Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...


madeline20

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ponownie!

Wczoraj napisałem o natręctwach, które towarzyszą mi obecnie, dzisiaj napiszę o tych, z których udało mi się wyjść.

Kilka lat temu miałem natręctwa związane z przesadną czystością. Przed każdym dotknięciem, czegoś, co miałem zjeść myłem ręce i w dziwny sposób zamykałem drzwi, gasiłem światło. Bałem się, że jeśli dotknę „zabrudzonego” przedmiotu, a potem coś zjem nie myjąc rąk, to zachoruję. Myłem ręce po kilkanaście razy dziennie po prawie każdej czynności.

Jednak po jakimś czasie się przełamałem (nie pamiętam dokładnie jak to było) i chyba nie umyłem rąk przed jedzeniem, no i przekonałem się, że nie zachorowałem na żadną chorobę. Potem zrobiłem tak kolejny raz i kolejny itd. No i jakoś z tego wyszedłem. Dzisiaj przestrzegam zasad higieny, ale nie jest to żadna obsesja, a tamte zachowania mnie po prostu śmieszą.

Wydaję mi się, że w walce z nerwicą natręctw ważne jest przekonanie, że jeśli się czegoś nie zrobi tak jak „ma być” raz, drugi, trzeci i nie stanie się z tego powodu nic złego, to natręctwa miną. Właśnie taką metodę próbuję stosować w walce z obecnymi rytuałami i one też mnie nieraz śmieszą. Jak się wreszcie tu wygadałem i przeczytałem, że inni mają podobne problemy, to jest mi lżej. Mam nadzieję, że uda mi się wyjść z obecnych natręctw i że nie będą pojawiały się nowe. Wierzę, że będzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sidłach umysłu, prośba o poradę.

 

Witajcie,

 

Mam 23 lata i problem który nie pozwala mi normalnie funkcjonować, mianowicie mam jakieś obsesyjne dążenie do zachowania określonego schematu. Nie wiem jak to określić, więc może podam przykłady. Potrafię godzinami siedzieć i segregować pliki w komputerze pod względem kategorii i ile bym czasu nad tym nie spędził to i tak nie czuję się ustatysfakcjonowany i odczuwam coraz to większą frustrację, dochodzi do tego że w końcu usuwam te rzeczy które burzą mój porządek. Jeśli posiadam dwa urządzenia tego samego typu (np. dwa telewizory) to muszę mieć pewność że w obydwu kanały są na tych samych pozycjach. Zamiast korzystać z telefonu komórkowego jak każdy, ja ciągle sprawdzam wszelkie możliwe ustawienia czy są takie jak chcę, albo ustawiam je symetrycznie, to znaczy wbrew temu co potrzebuję byleby ładnie wyglądąły, np. dla każdego profilu dźwięk dzwonka ustawiony na tę samą wartość. Jak robię notatki na uczelni to nie koncentruję się na tym co ważne - na treści tylko na tym żeby kartka była równo obciążona tekstem.

 

Może wyraziłem się niezbyt zrozumiale, ale ja tracę życie na koncentrowanie sięna pierdołach i już mnie to wykańcza, bo nie potrafię sobie z tym poradzić, czy ktoś ma podobnie? Będę wdzięczny za każdą odpowiedź.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwica a mdłości

 

Witam w nowym dziale... Cierpię głównie na nerwicę natręctw, ale ogólnie łączy się ona z lękiem... Wydaje mi się, że ma też cechy nerwicy lękowej... Ostatnio prawie cały czas mnie mdli z nerwów. Jak jest dobrze to sobie muszę coś wymyślić, co skutecznie utrudnia mi szczęście, a powoduje lęk. Dlatego cały czas mi jest niedobrze.

