Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy głosy można nazywać opętaniem?


clevermind

Rekomendowane odpowiedzi

Mam jeszcze za duże braki na ogólną filozofię, ale z teologią sobie radzę.

Co myślisz o XX-wiecznej teologii niemieckiej? Czy jest ona kontynuacją modernizmu katolickiego czy raczej uznałbyś ją za osobny nurt? Zgodzisz się, że odwołania neotomizmu do św. Tomasza są bardzo powierzchowne i pozorne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze za duże braki na ogólną filozofię, ale z teologią sobie radzę.

Co myślisz o XX-wiecznej teologii niemieckiej? Czy jest ona kontynuacją modernizmu katolickiego czy raczej uznałbyś ją za osobny nurt? Zgodzisz się, że odwołania neotomizmu do św. Tomasza są bardzo powierzchowne i pozorne?

 

Nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co jak szatan specjalnie chce nas od Boga odtrącić, poprzez głosy, halucynacje? Co jak ktoś w to wierzy, że tak jest? Ale przecież nie musimy się bać ani wody święconej, ani żadnych świętych rzeczy. Czy to jest właśnie opętanie?

 

Udowodnij, że Szatan istnieje, jestem najlepszą partią do sprzedania swojej duszy, a jeszcze żadnych mocy mi nie dał. Cham. Zresztą, trochę tych Szatanów się narobiło w rozmaitych religiach, może lepiej będzie zagadać do Lokiego, bo i mitologia ciekawsza. Co o tym sądzisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co jak szatan specjalnie chce nas od Boga odtrącić, poprzez głosy, halucynacje? Co jak ktoś w to wierzy, że tak jest? Ale przecież nie musimy się bać ani wody święconej, ani żadnych świętych rzeczy. Czy to jest właśnie opętanie?

 

Udowodnij, że Szatan istnieje, jestem najlepszą partią do sprzedania swojej duszy, a jeszcze żadnych mocy mi nie dał. Cham. Zresztą, trochę tych Szatanów się narobiło w rozmaitych religiach, może lepiej będzie zagadać do Lokiego, bo i mitologia ciekawsza. Co o tym sądzisz?

Szatan przemówił kiedyś do mnie w Kościele. W jakiś nieznanym języku, potem niegdyś w domu. I to nie są urojenia. Czeka tylko jak upadnę, on czeka jak przestanę rozmawiać z Bogiem.

Nie mam jakiegoś tam zainteresowania mitologii dotyczącą odnośnie mitologii.

Ty mi powiedz, bo na pewno wiesz coś na ten temat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jednak parzyła ich woda tylko poświęcona ,zwykła nie robiła na nich żadnego wrażenia . Oni sami nie wiedzieli która jest która , nawet nie wiedzieli sa są dwa rodzaje wody.

 

Woda to woda (ewentualnie gazowana) i raczej nie parzy.

No chyba, że gorąca - wówczas parzy. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co jak szatan specjalnie chce nas od Boga odtrącić, poprzez głosy, halucynacje? Co jak ktoś w to wierzy, że tak jest? Ale przecież nie musimy się bać ani wody święconej, ani żadnych świętych rzeczy. Czy to jest właśnie opętanie?

 

Udowodnij, że Szatan istnieje, jestem najlepszą partią do sprzedania swojej duszy, a jeszcze żadnych mocy mi nie dał. Cham. Zresztą, trochę tych Szatanów się narobiło w rozmaitych religiach, może lepiej będzie zagadać do Lokiego, bo i mitologia ciekawsza. Co o tym sądzisz?

Szatan przemówił kiedyś do mnie w Kościele. W jakiś nieznanym języku, potem niegdyś w domu. I to nie są urojenia. Czeka tylko jak upadnę, on czeka jak przestanę rozmawiać z Bogiem.

Nie mam jakiegoś tam zainteresowania mitologii dotyczącą odnośnie mitologii.

