Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

124 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      74
    • Nie
      30
    • Zaszkodziła
      20


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Agatakamienna napisał(a):

Hej. Słuchajcie wiem ze nie jestescie lekarzami ale po to tu jestesmy zeby sie wspierac wiec licze na jakies porady. Otóż chyba sobie troche narobilam klopotu i nie umiem z tego wyjsc. Nie mieszkam w Polsce to na wstepie. W marcu zmarl moj tata wiadomo stres smutek itd. ale jakos dawalam rade. Niestety znam siebie i wiedzialam ze moze mnie dopasc deprecha predzej czy pozniej wiec pobieglam do lekarza w Polsce i zapisal mi ZOLOFT tak w razie "W" gdybym nie czula sie za dobrze to mam sobie połóweczke 25mg brac. No i w sierpniu zaczelam bo czulam sie nie najlepiej ale nie byla to tez jakas depresja. Na tym 25mg czulam sie ok ani ubków itd. ale na poczatku grudnia jeden dzien poczulam sie jakby gorzej i postanowilam sobie zwiekszyc dawke do 50mg😣 i sie zaczelo....uruchomily sie chyba wszystkie mozliwe nerwice lęki myśli S jadlowstręt... generalnie dostalam depresji ktorej przed zwiekszeniem dawki stwierdzam nie bylo. Dzisiaj jestem 6 tydzien i nie wiem co robic😢 moze mam wiecej energii fizycznej ale w srodku pustka nic nie cieszy wszystko mi obojetne nie dbam o siebie chodze jak jak automat nie mam uczuć do partnera do psa po prostu dno psychiczne. Wiec mam pytanie do Was czy jest mozliwe ze zwiekszenie dawki dalo mi w prezencie depresje?? Wiem lekarz pewnie mnie nie ominie ale zastanawiam sie skoro na dawce 25mg czulam sie ok to moze do niej wrocic? czy meczyc sie dalej na 50 czekac na cud? jestem w polowie 6 tygodnia i nie wiem co robic zmniejszac czekac czy co wiem jedno ze jestem w totalniej depresji na tej dawce boje sie ze juz tak zostanie a chce normalnie zyc jak wczesniej😢dajcie jakies rady prosze  

Rada jest jedna , idź do lekarza. Nie sądzę żeby zwiększenie dawki w takim stopniu spowodowało pogorszenie , ja przy sertealinie przy zwiększaniu dawki zawsze miałem różne akrobacje ale były nienasilone i mijały max po 4-5 dniach po zwiększeniu dawki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Agatakamienna napisał(a):

Hej. Słuchajcie wiem ze nie jestescie lekarzami ale po to tu jestesmy zeby sie wspierac wiec licze na jakies porady. Otóż chyba sobie troche narobilam klopotu i nie umiem z tego wyjsc. Nie mieszkam w Polsce to na wstepie. W marcu zmarl moj tata wiadomo stres smutek itd. ale jakos dawalam rade. Niestety znam siebie i wiedzialam ze moze mnie dopasc deprecha predzej czy pozniej wiec pobieglam do lekarza w Polsce i zapisal mi ZOLOFT tak w razie "W" gdybym nie czula sie za dobrze to mam sobie połóweczke 25mg brac. No i w sierpniu zaczelam bo czulam sie nie najlepiej ale nie byla to tez jakas depresja. Na tym 25mg czulam sie ok ani ubków itd. ale na poczatku grudnia jeden dzien poczulam sie jakby gorzej i postanowilam sobie zwiekszyc dawke do 50mg😣 i sie zaczelo....uruchomily sie chyba wszystkie mozliwe nerwice lęki myśli S jadlowstręt... generalnie dostalam depresji ktorej przed zwiekszeniem dawki stwierdzam nie bylo. Dzisiaj jestem 6 tydzien i nie wiem co robic😢 moze mam wiecej energii fizycznej ale w srodku pustka nic nie cieszy wszystko mi obojetne nie dbam o siebie chodze jak jak automat nie mam uczuć do partnera do psa po prostu dno psychiczne. Wiec mam pytanie do Was czy jest mozliwe ze zwiekszenie dawki dalo mi w prezencie depresje?? Wiem lekarz pewnie mnie nie ominie ale zastanawiam sie skoro na dawce 25mg czulam sie ok to moze do niej wrocic? czy meczyc sie dalej na 50 czekac na cud? jestem w polowie 6 tygodnia i nie wiem co robic zmniejszac czekac czy co wiem jedno ze jestem w totalniej depresji na tej dawce boje sie ze juz tak zostanie a chce normalnie zyc jak wczesniej😢dajcie jakies rady prosze  