Czy Wam też towarzyszy ból brzucha/ mdłości? Jak sobie z tym radzicie?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,jestem tu nowy.Również cierpię na nerwicę natrctw+ADHD u osoby dorosłej.Owe'' nieszczęście'' trwa u mnie już 22lata.Tyleż samo czasu biegam do psychiatry po psychotropy(ich skuteczność jest różna,ale raczej słaba).Niedługo zaczynam indywidualną psychoterapię,w końcu.

Chciałbym odpowiedzieć szukajacapomocy.Moje natrętne zachowania są bardzo zbliżone do zachowań Twojego męża(mniejsza o detale).To jest choroba,cierpienie,coś co narzuca się niechciane i niewoli.Co do agresji Twojego Męża ,tych wybuchów złości względem słabszych i młodszych(też mam 4 letniego syna),to jest to bez wątpienia element tej choroby.Ja czasem jestem już tak tym wszystkim zmęczony i UDRĘCZONY,iż wystarczy jakaś nieistotna pierdółka ,aby niewspółmiernie do sytuacji mocno wybuchnąć.Przykre,ale prawdziwe.Potem,nawet za parę chwil mam wyrzuty sumienia ,że nie tak ...,obiecywałem to sobie setki razy.

Czy możesz pomóc swojemu Mężowi?Chyba w takim samym stopniu ,jakby zachorował na zapalenie płuc.Tylko i wyłącznie jeszcze dziś posłać go do lekarza- specjalisty,TO JEGO CHOROBA;Ty też oczywiście przez to cierpisz ,ale to jego trzeba leczyć.

Czy da się to wyleczyć ?Nie wiem,borykam się z tym już ponad 20 lat,jedne natręctwa umierają ,w to miejsce wchodzą inne .Różne leki łagodzą natręctwa(zaleczają).Lecz czy możliwe jest totalne ,PEŁNE uzdrowienie?Z odpowiedzią byłbym bardzo ostrożny(zależy jak głeboka, silna i "sztywna" jest nerwica Twojego Męża),ale Nadzieję trzeba mieć ZAWSZE!!!,bo ona umiera ostatnia.Samymi lekami to chyba bardzo wątpię czy da się to uleczyć,niedługo spróbuje psychoterapii,może coś wtedy ruszy...Pozdrawiam Cała Rodzinę i serdecznie życzę zdrowia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HOCD ? pomocy

 

Witam, mam problem, jak chyba wszyscy tutaj. Z natręctwami mam do czynienia od kilku lat(mam 20)- bałam się oczywiście chorob, tego ze jestem opetana.. Dwa lata temu bałam się, że jestem lesbijką, przeszło mi, ale znowu wróciło. Mam mnóstwo wątpliwości i błagam niech ktoś je rozwieje, cokolwiek. Oto moja historia.

Od zawsze podobali mi się chłopcy. Miałam różne fantazje dotyczące ich, po prostu heteroseksualna osoba. Aż nagle byłam na obozie i poznałam tam dziewczynę, która zaczęła opowiadać, że przyciąga homoseksualistów, ma kolegów gejów, koleżanki lesbijki. Juz wtedy cierpiałam na natręctwa, i zaczełam wszedzie dookola szukać lesbijek. Na szczęscie łatwo odrzuciłam tę myśl.

Problem wrócił kilka miesięcy później. Od dawna się masturbuję, ale nigdy nie sądziłam, że to może być problem. Gdzies przeczytałam, że od tego może się zmienić orientacja i zwariowałam. Zaczęłam analizować całe moje życie i oto do czego doszłam:

kiedy byłam dzieckiem na moim podwórku pojawiła się dziewczynka o której na pewno myslałam, że jest ładna, ale nie pamiętam czy byłam w niej zakochana, wydaje mi się, że zafascynowana, bo ona była z jakiegoś kraju na wschodzie, ale nie pamiętam miłości ( oczywiscie nerwica robi swoje i mam schizy). Pamiętam, że bawiłyśmy się w chłopaków i dziewczyny i się całowałyśmy i rozbierałyśmy i ja byłam chłopakiem, ale to samo robiłam z moim kolegą(wiem, dziwnie to brzmi). Raz też całowałam się z moja kuzynka, ale to ona chciała mi pokazać "jak to jest". Warto zaznaczyc że przez cały ten czas zakochiwałam się w chłopakach i to oni mnie interesowali.

