Skocz do zawartości
Nerwica.com

Potrzebuję wsparcia


vera1005

Rekomendowane odpowiedzi

Siergiej Arbuzow, No, tym bardziej, ze o jak mowa o jakiś niepowodzeniach tej dziewczyny to matka pewnie jest ich główną autorką. To jest jak z tym biednym psem przy budzie na łańcuch. Nawet jakby się zerwał, czy przerdzewiał łańcuch on by nie uciekł. Potrzebował by jeszcze większego bodźca/lęku/strzału aby się ruszyć, uciekać i zacząć biec a w czasie biegu przypomniało by mu się o czym kiedyś marzył, jak jeszcze chciał biec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed panem zawsze się kulisz ale jak masz płot przed sobą to wyładowujesz ile wlezie. Szczekasz dopóki jest bariera, wypluwając bez sensu i składu to napięcie które siedzi. Jak bariera/ochronna znika to już ucichasz.

Matka działa tak, ja to nazywam bykiem. To co ma do siebie względem wychowania córki, adresuje do niej aby uniknąć konfrontacji z prawdą. Gra na tym, bo inaczej to co zrobiła zagrało by na niej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Kochani, opisze ciąg dalszy mojej historii. Przeprowadziłam sie do wawy, zmieniłam prace. Głównie ze względu na tego chłopaka. Z mamą już jest lepiej. Jak nie ma mnie na codzień to jest inna. Czasem sie pokłócimy ale to już jest co innego niż było wcześniej. Jednak od problemów nie da sie uciec nigdzie :( zwłaszcza od depresji. Dopadła mnie nawet tu. Mieszkam sama. Wynajmuje kawalerke. Z jednej strony bałabym sie z kimś obcym mieszkać ale jest mi strasznie smutno i samotnie. Prubóje znaleźć towarzystwo ale to nie jest takie łatwe. Do grobu wpędzi mnie chyba ten chłopak. Na początku wydzwaniał codziennie do mnie. Gadaliśmy wieczorami żeby nie było mi smutno i żebym sie nie bała. Miał mnie odwiedzić w pierwszy weekend w wawie. Dlatego zostałam a nie wracałam do domu. Ale i tym razem mnie olał. Przez 2 dni nie nie odzywał sie a w niedziele wieczorem zadzwonił jak gdyby nigdy nic co u mnie słychać. Dodam że on też mieszka w warszawie. Oczywiście ja przez te 2 dni płakałam cały czas. Tłumaczył sie ze miał spotkanie ze znajomymi. Ale nawet nie raczył mnie powiadomić. W końcu ja nie wytrzymałam tego milczenia i zadzwoniłam, pogadalismy i było ok. Tęskniłam za nim bardzo. Dałam mu jeszcze jedną szanse zeby do mnie przyjechał. Przyjechał z winem i miał nocować na kanapie bo bez sensu było po nocy wracać. Ale sprawy sie tak potczyły ze wlazł mi do łózka. Ja go kocham dlatego mu pozwoliłam. Nie zrobiliśmy tego bo to dla mnie za wczesnie, on niby tez nie chciał. Dla mnie to wszystko bardzo dużo znaczyło bo pierwszy raz spałam z chłopakiem i w sumie pierwszy raz chłopak mnie widział nagą. No i rano zawinął sie szybko nie chciał zjesć sniadania i poszedł. Póżniej gadalismy tylko przez tel albo fb. Miał mnie zabrać na randke na miasto i na tym sie skończyło. Coraz rzadziej pisał i dzwonił. Ja już nie wiem co myśleć. Może jestem za brzydka. Napisałam do niego czemu sie przestał odzywać to jedyne co mi napisał ze nie wie co mi powiedziec a na reszte wiadomosci nie odpisał. Mineły już 3 tyg i dalej milczy. Czy coś ze mną jest nie tak? Może powinnam mu pozwolić na wiecej? Ale gdybysmy byli parą to by to dalej sie potoczyło w swoim tempie :( Ja sie staram a on nic :( znów mam załamanie że jestem za brzydka, za gruba, gorsza od innych. Chodze na siłownie, katuje sie, tańcze i inni mi mówą ze wygalam