Ty mi powiedz, bo na pewno wiesz coś na ten temat

 

Weź od niego nr telefonu i mi podaj, muszę z nim pogadać. Naprawdę chcę mu sprzedać duszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szatan przemówił kiedyś do mnie w Kościele. W jakiś nieznanym języku, potem niegdyś w domu. I to nie są urojenia. Czeka tylko jak upadnę, on czeka jak przestanę rozmawiać z Bogiem.

Nie mam jakiegoś tam zainteresowania mitologii dotyczącą odnośnie mitologii.

Ty mi powiedz, bo na pewno wiesz coś na ten temat

do mnie kiedyś Smerf przemówił, nagle zrobiło mi się niebiesko przed oczami a później opętał moją duszę i chciał ja sprzedać Gargamelowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy głosy można nazywać opętaniem?

- według mnie głosy nie świadczą o opętaniu . Opętanie to zdecydowanie bardziej złożone i skomplikowane zjawisko .

Przy blużnierczych głosach można ( ale nie trzeba ) mówić o dręczeniach diabelskich,,, ale do opętania to droga jeszcze daleka , jesli w ogóle .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobno krzyżyka nie powinno się nosić , wiele osób tak mówi. Nie wiem ile w tym prawdy, ale to trochę dziwne, bo wszystkie starsze Panie nosiły krzyżyki....

 

 

A z opętaniem, dla mnie to tak nieciekawa sprawa że aż ciężko o niej rozmawiać , przerażające jest opętanie.

 

No bo na co musi " chorować " osoba by pluć kamieniami, wyginać się w nienaturalny sposób, mówić nieznanym językiem,lewitować ,zmieniać diametralnie barwę głosu i wiele wiele innych.

Człowiek chce sobie to jakoś tłumaczyć... bo gdy coś jest wytłumaczalne staje się mniej straszne.

Ale muszę przyznać że trzy razy w życiu przeszły mnie ciarki po plecach tak że odebrały mi kilka uderzeń serca i wiele sporych oddechów . Jeden z nich miał miejsce , dawno temu w prawdzie, podczas zwykłej mszy , nagle ktoś się wydarł, pomyślałam sobie że to ktoś z zespołem Touretta, ale później ta osoba zemdlała ,nikt nie potrafił podnieść jej z podłogi , później otwarła oczy i jej ciało było wyginane, i nie przypominało to ani skurczy , nerwobóli ani padaczki , jestem pewna że większość gimnastyczek nie mogłaby tego powtórzyć....

 

Ale z tego co zauważyłam opętań najwięcej jest w Watykanie, dotyka to osób które są blisko Boga....

Czyli tym " złym " nic nie grozi ? ( po za piekłem )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale z tego co zauważyłam opętań najwięcej jest w Watykanie, dotyka to osób które są blisko Boga....

Czyli tym " złym " nic nie grozi ? ( po za piekłem )

W największym skrócie, diabeł kusi zwykłego człowieka w sposób niezauważalny, tak że człowiek myśli, że sam tego chce, albo że to co robi jest dobre.

Człowiek wielkiej wiary odróżniający jasno dobro od zła jest w stanie swoją postawą diabła tak zdenerwować, że on zaczyna się manifestować fizycznie, bo nie ma na tego człowieka innego sposobu.

 

Człowiek "zły" może z ciekawości czy celowo wywoływać duchy/demony i wtedy one też się mogą ujawnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale z tego co zauważyłam opętań najwięcej jest w Watykanie, dotyka to osób które są blisko Boga....

Czyli tym " złym " nic nie grozi ? ( po za piekłem )

W największym skrócie, diabeł kusi zwykłego człowieka w sposób niezauważalny, tak że człowiek myśli, że sam tego chce, albo że to co robi jest dobre.

Człowiek wielkiej wiary odróżniający jasno dobro od zła jest w stanie swoją postawą diabła tak zdenerwować, że on zaczyna się manifestować fizycznie, bo nie ma na tego człowieka innego sposobu.

 

Człowiek "zły" może z ciekawości czy celowo wywoływać duchy/demony i wtedy one też się mogą ujawnić.

