ja mam dokładnie to samo, agresywne myśli w stosunku do bliskich z konsekwencjami czynów. zaczęło się 3 tygodnie temu, od 2 tyg. biorę tabletkę Asentry dziennie. jest jaka poprawa, tzn. nie czuję fizycznego lęku tylko ciągłe przeświadczenie, że kiedyś nie zapanuję nad sobą i naprawdę komuś zrobię krzywdę. próbuję sobie to racjonalizować, że przecież i tak nic się nie dzieje, ale i tak jest ciężko wyplewić te głupie myśli z głowy. funkcjonuję normalnie, chodzę do pracy, w której czasami prawie zapominam, ale po powrocie do domu znów mam podskórny lęk. to takie błędne koło, ale mam nadzieję, że w końcu przestanę przywiązywać do tego uwagi. wiem, że sama prowokuję te myśli lękiem przed nimi, ale mimo to, nie mogę ich zatrzymać. także nie jesteś sam/sama :) trzeba nie dać się zwariować i żyć tak jakby się nic nie działo, zając się czymś, to pomaga :) ktoś napisał tu na forum bardzo mądre słowa, że trzeba umieć sobie wybaczać te myśli, dać im swobodnie przepływać. wiem, że to trudne, ale warto próbować.