super,jestem ładna ale chyba nie wystarczająca dla niego :( Co mam zrobić? Zadzwonic do niego? Bo pewnie na kolejną wiadomość to mi nie odpisze :( Nie wiem gdzie zawiniłam :( Nie skrytykowałam go, dałam mu i tak to czego chciał tamtego wieczoru :( a on mnie tak traktuje jak jakiegoś kumpla albo wogóle olewa :( co Wy o tym myślicie? Ja już dłużej nie wytrzymam tego psychicznie. Mieszam na 6 piętrze i nie raz myslałam o tym żeby wyskoczyć. On jest dla mnie tym jedynym. Tym pierwszym. Wracam z pracy do domu, pustego domu i płacze. Wracam z siłki tez płacze. Moje życie nie mam sensu. Przeprowadziłam sie dla niego. On mnie tak namawiał. Dawał sygnały ze mnie lubi ze będziemy razem, spał ze mną co dla mnie jest oczywistością ze też mnie kocha i chce za mną być a teraz bez niego jestem niczym, jestem wrakiem :( Jest mi strasznie źle :( Nawet ludzie w pracy pytają mnie czemu taka smutna chodze a staram sie ukrywać moje problemy przed innymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten chłopak to jakaś porażka. Nie zawracaj sobie już nim głowy...nie warto. Zakończ kontakt...nie pisz, nie dzwoń a z czasem zapomnisz. Odetnij się zupełnie. Nie jest Ciebie wart a teraz co jedyne powinnaś zrobić to zadbać o siebie i przestać sobie wyrzucać i w jakikolwiek sposób obwiniać. Gdybyś mu pozwoliła na więcej zapewniam Cię, że jego stosunek byłby taki sam do Ciebie a Ty czułabyś się jeszcze z tym gorzej. Możesz sobie zadawać setki pytań i się dołować ale musisz zrozumieć, że to nie w Tobie jest wina tylko w nim bo po prostu nie traktował Cię poważnie. Przykro mi ale taka jest z tego co piszesz prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbuje o nim zapomniec ale nie da sie tak łatwo. Zakochałam sie :( I boje sie ze wogóle kazdy facet mnie tak bedzie traktował. Że będe nikim, zabawką :( Ostatnio wybrałam sie z kolezanka na impreze. i jak na nia czeklałam to podszedł do mnie jakiś facet. Troche starszy ode mnie chyba. I ze mu sie strasznie podobam i wogóle, czy dam mój nr. Był miły to mu dałam i miał sie ze mną spotkać. To teraz pisze ze zabiera mnie w jakies miejsce i to bedzie niespodzianka. Ale ja go nie znam. Odpisałam zeby mi podął nazwe i gdzie to jest. Boje sie iść tak w ciemno. To już tez nie odpisał tylko napisął ze wydawałam sie grzeczną dziewczyną i po co pytam o takie rzeczy. Myślicie że to jakiś oszust? Czy niepotrzebnie tak cykorze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanów się nie znasz faceta to logiczne, że możesz czuć się niepewnie. Jeśli Twoje zachowanie go spłoszyło to nawet lepiej dla Ciebie. I co to w ogóle za tekst, że wydawałaś się grzeczną dziewczyną :? Nie wiadomo na kogo można trafić a ostrożności nigdy za wiele. A co do zakochania...poboli i przestanie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Winter ma rację. Facet nie wziął Twojego numeru z ogłoszenia pt. ''Niewolnica szuka domina'' więc jest przynajmniej bezczelny, że zamiast docenić otrzymaną szansę i kulturalnie się umówić, oczekuje, w swoich durnych tekstach, ślepego posłuszeństwa oraz zaufania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krótko mówiąc:

 

Pierwszy to zakompleksiona pizda którą jara uganianie się za panienkami i bycie w centrum ich uwagi.

Drugi to cwaniaczek i jak na moje oko potencjalnie jeszcze gorszy manipulant, na pewno przekonany o tym że wszystko mu wolno.