Wg mnie twoj błąd że w ogóle zapobiegawczo zaczęłaś brać te leki. Powinnaś sobie pozwolić na przeżycie żałoby na "trzeźwo" bez usmierzaczy. Paradoksalnie chyba lepiej już napić się wieczorem alkoholu i tak utopić smutki. Dawniej ludzie też stykali się ze śmiercią najbliższych i nie latali po antydepresanty. Taka jest kolej rzeczy niestety. Co innego jeśli straciłaś kogoś w wypadku czy w tragicznych okolicznościach, to moze być traumatyzujace. Ja bym odstawila całkowicie leki, przemeczyla się z efektem odstawienia, do kilku tygodni powinno ci się poprawić i wyregulować neuroprzekaźniki. Ciesz się że nie masz po lekach mega zatwardzeń kilkudniowych i problemów z oddawaniem moczu.

 

Edytowane przez mała_mi123

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, mała_mi123 napisał(a):

 

Są ludzie którzy eksperymentowali z tymi lekami na niewielkie stany depresyjne i żałują bo byli bardziej szczęśliwi przed zażyciem niż po. Polska to kraj lekomanów...

To co należy zrobić twoim zdaniem, aby nie cierpieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Verinia napisał(a):

To co należy zrobić twoim zdaniem, aby nie cierpieć?

Walczyć ze słabościami wspierając się sportem dobrym odżywianiem higiena snu witaminami minerałami medytacja. 

Pozwolić sobie na częsty płacz, po nim zawsze człowiek czuje się lepiej. Nie tłumić w sobie emocji, wyżyć się jakoś. 

Świat zachodu idzie na łatwiznę - tableteczki tableteczki. Ludzie wschodu wiedzą że nic samo ci nie spadnie z nieba. Człowiek musi sam nad sobą ciężko pracować. Wątpię że komuś chciałoby się u nas czesać i zamiatać trawniki jak to robią ludzie z Azji. To pokazuje jak leniwi i słabi jesteśmy w porównaniu do tamtejszego społeczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak człowiek dba o swój dobrostan fizyczny - badania, dbanie o wagę i formę - tak samo trzeba poświęcić czas na swój dobrostan psychiczny. Nie mówię tu o tabletkach - droga na skróty. Jedzenie/ czynności które albo w zależności od potrzeby pobudzają twoja energię życiową albo wyciszają ( nerwice / ADHD).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, mała_mi123 napisał(a):

Wg mnie twoj błąd że w ogóle zapobiegawczo zaczęłaś brać te leki. Powinnaś sobie pozwolić na przeżycie żałoby na "trzeźwo" bez usmierzaczy. Paradoksalnie chyba lepiej już napić się wieczorem alkoholu i tak utopić smutki. Dawniej ludzie też stykali się ze śmiercią najbliższych i nie latali po antydepresanty. Taka jest kolej rzeczy niestety. Co innego jeśli straciłaś kogoś w wypadku czy w tragicznych okolicznościach, to moze być traumatyzujace. Ja bym odstawila całkowicie leki, przemeczyla się z efektem odstawienia, do kilku tygodni powinno ci się poprawić i wyregulować neuroprzekaźniki. Ciesz się że nie masz po lekach mega zatwardzeń kilkudniowych i problemów z oddawaniem moczu.

