Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie lekarka kazała odstawiać Velafax zmniejszając całą tabletkę do pół a potem do zera, tego chyba bym nie przeżyła. Mnie się bardzo kręciło w głowie, a wiadomo, ze jak człowiek ma normalnie egzystować to nie można sobie na to pozwolić. I tutaj nie chodzi o działanie terapeutyczne, bo wiadomo, że taka dawka leku nawet nie podtrzymuje poprzedniego leczenia, ale o to żeby fizycznych skutków nie odczuwać.

 

Mam nadzieję, że w tym tyg. zejdziesz juz do zera, długo się już męczysz.

 

Wiesz, ja też mam bardzo cienkie włosy, ale teraz mam połowę z tego co przed rokiem, są bez życia, w ogóle się nie kręcą, a kiedyś tak ładnie. Zapuściłam je z długich, nigdy nie farbowałam, nie prostuję - więc nie moga być zniszczone. Stosuję szampony i odżywki zalecone przez dermatologa, od zewnątrz też - biorę już 2 miesiące Vitapil i wyciag ze skrzypu, po takim czasie już powinnam widzieć efekty. Jeśli chodzi o krew to ja zawsze miałam nadmiar żelaza, ale wybiorę się chyba w tym tyg. na badanie krwi, może mam jakąś anemię?

 

Najgorsze jest to, że biorę Efectin od maja, dla mnie w ogóle leczenie powinno trwać dużo dłużej, to już mój kolejny epizod depresji, więc myślałam o co najmniej 2 latach, ale psychiatra proponuje by na wiosnę odstawiać. Sama nie wiem boję się tego, z kolei wiem, że wiosna to najlepszy czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do moczu to u mnie tez przez jakis czas byly z tym trudnosci pozniej przeszlo.

Katarzynka czesc :) tak sie zastnawialam co sie z Toba dzialo... Ja wlasnie biore Alventa (odpowiednik effectinu) na depresje i nerwice, jest swietnie, Nie mam juz zawrotow glowy, boli ( a jak sa to b rzadko) bardzo dobreze sie czuje. I jak bede odstawiac to bede robic tak jak i TY...moja psychiatra mowila ze to najlepszy sposob. Trzymam kciuki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Agusiuww:)

Pozdrawiam Cię cieplutko:) Ciesze się, że u Ciebie też tak jak u mnie zawroty w końcu minęły!!! Inne zycie, prawda?:):):)

Ja miałam odstawić na jesieni - tzn. dr koło września- października powiedział, że skoro już rok minął to mogę zacząc odstawiać, z tym, że On też mówił, by robic to bardzo wolno. Mówił, zebym zezła z 75mg do 37,5 mg i tak trzy miesiące i potem kolejne dwa miesiące na zasadzie coraz rzadszego brania tej opcji 37,5 mg, odstępy co dwa dni, co trzy dni - coraz bardziej wydłużzać. Ale jestem przekorna i troche poczytałam na naszym forum o odstawianiu i o nieciekawych skutkach ubocznych, no to oczywiście policzyłam kuleczki w owym efectinie i co dziennie sobie odsypywałam- na poczatku po 2-3 bo się bałam, potem po 5 kuleczek. Jak widziałam, że mnie troszkę trzęsie to przez tydzie nie zmniejszałam, zeby się przyzwyczaić i dopiero potem dalej "jechałam". MImo, ze napewno trwa to o wiele dlużej, ale jest moim zdaniem zdecydowaniem bardziej komfortowe i nie odczuwa się jakiś wielkich szaleństw. MOże się nie znam i wydam sie niektorym dziwna, ale wolę odstawiać dwa miesiące dłużej efectin i czuć się normalnie, niź przez 3 tygodnie być półżywa i "umierać", bo po co przy schodzeniu z leku samemu sobie fundowac dodatkowe stresy? i koszmarne zawroty głowy ktore mnie już wyjatkowo mocno doświadczyły? Bez sensu moim zdaniem:)

Dlatego dzieki Hance84 i Agusiww za wsparcie:):):)