 

Obaj do odstrzału. Pierwszemu o ile jesteś na to za delikatna zablokuj połączenia w telefonie, ew. otwarcie każ się odjebać uświadamiając że nie jesteś zabawką do jego debilnych chłopięcych gierek i niech znajdzie sobie inną ozdóbkę bo jest zwykłym frajerem. Drugiemu otwarcie powiedz że tego typu gierki Ciebie nie interesują i olej gościa zanim za bardzo zacznie go to bawić (im wcześniej tym lepiej bo nie zacznie sobie jeszcze wyobrażać nie wiadomo czego).

 

Raz w życiu padłem ofiarą manipulacji sprzecznych sygnałów i szczerze można od tego po jakichś 4, 5 miesiącach zwariować - głównie ze złości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychciu masz racje on mną manipuluje na lewo i prawo. Spotykaliśmy sie tylko wtedy kiedy on chce, kiedy ma czas i mu sie nie odwidzi albo jak ma w tym jakiś interes np. matka w pracy i nie ma kto obiadku podać to wyskoczy ze mną na miasto coś zjeść. Teraz sie foszy nie wiadomo o co bo tak odbieram to jego milczenie no chyba ze wie iż jest spalony u mnie bo dostrzegłam to że mnie olewał i nie może dłużej pogrywać. To jest już mój limit. Psychicznie nie wytrzymuje. Doprowadza mnie to do myśli samobójczych. Obwiniam sie o wszystko. Widze jak pary chodzą po ulicach, sa szczesliwe i wmawiam sobie ze cos ze mna jest nie tak. Że na nikogo nie zasługuje, nie jestem nikogo warta. Dlatego cieszyłam sie ze sie mną interesuje, lubi mnie, rozumiemy sie. Myślałam że znacze coś dla niego jak on dla mnie. Że to było przeznaczenie ze sie spotkaliśmy. Jestem strasznie w tych tematach na naiwna, zbyt wrażliwa. Ten drugi jest dziwny. Nie znam gościa a on jakimiś hasłami operuje, tajemnicami jakby był co najmniej jakimś tajnym agentem a w końcu udało mi sie od niego wyciągnąć ze idziemy na lody. A chce sie spotkać kilka ulic wcześniej. Dziwi mnie to, raczej zrezygnuje z tej znajomosci bo w tonach jego smsów od moich dopytywań wyczułam złosć i ironię. Nie spodobało mu sie to że mam chyba wogóle cos do powiedzenia. Boję sie mężczyzn, dlaczego zawsze oni tak mnie traktują. Jestem porządną, wrażliwą, miłą, uczynną dziewczyną. Nie robię nikomu krzywdy. Wręcz przeciwnie ratuje zwierzęta, zawsze staram sie pomóc a i tak czuje sie gorsza, winna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze że po tamtej nocy kiedy spał ze mną rano miał pretensje ze ma koszule pogniecioną i jak on teraz bedzie wracał taki wymiety. Wtedy byłam oszołomiona i jakoś nie przywiązałam do tego uwagi ale teraz jak sobie przypomniałam to jak on mnie w ten sposób potraktował to nie wiem czy śmiać sie czy płakać, z siebie czy jego :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychciu masz racje on mną manipuluje na lewo i prawo. Spotykaliśmy sie tylko wtedy kiedy on chce, kiedy ma czas i mu sie nie odwidzi albo jak ma w tym jakiś interes np. matka w pracy i nie ma kto obiadku podać to wyskoczy ze mną na miasto coś zjeść. Teraz sie foszy nie wiadomo o co bo tak odbieram to jego milczenie no chyba ze wie iż jest spalony u mnie bo dostrzegłam to że mnie olewał i nie może dłużej pogrywać. To jest już mój limit. Psychicznie nie wytrzymuje.

 

Niech spier-da-la

 

Dodam jeszcze że po tamtej nocy kiedy spał ze mną rano miał pretensje ze ma koszule pogniecioną i jak on teraz bedzie wracał taki wymiety.

