Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Eh, jadę na crf (wenla+mirta, niby powinno być ok z motywacją czy emocjami...), małe dawki amisulprydu prócz osłabienia natręctw nie działają na mnie w ogóle, więc zostaje spróbować flluanxol. Tylko co z tymi emocjami? Kusi mnie zwiększenie wenli, żeby na lęki trochę mocniej zadziałać, ale we wszystkim co mi dolega (depresja, nerwica, depersonalizacja), najbardziej dobijający jest ten brak emocji...

 

-- 11 lip 2013, 18:07 --

 

Pamiętam, że jak schodziłem z paro i dodawałem minimalnie wenlę, to przy małych dawkach obu leków, tak jakby emocje się pojawiały, ale lęki dawały popalić. Może po prostu spróbuję zmniejszyć dawkę do 112,5mg, może zjazdu nie zaliczę... Swoją drogą, typowe objawy dystymii pasują do mnie coraz bardziej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dżejm, też miałam problem z emocjami i po wenli stał się on ogromny, wręcz tygodniami pustka emocjonalna, owszem nie płakałam, nie wściekałam się na nikogo, ale też nie miałam na nic ochoty, nic mnie nie cieszyło, zero pozytywnych emocji, nawet kiedy powinnam czuć się szczęśliwa. A brałam też mirtę, i to słynne crf odpaliło u mnie tylko na zmniejszenie lęków, dopiero jak zaczęłam brać różne leki na dopaminę (coaxil,fluanxol i wreszcie wellbutrin) emocje wróciły. Teraz na wellbutrinie nastrój mam genialny :) każdego dnia, energii full, jak nie ja sprzed kilku miesięcy, ale cieszę się bardzo mimo że well zwiększa troszkę lęki, ale póki co mam nad tym kontrolę, nie wspomagam się żadnym benzo ani innymi specyfikami, jest dobrze :)

spróbuj może jednak ten fluanxol i jeśli chociażby na początku odpali i poprawi nastrój i emocje to powinieneś iść tą drogą, może nie na neuroleptyki, ale na leki działające na dopaminę, ja wenlę brałam ponad pół roku w różnych dawkach, najwyższa 187,5 i nic nie odpalało, więc wiedziałam że trzeba szukać szczęścia gdzie indziej i wreszcie coś mi pomogło i nie przeżywam męczarni każdego dnia :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

I wróciłam do starej miłości :) welafaxu:)

bralam go wczesniej 8 lat,ale przestal dzialac,przez rok sertaline-do bani,elicea do bani,po dwóch latach znów wenela 150xl......na lęki.....piszecie o emocjach i ich braku.....ja nigdy przy weneli nie mialam z tym problemu,choc najlepsze na nastroj byla elicea tyle ze poglebila ataki lękow i agorafobie.........Co sądzicie o welefaxynia na lęki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wenlę brałem 3 miesiące w dawce 75mg i od dwóch 150mg. Żeby uściślić, wcale nie jest idealnie u mnie, ani jeśli chodzi o nastrrój ani o lęki, ale czuję że jest lepiej niż na ssri i prawdopodobnie najlepiej jak u mnie może być. Jasne, gdybym ładował benzo codziennie byłoby jeszcze lepiej, ale jak wszyscy wiemy, tak się nie da. Więc jeśli chodzi o antydepresanty, wenlafaksyna działa u mnie najlepiej, jest po prostu najskuteczniejsza, choć nie ukrywam że były/są problemy, jak bezsenność/jadłowstręt, ale od wczoraj dorzuciłem 15mg mirtazapiny na wieczór i spałem jak niemowlę, także jestem dobrej myśli, planuję zostać na wenlafaksynie jako głównym leku jak najdłużej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezimienna123-ze wszystkich jakie brałam najlepsza na lęki była wnela.....natrój też był ok,brałam 8 lat,w ciągu następchy 2 lat elicea i seratalina-ale poprawa była chwilowa,wiec wróciłam do weneli......powinna zaskoczyc mam nadzieje,w końcu wcześniej była prawie doskonała

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cala w trawie, na mnie działała wenla super na lęki, ale odkąd zaczęłam brać wellbutrin i ona nie pomagała, więc odstawiłam, bo po co brać skoro czy ją biorę czy nie lęki są. zastanawiam się co do tego dołożyć.

niby jest do wytrzymania, ale są takie chwile, gdy chciałabym zaszyć się w domu, czuję że boję się życia, ludzi których znam i zmian w moim życiu.