Hanco84, miałaś nadmiar żelaza?! o rany... to dziwne, za duzo w sumie też niezdrowo chyba... No to msz problem z wlosami, bo jeśli ich nie farbujesz, nie prostujesz i zażywasz tabletki i witaminki wzmacniające, to nie powinny wypadać! czyli pewnie jednak efectin... to jego wina... chociaż powiem szczerze, że mi ów vitapil zupełnie nie pomógł jak go swego czasu brałam (na dlugo przed rozpoczęciem kuracji efectinowej) a może spróbuj jeszcze i zobacz jaki masz poziom magnezu? też wlosy od jego niedobory wypadają... n a jesli nie, no to rzeczywiście efectin może być winny:(:(:( Tak to już jest, że każdy pewnie ma jakieś inne skutki długoterminowe jego zażywania:( Mi sie troche przytyło, no i trochę wkurzał mnie taki tumiwisizm... Jako wzór pracoholika wkurzało mnie...

Trzymajcie się cieplutko!

Agusiuww, jeszczse raz pozdrawiam, przepraszam, ze się długo nie odzywałam, ale miałam przez kilka miesięcy problemy z wchodzeniem tutaj, na forum, za każdym razem jak chciałam się zalogować, padało hasło, ze nieprawidlowe hasło, potem czekałam na maile, które mi nowe hasło przesyłały, a i te nie bardzo skutkowały - wystarczyło na jedno logowanie, a potem znów hadło nieprawidłowe - wkurzalo mnie to i stąd moja nieobecnośc... dlatego kilka dni temu zarejestrowałam się po prostu ponownie - i już nie jetsem Katarzynka35, tylko Katarzynka36:)

pozdrawiam raz jeszcze, papappa:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynka36: Ja odstawiałam velafax po konsultacjach z lekarzem i przy jego wskazówkach, bo to on jest tu specjalistą a nie ja. O dzielenie kapsułek na kuleczki nawet nie zapytałam, pewnie dlatego że na ulotce jest napisane: kapsułek nie należy dzielić, kruszyć, rozgryzać ani rozpuszczać w wodzie....Kompletnie nic nie mam do Twojego sposobu ostawiania efectinu, przecież to Twoja sprawa, a jeśli ta metoda faktycznie nie spowoduje u Ciebie przykrych skutków odstawiennych, to daj znać będę wiedziała na przyszłość jakby co..., i też tak zrobię.

Poza tym u mnie po całkowitym odstawieniu welafaxu przez 5 dni (a nie 3 tygodnie) utrzymywały się nieprzyjemne jakby wyładowania prądu w głowie, co wzięłam mylnie za nawrót stanu depresyjnego, potem jednak wszystko minęło. Zyczę Ci powodzenia, zero skutków odstawiennych leku i zdrowia oczywiście.Pozdrawiam M.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynka - teraz kupiłam inne witaminki i nowy szampon, może to coś pomoże. Idę też zrobić badanie krwi, zrobię poziom żelaza i magnezu, moze coś sie zmieniło. Wiesz, ja biorę psychotropy już 4 raz, wiec myślę, że takie mają skutki uboczne. Dobrze w sumie, że to tylko włosy, a nie wątroba np. Chociaż wiadomo, że dla kobiety włosy też są ważne. Zobacze jak wyjdą wyniki, zapytam też psychiatrę co o tym wszystkim sądzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Marlenko!

