Skocz do zawartości
Nerwica.com

Anna82

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Anna82

  1. Szczerze ze swojego doświadczenia, odradzam łączenie antydepresantów z alkoholem. To połączenie osłabia działanie leków, pogarsza samopoczucie, a w najgorszym przypadku lek całkowicie przestaje działać i na nowo zaczyna się piekło. Ja piłam raz na jakiś czas lampkę wina, a raz połączyłam piwa smakowe z winem i wtedy też nastąpił moment kiedy lek przestał działać. Po tym 3 miesiące męczyłam się z depresją i lękami, kolejne 3 miesiące ze skutkami ubocznymi leków, bo musiałam zamienić wenlafaksyne na sertraline i dlatego powiedziałam sobie nigdy więcej nie połącze tych leków z alkoholem zresztą prawda jest taka, że stosując te leki w ogóle nie powinno się pić alkoholu do czego myślę ponad połowa osób się nie stosuje niestety☺
  2. Cieszę się, że jest lepiej u Ciebie po zredukowaniu dawki oby do przodu w zdrowiu i dobrym samopoczuciu
  3. Mnie się wydaję, że jest to możliwe, że po dwóch miesiącach na antydepresancie właczyła się biegunka. Te leki mają, to do siebie, że ich działanie jest nieprzewidywalne i bardzo często zaskakujące. Ja np.po Sertralinie mam straszne swędzenie za jednym uchem i na jednej dłoni, do tego stopnia, aż robię sobie rany przy drapaniu. Dopiero wystąpiło po dłuzszym czasie stosowania, gdy brałam pierwszym razem Setaloft. Jak nie brałam Sertraliny ustąpiło. Teraz jestem drugi raz na Setalofcie i znowu mam ten sam objaw. Także te leki mają, to do siebie, że czasem po dłuższym czasie uaktywnią jakiś skutek uboczny. Życzę dużo zdrówka
  4. To co mogę napisać od siebie, to to, że BARDZO CI WSPÓŁCZUJĘ i TRZYMAM MOCNO KCIUKI żebyś z tego wyszedł, bo wyobrażam sobie przez co przechodzisz, bo miałam podobne objawy. Z nasilonymi lękami i depresją męczyłam się ok.3miesięcy za nim Setaloft zaczął działać. Obecnie jestem na dawce 100mg i oprócz tego nic więcej nie biorę. Jedynie co jeszcze biorę, to żalazo, bo wyszła mi anemia w badaniach i kwasy Omega 3. Tak jak Ty nie wychodziłam z domu, bo lęki mnie blokowały. Ogólnie byłam w bardzo złym stanie i myślałam, że będę musiała zmienić lek na inny, ale stwierdziłam,że dam mu szansę, bo czytałam, że u wielu osób rozkręca się po długim czasie nawet, po 4,5 miesiącach. Lęki u mnie zaczęły ustępować po ok.3miesiącach i z dnia na dzień były coraz mniejsze, aż w końcu ustały. Nie powiem, bo ostatnio miałam sytuację stresującą i delikatne lęki w żołądku się pojawiły i się wystraszyłam, ale zaczęłam sobie tłumaczyć, że to przecież naturalna sprawa i one też muszą nam w jakimś minimalnym stopniu towarzyszyć. Odrazu zaczęłam odpychać złe mysli i po jakimś czasie lęki ustały Myślę, że u Ciebie te silne lęki mogą być spowodowane tym, że szybko wskoczyłeś na dużą dawkę. Ja zaczynałam od 25mg, już na tej dawce miałam silne lęki. Po ok. miesiącu weszłam na 100mg. 3 miesiące męczyłam się ze skutkami ubocznymi, ale się na szczęście nie poddałam i wyszło mi to na dobre. Tego samego życzę Tobie: Wiary, Wytrwałości, a przede wszystkim Zdrowia. Trzymam kciuki żebyś w końcu zobaczył światełko w tunelu i poczuł się lepiej
  5. Być może ten lek nie jest odpowiedni dla Ciebie. Warto wspomnieć o tym lekarzowi. Ja póki co, czuję się dobrze. Też mam np.spadki energii w ciągu dnia i czasem muszę się przespać chociaż pół godziny, ale myślę, że to akurat jest zależne od pogody i ciśnienia. Jeśli uważasz, że męczysz się na tym leku, to warto pomyśleć o zmianie na inny lek. Zdrówka życzę
  6. Ciężko jest mi się odnieść do tego, co napisałeś, ponieważ ja nigdy nie miałam takiego wystrzału energii, po Sertralinie, ale z tego, co czytałam na forum, to są osoby, na które tak właśnie sertra działa. Być może u mnie był na tyle ciężki stan, a miałam naprawdę głęboką depresję, że po lekach się ustabilizowało. Ty napisałeś, że cierpisz na umiarkowaną depresję, więc być może nie potrzebna Ci taka dawka leku, który podnosi serotonine ja też mam dużo więcej energii niż miałam, mam chęć rozmawiać z ludźmi, dużo żartuje i się śmieje, a było to u mnie na poziomie zerowym, ale nie porównałabym tego, ani do manii, ani do jakichkolwiek środków pobudzających. Może zapytaj lekarza, co myśli na temat Twojego stanu na tej dawce, którą bierzesz, czy to normalny stan? Pozdrawiam serdecznie i życzę Dużo Zdrowia
