Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Ja dalej w bardzo złym stanie.Wczorja wieczorem jakoś zebrałem się do dziewczyny by pojechać 20km i dałęm rade.Natomiast z rana o 6 jak wracaliśmy do mojego miasta, to prowadziłą dziewczyna, bo ja to tak zamulony byłem, ze szok.Po powrocie przespałem się jeszcze 1,5 h i jak wstałem teraz to jeszcze gorsze samopoczucie w zasadzie.Trace cierpliwość do leków i wszystkiego.A propos leku.To miałem sen dziś że byłem u mojej psychiatry i powiedziałęm, ze jak mi te stany nie przejdą, ciśnienie się nie obniży i tętno, to przestaje brać wenlafaksynę.Czułem przez sen jak mi łzy do oczu napływają.Tak zresztą chyba powiem na następnej wizycie, bo nie mamz amiaryu się katowac dłużej.Mi wenlafaksyne praktycznie pomogła jedynie w tym, że zmniejszyły się napady paniki. Poza tym to już w niczym.Naprawdę.Czuje się jeszcze gorzej jak na paroxetynie.A dwa miesiące brania leku, to..wybaczcie ale dla mie stanowoczo odpowiedni czas by coś drgnęło we właściwym kierunku.Według mnie ten lek może być dobry na sztuczne pobudzenie kogoś, aby wstał z łóżka itd, natomiast na stany takieog odrealnienia jak ja mami takich dołków nie jest dobry.Tak doszedłem do wniosku, że u mnie gdzieś coś głęboko siedzi w głowie nie wiem czy to zakorzeniony jest jakiś lek, który mnie tak ciągnie w dół, ale wenlafaksyna wg mnie na to nie pomoże

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dalej w bardzo złym stanie.Wczorja wieczorem jakoś zebrałem się do dziewczyny by pojechać 20km i dałęm rade.Natomiast z rana o 6 jak wracaliśmy do mojego miasta, to prowadziłą dziewczyna, bo ja to tak zamulony byłem, ze szok.Po powrocie przespałem się jeszcze 1,5 h i jak wstałem teraz to jeszcze gorsze samopoczucie w zasadzie.Trace cierpliwość do leków i wszystkiego.A propos leku.To miałem sen dziś że byłem u mojej psychiatry i powiedziałęm, ze jak mi te stany nie przejdą, ciśnienie się nie obniży i tętno, to przestaje brać wenlafaksynę.Czułem przez sen jak mi łzy do oczu napływają.Tak zresztą chyba powiem na następnej wizycie, bo nie mamz amiaryu się katowac dłużej.Mi wenlafaksyne praktycznie pomogła jedynie w tym, że zmniejszyły się napady paniki. Poza tym to już w niczym.Naprawdę.Czuje się jeszcze gorzej jak na paroxetynie.A dwa miesiące brania leku, to..wybaczcie ale dla mie stanowoczo odpowiedni czas by coś drgnęło we właściwym kierunku.Według mnie ten lek może być dobry na sztuczne pobudzenie kogoś, aby wstał z łóżka itd, natomiast na stany takieog odrealnienia jak ja mami takich dołków nie jest dobry.Tak doszedłem do wniosku, że u mnie gdzieś coś głęboko siedzi w głowie nie wiem czy to zakorzeniony jest jakiś lek, który mnie tak ciągnie w dół, ale wenlafaksyna wg mnie na to nie pomoże[/quote

 

Tak leki moga na prawde nieraz nawet nie ze nie pomóc, a wrecz zaszkodzic, ja biore sertraline i ona normalnie

nasila mi depresje, masakra co to sa za leki, ja juz tez nie mam sil, ide na silownie jak dam rade dojechac, pozdro :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie Wenlafaksyna, ecitaloparam niewiele pomagaja, a biore juz prawie 3 tydzień. Mam często wrażenie, że leki mi na to nie pomogą.

Jedynie lorafen daje jakas ulge od tych przykrych stanów i po nim moge racjonalnie pomyslec i coś zrobic. Bez tego to jestem w czarnej d.. i mam różne nieciekawe myśli dotyczące bezsesnu tego całego leczenia, które guzik daje...

 

Co o tym myślicie?