 

Dzieki za odpowiedz. Masz chyba racje niepotrzebnie w to weszlam. Jeszcze na 25mg bylo ok ale po zwiekszeniu jest tragedia a 6 tydzien to juz troche jest wiec teoretycznie powinnam zaczac czuc jakas radosc a tu nic. ( chociaz pisza ze do 8 tygodni i juz glupieje co robic) Sprobuje chyba stopniowo zmniejszac zobaczymy. Wizyte moge miec dopiero za 3 tyg bo mieszkam w Uk. Zatwardzenie troche tez mam a z oddawaniem moczu tez szalu nie ma. Jednak to moge przezyc gorzej z tym ze mnie nic kompletnie nie cieszy chodze jak robot. No i zero apetytu jem jeden posilek dziennie wieczorem. Rano nie ma mowy o jedzeniu chyba ze wcisne na sile jakiegos banana 

42 minuty temu, mała_mi123 napisał(a):

 

Są ludzie którzy eksperymentowali z tymi lekami na niewielkie stany depresyjne i żałują bo byli bardziej szczęśliwi przed zażyciem niż po. Polska to kraj lekomanów...

Cos w tym jest .....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ciesz się że nie miałaś sytuacji że po lekach byłaś o krok od omdlenia. Albo nagłego zatrzymania krążenia tzw. NZK. 

Odstawić i myślę że powinno się wszystko samo uregulować. Nawet jeśli będzie to trwało do 3 miesięcy to na pewno ci radość wróci. Zadbaj o rzeczy które dają naturalne endorfiny, dopamine itd. Tarczycę też kontrolować i czy anemii nie ma (żelazo / ferrytyna) - one często też dają objawy obniżonego nastroju. Ja bym na twoim miejscu olala wizytę, cóż ci lekarz tu pomoże, będzie cię namawiać na inne leki i za każdym razem będziesz mieć to samo... A te leki wpływają negatywnie na wątrobę, nerki, metabolizm - wagę ciała, układ krążenia / serce. Jak nie jesteś ofiarą przestępstwa czy nie masz traumy wojennej itd. to nie warto się w to pchać. Lepiej już iść na psychoterapię. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Agatakamienna napisał(a):

Hej. Słuchajcie wiem ze nie jestescie lekarzami ale po to tu jestesmy zeby sie wspierac wiec licze na jakies porady. Otóż chyba sobie troche narobilam klopotu i nie umiem z tego wyjsc. Nie mieszkam w Polsce to na wstepie. W marcu zmarl moj tata wiadomo stres smutek itd. ale jakos dawalam rade. Niestety znam siebie i wiedzialam ze moze mnie dopasc deprecha predzej czy pozniej wiec pobieglam do lekarza w Polsce i zapisal mi ZOLOFT tak w razie "W" gdybym nie czula sie za dobrze to mam sobie połóweczke 25mg brac. No i w sierpniu zaczelam bo czulam sie nie najlepiej ale nie byla to tez jakas depresja. Na tym 25mg czulam sie ok ani ubków itd. ale na poczatku grudnia jeden dzien poczulam sie jakby gorzej i postanowilam sobie zwiekszyc dawke do 50mg😣 i sie zaczelo....uruchomily sie chyba wszystkie mozliwe nerwice lęki myśli S jadlowstręt... generalnie dostalam depresji ktorej przed zwiekszeniem dawki stwierdzam nie bylo. Dzisiaj jestem 6 tydzien i nie wiem co robic😢 moze mam wiecej energii fizycznej ale w srodku pustka nic nie cieszy wszystko mi obojetne nie dbam o siebie chodze jak jak automat nie mam uczuć do partnera do psa po prostu dno psychiczne. Wiec mam pytanie do Was czy jest mozliwe ze zwiekszenie dawki dalo mi w prezencie depresje?? Wiem lekarz pewnie mnie nie ominie ale zastanawiam sie skoro na dawce 25mg czulam sie ok to moze do niej wrocic? czy meczyc sie dalej na 50 czekac na cud? jestem w polowie 6 tygodnia i nie wiem co robic zmniejszac czekac czy co wiem jedno ze jestem w totalniej depresji na tej dawce boje sie ze juz tak zostanie a chce normalnie zyc jak wczesniej😢dajcie jakies rady prosze  

