Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...


madeline20

Rekomendowane odpowiedzi

Nie nie.. Zoloft miałem odstawić, jakby nie działał.

Więc odstawiłem i zgodnie z tym co powiedział lekarz, jak nie będzie działał, mam kupić Seronil. Więc tak zrobiłem.

 

Rozumiem.. ale tak się składa, że jak w lutym się zapisywałem na terapię, to psychoterapeutka powiedziała, że jakoś w czerwcu zakończymy.. jest czerwiec, a ja nie dość że nie wiem co z tym robić, to na dodatek siedzę po uszy w tej nn..

 

Zauważyłem jedną rzecz - nocą, np teraz, jakoś tak od 22:30, to różnie.. mój organizm się wycisza. Jestem zrelaksowany, nic nie dokucza, nie ma żadnego napięcia, żadnych natręctw. Tak mam od samego początku, to nie jest skutek przyjmowania leku.. skoro taki stan jest możliwy nocą, co mam zrobić, by był za dnia.. ? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krzywy92, nie wiem jakiego tam masz lekarza, ale ja po 2 miesiącach nie wyrokowałbym jeszcze o skuteczności (bądź nie) Zoloftu. U niektórych to może potrwać dłużej, więc ten miesiąc-dwa warto byłoby jeszcze popróbować. Przecież później nie wrócisz już do tego leku, więc tylko teraz jedyna szansa spróbować go przez dłuższy czas.

A Seronil jeszcze zdążysz potestować ;)

 

To samo tyczy się terapii - po niecałych 4 miesiącach to jesteś może gdzieś w środku.

Zdaje mi się, że standardem jest roczna czy dwuletnia terapia, ale oczywiście wszystko zależy od danego przypadku nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, zażyłem już pierwszą tabletkę Seronilu.. co w tym wypadku mam zrobić ? Zoloft mi się tak czy siak skończył..

Rozumiem.. czyli to nie koniec terapii. Po prostu, ja oczekują jakichś rozwiązań, wyjśc.. a nie co jest tego powodem i tak dalej..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krzywy92, ja myślę, że mimo wszystko potrzeba więcej czasu...

Wiem, że chciałbyś już teraz mieć jakieś rozwiązania, ale pewnie to jeszcze nie ten czas.

 

Ja od dwóch lat próbuję coś robić. Najpierw poszukiwanie pomocy, potem długo leki, a od paru miesięcy mam też terapię.

I dopiero teraz, po dwóch latach, mogę powiedzieć, że sporo zrozumiałem, dlaczego mam takie objawy i skąd się to dziadostwo bierze.

Ale prostego rozwiązania nadal nie mam, próbuję tylko ograniczać objawy (przynajmniej to pomału się udaje, więc już jakiś sukces).

Trafiłem na dobrego psychologa (tak mi się wydaje), pracujemy nad moim nie-radzeniem sobie z emocjami.

No i cóż, też muszę uzbroić się w cierpliwość...

 

Terapia - okej, gadamy, ona mi tłumaczy wszystko, ale dalej nie wiem co mam robić.. terapia polega na tym, że ja się wygadam pani psychoterpaeutce, pogadamy, ona mi powie co jest przyczyną jakich myśli i tyle.. nie wiem już

Czasem takie gadanie może się wydawać bezcelowe, ale pewnie na tym polega terapia. Trzeba to wszystko dobrze zaobserwować, przetrawić, zrozumieć, a tego nie da się zrobić ot tak sobie, na szybko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I dopiero teraz, po dwóch latach, mogę powiedzieć, że sporo zrozumiałem, dlaczego mam takie objawy i skąd się to dziadostwo bierze.

 

Możesz rozwinąć? Ja mam swoją teorie, ale to bardzo indywidualna sprawa, chociaż z drugiej strony jest wiele powodów, np. presja społeczeństwa, życie w pośpiechu, dążenie przez niektórych do perfekcji, itp rzeczy dziejące się wokoło, które u osób wrażliwych mogą powodować takie zaburzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, zażyłem już pierwszą tabletkę Seronilu.. co w tym wypadku mam zrobić ? Zoloft mi się tak czy siak skończył..

Rozumiem.. czyli to nie koniec terapii. Po prostu, ja oczekują jakichś rozwiązań, wyjśc.. a nie co jest tego powodem i tak dalej..

Trzeba poznać powody,żeby podjąć jakiekolwiek kroki.

Od kogo Ty oczekujesz rozwiązań? od terapeuty?Chyba żartujesz! Zachowałby się nieprofesjonalnie, gdyby Tobie podsuwał wyjścia. Ty sam od siebie też musisz chcieć coś dać.