 

Patryk a Ty dalej na doraźnym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przed chwilą wróciłem od mojej lekarki rodzinnej.Opowiedziałem o swoim samopoczuciu.O ciśnieniu, o tętnie , o zwrotach głowy itd.Stwierdziła, że dawka 225 jest dawką zdecydowanie za duża jak dla mnie, nie jestem jakimś mega chłopem by pakowac we mnie taką dawke.To co odczuwampowiedziała, że może być efektem przedawkowania leku, ponieważ efektin 75 er to lek o przedłużonym uwalnianiu i te dwie tabletkiak wezmę rano działąją całą dobe , następnie jeszcze dodatkowa tabletka w południe i jest to dodatkowy pik, więc się gorzej czuje.Zatem już dziś tabletki po południu nie wezmę, przekonała mnie.Zobaczymy jak będę się czuł.Gorzej zbytnio być nie może chyba.Jkaby nie było skonsultiowałem się z lekarzem a nie z kominiarzem, więc sma tu nic nie grzebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kimek

Na moje oko walisz za dużą dawkę tej wenli stary,225mg to już wali łądnie w noradrenaline która potęguje ci lęki,do 150mg wenli jeszcze jest znośnie jeśli chodzi o lęki ale już powyżej hujowo.Sam brałem 225 i 150 i róznice są kolosalne,u mnie 225 podbijała mocno lęki społeczne...pierdolona noradrenalina.zresztą wenla jest słaba na serotonine której ci brakuje ja bym wyjebał ten lek i przeszedł na najsilniejszy serotoninowiec-paro.Bo chyba lęki to twoja największa zmora...?

Dobry w twoim przypadku będzie też cita/ecitalopram + coś na gaba typu pregabalina a jak cie nie stać to tansza jej wersja gabapentyna.pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind,

tak, teraz byłem u tego o którym Ci pisałem, zobaczyl reakcje na SSRI i kazał odstawic sertraline po 5 dniach, powiedział ze skoro sie lecze od 10 lat i leki mi nie pomagają na dłuższy czas albo w ogole to ze nic nie mozna zrobić u mnie farmakoterapią, coś tam się zastanawiał jeszcze nad TLPD ale nie chce ich brać, bo jak ja mam skutki uboczne po SSRI takie ze nie potrafie funkcjonowac to co dopiero po TLPD by było, kazał spróbować Spamilan ale od razu mialem po nim atak paniki wiec znów odpada, na terapie bede musiał isc ale nie wiem jak to pogodzic z pracą której szukam bo nie moge sobie pozwolic na samo leczenie nie pracując, nie mam pojecia jak z tego wyjść, zadnej konkretnej terapii nie zaproponował tylko tak ogolnie stwierdził ze zostaje psychoterapia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind,

nie powiedział, w ogole lekarze na śląsku to jest jakaś porażka, kazał mi tylko wymiecć jakie leki brałem i szukał jakiegoś innego ktorego jeszcze nie bralem w ogole nie analizując objawów, mam głównie stany lękowe a on mi gada o agomelatynie tylko dlatego ze jej jeszzce nie próbowałem, tak naprawde to w ogole nie wiedział co ma zrobić, wszystko na szybko,najpierm mów ze nie ma sensu brać leków a później rzuca jamimiś nazwami i mi sie pyta czy chce spróbować czy nie, no jak to wygląda zeby lekarz mi sie pytał jakie ma stosować leczenie, nie wiem skąd te dobre opinie na necie o lekarzach, chyba sami sobie piszą

 

-- 19 wrz 2014, 10:54 --

 

chyba wracam do swojego stałego, przynajmniej tam mowie objaw i dostaje lek bez pytania mi sie czy moze chce tego spróbować a moze tamtego tak jakbym to ja sam sie miał leczyc i mu tylko powiedzieć co chce, paranoja jakas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie Wenlafaksyna, ecitaloparam niewiele pomagaja, a biore juz prawie 3 tydzień. Mam często wrażenie, że leki mi na to nie pomogą.

Jedynie lorafen daje jakas ulge od tych przykrych stanów i po nim moge racjonalnie pomyslec i coś zrobic. Bez tego to jestem w czarnej d.. i mam różne nieciekawe myśli dotyczące bezsesnu tego całego leczenia, które guzik daje...

 

Co o tym myślicie?

 

Patryk a Ty dalej na doraźnym?