Witaj, dawka 25mg sertraliny to nawet nie jest dawka terapeutyczna, ja jak wchodziłem na sertralinę to od razu bralem 50mg. Jest to lek z grupy SSRI, więc nie działa on brany doraźnie, a żeby poczuć efekt działania trzeba go brać pewnie co najmniej miesiąc systematycznie. Początki brania leków z tej grupy mogą pogorszyć Twój stan, ale po miesiącu lub więcej powinna być poprawa. Może to lek nie dla Ciebie. Porozmawiaj z lekarzem czy brać dalej i czekać na efekt terapeutyczny czy też odstawić lek całkowicie i spróbować innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, mała_mi123 napisał(a):

To ciesz się że nie miałaś sytuacji że po lekach byłaś o krok od omdlenia. Albo nagłego zatrzymania krążenia tzw. NZK. 

Odstawić i myślę że powinno się wszystko samo uregulować. Nawet jeśli będzie to trwało do 3 miesięcy to na pewno ci radość wróci. Zadbaj o rzeczy które dają naturalne endorfiny, dopamine itd. Tarczycę też kontrolować i czy anemii nie ma (żelazo / ferrytyna) - one często też dają objawy obniżonego nastroju. Ja bym na twoim miejscu olala wizytę, cóż ci lekarz tu pomoże, będzie cię namawiać na inne leki i za każdym razem będziesz mieć to samo... A te leki wpływają negatywnie na wątrobę, nerki, metabolizm - wagę ciała, układ krążenia / serce. Jak nie jesteś ofiarą przestępstwa czy nie masz traumy wojennej itd. to nie warto się w to pchać. Lepiej już iść na psychoterapię. 

Czy jesteś lekarzem że wysuwasz takie wnioski ? Nie sugeruj tej osobie że ma coś odstawiać , od tego jest lekarz, i co ma się tam samo wyregulować ?  wróżenie z niczego , przy odstawianiu może być jeszcze gorzej  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.01.2025 o 14:18, mała_mi123 napisał(a):

Świat zachodu idzie na łatwiznę - tableteczki tableteczki. Ludzie wschodu wiedzą że nic samo ci nie spadnie z nieba. Człowiek musi sam nad sobą ciężko pracować. Wątpię że komuś chciałoby się u nas czesać i zamiatać trawniki jak to robią ludzie z Azji. To pokazuje jak leniwi i słabi jesteśmy w porównaniu do tamtejszego społeczeństwa.

Ale ty zdajesz sobie sprawę, że mamy XXI wiek i zachód jest rozwinięty bardziej technologicznie od wschodu? Te "tableteczki" (jak ty je umniejszająco nazywasz) pomogły milionom ludzi i ciągle opracowywane są coraz to nowsze biologiczne strategie w leczeniu zaburzeń psychicznych. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@eleniq w sumie to tak, masz rację. Koleżanka widocznie nie wie na czym polegają zmagania ludzi z chorobami psychicznymi. Dzięki tym tabletkom niektórzy jeszcze żyją. 

 

Zwiększyłam asentrę do 100mg, nie jest jeszcze dobrze, ale widzę poprawę. 

 

 

Edytowane przez Verinia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Verinia napisał(a):

Zwiększyłam asentrę do 100mg, nie jest jeszcze dobrze, ale widzę poprawę. 