 

Mogłaś mu dać kopa w dupę wtedy spodnie też miałby pogniecione i by do koszuli pasowały.

 

Doprowadza mnie to do myśli samobójczych. Obwiniam sie o wszystko.

 

Przestań dziewczyno, jak się zabijesz to sporo fajnych okazji w życiu stracisz, tym bardziej że piszesz że fajna z Ciebie laska, musisz tylko doświadczenia nabrać, faceci sami się znajdą.

 

Widze jak pary chodzą po ulicach, sa szczesliwe i wmawiam sobie ze cos ze mna jest nie tak

 

Sądzę że przeceniasz fakt szczęścia z bycia z kimś w związku, szczęście ogólne czy zadowolenie z życia nie tylko na tym polega, to tylko jeden z wymiarów.

 

Że na nikogo nie zasługuje, nie jestem nikogo warta.

 

Dlaczego niby? Myślisz że inni prowadzający się za rączkę są tacy mega szczęśliwi i nie mają ochot się pobić czasem albo rozstać? Przeceniasz to, widzisz tylko to trzymanie się za ręce.

 

Dlatego cieszyłam sie ze sie mną interesuje, lubi mnie, rozumiemy sie.

 

Pewna jesteś? Skoro gościu lata za panienkami jak mucha za rozrzuconym gównem (to nie o Tobie) a Ty nastawiona jesteś na monogamię to jak się rozumiecie jak w podstawowej kwestii się nie rozumiecie przecież?

 

Myślałam że znacze coś dla niego jak on dla mnie. Że to było przeznaczenie ze sie spotkaliśmy.

 

Chyba jednak nie do końca niestety.... Co w ogóle spowodowało że tak się zaczęłaś czuć?

 

Jestem strasznie w tych tematach na naiwna, zbyt wrażliwa.

 

Jak wyżej - przeceniasz bycie z kimś. Za dużo wiary w przyszłość opartej przede wszystkim na kimś, nie na sobie.

 

Ten drugi jest dziwny. Nie znam gościa a on jakimiś hasłami operuje, tajemnicami jakby był co najmniej jakimś tajnym agentem a w końcu udało mi sie od niego wyciągnąć ze idziemy na lody. A chce sie spotkać kilka ulic wcześniej. Dziwi mnie to, raczej zrezygnuje z tej znajomosci bo w tonach jego smsów od moich dopytywań wyczułam złosć i ironię. Nie spodobało mu sie to że mam chyba wogóle cos do powiedzenia. Boję sie mężczyzn, dlaczego zawsze oni tak mnie traktują. Jestem porządną, wrażliwą, miłą, uczynną dziewczyną. Nie robię nikomu krzywdy. Wręcz przeciwnie ratuje zwierzęta, zawsze staram sie pomóc a i tak czuje sie gorsza, winna.

 

Jak na dyssocjała walnę teraz niezłą ironię, ale czy słyszałaś o czymś takim jak psychopaci i manipulacje jakie oni stosują? Co robią żeby złapać ofiarę? Ktoś o Twojej konstrukcji psychicznej powinien się z tym zapoznać i to możliwie szybko dla własnego dobra, bo jak wpadniesz w znajomość z kimś takim to będzie coś o wiele gorszego niż nieszczęście z bycia samemu. Owinąć sobie dookoła palca laskę potrzebującą miłości jest banalnie prosto, to akurat wiem trochę z własnego doświadczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć :)

Myślicie żeby dać temu pierwszemu jeszcze jedną szanse? Chce do niego zadzwonić w tym tyg bo mija już miesiąc od zaprzestania kontaktu. Może sie wstydzi tego i teraz mu głupio sie odezwać? Chociaż liczyłam że może jednak sie przełamie i przyjedzie do mnie z kwiatkiem czy coś. Tęsknie za nim :( Pisać nie będę bo to będzie dziwnie wyglądać i może mnie znów olać. Na ostatnie wiadomości mi wogóle nie odpisał. :(

 