Dzięki za życzenia:) Wiesz, ja de facto kapsułek nie dzielę, nie kruszę, nie rozpuszczam w wodzie, po prostu otwieram, wysypuję okreslona ilośc kuleczek, wyrzucam resztę, reszte wkładam z powrotem do kapsułki i zjadam:) Z tego co wiem, jak czytałam ponad rok temu na naszym forum mnóstwo osób tak odstawiało efectin. Pewnie się troche wystraszyłam, bo glownym efektem odstawiania sa przy efectinie zawroty glowy, a że ja efectin zaczęłąm konsumować właśnie na koszmarne zawroty glowy, to tego akurat skutku odstawiennego boje się najbardziej:( dlatego już przezornie odsypuję te kuleczki i nigdy nie miałam żadnych odczuć odstawiennych, na szczęście... no może poaz jednym razem, kiedy byłam ciekawa jak organizm zareaguje jak odsypię więcej niż 5 kuleczek i odsypała sobie koło 30 wicej... no i byc może była to pdświadoma sugestia, a może nie, fakt jest taki, ze poczułam zawroty i jakąs trzęsawkę, dlatego pwróciłam do delikatnego odsypywanie kuleczek - po kilka sztuk:) A psychiatryz różnie mówia, mój najpierw mówił mi o takim standardowym schodzeniu, a potem jak się dowiedział, ze odsypuje kuleczki, to najpierw się troszkę ze mnie pośmiewywał, ale potem poważnie przyznał, ze jest to dobry sposób, bo o wiele lagodnieszy, ale dla osób wyjatkowo cierpliwych:) Marlenko, skoro mialaś przez 5 dni tylko prądy to i talagodne zejście z efectinu... wierze mi - mam kontakr z kilkoma osobami z tego forum i one przy odstawianiu efectinu przeżywają koszmar i to do tego stopnia, że musze mieć L4 i pozostać w domu, bo nie sa w stanie noralnie funkcjonować... stąd pewnie moja obawa, ze i mi się coś takiego przydarzy...

Hanco84!

NO troszkę długo bierzesz antydepresanty, skoro 4 lata, to może po prostu organizm się już buntuje, w końcu to jednak chemia:( Ech, zgadza się, że dobrze, ze nie watroba, ale wlosy dla kobiety sa niezwykle ważne!!! To atrybut kobiecości w końcu i wyglada się z ładnymi wloskami o wiele ładniej:) Trzymam kciuki by Ci przeszło to wypadanie wlosów!!!!

 

Mam jeszcze pytanie do wszytskich zazywających efectin i wszelkie Alventy i velafaxy... moim wkurzającym mnie skutkiem ubocznym zazywanie tego leku jest taki objaw tumiwisizmu, takie znieczulenie:( MOże nadmierne uspokojenie... niby super, bo olewam wiele rzecy, nie denerwuje się i nie wpadam w panikę, ale owo znieczulenie emocjonalne mnie wkurza!

teraz jest o wiele lepiej, bo już w zasadzie jestem przy końcu odstawiania efectinu, i owo znieczulenie jest mniejsze, ae jednak jeszcze jest...Trudniej mi się zmobilizowac w pracy np. odkladam wiele rzeczy na później, bo je olewam...

Mam więc pytanie, czy mieliście /macie podobnie?

Czy po całkowitym odstawieniu wróci to do normy?

pozdrowienia:) miłej niedzieli:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynka ja biorę psychotropy 4 raz nie 4 lata. Miałam ostatnio dosyć długa przerwę. No ale wiadomo, kiedyś tam brałam i pewnie to nie jest dla organizmu obojętne.

 

Wiesz, ja z początku też miałam taki tumiwisizm, to częściowo mi pozostało. Wieloma rzeczami się tak nie przejmuję, np. w racy, albo nie dbam tak o makijaż, jak mi się nie chce malowac to się nie maluje itp. Racja, że ciężko się do czegoś zabrać, ja np. nie umiem sie zmusić do regularnych ćwiczeń, czasem kilka dni wychodzi mi świetnie, a potem znów to olewam i nawet nogą nie ruszę. Mam to gdzieś po prostu. Jeśli chodzi o ludzi to też mniej mnie to rusza, ale głównie jeśli chodzi o obcych. Zachowania bliskich nie potrafię olewać, czyli jak mnie czymś zranią to płaczę. No ale ja mam taką osobowość.

 

Natomiast powiem Ci, że to co piszesz jest charakterystyczne dla wielu psychotropów moim zdaniem. Czytałam kiedyś taki artykuł, o tym że "anydepresanty niszczą miłość". Tam były opisane przypadki osób, które będąc w związkach stawały się bardzo obojętne, przestawały okazywać uczucia, chociaż nadal kochały. Z kolei osoby samotne nie potrafiły nawiązać głębszej relacji, nie potrafiły się zakochać. Miałam kiedyś takiego znajomego, który brał Seroxat i bardzo narzekał, że jego uczucia są spłycone. Zarówno jeśli chodziło o rodziców - nie przejmował się tym co mówia, nawet się nie wkurzał, a takze w stosunku do kobiet - mimo, ze poznawał wiele, nie potrafił sie wystarczająco zbliżyć, ciągle mu czegoś brakowało itp. I tak jak Ty sam sobie to uświadamiał, źle sie z tym czuł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hanco84!

