Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

kochani ja tez juz jestem "specjalistka" od szumu w uszach. z tego powodu wydalam mnostwo pieniedzy na wszelkie mozliwe badania (np. tomografia) , przeszlam operacje przegrody nosa , wyrwalam wszystkie ósemki , mialam serie zabiegów na kregoslup, lykalam betaserc i tanakan , i jak pojawily sie 8 miesiecy temu tak sa nadal. chodze na psychoterapie i oprocz szumu wlasciwie nie mam juz zadnyc objawow nerwicy ( a mialam ich caly wachlarz). sama juz nie wiem czy to nerwica czy mi kosmici jakiegos wszczepa dokonali :((((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewitko,

nawet nie wiesz jak bardzo ucieszył mnie Twój list o tym, że choć przez chwilę udało Ci się zrelaxować. Naprawdę jesteś wielka!!!! :D:D:D Uwierz w to, że masz ogromną siłę by pokonać w sobie ten strach! Nie potrzebujemy nic wiecej tylko wiary w siebie. To co opisałaś potwierdza tylko, że małymi kroczkami można osiągbąć WSZYSTKO w życiu, dosłownie. Nie myśl o tym, że będzie to trwało tak długo, skup się na każdej minucie wciągu dnia, aby była przepełniona pozytywnymi myślami. NIe zrażaj się lękami, jeśli przyjdą. Będzie ich coraz mniej. Jesli pomogła mi ta metoda, to moze pomóc każdemu. Trzymam kciuki i wierzę w Ciebie! :D:D:D Pisz o Twoich sukcesach nawet drobnych, tutaj wszystkim serce rośnie jak czytają o nich!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc!

Moze lepiej zamiast robic sterty badan na początku i wkrecac sobie moze to , a moze tamto, lepiej popracuj nad sobą i zwroc uwage czy chociaz przez chwile jestes w stanie nad tym panowac. Ja tez mam cos takiego ze wszystko mnie denerwuje, ale dzis staram sie nad tym jakos panowac. Pomaga mi tez psycholog. Doszlam do wniosku ze za duzo zlosci i gniewu dusilam w sobie no i czest nie godzilam sie na to co sie wokoł mnie działo, chociaz nie mialam na to wpływu, wiec teraz corac czesciej staram sie wieloma rzeczami nie przejmowac, skupiam sie tylko na sobie, relaksuje sie gdy mam wolna chwile, powtarzam sobie ze jestem spokojna,popijam melise i jak juz czuje ze sie uspokajam to zawsze sobie mowie-zapamietaj ten stan on jest super, w momencie gdy znow sie wkurzam przypominam sobie jak cenny jest spokoj i nie daje sie juz tak latwo poniesc nerwom, bo wiem co sie wtedy dzieje w moim organizmie tzn trzese sie, nawyzywalabym wszystkich co by mi staneli na drodze, moze bym czyms rzucila :D ,ale po co? Moze tez znajdziesz jakis swoj sposob zeby to zaczelo przemijac, bo skupianie sie na tym ze sie wkurzasz i co to jest napewno nie pomoze. Pozdrawiam

 

[ Dodano: Nie Lis 05, 2006 10:06 pm ]

mysle tez ze twoje zdenerwowanie wynika z tego ze za bardzo oddajesz sie temu stanowi, myslisz o tym, byc moze przejmujesz sie za bardzo sytuacjami dnia codziennego one mogą powodowac napiecie, czegos sie moze obawiasz choc narazie nie mozesz sobie tego uswiadomic, moze udaj sie do psychologa on ci pomoze wyszukac przyczyny tego stanu, bo to nie pojawia sie od tak sobie. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CHODZI MI O TO CZY CIŚNIENIE ZAWSZE JEST STAŁE TZN, CZY ZAŁÓŻMY PODCZAS 10 KOLEJNYCH UDERZEŃ SERCA CIŚNIENIE POWINNO WYNOSIĆ TYLE SAMO CZY MOGĄ BYĆ RÓŻNICE POMIĘDZY NP 3 A 7 UDERZENIEM??

