Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

witam!!! mam pytanie czt doswiadczyliście takiego czegos jak gonitwa mysli? przebudziłem sie w nocy i kiedy próbowałem zasnąć w głowie zaczeły mi biegać rózne mysli bezsensowne nie umiem nawet okresli były bezsensowne. Miałem cały czas świadomość siebie. Te mysli przebiegały mi przez głowę jak jakies flesze i niemogłem nad tym zapanować,boję się że to jakas ozanaka schiozofreni i niedługo zaczne widzieć jakies dziwactwa i słyszec jakies głosy. Dostałem asentrę i chlorprothixen czy to może być od tego leku ? czy to raczej poczatek schizofreni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez cos tkiego mam czasami i najczesciej w tych myslach wystepuje pociag i guma do zucia ktota nie potrafi sie rozciagnac na dlugosc pociagu bo jest taka troche twardawa w rozciaganiu.

 

mialam te mysli czesto w dziecinstwie kiedy mialam goaczke i najczesciej bylo to w nocy :/.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez cos tkiego mam czasami i najczesciej w tych myslach wystepuje pociag i guma do zucia ktota nie potrafi sie rozciagnac na dlugosc pociagu bo jest taka troche twardawa w rozciaganiu.

 

mialam te mysli czesto w dziecinstwie kiedy mialam goaczke i najczesciej bylo to w nocy :/.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gecko! piszesz,że wolność zaczyna się tam gdzie kończy strach,to chyba ta wolność to dopiero po śmierci się zacznie :D:evil: a tak poważnie. Sukcesem w leczeniu nie jest pozbycie się strachu (a my nerwicowcy do tego dązymy),ale zaakceptowanie go. strach,lęk to normalne uczucia takie jak radość i smutek i nigdy nie bedziemy w stanie się ich pozbyć,musimy nauczyć sie je przezywać!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gecko! piszesz,że wolność zaczyna się tam gdzie kończy strach,to chyba ta wolność to dopiero po śmierci się zacznie :D:evil: a tak poważnie. Sukcesem w leczeniu nie jest pozbycie się strachu (a my nerwicowcy do tego dązymy),ale zaakceptowanie go. strach,lęk to normalne uczucia takie jak radość i smutek i nigdy nie bedziemy w stanie się ich pozbyć,musimy nauczyć sie je przezywać!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ten kontakt jest bardzo dobry, bliski, jeśli to właśnie Ty opiekowałaś się najbardziej Mamą lub odpowiadasz za Jej/Wasze utrzymanie, tzn. jesliw grę wchodzi odpowiedzialność za Mamę, to ja uważam napad takich myśli za normalny. W końcu rozłąka to silna rzecz. Pozdrówki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ten kontakt jest bardzo dobry, bliski, jeśli to właśnie Ty opiekowałaś się najbardziej Mamą lub odpowiadasz za Jej/Wasze utrzymanie, tzn. jesliw grę wchodzi odpowiedzialność za Mamę, to ja uważam napad takich myśli za normalny. W końcu rozłąka to silna rzecz. Pozdrówki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy pragniemy uchronić się przed chorobą, zranieniem.

Nikt nie chce umrzeć przedwcześnie, ( lub żeby ktoś z rodziny umarł, został upośledzony). Unikanie bólu to rozsądne zachowanie.

Czasami jednak zdarza się tak, ze zamiast cieszyć się życiem nasze mechanizmy obronne biorą górę nad radością życia. A może to się z kolei przerodzić w obsesyjny strach a potem w syndrom samosprawdzającej się przepowiedni.

 

Niezależnie od tego, jakie są te natrętne myśli, nie można dopuścić by niszczyły twoje życie. Jednakże próba odepchnięcia tych myśli lub ich ignorowanianie nie jest rozwiązaniem. Musisz je rozpoznać i uznać fakt ich istnienia. Są one, bowiem sposobem, w jaki ciało próbuje powiedzieć coś na zasadzie " boje się"

Nie ma sensu analizować przyczyn tego stanu, ani starać się go zrozumieć-bo to spowoduje kolejny napływ myśli.

Musisz działać w teraźniejszości. Nauczyć swoje ciało innych reakcji na lęk.

Jednym ze sposobów jest dzienniczek myśli.

W kieszonkowym notatniku zapisuj każde obsesyjne myśli( przynajmniej przez tydzień) ich dokładny czas, okoliczności, w jakich się pojawiła. Zanim ta natrętna myśl się ulotni staraj się zarejestrować reakcje własnego ciała. -Np: uczucie ssania w żołądku, mrowienie karku, płacz, przykurcz stopy........

Po tygodniu przyjrzyj się swojej liści; i odpowiedz na pytanie

- czy te myśli pojawiają się o określonej porze?

-w, jakich sytuacjach?

- jak często się zdarzają?

- jak długo trwają?-

Jakie odczucia im towarzyszą--czy takie same, czy inne?