Dokładnie tak mam jak piszesz:(:(:( moje emocje - ni chodzi mi o negatywne, tylko o pozytywne emocje sa zdecydowanie spłycone!!! Super, że lęki zniknęły, wszelkie przewrażliwienia, ktore powodowały że od razu wpadałam w panikę i "uprawiałam" czarnowidztwo, ale wkurza mnie, że pozytywne emocje są takie... nijakie... no właśnie też zauważyłam, że kocham mojego faceta, niby tak jak przed efectinem, ale jednak tak jakoś inaczej... z seksem był problem, ale to wiadomo, że taki skutek uboczny, teraz przy zmniejszaniu efectinu jest już o wiele lepiej, ale ten tumiwisizm, te płytkie emocje sa okropne:( tak jakbym miała lekkę depresje, choć efectin zaczęłam brać na straszne zawroty głowy, z którymi neurolodzy nie potrafili się uporać... tak więc dzieki efectinowi zyskałam normalnośc, tzn. zniknęły lęki i zawroty głowy, napady paniki i częstoskurczu, ale został tumiwisizm:(

Hanco84! Czy w tym artykule o ktorym piszesz, było napisane, że jest to proces odwracalny i po skończonej kuracji antydepresyjnej wróci się w końcu do normalnych emocji, czy jest opcja, że tak już mi zostanie? Boże nie wyobrażam sobie życia z tak płytkimi emocjami...wszytsko tak odczuwa się powierzchownie...

pozdrawiam Cie cieplutko!

papa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie odczuwam takich skutkow, tzn troche faktycznie bardziej jak gdyby jest ze nie odczuwam radosci, jest to takie splycone, ale ogolnie nie narzekam. Jest ok :D Co do tego odstawiania to moja psychiatra tez mi tak polecila. Bede robic tak jak Ty Kasiu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aree!

No mam nadzieję, że już doszłam w miarę do siebie i dlatego odstawiam efectin! Pomógł mi ogromnie, bo przez kilka miesięcy prześladowały mnie koszmarne bóle głowy i zawroty i nikt nie potrafił mi pomóc. Po wędrówkach u kolejnych lekarzy trafiłam do psychiatry i zaordynował mi ten lek - pierwszy tego typu w moim zyciu. Juz po kilku dniach zawroty minęły i lęki też, po roku zazywania lekarz kazał mi zacząc odstawiac i tak też czynie, zresztą ja tego też chce, bo nie chce brać tej chemii całe życie! Dzieki niemu mogłam normalnie funkcjonowac, ale zażywanie efectinu zostało okupione tumiwisizmem i spłyconymi emocjami, czuję.. albo inaczej... wiem, że mam w głebi siebie prawdziwe emocje, ale teraz są one jakby przykryte czymś, spłycone....Czuje się wz związku z tym nieco... sztucznie... praktycznie już odstawiłam efectin, ale ów tumiwisizm - mniejszy niż przy dawce 75mg efectinu - ale nadal jest co mnie wkurza... dlatego chce już go odstawić i spróbować "żyć naprawdę"...Niestety, z tego co czytam wiele osób bardzo często wraca z powrotem do antydepresantów...smutne to...

Aree, pewnie tak jest, że spyciło mi wszytskie emocje - i te negatywne i te pozytywne - jak sie obudzą, to wszytskie:( ech...

 

[Dodane po edycji:]

 

Aree!