W MOIM PRZYPADKU JEST TAK ŻE MIERZE SOBIE CIŚNIENIE APARATEM Z MANOMETREM CZYLI TAKIM JAK MAJĄ LEKARZE. POMPUJĘ, WSKAZÓWKA OPADA I ZACZYNA PYKAĆ PRZY 140 PO CZYM PRZESTAJE, OPADA SPOKOJNIE I ZNOWU ZACZYNA PYKAĆ PRZY 120... CZY TO JEST NORMALNE?? CZY MOŻE BYĆ WADA CIŚNIENIOMIERZA CZY RACZEJ JAKAŚ WADA SERCA??

z resztą nie musze mieć cisnieniomierza aby to stwierdzić. kłądę palce na tetnice szyjną i wyraźnie czuję że kolejne uderzenia są z różną siłą, czasem nawet serce staje na 1-2 sek a potem bije jakby nigdy nic. ma ktoś tak??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszystko wróciło ze zdwojoną siłą.... nawet nie chce mi się zastanawiać czy to nerwica, czy depresja... mam po prostu dosyć. od kilku dni ciągle myślę o samobójstwie. nie mam juz wiary w leki, w psychoterapię. stracilem siły do walki... z dnia na dzień jest coraz gorzej, a ja nie potrafię znaleźć przyczyny: dlaczego? ciągle albo płaczę, albo patrzę w jeden i ten sam punkt... nic mnie nie cieszy. nawet slowa otuchy z ust matki na mnie nie dzialaja. zaluje ze sie urodzilem, mam tego wszystkiego dosc... boje sie ze strace nad soba kontrole i cos sobie zrobie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobnie jak Ty:) Mam huśtawki nastrojów i wtedy np. nie ponaje siebie i swojego chwilowego optymizmu.

Ale więcej mam "dołów" i tych wrednych myśli o skończeniu z tym wszystkim:)

 

Ale staram się powtarzać sobie, że tam wcale "to" nie musi się skończyć, że to nie zakończy cierpienia, że będzie jeszcze gorzej...

 

Bo to co się z nami dzieje to problem raczej duszy, a ona jest nieśmiertelna;) (tak myślę). Ta myśl może albo dobić albo dać siłę do kolejnej próby walki...

Ale niestety kwestia unicestwienia siebie powraca jak bumerang.

 

Dlatego głowa do góry, śledź forum, rozmawiaj z ludźmi tutaj, bo nie możemy się poddać! Popatrz ilu nas jest, nie jesteśmy same!!! Ja myślałam jeszcze niedawno, że jestem jedynym wybrykiem natury, a okazało się, że nie tylko ja tak mam...

 

Jakbyś chciała pogadać, pisz na priv:):):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

Od około miesiąca objawy które daje moja nerwica diametralnie się zmieniły. Zastanawiam się czy to możliwe czy coś mi jest? Wcześniej miaam akcje ze słabnieciem i cześć, byłam już z tym pogodzona. Od około miesiąca słabnięcie z w zasadzie mineło, za to pojawiły się bóle z tyłu głowy( niespodziewanie, wcale nie byłam wtedy zdenerwowana). Raz są raz puszczają, do tego od czasu do czasu krótkotrwałe zawroty głowy i mrowienie w palcach lewej dłoni, które też raz się pojawia raz znika. Nieustająco natomiast 24h na dobę od około trzech tygodni szumi mi w uszch. Czasem mocniej, czasem słabiej niekiedy zaczyna piszczeć. Szału dostaję i nie jest to zależne od tego czy mam dobry chumor czy zły. Próbowałam walczyć nie mija. Czy nerwica może dawać takie objawy? Nawet w nocy podczas snu? Czy to znacie? Jak długo moga trzymać? A może coś mi jest? Pomóżcie boję się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witamy Cię Gore wśród nerwusków!