Terapia mi g. pomaga bo u mnie to stany endogenne, wiem że zanim nie brałam wellbutrinu na wenli nie miałam żadnych lęków, teraz na wellbutrinie wróciły już po tygodniu brania :/ i są mimo że biorę go ponad 2 miesiące, boję się tego, że może być coraz gorzej. Ale wellbutrin to jedyny lek, który zadziałał na mnie tak dobrze na nastrój, więc już nie wiem co wybrać, nie wiem czy będę się z tym gównem męczyła całe życie? czy to tak będzie wyglądało? albo lęki albo depresja, czyli marne życie i tak i tak. Nie wiem czy kiedyś obudzę się i stwierdzę, że jest dobrze i pod jednym i pod drugim względem, tracę nadzieję, mam wrażenie że nic mi w życiu przez te problemy nie wyjdzie, bo tak jest, było znośnie do pewnego momentu. Teraz depresja wyłączyła mnie na rok, zaczęłam z niej wychodzić dzięki wellbutrinowi a tu kicha, bo są lęki, lęk przed wyjściem do ludzi, spotkaniem nawet z chłopakiem, mimo że ufam, ale boję się i ciężko mi to pokonać, a chcę, bardzo chcę, lubię być mimo wszystko wśród ludzi, jestem rozmowna, ale aktualnie zalękniona. I co to za życie.

Przepraszam za ten wywód o niczym i może trochę off-top, ale nie mam komu się wygadać, nie chcę znajomych po raz n-ty tym obarczać na co oni nie mają wpływu, bo wiem że przez paplanie o tym wielu ode mnie uciekło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, A wyraźne działanie w kierunku lęku kiedy mniej więcej poczułeś, po jakim czasie od pierwszej dawki?

 

No po mirtazapinie na pewno będziesz dobrze spał. Trzymaj się tej dawki przez dwa tygodnie ..przynajmniej ja bym tak zrobił. U mnie po 1,5 tygodnia pojawił się pozytywny wpływ na nastrój i lęki, więc może i u Ciebie w pierwszych tygodniach pojawią się pozytywy i już zwiększać nie będzie trzeba. Tak piszę, bo po wejściu na 30mg miałem momenty zwątpienia - ostre jazdy na granicy paniki i inne dziwne psychofazy. Później było ok, ale sądząc po objawach nie wydaje mi się, żeby to były 'zdrowe' dawki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lubudubu, bo to różnie z tym bywa. W zasadzie póki co lęki mam jeszcze pod kontrolą, bo bywało z tym dużo gorzej, ale dokuczają mi, z tego powodu mimo dobrego nastroju mam czasem ochotę znowu się schować w domu i wegetować, ale nie mogę, bo lubię być między ludźmi, chęć do życia mam naprawdę wielką teraz, ale pozostaje strach, który ma ochotę mnie hamować, mimo że chciałabym normalnie towarzysko żyć ciężko mi, ale całkowicie nie poddaję się, jeszcze nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 maj sie:) i nie poddawaj. A jezeli akurat przy wyjsciu do ludzi atakuje lęk to przygas go jakims benzo i do przodu. Szkoda odkladac wellbutrin skoro tchnal troche wiatru w żagle.:)

 

Niedllugo i ja bede go bral..zobaczymy co z tego wyjdzie;). Lęk pewnie przycisnie ale moze jakos go okielznam:>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, A wyraźne działanie w kierunku lęku kiedy mniej więcej poczułeś, po jakim czasie od pierwszej dawki?