 

 

 

Ale jak żyć w spokoju tak by zadowolić Boga a nie denerwować Szatana ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SrebrnaSowa, a są różne modlitwy o ochronę lub uwolnienie, nawet wspólnoty, które się tym specjalizują.

No i trzeba unikać praktyk okultystycznych, głównie pseudonaukowe i/lub new age'owe grzebanie się w nieznanych energiach, od wróżek telewizyjnych po homeopatię 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proste- medycyna nie uznaje czegoś takiego jak "opętanie" (w klasycznym znaczeniu tego słowa). W międzynarodowej klasyfikacji chorób i problemów zdrowotnych ICD-10 tego typu sprawy podpadają pod diagnozę F44.3 "Zaburzenie transowe i opętaniowe" (grupa F= zaburzenia psychiczne), a w amerykańskiej klasyfikacji zaburzeń psychicznych DSM-IV występują to pod kodem V62.89- gdzie zalicza się wszelkie odpały natury religijnej i duchowej.

 

Głosy to głosy, objaw spektrum zaburzeń psychotycznych/ początku psychozy. Jedna na to rada- psychiatra, psychuszka, neuroleptyki. Wtedy bzdety o opętaniach wyparują z głowy. Widziałem w realu na własne oczy piekło psychozy toteż dziwię się niektórym osobom z tego wątku, które posiadają diagnozy F20.X i podchodzą do tematu z taką beztroską. Mówienia językami, chodzenia po ścianach i plucia kamieniami jeszcze nie widziałem (takie rzeczy to po LSD albo ibogainie raczej), no ale może wszystko przede mną. Po jednej sativie zacząłem mówić po chińsku, ale nie ta składnia i zbyt ubogie słownictwo, pod opętanie też to raczej nie podpadało. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SrebrnaSowa, a są różne modlitwy o ochronę lub uwolnienie, nawet wspólnoty, które się tym specjalizują.

No i trzeba unikać praktyk okultystycznych, głównie pseudonaukowe i/lub new age'owe grzebanie się w nieznanych energiach, od wróżek telewizyjnych po homeopatię 8)

 

 

Słyszałaś może o furtkach ? To ponoć kadzidełka , popularne lalki Monster High, posążki buddy , niektóre rodzaje muzyki....

Ponoć już one otwierają nas na " złe moce" ....

A świadome śnienie ? co złego w tym że chce się być świadomym w śnie ? Wspiąć na tę górę , przeskoczyć rzękę , dogodnić auto, uciec napastnikowi...

Czy sny są kolejnym ciosem w ludzką (bez) silność ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SrebrnaSowa, a są różne modlitwy o ochronę lub uwolnienie, nawet wspólnoty, które się tym specjalizują.

No i trzeba unikać praktyk okultystycznych, głównie pseudonaukowe i/lub new age'owe grzebanie się w nieznanych energiach, od wróżek telewizyjnych po homeopatię 8)

 

 

Słyszałaś może o furtkach ? To ponoć kadzidełka , popularne lalki Monster High, posążki buddy , niektóre rodzaje muzyki....

Ponoć już one otwierają nas na " złe moce" ....

A świadome śnienie ? co złego w tym że chce się być świadomym w śnie ? Wspiąć na tę górę , przeskoczyć rzękę , dogodnić auto, uciec napastnikowi...

Czy sny są kolejnym ciosem w ludzką (bez) silność ?

Ja zdecydowanie odpuszczam kwestie fikcyjne: płyty, seriale animowane, zabawki, ogólnie pojęta fantastyka, ponieważ my nie uczestniczymy w tym. Np. czytając o czarodziejach nie uprawiasz czarów.

Kadzidełka same w sobie są bez znaczenia, natomiast palenie ich ku czci obcych bogów np. hinduskich to już inna sprawa. Podobnie robienie z posążka buddy bożka.

 

Capricorn, no obejrzałbyś takie nagranie i stwierdził, że jest udawane. Porozmawiałbyś ze świadkami, to jak kolega wyżej, stwierdziłbyś, że wszyscy byli naćpani albo kłamią. Można wierzyć albo nie, ale twierdzenie, że wszystko da się wyleczyć i/lub wyjaśnić naukowo jest mocno na wyrost. Jest mnóstwo przypadków medycznych i biologicznych, których absolutnie nie da się wyjaśnić obecnie dostępnymi metodami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest mnóstwo przypadków medycznych i biologicznych, których absolutnie nie da się wyjaśnić obecnie dostępnymi metodami.