Czy to objaw nerwicy, czy raczej fizyczne dolegliwości, to musi stwierdzić najlepiej lekarz. Każdy z nas zaczynał od jego diagnozy. Jeśli natomiast lekarz nie stwierdzi żadnej konkretnej przyczyny, wróć do nas, a my poradzimy coś na nieokiełznane nerwy :) :D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hola Hola! Czyżby ktoś tutaj przestał wierzyć w swoje siły?!!!! Absolutnie zabraniam takiego myślenia! Bardzo Was proszę o jedną rzecz. Mianowicie:

dzisiaj wciągu dnia poświęćcie jedną godzinę na uporządkowanie swojego umysłu. posprzątajcie w nim tak jak sprzątacie w domu. Siedząc sobie wygodnie na fotelu zamknijcie oczy, dwa duże wdech i powolne wydech i zaczynamy sprzątanie. Myśl pierwsza: wyrzucam wraz z wydechem wszystkie smutki, wyrzucam wraz z wydechem wszystkie lęki....przygnębienie......bezradność....i wiele innych tych negatywnych myśli, które wpuściliście do głowy. I tak przez półgodziny wywalacie wszystkie śmieci. Następnie podczas wdychania powietrza wmawiacie sobie w myślach: napełniam się radością, napełniam się siłą, czuję jak całe ciało przenika spokój, ukojenie, cisza. Jestem szczesliwym człowiekiem, nigdy więcej juz nie pomyślę sobie o niczym w zły sposób. W każdym człowieku i w każdej sytuacji będę szukać pozytywów.

Być może trudno Wam będzie się rozluźnić. Ba... podejrzewam, że nawet przez pierwszy "seans" nie poczujecie ulgi. Wasz mózg już tak przesiąkł negatywami i karmi Was bzdurami typu: nic się już nie zmieni, jestr tragicznie, będzie gorzej itd. Ale odpowiedzcie mi na pytanie kto, jak nie WY wkłada Wam do głowy takie zdania? Przecież to nie wzięło się samo. Przez długie lata nieświadomie na wiele sytuacji reagowaliście negatywnie nie zwracając uwagi na to, że było ich coraz więcej. Az nastąpił ten moment kiedy każda sytuacja odbierana jest negatywnie. No i czyja to wina? ;);) Dlatego czeka nas długa praca nad sobą, ale warto już dzisiaj zacząć pracować. Mózg jak każdy narząd może się "popsuć". Zołądka nie wyleczymy samimi lekami, potrzeba diety. Tak samo z głową. Przecedźcie przez sito myśli, które powtarzcie sobie w głowie i zacznijcie je wreszcie kontorlować. SAMI DECYDUJECIE O TYM CO MYŚLICIE! Trzymam kciuki! Piszcie do mnie jak tam terapia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam :D

Po przeczytaniu tematów na Forum mysle ze wpadłem w depresje lękową.

może mi ktoś powie czy to jest właśnie depresja,mam ciągłe obawy aby nie palnąć jakiegoś głupstwa w moich wypowiedziach,jeśli mam coś zrobić to przychodzi mi to z wielkim trudem,wiecznie się pocę,proste czynności do wykonania są dla mnie problemem,zaraz poty na mnie wychodzą.

Powiedzcie czy to depresja a może moje nygustwo a ja sobie wmawiam chorobe. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z objawów które mam to :

Nerwy - Kiedyś nie musiałem zaciskać zębów aby wytrzymać i nie wybuchnąć

Najchętniej bym siedział w domu i nigdzie nie wychodził

Jazda samochodem sprawiała mi przyjemność,a teraz jadę ale bardzo ostrożnie nie potrtafie się skupić

Ciężko mi rozmawiać z innymi ludzmi najlepiej abym nie musiał z nikim gadać,pisząc ten tekst mam czoło mokre od potu