 

Gdzieś po 5 tygodniach na 75mg i potem wyraźniej po dodatkowych dwóch na 150mg. Tak jak pisałem, bez fajerwerków i nagłego uwielbienia dla gatunku ludzkiego, ale różnica jest wyraźna, acz subtelna. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lubudubu, na mnie benzo nie działa na dolegliwości bólowe związane z lękiem, jedynie muli, tłumi, ogłusza. Na te dolegliwości związane z lękiem pomagała mi tylko wenla, chociaż jak zaczęłam brać well i tak przestała pomagać :/ na jakiejkolwiek dawce nie byłam jej, to i tak gdzieś tam się ten lęk pojawiał. Myślę o wypróbowaniu amitryptyliny, bo ona podobno działa na różne bóle, albo dołożenia tianeptyny (chociaż cudów po niej nie widziałam), albo fluanxolu, ale troszkę chyba później ogłupiał, choć i tak dużo mniej niż benzo.

Nie poddaję się jeszcze, póki co zdarza mi się odwoływać spotkania z kimś podając byle powód (a tak naprawdę jest nim lęk), ale bardzo tego żałuję, bo lubię być mimo wszystko między ludźmi, wtedy paradoksalnie czuję się najszczęśliwsza, będąc sama w czterech ścianach czuję, że gniję, zanim nie zaczęłam czuć poprawy nastroju tak gniłam, siedziałam w domu, pozrywałam wszystkie kontakty z ludźmi, nie wychodziłam prawie w ogóle, jedynie na zakupy, bo musiałam coś jeść, ale pamiętam jaką wręcz męczarnie przeżywałam chodząc po sklepie, jaki wysiłek sprawiało mi myślenie co gdzie jest i co miałam kupić, czułam się otępiona i wiecznie zmęczona, to było jak niekończący się koszmar, co z tego, że zero lęków, jak rzuciłam pracę i naukę, bo nie miałam siły nic robić, nawet umycie zębów, przejście do toalety było wykańczające. Jak już miałam poprawę nastroju po coaxilu czy fluanxolu to zostało to przeklęte zmęczenie, wykończenie (przed nawrotem depresji byłam aktywna towarzysko, działałam, uprawiałam sport, jak wpadłam w ten kanał to wszystko się skończyło). Myślałam, że w tej kwestii nie ma na mnie nadzieji, nie wierzyłam w to, że kiedyś odzyskam siłę. Piłam codziennie kawę, energetyki, nieraz dwa dziennie i nie czułam poprawy ani myślenia ani sił.

Jak zaczęłam brać wellbutrin szybko zauważyłam poprawę. Nie dość, że nastroju, zaczęłam znowu żartować, uśmiechać się szczerze do ludzi, stałam się na nowo rozmowna, komunikatywna, poprawiła mi się pamięć i ogólne myślenie. Wiele rzeczy sprawia mi teraz radość, cieszę się nawet z błahych rzeczy, słuchanie muzyki sprawia mi wielką przyjemność, nawet pisanie tutaj, kupowanie czegoś, spotkania z kimś, oglądanie czegoś ciekawego, jestem w stanie autentycznie się śmiać z komedii, mam dużo lepszą koncentracje (w trakcie tych mocnych dołów nie oglądałam ani nie czytałam nic, bo nie mogłam się na niczym skoncentrować i odkładałam po chwili). Mam energię od rana do wieczora :) rzadko się męczę, mogę zrobić duże zakupy, latać od sklepu do sklepu, przymierzać dziesiątki rzeczy (przez rok nie kupiłam ani jednego ubrania, bo nie miałam siły nic przymierzać nawet :/ a teraz musiałam trochę pokupować nowych rzeczy, bo po mircie mi się przytyło dosyć i w prawie nic się nie mieściłam :) ), mogę latać od sklepu do sklepu, zaczęłam biegać i kondycję mam coraz lepszą. Nawet jak tu się produkuję to nie męczy mnie to stukanie na klawiaturze i nie zastanawiam się czy ma to sens, piszę, bo uważam, że to może też komuś pomóc w dokonaniu wyboru, kto ma podobny problem. I też z tego co napisałam wynika, że nie chciałabym jednak odstawiać wellbutrinu, bo poprawa jest naprawdę kolosalna, odżyłam wreszcie, zapłaciłabym za niego nawet 150 czy 200 zł, byleby te lęki tylko nie pogarszały się, ale mam jeszcze nad tym kontrolę, trochę się boję tego, że mam się z kimś spotkać, tego że mój chłopak wraca i na samą myśl o tym to czuję, że trochę drżę od środka, mam ochotę to odwołać, powiedzieć że innym razem się zobaczymy, ale zarazem bardzo chcę, bo wiem że siedząc tak w domu bez sensu będę się dołować, może nie tak bardzo jak przedtem, ale będzie mi tego brakowało.

