłą w nocy. Chyba trochę działa ale czy zadziała teraz? 

Doradźcie coś kiedy zacznie działać bo nie pamiętam 😱😉😉

Biorę 50

 

Cześć  😊

Początki bywają ciężkie, często w pierwszych tygodniach jest pogorszenie. Ja miałam ataki paniki. Działanie zaczęłam czuć po ok miesiącu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Monstera napisał(a):

 

Cześć  😊

Początki bywają ciężkie, często w pierwszych tygodniach jest pogorszenie. Ja miałam ataki paniki. Działanie zaczęłam czuć po ok miesiącu. 

Ale człowiek niecierpliwy i musi działać bo obowiązki czekają. Może szybciej zadziała za drugim razem, przerwy dużej nie było, mózg może jeszcze pamięta? 

Edytowane przez Maro12

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.02.2024 o 09:56, Maro12 napisał(a):

Witam jestem tu nowy. 

Brałem Asentre 3lata działała rewelacyjnie i postanowiłem odejść od leku. Po miesiącu powracam i jest teraz ciężko wejść w ten lek. Drugi dzień i nawrót depresji że zdwojoną siłą w nocy. Chyba trochę działa ale czy zadziała teraz? 

Doradźcie coś kiedy zacznie działać bo nie pamiętam 😱😉😉

Biorę 50

Drugie podejście to zawsze jest już gorzej, i często muszą byc do wieksze dawki jak kiedyś by znów zarybiło, choć nie ma reguły. No i za drugim podejście lek instaluje sie duuużo dłuzej, więc cierpliwość zalecana

W dniu 26.02.2024 o 23:02, Anna82 napisał(a):

Rozumiem. Tak jak napisałaś każdy organizm jest inny i będzie odczuwał każdy lek i każdą dawkę  indywidualnie. Myślę, że każdy z nas marzy o leku, który szybko nasyci organizm i będzie działał w szybkim tempie bez tak drastycznych, (dla myślę większości) skutków ubocznych. Najgorsze jest to, że zanim lekarz trafi na lek i dawkę odpowiednią dla nas, to my musimy się często naprawdę namęczyć. Ja to momentami mam naprawdę dość tego czekania na te lepsze dni...bo człowiek nie wie, czy czekać, czy zwiększyć albo zmniejszyć dawkę, żeby było lepiej, a może zmienić lek... 

Znam to aż za dobrze, u mnie za długo kazał czekać lekarz 3 mce na kazdym leku  a to strasznie męczące jak lek nietrafiony , codziennie budzenie sie z nadzieją czy jest lepiej.. nie nie jest, kiedy to nastapi.. ile mozna czekać..

Edytowane przez AnnoDomino34

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, AnnoDomino34 napisał(a):

Drugie podejście to zawsze jest już gorzej, i często muszą byc do wieksze dawki jak kiedyś by znów zarybiło, choć nie ma reguły. No i za drugim podejście lek instaluje sie duuużo dłuzej, więc cierpliwość zalecana

Wiadomo, że kwestia indywidualna, ale nie powiedziałabym, że dużo dłużej. Po powrocie do sertraliny po 3 czy 4 latach przerwy, uboki miałam 3 dni i to takie ledwo odczuwalne a zatrybiła po max 2 tygodniach. 

Zresztą nie tylko w przypadku sertry bo wracam też do innego leku regularnie i w ogóle nie mam uboków przy kolejnych wejściach, a wracałam niedawno trzeci raz. Działa tak samo dobrze, a nawet lepiej niż za pierwszym razem.

W obu przypadkach biorę dawki mniejsze niż przy pierwszym podejściu.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.02.2024 o 09:56, Maro12 napisał(a):

Witam jestem tu nowy. 

Brałem Asentre 3lata działała rewelacyjnie i postanowiłem odejść od leku. Po miesiącu powracam i jest teraz ciężko wejść w ten lek. Drugi dzień i nawrót depresji że zdwojoną siłą w nocy. Chyba trochę działa ale czy zadziała teraz? 