No mam nadzieję, że już doszłam w miarę do siebie i dlatego odstawiam efectin! Pomógł mi ogromnie, bo przez kilka miesięcy prześladowały mnie koszmarne bóle głowy i zawroty i nikt nie potrafił mi pomóc. Po wędrówkach u kolejnych lekarzy trafiłam do psychiatry i zaordynował mi ten lek - pierwszy tego typu w moim zyciu. Juz po kilku dniach zawroty minęły i lęki też, po roku zazywania lekarz kazał mi zacząc odstawiac i tak też czynie, zresztą ja tego też chce, bo nie chce brać tej chemii całe życie! Dzieki niemu mogłam normalnie funkcjonowac, ale zażywanie efectinu zostało okupione tumiwisizmem i spłyconymi emocjami, czuję.. albo inaczej... wiem, że mam w głebi siebie prawdziwe emocje, ale teraz są one jakby przykryte czymś, spłycone....Czuje się wz związku z tym nieco... sztucznie... praktycznie już odstawiłam efectin, ale ów tumiwisizm - mniejszy niż przy dawce 75mg efectinu - ale nadal jest co mnie wkurza... dlatego chce już go odstawić i spróbować "żyć naprawdę"...Niestety, z tego co czytam wiele osób bardzo często wraca z powrotem do antydepresantów...smutne to...

Aree, pewnie tak jest, że spyciło mi wszytskie emocje - i te negatywne i te pozytywne - jak sie obudzą, to wszytskie:( ech...

 

[Dodane po edycji:]

 

Witaj Agusiuww:)

No ja też staram się nienarzekać i nie marudzić, bo a duże plusy efectinu - oczywiście nie mam ucialziwych zawrotów głowy, nie boje się, ze "coś mi się stanie", moge biegać na zakupy:):):) i nie napadają mnie lęki:) to ogromny plus, ale radości wszelkiego typu sa mniejsze i tak przezywane płytko... no i czasami trudno ze mnie wykrzesać entuzjazm, mało ekscytacji... troche przez to mam wrazenie jestem taka powściągliwa i flegmatyczna:(

pozdrowionka z Poznania:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Ja biorę Velafax od 3 dni. Miałem chyba wszystkie wcześniej opisywane skutki uboczne. Na razie jest ciężko, czuję się gorzej niż przed trzema dniami, ale lepiej niż w pierwszy dzień. Wcześniej 2 miesiące brałem Pramolan, ale ograniczyłem dawkę a później zrezygnowałem ze względu na straszne zaniki pamięci. Dzisiaj boję się nawet wyjść z domu, boję się, że wyglądam upiornie. Potrafię się uśmiechnąć ale na razie jest to bardziej mechaniczny grymas. Kontakt ze społecznością to jeszcze dla mnie abstrakcja. Za parę dni idę do psychiatry. Ciekawy jestem co z tego wyjdzie. Mam do Was parę pytań:

- jak długo po odstawieniu Velafaxu występują jeszcze skutki uboczne w przypadku kiedy brało się go powiedzmy pół roku

- czy Velafax mocno uzależnia?

- po jakim czasie brania zauważa się zwiększone wypadanie włosów

Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Filipo: Przez pierwsze 5 dni rozpoczęcia kuracji velafax(em) miałam zaroty głowy, poddenerwowanie, brak apetytu, które nagle ustąpiły, jak ręką odjął szóstego dnia i czułam się po prostu normalnie.

Po 14 miesiącach lek odstawiałam i znowu mniej więcej 5 dni zawroty głowy i straszne uczucie wyładowywania prądu w mózgu, co oczywiście było efektem odstawiennym i ustąpiło. Przez całą kurację nie miałam problemu z wypadaniem włosów, właściwie odwrotnie, stresy ustąpiły i włosy przestały wychodzić. Poza tym velafax nie uzależnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

od czterech dni biorę Venlectine 37.5 mg (to chyba to samo, co Efectin), a od jutra zwiększam dawkę do 75 mg. Muszę przyznać, że czuję się po tym znakomicie, to znaczy nie mam żadnych skutków ubocznych. No może trochę bolała mnie głowa, ale tak na dobrą sprawę nie wiem, czy to na pewno od tego. Teraz muszę poczekać na działanie leku. Mam nadzieję, że wychwyci co trzeba lepiej niż paroksetyna, którą dopiero co odstawiłam. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Filipo108

MOim skromny zdaniem wenlafaksyna uzależnia i to niektorych bardzo mocno:( Generalnie większośc lekarzy jest zdania, że to dobry, nowy lek, ale silny!