Ciężko mi zabrać się do jakieś roboty w domu a w pracy pracuje bo musze

Byłem u Psychiatry zapisał mi Hydiphen,od 3 tyg.połykam te tabletki i nie widzę specjalnej poprawy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc wszystkim mam male pytanie bylam w sumie juz dwa razy u psychologa na rozmowie chociaz nie wiele ta rozmowa mi dala raz bylam u psychiatry zapisal mi pramolan ktor biore pol rano pol popoudniu i cala na noc stwierdzil ze moj stan nalezy do stanow lzejszych stad te male dawki leku. W sumie nie wiem czy moj stan nalezy do stanow typowej nerwicy lekowej czy to tylko jakies zaburzenia robilam wszystkie badania morfologie mocz bylam u laryngologa badal mi krtan poniewaz mialam to glupie uczucie jakby mi cos w gardle stalo mialam robione zdjecie zatok mialam robione usg szyji oraz test na TSH czy przypadkiem nie mam chorej tarczycy .Wszystko wyszlo ok w ciagu dnia czuje sie dobrze lykam magnez z wit b6 i pije dodatkowo vita buerlecytyne w plynie jest to bardzo dobry srodek na takie zaburzenia nerwicowe polecam.Natomiast gorzej jest wieczorem kiedy jestem sama w domu jak jestem z mezem to jest ok . Mialam wczesniej leki ale one mi przeszly teraz raczej czuje taki niepokoj ale to nie trwa caly czas tylko czasami przychodzi i to mi mija bo jedna rzecz ktora mnie caly czas dreczy to ta kluska w gardle i tak pozatym nic mi nie dolega gdyby nie to to dawno moglabym powiedziec ze jestem szczesliwa osoba i ze jestem zdrowa .Moze dlatego jeszcze sie tego nie pozbylam bo pierwsza zecza kiedy sie budze to pierwsza mysl jaka mi przychodzi do glowy to mam dalej cos tam w przelyku czy nie i tak nie kiedy caly dzien o tym rozmyslam robie w ciagu dnia rozne zeczy w domu mam dwoje malych dzieci wiec roboty mi nie brakuje ale jak pozbyc sie tych natretnych mysli .Co mam zrobic zebym o tym nie myslala ze cos tam mam w tym cholernym przelyku kiedy wiem jak juz pisalam badania nic nie wykazaly jak pozbyc sie mam tych natretnych mysli prosze o opinie napiszcie mi cos bo oszaleje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj

oj...skąd ja to znam????? :smile:

Słonko, moim zdaniem Ty na nic nie czekaj tylko idź do naprawdę DOBREGO psychiatry.

Też miałam takie natrętne myśli, tylko ja nie miałam "kluchy" w gardle, ale natrętne myśli na temat mojego oddychania.

Tez jak się budziłam to od razu z natrętną myślą, że muszę kontrolować swój oddech-to było kompletne wariactwo!

Ja nie mogłam normalnie funkcjonować i na niczym się skupić, bo moje myśli wciąż krążyły wokół tematu ODDYCHANIE...

Wytrzymałam tak z pół roku-no może więcej.

Zjadałam garście KALMS-u, bo jego spore ilości jakby mi pomagały, aż w końcu tupnęłam nogą i powiedziałam DOść!!!!!!!!!NIE MOGę BYć NIEWOLNICą WłASNYCH MYśLI-W DODATKU TAK IRRACJONALNYCH!!!!!!!!!!!!

Lekarz przepisał mi na długotrwałe leczenie SEROXAT, a doraźnie( żeby ulżyć w tej codziennej walce) AFOBAM.

Obydwa zadziałały rewelacyjnie- SEROXAT po jakimś czasie, a AFOBAM za każdym razem, kiedy miałam głupie i dziwne uczucie, że zaraz się uduszę i zaczynałam myśleć TYLKO o moim oddechu.....

Nie namawiam do leków-wiem, że pomagaja, ale z drugiej strony jest to chemiczne świństwo, tylko, że czasami nie ma wyboru i nie ma sensu dłużej się mordować!!!!!!!