Doradźcie coś kiedy zacznie działać bo nie pamiętam 😱😉😉

Biorę 50

Hej, ja mam tak samo.Bralam ok roku, doszłam do 100mg, potem w ciagu mca zeszłam zupełnie i zaraz chciałam znów wejść, to mam sensacje jakbym brała od nowa. Wzięłam od razu 50 mg, po tygodniu 75 mg, na którym jestem 2 tyg. A ty jaką miałaś dawkę i jak ponownie wchodziłaś? Ile czasu to trwało?

W dniu 23.02.2024 o 21:21, Anna82 napisał(a):

Witam serdecznie Wszystkich forumowiczów. 

Czytam Wasze wypowiedzi na temat leków i utwierdzam się w tym, że nie jestem sama jeśli chodzi o działanie leków. 

Jestem już drugi raz na Setralinie, a dokładnie Soloft. Kilka lat temu brałam 75mg, zaczynając od 25mg, ale po roku z dnia na dzień mocno się zestresowałam i wróciło wszystko na nowo, czyli lęki i depresja. Zwiększałam dawkę do 100mg, po konsultacji z lekarzem,ale było tylko gorzej, więc lekarz zadecydował o zmianie leku na Wenlafaksyne. Zaczynałam od 35mg ze strasznymi skutkami ubocznymi, tak jak po Setralinie, (skutki uboczne mam okropne, po lekach, począwszy od nasilenia depresji, po straszne lęki z bólami somatycznymi) po miesiącu byłam już na dawce 75mg. Skutki uboczne ustąpiły po ok.dwoch miesiącach i było już dobrze. Miałam energię, chęć do wszystkiego, radość z życia,aż do pewnego dnia, kiedy znowu się mocno zestresowałam i czas prysł. Z dnia na dzień wróciło wszystko, depresja, lęki, myśli samobójcze i po jakimś czasie anchedonia. Czułam się jak zombie bez jakichkolwiek uczuć, zainteresowania czymkolwiek, bez sił i chęci do czegokolwiek. Zawsze byłam wesołą osobą, pelną energii, towarzyską, wrażliwą i uczuciową. Dziś jestem przygaszoną kobietą, bez energii, nie mam ochoty na towarzystwo, nie chce mi się nawet rozmawiać z kimkolwiek. Obecnie jestem znowu na Setalofcie, bo tak zdecydował lekarz. Biorę 100mg, skutki uboczne były straszne, każdego dnia modliłam się, żeby w końcu zaczęły ustępować. Zaczynałam od dawki 25mg, biorę już ponad 2 miesiące. Ostatnio miałam już lepsze dni, nabrałam energii, zaczęłam sprzątać, gotować, poczułam radość z życia, (wcześniej dużo spałam w ciągu dnia) i znowu od dwóch dni, nie mam sił, brak energii, humoru i chęci do czegokolwiek, na nowo jestem senna i apatyczna. Ponoć potrzeba więcej czasu zanim lek zaskoczy na dobre i tak też sobie tłumaczę, a takie wahania do póki lek się nie wkręci, są rzekomo normalne, tak czytałam na innym forum. Sama mam już dość tych wahań, bo ileż można się męczyć i wegetować. Współczuję każdemu, kto męczy się z tą okropną chorobą i skutkami ubocznymi leków. Życzę Wszystkim wytrwałości, siły i dużo zdrowia w dążeniu do normalności😊

Hej, a w jakim tempie przeszlaś ponownie na 100 mg.  Ja biorę asentre po miesięcznej przerwie( brałam.przez rok 100 mg) Ale ponowne wejście jest trudne, zaczęłam od 50 mg, po tygodniu 75 mg I na tej dawce jestem ponad 2 tyg.Ciekawe jak to działa, czy będę musiała wejść na wyższą dawkę niż brałam by zadziałała jako tako, na razie słabo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.03.2024 o 13:04, Kerstina napisał(a):

Hej, ja mam tak samo.Bralam ok roku, doszłam do 100mg, potem w ciagu mca zeszłam zupełnie i zaraz chciałam znów wejść, to mam sensacje jakbym brała od nowa. Wzięłam od razu 50 mg, po tygodniu 75 mg, na którym jestem 2 tyg. A ty jaką miałaś dawkę i jak ponownie wchodziłaś? Ile czasu to trwało?