Ja w tej chwili nie biore alpry póki co, zwiekszylem dawke wenli, dzisiaj póki co nic sie nie dzieje,

zobczymy jak dalej bedzie, ja ci powiem ze ja nie wierze w leki szczerze mówiac, paroksetyna mi pomogla

w jakims stopniu nie mam juz zadnych stanów lekowych ani natrectw, teraz bardziej sie skupiam na tym

ze by samemu walczyc z depresja, ja wierze bardziej w siebie niz w leki, leki sa taka przystawka do

dania glównego- tym daniem dla mnie jest silna wola i chec walki, zreszta mi nawet psychiatra kiedys

powiedzial ze leki maja pomóc mi funkcjonowac, a nie wyleczyc, zobacz jakie sa statystyki wyleczalnosci

depresji,polowa konczy sie sama, jakis tam procent lecza psychiatrzy, nie wiem moze 20, 30%, a reszta ludzi konczy

bardzo zle, niestety ale takie jest zycie brutalne, kurwa kiedys bylem urodzonym optymista, a teraz tylko narzekam nie fajnie :mrgreen:

 

-- 19 wrz 2014, 12:27 --

 

ladywind,

nie powiedział, w ogole lekarze na śląsku to jest jakaś porażka, kazał mi tylko wymiecć jakie leki brałem i szukał jakiegoś innego ktorego jeszcze nie bralem w ogole nie analizując objawów, mam głównie stany lękowe a on mi gada o agomelatynie tylko dlatego ze jej jeszzce nie próbowałem, tak naprawde to w ogole nie wiedział co ma zrobić, wszystko na szybko,najpierm mów ze nie ma sensu brać leków a później rzuca jamimiś nazwami i mi sie pyta czy chce spróbować czy nie, no jak to wygląda zeby lekarz mi sie pytał jakie ma stosować leczenie, nie wiem skąd te dobre opinie na necie o lekarzach, chyba sami sobie piszą

 

-- 19 wrz 2014, 10:54 --

 

chyba wracam do swojego stałego, przynajmniej tam mowie objaw i dostaje lek bez pytania mi sie czy moze chce tego spróbować a moze tamtego tak jakbym to ja sam sie miał leczyc i mu tylko powiedzieć co chce, paranoja jakas

 

Pacjencie lecz sie sam :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kalikali1 dlatego zobacze jak będzie na 150 jesli dalej będzie do kitu, to powiem swojej psychiatrze, żebyśmy albo wrócili do paroxetyny albo coś innego bym brał.U mnie największym problemem jest odrealnienie, nie poznawnaie swoich myśli i uczucie bycia myślami w oddali, skąd nie moge powrocić.Robie wszystkei czynności dnia codziennego, ale czuje że robie to z automatu jak robot.Wg mnie to odrealnienie to stan lęków a także i pewnie leków.Z rana ten stan jest najcięższy, po południu nieco się zmienia, ale wcale nie na lepsze. I tak od ponad 2 miesięcy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarka mi powiedziała dziś, ze nawet obecność tryptanów w serze żólty itp wpływa ze wchodza w interakcje z Efektinem, że niekoniecznie trzeba połaczyć jakeiś leki by się źle czuć.Obecnie czuje się tragicznie.Nie wziąłem tabletki w południe tka jak zaleciła mi doktor, zobaczymy z jakim skutkiem bęzie to zmniejszenie dawki.A czy ktoś z was miał już zmniejszenie z 225 na 150?I jak ewentualnie to przechodziliście?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

EARTH dziekuje :):):):)

 

KIMEK no to fajnie ze wkoncu sie wziales za siebie :) ze byles u lekarza:) ciesze sie. Zostan juz na tej 150 a wrazie co pros o zmianę leku. Bo ta wenla Cię wykończy :( najgorsze ze do pracy musisz isc ? Na paroksetynie miales tez odreal ale krotkie, na wenli non stop. Nie daj sie i wrazie co żądaj zmianę leku. No i powinienes troszke wiecej sie wysypiać :) ta hydroksyzyna to nic zlego, moze Ci na spanie pomoże ? To slaby lek. Ja za Ciebie trzymam kciuki :):):) pozdrawiam.

 

 