Nie na tym polega terapia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak też mi powiedział i ja rzeczywiście sam znajduje sposoby na walkę z nerwicą. Nie mniej.. możesz wytłumaczyć, jak ma wyglądać terapia ? Bo naprawdę nie wiem i może jak powiesz mi dokładnie co ma przynieść terapia, to może nie będę tak patrzył na swoje leczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możesz rozwinąć? Ja mam swoją teorie, ale to bardzo indywidualna sprawa, chociaż z drugiej strony jest wiele powodów, np. presja społeczeństwa, życie w pośpiechu, dążenie przez niektórych do perfekcji, itp rzeczy dziejące się wokoło, które u osób wrażliwych mogą powodować takie zaburzenia.

KeFaS, ja objawy mam przede wszystkim z powodu powściągliwości w wyrażaniu emocji.

Skrywam swoje przeżycia w sobie, niby je ukrywam, ale one potem "wyłażą" w inny sposób - u mnie właśnie poprzez natręctwa.

Ale oczywiście, tak jak napisałeś, dochodzą jeszcze inne sprawy: wrażliwość, predyspozycje, być może odziedziczone cechy, dążenie do perfekcji, środowisko w którym się wychowałem...

 

Tak w ogóle to wiem, że mam typowe cechy osobowości anankastycznej, chociaż nikt mi tego bezpośrednio nie diagnozował.

I w sumie to nie wiem: czy mam tą osobowość z powodu moich problemów, czy raczej ta osobowość była we mnie od zawsze i to ona powoduje te problemy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak też mi powiedział i ja rzeczywiście sam znajduje sposoby na walkę z nerwicą. Nie mniej.. możesz wytłumaczyć, jak ma wyglądać terapia ? Bo naprawdę nie wiem i może jak powiesz mi dokładnie co ma przynieść terapia, to może nie będę tak patrzył na swoje leczenie.

Słuchaj....terapia jest procesem.

Tu na forum często użytkownicy rozmawiają o terapii.

Przeglądnij poniższe wątki, które Ci wkleiłam. Dużo tego jest, ale warto przeczytać. Być może czegoś się dowiesz.

psychoterapia-dziala-czekam-na-ka-dego-posta-z-wasza-opinia-t4853-896.html

zaburzenia-osobowo-ci-cz-ii-t26029-6720.html

 

Miłej lektury!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

natręctwa towarzyszą mi od 7 roku życia,a dowiedziałem się o chorobie w wieku 21 lat

 

cały czas miałem trudności z kontaktami z rówieśnikami,stawałem się coraz bardziej skryty,niedostępny i zagubiony

 

przez natręctwa straciłem moją jedyną dziewczyne

 

teraz jestem zupełnie sam , odizolowałem się od ludzi,nie mam życia towarzyskiego

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz to nie jest łatwe

 

dowiedzieć się po kilkunastu latach o chorobie,pomyśleć,że całe twoje wcześniejsze życie,a przynajmniej jego większość mogła być inne,gdybym wiedział o tych zaburzeniach

 

od tego momentu minęło kilka lat

 

nauczyłem się kontrolować myśli,ale to męczące

sił na życie zostaje mało,stałem się samotnikiem bo to wydawało mi się bezpieczniejsze

 

 

psychoterapia?

przechodziłem przez to

 

po pewnym czasie zrezygnowałem z niej

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwica natręctw od ponad tygodnia... obsesja na punkcie zrobienia komuś krzywdy nożem. od 4 dnia biorę Asertin, pomaga. chodzę do pracy, staram się walczyc z tym "czymś". pierwszy raz mi się to zdarza, mam najdzięję że szybko przejdzie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w ciągu ostatnich 2 miesięcy przerobiłam całą ewolucję, budowę roślin i zwierząt, rozpacz nad cierpieniem każdej żywej istoty na tym świecie, jak to jest, że tak jest, jakie to przerażające jest jedzenie i w ogóle. Matko bosko odbiło mi już totalnie :/ A na sam koniec zaczęłam obwiniać siebie, że żyję i przeze mnie cierpi tyle stworzeń. nigdy nie było tak źle jak jest mi teraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

natręctwa towarzyszą mi od 7 roku życia,a dowiedziałem się o chorobie w wieku 21 lat

 

cały czas miałem trudności z kontaktami z rówieśnikami,stawałem się coraz bardziej skryty,niedostępny i zagubiony

 

przez natręctwa straciłem moją jedyną dziewczyne

 

teraz jestem zupełnie sam , odizolowałem się od ludzi,nie mam życia towarzyskiego

 

 

 

"przez natręctwa straciłem moją jedyną dziewczyne.teraz jestem zupełnie sam , odizolowałem się od ludzi,nie mam życia towarzyskiego"

 

podobnie jak ja. dziewczyny nie mam, bo chyba zdrowa osoba nie zrozumie tych lęków, myśli, wątpliwości...

 

od kilku lat biorę leki, na terapię też chodzę.

 

jak było naprawdę ciężko to szukałem pocieszenia w alkoholu.

 

nie wiem czy choroba nie jest spowodowana specyficzną budową mózgu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natomiast nasza osobowość ma wpływ na występowanie pewnych zaburzeń.