Hej, a w jakim tempie przeszlaś ponownie na 100 mg.  Ja biorę asentre po miesięcznej przerwie( brałam.przez rok 100 mg) Ale ponowne wejście jest trudne, zaczęłam od 50 mg, po tygodniu 75 mg I na tej dawce jestem ponad 2 tyg.Ciekawe jak to działa, czy będę musiała wejść na wyższą dawkę niż brałam by zadziałała jako tako, na razie słabo

Ja brałam ok.roku Setaloft w dawce 75mg, (przy większym stresie przestał działać), potem Lafactin(wenlafaksyna) i teraz znowu inny psychiatra, po wywiadzie stwierdził, że Setaloft będzie dobry na moje objawy. 

Przez tydzień brałam 25mg, po tyg.kazał wejść na 50mg, po kolejnym tyg.na 75mg i po miesiącu byłam już na 100mg. 

Już na 25mg czułam się okropnie. Wszystkie objawy się nasiliły. Z każdą większą dawką było coraz gorzej i dopiero na 100mg, po jakimś czasie zaczęłam odczuwać poprawę. Wszystko po mału ustępowało. Lęki się zmniejszały, nabierałam energii, zaczęłam spać nie budząc się w nocy, zaczęła wracać pamięć i koncentracja. 

Na dzień dzisiejszy jest w miarę dobrze, aczkolwiek jeszcze się nie cieszę, ponieważ dzień jest nie podobny do dnia. 

Dwa dni jest dobrze, a na kolejny nie nadaje się do życia i tylko bym spała. 

Ostatnio miałam już lepsze dni i nagle spadek formy, senność, apatia, lęki i znowu męka. 

Po kilku ciężkich dniach jest znowu w miarę dobrze, ale nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca, bo boję się, że znowu przyjdą te ciężkie dni. 

Są tu osoby, które piszą, że zanim organizm nasyci się lekiem, to może wystąpić taka huśtawka,że raz są lepsze dni, a raz gorsze zanim się to wszystko ustabilizuje. U mnie za każdym razem leki długo się wkręcają.

Życzę zdrówka i wszystkiego dobrego, oby leki zaczęły jak najszybciej działać, bo nie ma nic gorszego, niż męka na tych lekach ze skutkami ubocznymi i czekanie...🤗

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Anna82 napisał(a):

Ja brałam ok.roku Setaloft w dawce 75mg, (przy większym stresie przestał działać), potem Lafactin(wenlafaksyna) i teraz znowu inny psychiatra, po wywiadzie stwierdził, że Setaloft będzie dobry na moje objawy. 

Przez tydzień brałam 25mg, po tyg.kazał wejść na 50mg, po kolejnym tyg.na 75mg i po miesiącu byłam już na 100mg. 

Już na 25mg czułam się okropnie. Wszystkie objawy się nasiliły. Z każdą większą dawką było coraz gorzej i dopiero na 100mg, po jakimś czasie zaczęłam odczuwać poprawę. Wszystko po mału ustępowało. Lęki się zmniejszały, nabierałam energii, zaczęłam spać nie budząc się w nocy, zaczęła wracać pamięć i koncentracja. 

Na dzień dzisiejszy jest w miarę dobrze, aczkolwiek jeszcze się nie cieszę, ponieważ dzień jest nie podobny do dnia. 

Dwa dni jest dobrze, a na kolejny nie nadaje się do życia i tylko bym spała. 

Ostatnio miałam już lepsze dni i nagle spadek formy, senność, apatia, lęki i znowu męka. 