Kiedy zaczęłam dorastać, poznawałam swoją seksualność właśnie poprzez masturbacje i odnalazłam kanały erotyczne w telewizji (...), które oglądałam, żeby się stymulować. Były tam same kobiety :( Pamiętam, że nie podniecało mnie jak się dotykały po biuście ( w sumie on w ogole mnie nie podnieca), tylko jak dochodzilo do czegoś więcej, ale nie myslałam o kobietach w taki sposób jak homo, po prostu się masturbowałam. Póżniej, kiedy dostałam ompter i internet nie oglądałam homoseksualnych filmów, a jeszcze później, kiedy zaczęłam się bać bałam się je oglądac w obawie, ze mnie podniecą.

Teraz przezywam HORROR. Jeszcze kilka dni temu wszystko było ok. Często wyobrazalam sobie siebie z chlopakami i sprawialo mi to przyjemnosc, byłam tez w zwiazkach z chlopakami i bylo super. Jedyne co wiem, to to, że MAM DOŚĆ. Cały czas chodzę, sprawdzam, czy mi sie podoba, czy chciałabym ja pocałowac, martwi mnie to, że potrafie stwierdzic, że dziewczyna jest ładna i mówię o tym głosno, albo np, że ma ładne nogi. Łapię się na tym ze myslę:" popatrz na jej biust, sprawdz, czy ci sie podoba". Mam wrażenie, że wokól są same lesbijki i się na mnie patrzą, jakby wiedziały, albo wyczuwały, że ja tez nia jestem. Moja siła wmawiania jest tak wielka, że przeczytałam gdzieś, że homoseksualność, to nie tylko seksualność, ale tez miłość. I zaczęłam sprawdzać, czy moge sobie wyobrażać sytuacje romantyczne z dziewczynami. Poźniej doszłam do wniosku, że gdybym była les to już zakochałabym się w jakiejś koleżance. To zaczęłam sprawdzać, czy przypadkiem któras z nich mi sie nie podoba i analizowac przeszłośc. I tak np kiedyś byłam zazdrosną o jedna że ma inna koleżankę, kiedy pokłociłam się z drugą było mi przykro i chciałam to wyjasnić- TRA GE DIA.:( Plus w gratisie, boje się, że przez to wmawianie sobie na pewno stanę się homo. I koło się zamyka. O chłopakach od kilku dni nie myslę w ogole, bo za każdym razem jak probuje, boję się ze zaraz jego twarz zmieni się w twarz dziewczyny. I chociaż z jednej strony wiem, że nie chciałabym być z dziewczyną bo wtedy pewnie i tak szukałabym chłopaka, to boje się, że te filmy pornograficzne i wszystko jakoś na mnie zadziałało. A wczoraj wieczore pomyslałam sobie jeszcze, co by się stało, gdyby ta dziewczyna z dzieciństwa przyjechała do mojego miasta. I to mnie zabiło.

Bo tak myślę i myślę i cały czas wyobrażam sobie dziewczyny i zastanawiam się, czy mi się to podoba, co generuje jeszcze większy strach. Warto zaznaczyc, że przez ostatni rok, w przerwach wkręcania sobie, ze zwymiotuję, albo że jestem opętana, zastanawiałam się, czy jestem les, ale to szybko gasło. Nawet w mieszkaniu studenckim spałam obok dziewczyny i nic. A teraz jak tak się zastanawiam, to boję się, że mi się to podoba, ale nie wiem, czy mi się to podoba ! Nie mogę przestać o tym mysleć. Bo np potrafię sobie wyobrazić rozebrana kobietę w myslach, na siłę, ale w realnym zyciu chyba bym nie dala rady tego zrobić, zresztą boję sie, że bym mogła, ale nie chce probowac ani sobie tego wyobrażac. Najgorsze jest to, że nie uważam, że to jest OHYDNE, w sensie nie odrzuca mnie, ale też nie podoba mi sie. PROSZĘ o POMOC BŁAGAM WRĘCZ CO ROBIĆ bo zwariuję. Dwa dni temu już chciałam się zabić i na 90% to zrobię jeżeli mi nie przejdzie, bo to jest po prostu STRASZNE :(