  7. Nie poddawaj się. Lek bierzesz naprawdę krótko, a leki na depresję nie działają odrazu niestety. Potrzeba cierpliwości, wytrwałości i siły, żeby przetrzymać te skutki uboczne, czego Ci życzę z całego serca. Ja męczyłam się bardzo, prawie 3 miesiące, ale dziś mogę napisać, że było warto. To co najgorsze minęło i dziś jest już dobrze, a jeszcze około 2 tyg.temu miałam ciężkie dni, po kilku dobrych. Ponoć taka huśtawka, to normalna kolej rzeczy przy takich lekach. Miałam chwile zwątpienia, bo już nie miałam siły czekać z tymi skutkami ubocznymi, ale na szczęście dałam radę to przetrwać. Życzę Ci dużo zdrowia, siły i wytrwałości Pozdrawiam
  8. Myślę, że warto poczekać, aż organizm się nasyci lekiem i wtedy pomalutku lęki będą słabnąć. Tak było w moim przypadku, choć nie twierdzę, że każda osoba będzie reagowała na lek, tak jak ja, bo jak wiemy, każdy przechodzi tą traumę w inny sposób niestety. Ja męczyłam się bardzo z lękami ponad 2 miesiące, ale w moim przypadku stwierdzam, że warto było czekać, choć już też traciłam nadzieję, że będzie dobrze. Życzę dużo zdrowia i wytrwałości. Pozdrawiam.
  9. Ja brałam ok.roku Setaloft w dawce 75mg, (przy większym stresie przestał działać), potem Lafactin(wenlafaksyna) i teraz znowu inny psychiatra, po wywiadzie stwierdził, że Setaloft będzie dobry na moje objawy. Przez tydzień brałam 25mg, po tyg.kazał wejść na 50mg, po kolejnym tyg.na 75mg i po miesiącu byłam już na 100mg. Już na 25mg czułam się okropnie. Wszystkie objawy się nasiliły. Z każdą większą dawką było coraz gorzej i dopiero na 100mg, po jakimś czasie zaczęłam odczuwać poprawę. Wszystko po mału ustępowało. Lęki się zmniejszały, nabierałam energii, zaczęłam spać nie budząc się w nocy, zaczęła wracać pamięć i koncentracja. Na dzień dzisiejszy jest w miarę dobrze, aczkolwiek jeszcze się nie cieszę, ponieważ dzień jest nie podobny do dnia. Dwa dni jest dobrze, a na kolejny nie nadaje się do życia i tylko bym spała. Ostatnio miałam już lepsze dni i nagle spadek formy, senność, apatia, lęki i znowu męka. Po kilku ciężkich dniach jest znowu w miarę dobrze, ale nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca, bo boję się, że znowu przyjdą te ciężkie dni. Są tu osoby, które piszą, że zanim organizm nasyci się lekiem, to może wystąpić taka huśtawka,że raz są lepsze dni, a raz gorsze zanim się to wszystko ustabilizuje. U mnie za każdym razem leki długo się wkręcają. Życzę zdrówka i wszystkiego dobrego, oby leki zaczęły jak najszybciej działać, bo nie ma nic gorszego, niż męka na tych lekach ze skutkami ubocznymi i czekanie...
  10. Rozumiem. Tak jak napisałaś każdy organizm jest inny i będzie odczuwał każdy lek i każdą dawkę indywidualnie. Myślę, że każdy z nas marzy o leku, który szybko nasyci organizm i będzie działał w szybkim tempie bez tak drastycznych, (dla myślę większości) skutków ubocznych. Najgorsze jest to, że zanim lekarz trafi na lek i dawkę odpowiednią dla nas, to my musimy się często naprawdę namęczyć. Ja to momentami mam naprawdę dość tego czekania na te lepsze dni...bo człowiek nie wie, czy czekać, czy zwiększyć albo zmniejszyć dawkę, żeby było lepiej, a może zmienić lek...
  11. A pamiętasz może, po jakim czasie czułaś poprawę samopoczucia na 100mg i czy odczuwałas jakieś skutki uboczne zanim poczułaś ten lepszy stan?
  12. A co teraz bierzesz jeśli można wiedzieć? Ja boję się zmiany leków, bo mam bardzo ciężkie działania uboczne, męczę się bardzo wtedy, bo wszystkie objawy, które mi dokuczają,czyli depresja i nerwica somatyczna się nasilają i ciężko się funkcjonuje dopóki się nie złagodzą. W maju mam Komunię córki i nie chciałabym uczestniczyć w niej w takim stanie jaki mam przez dłuższy okres zanim lek się rozkręci.
  13. Dziękuję za odpowiedzi. Sama już nie wiem,co robić. 100mg biorę około 2tyg. a lek od ponad 2miesięcy, może jeszcze potrzeba trochę czasu zanim się rozkręci na dobre...
  14. Rozumiem, dziękuję za odpowiedź. W takim razie narazie nie będę prosić lekarza o zwiększenie dawki, tylko poczekam jeszcze jakiś czas na dawce 100mg, być może się jeszcze rokręci na dobre i wszystko się ustabilizuje, ale ogólnie mówiąc mam naprawdę już dość takiego stanu.
×