 

oczywiście ,że tak jest jak piszesz Cyklopka .

Tylko co zrobic jak do badań wychodzi się z góry założonym światopoglądem ,,, i w nim szuka się potwierdzenia swojej tezy , nawet niekoniecznej zgodnej z Prawdą ?

Naprawdę wierzycie w takie bzdury?

- to jest kwintesencja takiej postawy ,,, od razu bzdury .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sednem jest w tym przypadku, że obecnie nie wszystko da się wyjaśnić, zgodnie z obecnym stanem wiedzy medycznej nie można wyjaśnić etiopatogenzy i zaordynować skutecznego sposobu leczenia w przypadku niektórych schorzeń. To jest fakt. Ale za kilka/ kilkanaście / kilkadziesiat lat będzie to tylko niechlubną kartą historii. Wystarczy poczytać "Historię Medycyny ", Brzezińskiego. W ubiegłych stuleciach tacy jak my nie dostawali żadnej rentki czy zasiłku chorobowego, nie szli na L4, nie mogli liczyć na kwetiapinę czy sertralinę, tylko się jako prawdziwych wariatów, opętanych "leczyło" podtapianiem, upustami krwi, przymusową lewatywą i naprzemiennymi lodowatymi i wrzącymi prysznicami. Dzisiaj tacy "opętani" chodzą do psychologia i NFZ refunduje im leki. Wychodzi na to , że elektrowstrząsy, które nadal się wykonuje, z tym, że po środku zwiotczającym mięśnie, w znieczuleniu ogólnym, koniec końców nie był aż takie najgorsze, huh. Jak dla mnie dość smutne jest postrzeganie Boga przez pryzmat prymitywnych , abrahamowych, patriarchalnych odłamów religijnych, gdzie Boga postrzega się jako sędziego,detektywa, a szatana za chędożonego prowokatora, i robi się wszystko żeby jednemu dogodzić, a jednemu i drugiemu nie nadepnąć na odcisk. Bo za jedno jest nagroda, a za drugie kara. Jakieś takie to zbyt proste, prymitywne, w kategoriach zerojedynkowych, tylko czarne i białe. Imho można się od tego nabawić jeszcze większej choroby psychicznej.

 

Ja zdecydowanie odpuszczam kwestie fikcyjne: płyty, seriale animowane, zabawki, ogólnie pojęta fantastyka, ponieważ my nie uczestniczymy w tym. Np. czytając o czarodziejach nie uprawiasz czarów.

 

Paru prominentnych , także polskich, egzorcystów by się z Tobą w tej kwestii absolutnie nie zgodziło- na czele z Amorthem, Posackim czy Jankowskim ,czytając ich książki i publikacje. Wg. nich już dawno jesteś w sidłach grzechu śmiertelnego, przyczyniłaś się do rozkładu swojej wiary chrześcijańskiej i jesteś na celowniku szatana. W sumie biorąc kwetiapinę też, wg. ks. Posackiego lecisz z "pigułką na ducha" co nie ma prawa się udać, bo psychotyzm to generalnie bujda na resorach wymyślona przez zachłannych konowałów-ateistów, w rzeczywistości Twój stan wynika z tego, że demon albo nawet i dwa smyrają Ci zakończenia nerwowe w ukł. limbicznym i rysują pentagramy na neuronach ołówkiem.

 

A homeopatii i innych systemów medycyny alternatywnej to trzeba unikać nie ze względu na zagrożenia duchowe tylko na pseudonaukowość, robienie wody z mózgu i co ważniejsze- drenowanie kieszeni zdesperowanym ludziom do ostatniej złotówki. Jak ktoś się zawiódł na medycynie konwencjonalnej bo mu nie pomogła, czy wręcz zaszkodziła , no bywa, i trafi do takiego oszołoma, który zajmuje się takim "leczeniem" to przysłowiowo wpadł z deszczu pod rynnę. Tacy gnoje potrafią tylko wykorzystywać naiwność i ludzką tragedią.