Ale o neuroprzekaźnikach w mózgu to słyszałam.

 

Znalazłam info ze stronki o NN

Przyczyny obsesji i kompulsji

 

 

 

Jakie są przyczyny zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego? Co powoduje, że cierpiący na tę chorobę odczuwają niepożądane myśli i wykonują natrętne czynności? Powstało kilka teorii wyjaśniających te kwestie.

 

 

 

Teoria biologiczna

 

 

 

Gdy okazało się, że leki przeciwdepresyjne przynoszą ulgę pacjentom z zespołem natręctw, specjaliści zainteresowali się rolą niektórych neurohormonów w etiologii tego zaburzenia. Badania dowiodły, że objawom ZOK towarzyszą dysfunkcje neuroprzekaźnictwa przede wszystkim w obrębie tzw. układu serotoninergicznego.

 

 

 

Dzięki nowym metodom obrazowania ustalono, że w zaburzeniach obsesyjno-kompulsyjnych kluczową rolę pełnią niektóre obszary mózgu: jądro ogoniaste, kora czołowa i kora obręczy, tworzące razem układ kora-prążkowie-wzgórze. Układ ten ma związek z odrzucaniem nieistotnych informacji i odwracaniem uwagi, a w przypadku upośledzenia jego funkcjonowania może dojść do pojawienia się objawów ZOK. Badania potwierdzają, że u osób cierpiących na obsesje i kompulsje wspomniane obszary wykazują nieprawidłową aktywność.

 

 

 

Teoria neurologiczna

 

 

 

Zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne może pojawić się w następstwie urazów mózgu. Potwierdza to przypadek pacjenta, który na skutek wypadku doznał krwotoku i zapadł w śpiączkę. Po udanym zabiegu neurochirurgicznym odzyskał zdrowie, jednak z czasem zaczęły dręczyć go natręctwa związane z liczbami.

 

 

 

Zdarza się, że objawy ZOK występują w przebiegu chorób neurologicznych, takich jak epilepsja czy zespół Tourette'a. Interesujące dane zawiera raport, jaki sporządzono po wielkiej epidemii śpiączki, panującej w Europie w latach 1916-1918. Efektem tej wirusowej infekcji mózgu był wzrost liczby osób cierpiących na natręctwa.

 

 

 

Specjaliści poddając pacjentów z ZOK badaniom neurologicznym stwierdzili, że u wielu z nich obecne są pewne nieprawidłowości, np.: mniejsza sprawność wzrokowo-ruchowa, odruchy mimowolne czy słabsza koordynacja. Może to świadczyć o istnieniu trudnych do zobrazowania zaburzeń neurologicznych, sprzyjających powstawaniu obsesji i kompulsji.

 

 

 

Teorie psychologiczne

 

 

 

Psychodynamiczny nurt psychologii traktuje obsesje jako formę obrony przed myślami i pragnieniami, które kłócą się z uznawanymi zasadami i grożą wtargnięciem do świadomości. Obrona polega na nieświadomym przeniesieniu lęku z niepożądanej myśli na inną, łatwiejszą do zniesienia. Z kolei kompulsje pełnią rolę przebłagania. Przekonanie o naruszeniu tabu, przyjętych norm, zakazów wywołuje strach i poczucie winy. Natrętne rytuały są sposobem na odpokutowanie i uwolnienie się od lęku.

 

 

 

Teoria poznawczo-behawioralna zakłada, że wszyscy doświadczają pewnych form obsesji. Powracająca w pamięci usłyszana melodia czy przykre zdarzenie z przeszłości, natrętnie odtwarzane w wyobraźni zdarzają się niemal każdemu. Większość bez trudu potrafi oderwać się od niechcianych myśli, jednak niektórzy są wobec nich bezsilni.

 

 

 

Cierpiący na zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne, nie mogąc uwolnić się od natrętnych myśli próbują zneutralizować je za pomocą kompulsji. Obsesyjna obawa przed zakażeniem lub zabrudzeniem prowadzi do ciągłego mycia rąk. Ktoś, kto ma nieustające wątpliwości czy zamknął drzwi na klucz, sprawdza to dziesiątki razy. Takie zabiegi przynoszą chwilową ulgę, ale nasilają jednocześnie skłonność do mycia czy sprawdzania, bo ich skutkiem jest złagodzenie lęku. Obsesje powracają ze zwiększoną siłą i aby doznać ulgi trzeba ponownie wykonać rytuał.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy choroba nie jest spowodowana specyficzną budową mózgu

 

Nie słuszałam o takiej teorii, której teza potwierdzałaby wpływ budowy mózgu na predyspozycję do chorób.

 

 

podobno nerwicę natręctw leczy się także operacyjnie. chodzi o zlikwidowanie niewłaściwych połączeń w mózgu. nie pamiętam jednak gdzie to czytałem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×