Po kilku ciężkich dniach jest znowu w miarę dobrze, ale nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca, bo boję się, że znowu przyjdą te ciężkie dni. 

Są tu osoby, które piszą, że zanim organizm nasyci się lekiem, to może wystąpić taka huśtawka,że raz są lepsze dni, a raz gorsze zanim się to wszystko ustabilizuje. U mnie za każdym razem leki długo się wkręcają.

Życzę zdrówka i wszystkiego dobrego, oby leki zaczęły jak najszybciej działać, bo nie ma nic gorszego, niż męka na tych lekach ze skutkami ubocznymi i czekanie...🤗

 

Dzięki za wiadomość, ja to miałam 1 m-c przerwy i wcześniej miałam mniejsze skutki uboczne niż teraz.Tylko mc przerwy I znów skutki, to nie pojęte. Niepokój, lęk, może trzeba wejść już

na 100 mg? Muszę spytać się lekarza.Pozdrawiam serdecznie , dużo zdrówka!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i sertralinę biorę już miesiąc, w tym dawkę 50mg prawie 3 tygodnie i powiem szczerze, że na 25mg czułem się znacznie lepiej. Odkąd wbiłem na 50mg to lęki spotęgowały się niemiłosiernie (czego się spodziewałem na początku), ale mija prawie 3 tygodnie a efekt jest dalej taki, że lęk wolnopłynący i napadowy gorzej jak sprzed leczenia. Powinna być poprawa, a jest dość kiepsko. Nigdy też tak ciężko mi się nie wchodziło na sertralinę jak teraz a brałem kiedyś parę lat ten specyfik. Daje max 6 tygodni i jak nie będzie poprawy to albo (po konsultacji z lekarzem) zmniejszam dawkę (i dorzucamy coś) albo coś zmieniam... No lipa w moim wypadku póki co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Delta_Machine napisał(a):

No i sertralinę biorę już miesiąc, w tym dawkę 50mg prawie 3 tygodnie i powiem szczerze, że na 25mg czułem się znacznie lepiej. Odkąd wbiłem na 50mg to lęki spotęgowały się niemiłosiernie (czego się spodziewałem na początku), ale mija prawie 3 tygodnie a efekt jest dalej taki, że lęk wolnopłynący i napadowy gorzej jak sprzed leczenia. Powinna być poprawa, a jest dość kiepsko. Nigdy też tak ciężko mi się nie wchodziło na sertralinę jak teraz a brałem kiedyś parę lat ten specyfik. Daje max 6 tygodni i jak nie będzie poprawy to albo (po konsultacji z lekarzem) zmniejszam dawkę (i dorzucamy coś) albo coś zmieniam... No lipa w moim wypadku póki co.

Myślę, że warto poczekać, aż organizm się nasyci lekiem i wtedy pomalutku lęki będą słabnąć. Tak było w moim przypadku, choć nie twierdzę, że każda osoba będzie reagowała na lek, tak jak ja, bo jak wiemy, każdy przechodzi tą traumę w inny sposób niestety. Ja męczyłam się bardzo z lękami ponad 2 miesiące, ale w moim przypadku stwierdzam, że warto było czekać, choć już też traciłam nadzieję, że będzie dobrze. 

Życzę dużo zdrowia i wytrwałości.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.03.2024 o 15:47, Delta_Machine napisał(a):

 

 

Hej, czy może ktoś na sertralinie miał obrzęk oczu, tak jakby zapalenie spojówek? Być może to jest niezależna  od sertry sprawa

Edytowane przez Kerstina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kerstina napisał(a):

 

Hej, czy może ktoś na sertralinie miał obrzęk oczu, tak jakby zapalenie spojówek? Być może to jest niezależna  od sertry sprawa

Raczej bym stawiała na niezależną. Teraz zaczyna się okres gdzie wszelkie alergie się uaktywniają bo zaczyna pylić wszystko po kolei.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×