Może kojarzysz je z jakimś obrazem?, Opinią, obserwuj

 

Po jakimś czasie jak już będziesz umiała rozpoznawać moment, kiedy ta myśl nadchodzi (poprzez okoliczności, lub, reakcję ciała, lub tok myśli)

To kieruj ją ( ta myśl) na dobre tory myślenia. Wyobrażaj sobie ze mamę ratują, ze jest szczęśliwa, zdrowa.

 

Mam nadzieję ze rozumiesz, co mam na myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy pragniemy uchronić się przed chorobą, zranieniem.

Nikt nie chce umrzeć przedwcześnie, ( lub żeby ktoś z rodziny umarł, został upośledzony). Unikanie bólu to rozsądne zachowanie.

Czasami jednak zdarza się tak, ze zamiast cieszyć się życiem nasze mechanizmy obronne biorą górę nad radością życia. A może to się z kolei przerodzić w obsesyjny strach a potem w syndrom samosprawdzającej się przepowiedni.

 

Niezależnie od tego, jakie są te natrętne myśli, nie można dopuścić by niszczyły twoje życie. Jednakże próba odepchnięcia tych myśli lub ich ignorowanianie nie jest rozwiązaniem. Musisz je rozpoznać i uznać fakt ich istnienia. Są one, bowiem sposobem, w jaki ciało próbuje powiedzieć coś na zasadzie " boje się"

Nie ma sensu analizować przyczyn tego stanu, ani starać się go zrozumieć-bo to spowoduje kolejny napływ myśli.

Musisz działać w teraźniejszości. Nauczyć swoje ciało innych reakcji na lęk.

Jednym ze sposobów jest dzienniczek myśli.

W kieszonkowym notatniku zapisuj każde obsesyjne myśli( przynajmniej przez tydzień) ich dokładny czas, okoliczności, w jakich się pojawiła. Zanim ta natrętna myśl się ulotni staraj się zarejestrować reakcje własnego ciała. -Np: uczucie ssania w żołądku, mrowienie karku, płacz, przykurcz stopy........

Po tygodniu przyjrzyj się swojej liści; i odpowiedz na pytanie

- czy te myśli pojawiają się o określonej porze?

-w, jakich sytuacjach?

- jak często się zdarzają?

- jak długo trwają?-

Jakie odczucia im towarzyszą--czy takie same, czy inne?

Może kojarzysz je z jakimś obrazem?, Opinią, obserwuj

 

Po jakimś czasie jak już będziesz umiała rozpoznawać moment, kiedy ta myśl nadchodzi (poprzez okoliczności, lub, reakcję ciała, lub tok myśli)

To kieruj ją ( ta myśl) na dobre tory myślenia. Wyobrażaj sobie ze mamę ratują, ze jest szczęśliwa, zdrowa.

 

Mam nadzieję ze rozumiesz, co mam na myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

one nie przychodza przez godzine. ta mysl kilka dni temu przyszla nagle, potrwala troche, bylo to w nocy.Od razu nastepnego dnia rano wyslalam smsa mamie. glupio byloby dzwonic w srodku nocy i mowic mamie o swoim urojeniu :/. bo potem ona myslalaby ze ze mna jest cos nie tak, a tego nie chce :/

 

z mama jestem zwiazana w sposos emocjonalny, tzn. nie utrzymuje jej, ale spedzamy zawsze duzo czasu ze soba :)). A TAKIE MYSLI SA POJEBANE!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

one nie przychodza przez godzine. ta mysl kilka dni temu przyszla nagle, potrwala troche, bylo to w nocy.Od razu nastepnego dnia rano wyslalam smsa mamie. glupio byloby dzwonic w srodku nocy i mowic mamie o swoim urojeniu :/. bo potem ona myslalaby ze ze mna jest cos nie tak, a tego nie chce :/

 

z mama jestem zwiazana w sposos emocjonalny, tzn. nie utrzymuje jej, ale spedzamy zawsze duzo czasu ze soba :)). A TAKIE MYSLI SA POJEBANE!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja boje sie niejedzenia :? tego, ze spadnie mi cukier i zemdleje...

dlatego zawsze nosze z soba ostatnia deske ratunku...-czyli jakiegos cukierka itp. i torba zaczyna mi ciezyc, jak tak zaczynam pakowac: woda, leki, cukierki...itd.,itd....... pomijam, ze kazda kurtka ma u mnie na standardowym wyposazeniu: cukierek... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja boje sie niejedzenia :? tego, ze spadnie mi cukier i zemdleje...

dlatego zawsze nosze z soba ostatnia deske ratunku...-czyli jakiegos cukierka itp. i torba zaczyna mi ciezyc, jak tak zaczynam pakowac: woda, leki, cukierki...itd.,itd....... pomijam, ze kazda kurtka ma u mnie na standardowym wyposazeniu: cukierek... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×