 

A Ty bierzesz teraz jakieś leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezimienna123, a może na Twoje lęki pomógłby któryś ze starszej generacji leków, jak amitryptylina albo klomipramina? Hmmm, napisałbym że może przedwcześnie zrezygnowałaś z wenlafaksyny, ale ja sam na połączniu wenli i bupropionu nie dałem rady, byłem okropnie nakręcony i lęki były nie do przyjęcia. Natomiast sama wenlafaksyna daje radę, aczkolwiek bez mirty na noc się nie obeszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam Ciebie ze chcialo Ci sie az tyle pisac:). Nie kojarze czy ja na tym forum napisalem post takiej dlugosci...

 

 

Obecnie testuje metylofenidat. Narazie pierwsze tabletki zadzialaly obiecujaca..inna bajka niz ssri. Ale zamierzam do metylofenidatu dolaczyc wlasnie wellbutrin. Nie mam pojecia czy ktos w ogole stosowal takie polaczenie lekowe ale z pewnoscia bedzie to jedno z najsilniejszych promotywacyjnych połaczen lekowych jakie bralem. Tak naprawde nie boje sie ze te połaczenie spowoduje wystapienie jakis lękow bo tak naprawde jak dopada mnie silna anhedonia/deprecha to ja nawet lęku nie czuje. Pustka i wyjalowienie emocjonalne tak silne. I wlasnie na te objawy glownie chce sprobowac z tym lekami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, brałam wenlę 7 miesięcy, więc działanie przeciwlękowe większe by raczej nie było, a odstawiałam powoli i na nastrój ona nie działała, a teraz nie czuję różnicy, ani mniejsze ani większe te lęki. A jeśli chodzi o amitryptylinę to mam w domu opakowanie, ale już jest po terminie, bo skończył się w marcu, ale chyba jakbym to wzięła to nic by mi się nie stało? i nie wiem jaką dawkę powinno się stosować, bo mi lekarz kazał od najmniejszej brać i zwiększać, czyli chyba od 5 mg :/ ale wtedy bałam się tego leku, zawsze tak mam że boję się nowych leków i próbuje je w ostateczności. A Ty brałeś amitryptylinę? Tej klomipraminy nie brałam też, w ogóle nic z tych trójpierścieniowych, bo bałam się, że mnie zamulą.

Zresztą podobno wellbutrin podwyższa stężenie wenli we krwi, a już dawka 187,5 trochę zwiększała mi lęki, bo zauważyłam, że lęki występują u mnie tylko po braniu jakiegoś leku podwyższającego poziom noradrenaliny, kiedyś nawet po fluoksetynie je miałam i mirtagenie jak byłam na dawce 30 mg. Więc nie chciałam sobie doładowywać jeszcze nor razem z wenlą. Ale nie wiem co w tym przypadku powinnam brać, bo te trójpierścieniowe tez chyba zwiększają jej poziom, chociaż z drugiej strony serotonina tłumiła je, więc ciężka sprawa. Z kolei jak miałam jej z mało to czułam to zmęczenie, którego teraz nie ma, ale dopalenie jest czasem trochę z duże. Szkoda, że nie ma mniejszej dawki wellbutrinu.