Już raz tak miałam, wtedy rozmawiałam z mamą, zajęłam się czymś i wszystko było ok, teraz nie chce jej znowu martwić, nie chce isc do lekarza, kiedys już chodziłam, brałam leki- nie pomogło jak widać :(

 

-- 24 lip 2011, 23:32 --

 

Jeszcze mi się przypomniało, jak niedawno byłam na imprezie i tańczyłam z koleżanką i stwierdziłam, że ma ładny uśmiech i jest UROCZA i oczywiście pojawiły sie mysli o matko jestem les i teraz boję się, że się w niej zakochałam :( Warto zaznaczyć, że wczoraj bałam sie, że zakochałam sie w innej i tak bez przerwy- coś sobie przypomnę i STRACH.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natręty że zabiję kogoś z rodziny.

Ja już byłem u psychiatry i wtedy mi powiedział że to nerwica natręctw kazał zrobić EEG głowy i wszystko dobrze było. No ale tera jak by się to nasiliło. Mam nerwicę od ponad 3 lat już od roku był spokój i trzy tygodnie temu w hotelu podczas jedzenia śniadania z tatą zobaczyłem nóż i się zaczęło. Zaczołem myśleć że zabiję ojca a jak tego nie zrobię to będzie mnie to męczyć i dopiero jak to zrobię to mi się poprawi. I tak miałem również dzisiaj żę jak nie zabiję mamy (tym razem) to będzie mnie to męczyć a jak to zrobię to mi się polepszy. CO mam zrobić bo już nie wiem co mam myśleć. To mnie strasznie męczy. Jak sobie z tym radzić. A teraz się boję że to może jakiś głosy mi tak podpowiadają żebym to zrobił. Dodam że już od jakiegoś czasu jak jestem sam to sam ze soba rozmawiam jak dotąd nie przeszkadzało mi to ale teraz bardzo się martwię. A może ja nie kocham mamy i dlatego mam natręty żeby ją zabić. Jak to jest bo już nie mam siły.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Ja dokładnie mam takie same obsesje, że kogoś z moich bliskich zabiję....

Koniecznie wizyta u specjalisty (psychiatry) po leki i psychoterapia (polecam CBT- psychoterapia poznawczo-behawioralna).

To bardzo, naprawdę bardzo ważne by się leczyć.

Nieleczone natręctwa (szczególnie przez ciebie opisane natręctwa kontrastowe) powodują znaczne pogorszenie funkcjonowania (wiem to po sobie).