Naprawdę-idź do DOBREGO PSYCHIATRY i niech Ci może przepisze jakiś doraźny środek, a jeżeli chodzi o psychoterapie to jak najbardziej namawiam, ale skorzystaj z leków, bo one usuną Twoje fizyczne męczarnie i na zajęciach będziesz mogła skupić się na terapii, a nie na tym czy masz "kluchę w gardle" czy nie ;)

Dużo zdrówka i napisz koniecznie co postanowiłaś i co zrobiłaś.

TRZYMAJ SIę A JA TRZYMAM ZA CIEBIE KCIUKI!!!!!!!!!!!!!!!!!! :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no świetnie. Wiem że muszę iść do lekarza, ale sęk w tym,że wróciłam tylko na trzy dni i jutro znowu jadę do pracy na conajmniej tydzień. No i chcę wiedzieć czy znacie te objawy z nerwicy bo zwariuję. Boję się, że nie przezyje. Acha jest jeszcze jedno, na ogół moje źrenice reagują prawidłowo, ale czasem lewa jest większa od prawej i dopiero po chwili to się wyrównuje. ????????? Czy się wkręcam czy to normalne???????Co za gówno!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja to bym poszła z tym do neurologa. Te źrenice i szumy w uszach wydają mi się cokolwiek dziwne.

Jest w necie wiele stron mówiących o szumach usznych. To co tam piszą jest bardzo ciekawe. Może być wiele powodów szumów, nerwica też.

 

"Szumy uszne to zjawisko fantomowe, co oznacza, że słyszą je tylko osoby którym dokuczają tłumaczy dr Mostowski. Powstają w następstwie nieprawidłowej aktywności nerwowej w drogach słuchowych. Człowiek, który je odczuwa zaczyna się bać, że są objawem poważnej choroby. Lęk narasta. Te negatywne stany emocjonalne sprawiają, że nie może on spać, odpoczywać, skupić się w pracy. Bywa, że nieustanny szum staje się przyczyną niepowodzeń w życiu osobistym i zawodowym, unikania kontaktów osobistych, prowadzi do izolacji. Osoby, które dręczą dźwięki tracą radość życia, są wciąż napięte, łatwo wybuchają lub ciągle czują się zmęczone."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już nie mam siły-łatwo mi radzic komuś, ale sama ledwie żyję :cry:

siedzę w pracy, mam wrażenie, że zaraz się uduszę, czuję, że robi mi się zimno i gorąco i ten ucisk w klatce piersiowej, jakby ktoś siedział mi na niej....

W dodatku zawroty głowy-jak na pieprzonej karuzeli....Normalnie boję się wstać i iść zrobić sobie herbaty, bo boję się, że się przewrócę....

PROSZę-POMóZCIE......... :cry:

JA JUż NIE MAM SIłY - CO ROBIć???????????

Brać szybko procha i uczepić się myśli, że tabletka zacznie działać i przejdzie czy nie brać procha??Tylko jakiej myśli się wtedy uczepić???????????? :cry::cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu. Jeśli nie masz możliwości zrelaksowania się (ciężko o to w pracy) to weź procha. To co piszesz jest o mnie. Ja tak umierałam wiele razy. Teraz nauczyłam się nie dopuszczać do takich sytuacji. Ty też się nauczysz.

Jakiej myśli się uczepić? Chyba takiej, że to minie. Wszystko kiedyś mija.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety Kecaj, jestem chora :cry:

I chyba niezbyt dokładnie czytałeś to, co napisałam na początku-łATWO MI RADZIć KOMUś, ALE JAK MNIE TO DOPADA TO SAMA POTRZEBUJę POMOCY.

Mogę pomagać komuś i radzić na podstawie własnych doświadczeń, co nie wyklucza niestety tego, że ataki cały czas mi się zdarzają i "umilają" życie..... :cry::cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×