 

lubudubu, nie brałam metylofenidatu, bo chyba dla mnie póki co lek zbyt hardcorowy :) miałam go wypróbować w szczycie desperacji, jakby już ten wellbutrin nie odpadlił. A Ty go dostałeś od lekarza czy załatwiłeś inaczej? Widziałam, że ten lek strasznie drogi jest i raczej mało dostępny w Polsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę niecałe 3 tygodnie, a na noc Hydroxizinum. Jeszcze nie wiem czy pomogła. Czasem jestem nieco spokojniesza, a czasem pobudzona nadmiernie. Dziś zmierzyłam ciśnienie i raz byłó 150, byłam taka wewnętrznie rozdygotana. No, ale i bez tego leku tak miewałam. Najgorsze się jak się położę w nocy i się trzesę, wczoraj wzięłam drugą Hydroxyzynę i nieco wyciszyłó się to i szybki puls, tzn nadal niestety był szybki puls :( ale mniej to czułam.. oporna na leki chyba jestem.

 

-- 13 lip 2013, 20:37 --

 

Biorę niecałe 3 tygodnie, a na noc Hydroxizinum. Jeszcze nie wiem czy pomogła. Czasem jestem nieco spokojniesza, a czasem pobudzona nadmiernie. Dziś zmierzyłam ciśnienie i raz byłó 150, byłam taka wewnętrznie rozdygotana. No, ale i bez tego leku tak miewałam. Najgorsze się jak się położę w nocy i się trzesę, wczoraj wzięłam drugą Hydroxyzynę i nieco wyciszyłó się to i szybki puls, tzn nadal niestety był szybki puls :( ale mniej to czułam.. oporna na leki chyba jestem.

 

A wcześniej brałam 3 miesiące Asentrę i Trittico CR, ale żadnej różnicy, nic poprawy. Ja od 5 lat mam też bezsennność, zasypiam nawet o 5 rano, a teraz przez te drżenia tym bardziej ciężko mi zasnąć wczęśniej, czasem mam tak, że spać mi się chce, ale te drgania są i mi to uniemożliwiają. Czuję, że gdyby nie one to bym teraz wcześniej zasypiała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zalatwilem z pomoca pewnej osoby z tego forum. Inaczej bym go sobie nie zalatwil...nikt by mi tego nie przepisal.

 

metylofenidat jest podobno znacznie znacznie silniejszy niz wellbutrin. Ja po kilku tabsach czuje zwiekszona motywacje, koncntracje i pamiec przede wszystkim poprawa. A z ubokow to zwiekszona agresja,drazliwosc i potliwosc ale to norma na stymulantach.

 

Jak bedziesz miala dostep to probuj...a moze akurat? skoro silneisjzy niz wellbutrin to jeszcze lepiej by podzialal..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lubudubu, właśnie dlatego, że od niego silniejszy na razie nie będę próbować, bo wolę wszystko inne najpierw wypróbować, poza tym to działanie jest dla mnie wystarczające a czasem nawet za silne trochę, dlatego czegoś dużo mocniejszego póki co nie potrzebuję. Do tego z tą agresją, z natury taka nie jestem, a odkąd biorę well często się wkurzam i wybucham nawet na kogoś z rodziny, wybucham za bardzo i dopiero po fakcie do mnie dochodzi jak się zachowałam :/ więc czegoś mocniejszego nie potrzebuję :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezimienna123, te dwa leki o tkorych piszecie to bardziej na léki czy na depreche wam dzialaja? Mam zamiar zmienic teraz wiec moze na ktorys z tych zmienie....

 

I czemu mowice, ze lekarz nie chce przepisac????

 

-- So lip 13, 2013 11:16 pm --

 

wlasnie poczytalam, to nie na depresje ani léki wiec chyba nie dla mnie. :/

 

-- So lip 13, 2013 11:18 pm --

 

i mnie chyba bez recepty mozna kupic tyle ze pewnie drogi. Ale nie wiem do jakiej grupy sie zalicza bo wenle np bez recepty mozna a benzo juz nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×