 

W największym skrócie, diabeł kusi zwykłego człowieka w sposób niezauważalny, tak że człowiek myśli, że sam tego chce, albo że to co robi jest dobre.

Człowiek wielkiej wiary odróżniający jasno dobro od zła jest w stanie swoją postawą diabła tak zdenerwować, że on zaczyna się manifestować fizycznie, bo nie ma na tego człowieka innego sposobu.

 

Z tego co czytałem to wg. interpretacji biblijnej w teologii szatan i podległe mu byty(demony) nie mają absolutnie żadnej możliwości sprawczej, aby zamanifestować się w świecie fizycznym i wpływać na człowieka , jeśli nie posiadają na to zgody Boga. Bóg taką zgodę wydaje w sytuacji by sprawdzić czyjąś wiarę (patrz Hiob) albo osoba mimowolnie, automatycznie "uzyskuje" taką zgodę jeżeli odwraca się od Boga na swoje życzenie. Nie trzeba chyba przypominać, że piekło to nie jest prywatny kur.widołek i apartamentowce Lucyfera i jego demonicznej świty, gdzie naczelny rogacz universum sobie zalega na metafizycznej kanapie w innym wymiarze i sączy drina z palemką. A ludzi nie kusi po to, aby wkurwić Boga bo ma z nim osobiście na pieńku przez konflikt personalny, i to jego taka absurdalna vendetta za rozbieżności światopoglądowe i banicję z nieba. Więc na złość kusi, prowokuje, wpierdala się w nieswoje sprawy i kolekcjonuje dusze pupilków Boga(znaczy się ludzi), żeby mieć więcej na liczniku w piekle niż Bóg u siebie. Piekło to jest więzienie, i kara dla Lucka za nieposłuszeństwo, Lucek nienawidzi zarówno Boga, nas , jak i samego siebie. Lucek nie działa sobie jak w amerykańskich serialach i "źli" ludzie nie wywołują demonów poprzez rysowanie pentagramów, inkantacje, krwawnik, podpisywanie świstków własną krwią czy zakopywanie skrzynek ze zdjęciem, kością czarnego kota i ziemią ze świeżego grobu. Niee, Lucek robi to po prostu z czystej nienawiści, zgryzoty. W sumie można by tego wszystkiego uniknąć gdyby Bóg , którego nie ogranicza czas i przestrzeń , jest wszechwiedzący, wszechpotężny, po prostu przewidział to wszystko- nie stworzył Lucka , wtedy Lucek nie istniałby, nie zacząłby myśleć samodzielnie, nie wyrobiły sobie chędożonego relatywizmu moralnego, nie skłonił nowego pupilka Boga(człowieka) do wykazania nieposłuszeństwa, nie upadł, nie został skazany na piekło , nie ściągnął za sobą innych upadłych aniołów, które nie stałaby się demonami, nie kusiłby nikogo, nie opętywał Kowalskiego czy Nowaka, nie powodował chodzenia po ścianach , mówienia językami i plucia kamieniami. Bóg wiedział jak to wszystko się skończy. Ale i tak to zrobił , celowo, z premedytacją, niby dał człowiekowi wolną wolę, ale przecież to tylko teoria, i tak wiedział, że Lucek go skusi i upadnie (no bo Boga nie ogranicza czas i jest wszechwiedzący). Reasumując cały kurwi.dołek, z którymi ludzie się teraz męczą jest bezpośrednią sprawą Lucka ale za pośrednim przyzwoleniem Boga. Ot, taki sobie wymyślił test. Labirynt z myszkami doświadczalnymi. Nagroda i kara. Myszka zrobi co chce i dostanie serek(niebo), albo nawali i popieści ją prąd(piekło). A mawiają się, że ewolucjonizm i kara i nagroda w warunkowaniu instrumentalnym są prymitywne. Ech.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×