 

No to już taka optymalna dawka. Oby wszystko było jak najlepiej. Ja w chwili obecnej czuję się super na tych lekach, co mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, acherontia styx napisał(a):

A u mnie chyba pójdzie w odstawkę sertralina, bo zmniejszyłam sobie sama dawkę (mam na to pozwolenie lekarza) i jak poinformowałam lekarkę o tym w środę to jej jedyną reakcją było "o, to nawet lepiej". Zapytałam czemu lepiej, to stwierdziła, że jakby trzeba było odstawić to pójdzie szybciej🤷‍♀️ ale u mnie sertralina jest lekiem, przy którym mam dowolność w dawkowaniu od lekarza (wiadomo, nie że co tydzień zmieniam dawki) w zależności od samopoczucia.

Pisałaś, ze sertalina to najlepszy lek z wszystkich, które przerabiałaś, w sensie najlepiej działał, co zamiast niej planujesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, acherontia styx napisał(a):

Za 2 tygodnie mam się odezwać i dać znać jak samopoczucie, bo miał być szpital na ustawienie leków, ale podziękowałam.

Co jest z tym szpitalem na ustawienie leków. Moja pierwsza terapeutka powiedziała, że to byłoby może dla mnie dobre, ale psychiatra powiedziała, że nie sądzi. Faktycznie to tak duzo daje, że ustawia się leki w szpitalu, a nie ambulatoryjnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Verinia napisał(a):

Dziś odczuwam skutki uboczne brania sertraliny. Ból głowy, uderzenia gorąca, chyba wyższe ciśnienie. Czy to normalne? Proszę o odp.

 

Ile czasu bierzesz sertralinę? Skutki uboczne leków są zwykle najbardziej odczuwalne w przeciągu pierwszych 3 tygodni leczenia lub też czasem przy zwiększaniu dawek. Jeśli po tych 3 tygodniach nie mijają, to należy skonsultować się z lekarzem - przynajmniej moja lekarka ma taką zasadę. Każdy też inaczej reaguje na dany lek. 

 

Ja np. też biorę lek SSRI, który od początku bardzo dobrze toleruję. Jedynymi skutkami ubocznymi jakie przy nim zauważyłem, to luźniejsze stolce przez 1 dzień i nocne poty przez 2-3 noce na początku brania. Później już wszystko ok. I tak powinno być - można mieć działania uboczne przez kilka góra kilkanaście dni, ale na pewno nie kilka miesięcy. Niektórzy lekarze myślą, że trzeba czekać nawet i 3 miesiące, co jest moim zdaniem bzdurą, bo ja już w swojej 10-letniej historii leczenia kilka razy się przekonałem, że to się wcale nie sprawdza. Te 3 tygodnie to maksimum moim zdaniem i zdaniem mojej lekarki. A objawy uboczne też nie powinny być zbyt mocno nasilone, nie powinny istotnie utrudniać funkcjonowania przez dłuższy czas. 

Edytowane przez eleniq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Verinia napisał(a):

w sumie 3 tygodnie biorę, ale większą dawkęod 4 dni. Jestem pobudzona jakaś...

A jakie to jest pobudzenie? Od razu mówię, że przy lekach aktywizujących wszelkie zbyt duże pobudzenie na początku brania czy w okresie zwiększania dawki jest normą, po kilku dniach się to pobudzenie powinno się wyrównać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@eleniqkilka godzin od wzięcia, może krócej było mi strasznie gorąco, nawet ręce miałam jak wrzątek. Zaczęła boleć mnie głowa, ciśnienie mi skoczyło. Wzięłam coś na obniżenie. Miałam w sobie takie dziwne pobudzenie, ale nie robiłam nic wtedy tylko musiałam się położyć. Nie miałam natłoku myśli czy jakiejś hipomanii tylko takie uderzenie tej adrenaliny. Potem w ciągu dnia, to minęło. Zobaczymy dzisiaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×