A ten drugi chciał sie spotkać znów. Napisał rano czy aktualne dzisiejsze spotkanie chociaż wcale się nie umawialiśmy. To odpisałam że nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć :)

Myślicie żeby dać temu pierwszemu jeszcze jedną szanse? Chce do niego zadzwonić w tym tyg bo mija już miesiąc od zaprzestania kontaktu. Może sie wstydzi tego i teraz mu głupio sie odezwać? Chociaż liczyłam że może jednak sie przełamie i przyjedzie do mnie z kwiatkiem czy coś. Tęsknie za nim :( Pisać nie będę bo to będzie dziwnie wyglądać i może mnie znów olać. Na ostatnie wiadomości mi wogóle nie odpisał. :(

No pewnie! Daj mu 50-ta szanse, potem setna. A noz widelec zaswedzi go i odbierze telefon. A potem koniecznie daj mu "dowod milosci". W koncu milosc z jednej strony to tez milosc...

 

A tak na serio to ile osob ma Ci jeszcze napisac, ze to kretyn zanim sobie odpuscisz??? Nie dosc, ze kretyn to wyraznie niezainteresowany Toba. Jestes mloda, fajna, uczuciowa. Znajdz sobie mezczyzne, ktory Cie bedzie nosic na rekach i kupowac kwiaty, zamiast uganiac sie za pajacem, ktory traktuje Cie jak zapchajdziure. Przeprowdzasz sie dla niego do innego miasta, a on nawet nie odpisuje na Twoje wiadomosci. Dziewczyno! Sa setki facetow, ktore Cie beda lepiej traktowac. Pozwol sobie na normalne uczucia, a tego kretyna olej. Chyba, ze chcesz po latach ocknac sie z reka w nocniku, ze stracilas mlodosc przez jakiegos buca.

 

Przeczytaj sobie to jeszcze raz i zastanow sie czy chcesz miec z nim cos wspolnego...

Psychciu masz racje on mną manipuluje na lewo i prawo. Spotykaliśmy sie tylko wtedy kiedy on chce, kiedy ma czas i mu sie nie odwidzi albo jak ma w tym jakiś interes np. matka w pracy i nie ma kto obiadku podać to wyskoczy ze mną na miasto coś zjeść. Teraz sie foszy nie wiadomo o co bo tak odbieram to jego milczenie no chyba ze wie iż jest spalony u mnie bo dostrzegłam to że mnie olewał i nie może dłużej pogrywać. To jest już mój limit. Psychicznie nie wytrzymuje. Doprowadza mnie to do myśli samobójczych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdaje sobie ze wszystkiego sprawe o czym piszecie i jaki on jest. Tylko po prostu przywiazałam sie do niego i tęsknie. Ja ogólnie strasznie cierpie po utracie kogoś. Za dużo ludzi w moim życiu poodchodziło (umarło). Dlatego nie chce nikogo stracić :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vera, rozumiem. Dlatego tym bardziej powinnas go kopnac w 4 litery i znalezc kogos kto bedzie przy Tobie, a nie skupiac sie na fircyku, ktory raz jest raz znika. To tylko otwiera zabliznione rany. Przy nim stale bedziesz tesknic lub cierpiec. Poza tym, zeby kogos stracic, trzeba najpierw ta osobe miec a w ta relacje jestes zaangazowana w tej chwili tylko Ty i caly czas cierpisz. Potrzebujesz fajnego faceta, a nie kogos kto posupuje Twoje rany sola i manipuluje Twoim przywiazaniem.