Znam oosby, którym "wejście" w lek zajęło 3 tygodnie (po 3 tyg. ustapiły dopiero koszmarne skutki uboczne), a potem wyjście z leku to kolejne 3 tygodnie koszmaru - przede wszytskim zawrotów głowy i trzęsawki. Takie sooby z pewnością wiedzą, że wenla to mocno lek. Sa jednak i tacy szczesliwcy, którzy nie odczuwają żadnych albo bardzo małe skutki zazywania i potem odstawiania leku:):):)

Na szczęście dla mnie miała dośc spokojne wejście w lek i koszmarne zawroty glowy minęły w 4 dniu zazywania efectinu, a lęki - czy ktoś wierzy czy nie - były już o wiele mniejsze w kilka godzin po zażyciu 1 dawki. Aby wyjśc z leku spokojnie odstawiam go bardzo powli, bo nie chcę przeżywać odstawiennych zawrotów głowy.

Wypadanie wlosów może, ale ni musi być skutkiem zazywania efectinu. Jest to rzadki skutek uboczny, ale jednak niektorzy tak mają - innym z kolei wypadanie wlosów się zmniejsza, bo efectin likwiduje lęki, stresy, które owo wypadanie wlosów powodowały...

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynka, mogę Ci wysłać ten artykuł mailem, niestety nie umiem go znaleźć teraz w sieci. Ale myśle, ze to proces jak najbardziej odwracalny!

 

Mnie psychiatra tłumaczył, że Efectin nie uzależnia, bo uzależnienie polega na tym, że z czasem trzeba stosować coraz większą dawkę aby lek działał. Ja biorę Efectin 3 razy (wcześniej też Velafax) i podziałała na mnie dawka 75 mg, takze na pewno nie występuje klasyczne uzależnienie. Uzależnia się bardziej ciało, stąd potem objawy odstawienne. Ale po innych lekach bywa podobnie. Nie ma sie czego bać, dla mnie odstawianie było lepsze niż początki przyjmowania leków. W sumie to kiedyś zabrakło mi Velafaxu i odstawiłam z dnia na dzień, nawet jakos to przeżyłam. Teraz wiem, że trzeba odstawiać stopniowo i mam nadzieję, że to nie będzie takie trudne. Co do wypadania włosów to ono wcale nie musi wystąpić i raczej nie jest bezpośrednim skutkiem ubocznym. Ja obecnie po 10 miesiącach przyjmowania Efectinu nie odczuwam żadnych skutków ubocznych, apetyt ok, sen nawet ok, chociaż sny mam wyraźne, życie erotyczne ok, bóle głowy jak były tak mam, problemy pokarmowe jak były tak mam, w głowie mi sie nie kręci, ciśnienie niskie, ale takie miałam zawsze, lęków brak, fobii brak, smutek mniejszy. A wypadanie włosów może być ogólnie skutkiem chemii w organizmie (podobnie się dzieje jak bierzemy inne leki, albo dużo palimy), albo po prostu stresu, którego w związku z nawrotem depresji było w moim życiu bardzo dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jakie zapisał Ci lekarz? I jak miałeś brac?

 

 

Lekarz pisze zawsze Venlafaxin 75mg 1-0-0 co ciekawe nigdy nie miałem tego leku zazwyczaj dawali w aptece Venlectine 75mg...

Boje się że to może się odbić na moim samopoczuciu. Słyszałem, że te o natychmiastowym uwalnianiu są gorsze od tych "retard".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brać tak samo :) Raz dziennie, nie ma sensu brać po pół skoro po pierwsze- nie można tego otwierać - chyba że pół wysypywać i zamykać. Uwalnianie trwa z tego co pamiętam około doby więc czy weźmiesz jeden rano czy po pół to nic nie zmienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brać tak samo :) Raz dziennie, nie ma sensu brać po pół skoro po pierwsze- nie można tego otwierać - chyba że pół wysypywać i zamykać. Uwalnianie trwa z tego co pamiętam około doby więc czy weźmiesz jeden rano czy po pół to nic nie zmienia.

 

Ale to są tabletki i mają podziałkę, to nie są kapsułki, że nie da się podzielić. A okres półtrwania wenlafaksyny to chyba coś 5godzin.

 

 

A jakbym poszedł do apteki to babka zamieniłaby na ER jak myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×