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NERWICA NATRĘCTW JEST ULECZALNA WIEM TO PO SOBIE. JA STRASZNIE BAŁEM SIĘ ŻE ZROBIĘ SOBIE ALBO BLISKIM COŚ ZŁEGO. STRASZNIE MNIE MĘCZYŁY TE NATRĘTNE MYŚLI. ALE W KOŃCU POSTANOWIŁEM ŻE POZNAM SCHEMAT DZIAŁANIA TEGO CHOLERSTWA I W KOŃCU UDAŁO SIĘ. TRAFIŁEM NA STRONĘ WWW O TYTULE HISTORIA PEWNEJ NERWICY I OKAZAŁO SIĘ TAM ŻE TO NIE JEST TAKIE TRUDNE ZROZUMIEĆ CO SIĘ DZIEJE W MOJEJ GŁOWIE. POKRÓTCE JA MIAŁEM STRASZNE NATRĘTNE MYŚLI ZE COŚ SOBIE ZROBIĘ A TAK NAPRAWDĘ TEGO NIE CHCĘ KIEDY POJAWIAŁY SIĘ TE MYŚLI TO JA KONCENTROWAŁEM SIĘ NA NICH A TO POWODOWAŁO ŻE MYŚLI STAWAŁY SIĘ BARDZIEJ INTENSYWNE A TO Z KOLEI POWODOWAŁO ŻE CZUŁEM LĘK. A JAK CZŁOWIEK CZUJE LĘK TO W JEGO ORGANIZMIE POJAWIAJĄ SIĘ ADRENALINA I INNE HORMONY KTÓRE MAJĄ GO ZABEZPIECZYĆ PRZED ZAGROŻENIEM KTÓRE SPOWODOWAŁO STRACH (LĘK) A TU NAGLE OKAZUJE SIĘ ŻE ORGANIZM NIE MA SIĘ PRZED CZYM BRONIĆ BO ZAGROŻENIA BRAK. I CO W TEDY NASZ MÓZG ROBI - PODSUWA SCENARIUSZ STRACHU CZYLI NATRĘTNE MYŚLI I KOŁO SIĘ ZAMYKA. SPOSÓB NA POZBYCIE SIĘ TEGO JEST BARDZO PROSTY ALE WYMAGA TROCHĘ CZASU MIANOWICIE STRACH KTÓRY TOWARZYSZY TYM MYŚLĄ TO COŚ DOBREGO BO TRZEBA SIĘ TAKICH RZECZY BAĆ ALE NALEŻY TEN STRACH ZAAKCEPTOWAĆ. MYŚLI CHOĆBY NAJGORSZE TRZEBA BAGATELIZOWAĆ "SĄ TO SĄ KAŻDY JE MA" , RACJONALIZOWAĆ "ONE NIC NIE ZNACZĄ" I TAK JEST NAPRAWDĘ PRZEKONACIE SIĘ O TYM BARDZO SZYBKO. NIE WALCZ Z NIMI BO NIE Z KIM, NIE UCIEKAJ BO NIE GDZIE. ZAPEWNIAM WAS ŻE TO DZIAŁA I TO SZYBCIEJ NIŻ MYŚLICIE. PODAJĘ MÓJ NR. TEL. TYLKO PROSZĘ O POWAŻNE TELEFONY CHĘTNIE POMOGĘ 603400792. ZOBACZYCIE JESZCZE PODZIĘKUJECIE ŻE TO PRZYTRAFIŁO SIĘ WAM. DLATEGO ŻE JAK ZROZUMIECIE SCHEMAT DZIAŁANIA PĘTLI STRACHU TO JAKBYŚCIE DOSTALI SZCZEPIONKĘ NA NERWICĘ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam kompulsji ale wręcz 24h w głowie mam różnej maści melodie...Serio. Jak w radio usłyszę jakąś piosenkę to cały dzień mi w głowie mi ona siedzi i mam problemy z koncentracją. No i niezwykle często wracają mi przykre zdarzenia z przyszłości(głównie związane z "koszem" od mojej sympatii - co z tego, że było to ponad rok temu ja to ciągle analizuje...) a także czarne scenariusze na przyszłość.

 

Czy są jakieś badania na zbadanie poziomu wszystkich neuroprzekaźników i innych? Mój psychiatra uparcie twierdzi, że w moim przypadku nie potrzeba stosowania leków (dał mi na odczepne 1 tabletke seronilu a po 6 tygodniach gdy stwierdziłem, że niewiele pomogło mówił "tak myślałem że tak będzie"). Więc teraz nie biore.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyjmuję Anafranil 25 mg i Rispolept 1mg , gdy czytam prase , książki drży mi głowa . Od wtorku bez przerwy drży mi głowa nie moge zobaczyć żadnych zdjęc przeczytać prasy . Od czego to może być to skutek uboczny leków czy nabyta choroba Parkinsona :((( ? Jak myslicie jutro jade do lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×