 

Wysle Ci cos na PW

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki bringthenoise :) Widze że nie tylko ja jestem tak zaślepiona przez miłość. Ja go widze innym niż jest w rzeczywistości. Zdecydowałam. Nie zadzwonie. Będzie mnie pewnie korciło przez dłuższy czas żeby jakiś kontakt nawiązać ale postaram sie wytrwać. Może on zatęskni i będzie chciał sie spotkać. To wtedy ja będe miała tą przyjemność go zignorować :D W razie ponownego kryzysu pewnie jeszcze tu coś napisze ale dziękuje wszystkim za odpowiedzi :) Jeszcze są na tym świecie ludzie którzy nie sa obojętni na innych :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani! Zadzwoniłam do niego! Nie wytrzymałam. Chciałam wiedzieć na czym stoje ale dalej to samo... Odebrał od razu. Bałam sie że wogóle nie odbierze. No i gatka szmatka co u niego co u mnie i doszłam do tematu czemu nie odpisał, nie kontaktował sie wogóle to sie tłumaczył że był chory, nie miał ochoty z nikim gadać a teraz jest strasznie zawalony w pracy i przygotowuje sie do obrony, a oprócz tego jakies kursy robi i dla niego doba to za mało. Przypomniałam mu ze mielismy sie wybrać na miasto ale on ze nie zapomniał tylko teraz jest strasznie zajety przez tą obrone i że do mnie zadzwoni na tygodniu.

Tyle co on mi w życiu naobiecywał to to że nie zadzwoni to jestem tego 100% pewna. Tylko teraz znowu nie wiem czy on tak na serio nie ma czasu a może ja jestem zbyt nachalna i wszystko przyśpieszam czy to są jego wymówki. Podobno nawet na dzień matki nie wrócił do domu. :( Znów nie wiem na czym stoję. Ehhhhh faceci ....... Dlaczego jeśli mu nie zależy nie powie o tym wprost. Należy mi sie przecież prawda po tamtej nocy :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie możesz sama wyjść z inicjatywą jak spotkasz kogoś rokującego i fajnego tylko czekać aż następny pajac się napatoczy i mieć żal potem do siebie że "takie masz ciężkie życie z facetami i w ogóle miałaś tak źle"? Bo to swoją drogą trochę zwalanie z siebie odpowiedzialności za swoje przyszłe życie moim zdaniem, czepianie się jakiegoś frajerzyny, nie masz z tego co widzę żadnych zobowiązań wobec niego.

 

A ten drugi chciał sie spotkać znów. Napisał rano czy aktualne dzisiejsze spotkanie chociaż wcale się nie umawialiśmy. To odpisałam że nie.

 

Jako doświadczony manipulant powiem tak - najlepiej w ogóle na niego nie reaguj, nie odpisuj, nie odbieraj, nie wdawaj się w żadne rozmowy z tym gościem. A jak zacznie brać na litość albo wymuszać, szantażować emocjonalnie, albo walić następne niespodzianki czy grać "przewodnika życiowego" czy "bratnią duszę" albo "dobrego pomocnego przyjaciela" i się na to złapiesz to nie wracaj tu z płaczem potem bo to naprawdę żałosne by było biorąc pod uwagę ile osób tu rozsądnie podpowiada. Sposób w jaki zaczyna to manipulacja a to najwięcej o gościu mówi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychciu nie odpisuje już temu drugiemu, zresztą on też nie pisze. Wiem że nie mam zobowiązań wobec nikogo a mimo to jeśli czuje coś do jednego faceta to nie umiem tak z kwiatka na kwiatek skakać. Przywiązałam sie do niego, wiązałam z nim nadzieje i jeszcze dawał mi takie oczywiste sygnały. Z drugiej strony to okrutne że najpierw daje mi uczucie a później je zabiera :(

Założyłam sobie tindera, może spotkam kogoś wartościowego. Nie zaszkodzi spróbować. Bo wśród znajomych to po 1 wszyscy zajeci, po 2 Ci co nie sa to albo nie zainteresowani albo ja nie zainteresowana, a bawić sie uczuciami nie będe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten wątek mnie przeraża. Jak można tak się poniżać? Jak można pozwalać sobie na takie traktowanie? Zadzwoniłaś...błąd, kardynalny błąd :hide:

Włącz mózg...uczucia zupełnie przysłoniły Ci wszystko...nawet zdrowy rozsądek. Ten wątek ciągnie się od października...od początku było wiadome jak to się skończy...zrobiłaś po swojemu. I w ciągu dalszym siedzisz w tym i się taplasz. Ileż można? Obudź się :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×