A ja dzis nie dalam sie ciśnieniu :) zanim skoczylo na wieczór to je ubieglam hihi wzielam dodatkowa tabletkę juz o 19 i o 20 mialam 138/88 :):):):):) serce tez ok. Widocznie musze brać dodatkowo na wieczór tabletkę. No i musze Wam powiedzieć, ze bylam tez dzis u okulisty sprawdzić wzrok, bo wenla ponoc daje jaskrę i wysokie cisnienie wewnatrzgalkowe. Ale u mnie ok :) i mam pytanie do Was czy robicie jakieś badania dodatkowe ? Jakieś proby watrobowe morfologię itd ? Żeby sprawdzić organizm po antydepresantach ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Crazyalexxx zmniejszyłem już od wczoraj dawkę, choć czy to coś da, to się okaże.Mój stan się tak pogorszył, ze ja wm zasadzie funkcjonuje jak roślina.Nie mam sił kompletnie, w głowie pustka, brak odczuwania jakichkolwiek emocji.Jeśli chodzi o moje myśli to nawet się nie chce już mi powtarzać, zę ich w zasadzie nie poznaje.Nie moge przypomnieć sobie siebie.Jestem dla siebie obcy w myślach.Odczuwam lęk taki wewnętrzny o przyszłość, o to co ze mną będzie, o to że jestem tak wyłączony.Rozmawając z dziewczyną, rodzicami patrząc na nich nie odczuwma jakby żadnych emocji, zresztą w tej anhedonii i apatii nie odczuwam w zasadzie nic, czasmai się zaśmieje z czegoś ale wydaje mi się to takie sztuczne.Zazdroszcze Wam, że możecie mimo wielu problemów poznawać swoje myśli nie mając odrralnieia takiego jak ja.Załamany jestem, ze męczy się przeze mnie moja rodzina, dziewczyna, przyjaciele, którzy patrzą jak cierpie i zastanawiają się jak to potrwa długo, że zamiast poprawy to jest co raz gorzej .Zastanawiałem się jak to możliwe by w ciągu 2 i pół miesiąca stać się takim psychicznym wrakiem.Jednak można.Tyle tylko, że to wszystko się oczywiście kumulowało od kilku lat, lęki, stres, fobie.Nadziei już w zasadzie nie widze żadnej, pozostaje mi tylko wiara. Jest jeszcze benzo(Tranxene 5mg) ale nie raczej wątpie czy on coś pomoże, przytłumi mnie jeszcze bardziej pójdę spać i to wszystko.A pomyśleć , że jeszcze tydzień temu chciało sie tka bardzo żyć, myślałęm realnieo powrocie do pracy.Prysło wszystko :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk29, Wiem,że jest grupa pacjentów,którym leki psychotropowe pomagają,

ale też słyszałem o wielu ludziach "rozwalonych" przez psychotropy..wiem również,że jak się zacznie je brać,to

generalnie ciężko jest się później od nich uwolnić,dlatego myślę,że jest wskazana ostrożność,jeżeli chodzi o stosowanie tego typu leków.

Kimek, Mam wrażenie,że męczysz się tak,przez źle dobrane leki niestety..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego psychiatrze powiem, że lakarka rodiznna zmniejszyła mi dawkę i jeśli to nie pomoże nic to po prostu zmienić ma mi leki.Ja praktycznie przepuściłem przez palce 1,5 miesiąca ktre miałem wolne.W poniedziałek mam wrócić do pracy.Pytam sięn jak?W takim stanie?Jest to wręcz niewykonalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

generalnie ciężko jest się później od nich uwolnić,dlatego myślę,że jest wskazana ostrożność,jeżeli chodzi o stosowanie tego typu leków.

 

- generalnie zgadzam się, ale w szczególnych przypadkach można wyjsc z "pułapki" serotoninowej np. dzięki suplementacji SAM-e

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

generalnie ciężko jest się później od nich uwolnić,dlatego myślę,że jest wskazana ostrożność,jeżeli chodzi o stosowanie tego typu leków.

 

- generalnie zgadzam się, ale w szczególnych przypadkach można wyjsc z "pułapki" serotoninowej np. dzięki suplementacji SAM-e

 

 

Ja brałam to SAM-e czyli s adenozyl metioninę i nic mi nie pomogla a kosztuje kupe kasy.

Już lepszy jest kwas pangamowy czyli B15, tez suplement diety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś pewien psychiatra powiedział mi"Panie leków to jest tysiące".I to jest prawda.Najistotniejsze to dobrać, tylko moja koleżanka ostatnio która jest terapeutką powiedziałą, że leki z czasme po prostu przestają działąć, bo się uodparniamy na nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PATRYK29 i co chcesz zejść z wenli calkowicie ?

 

cos w tym jest, ze jak sie wejdzie w leki to potem trudno. Ja dlugo radzilam sobie bez i tez czasem zaluje :( u mnie nastrój niestabilny. Raz ok za chwile do dupy.

 

co do pangam b 15 slyszalam ze jest zalecany nawet w autyzmie. W depresji. Pomaga komorki odbudować. I omega 3 6 oraz witaminy z grupy b. Moze jakiś zen szeń czy guarana. Ja jeśli zejdę z lekow to będę próbować :) no i potrzeba sily.

 

Kimek szkoda mi Ciebie, trzymaj sie i idz do tej psychiatry. Pogadaj z nią troszke ostrzej, niech cos wkoncu robi !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×