Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 20.06.2024 o 08:50, Nerwowy222 napisał(a):

Biore efectin juz 3 miesiace pierwsze 2miesiace brałem 75mg  było dobrze teraz jak by gorzej   teraz 75+37 ale rano jak wstaje to dostaje lękow i arytmi 120 uderzen tak jak by lek nie wystarczal I się wyplukiwal moze tez z nerwow nie wiem ale seroxat paroksetyna był silniejszy lepiej działał.Teraz pytanie jaki lek mi zaproponuje psychiatra liczę na jakiś mocniejszy ten jak by nie działał nie wiem mam ciężka nerwice serce wariuje przy napadach paniki.Jestem załamany mam natrętne myśli o lękach 

a nie mówił lekarz o zwiększeniu dawki? to co opisujesz może dawka za mała, on ma potencjał do 300mg nawet ten lek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.06.2024 o 17:08, AnnoDomino34 napisał(a):

a nie mówił lekarz o zwiększeniu dawki? to co opisujesz może dawka za mała, on ma potencjał do 300mg nawet ten lek

Rano jak wezmę o 10 godzinie 75mg jest dobrze i zaczynam się słabo czuć koło 18 jak by lek przestawał działać 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

ja mam pytanie dlaczego mam szumy w głowie lub uszach po wenlafaksynie?po duloksetynie to samo.wystarczy wezmę najmniejsze dawki i już pojawiają się szumy w dzień może nie są tak dokuczliwe ale gdy kładę się do łóżka to ciężko mi zasnąć bo tak szumi ? Gdzieś czytałem że przez noadrenaline ale np miamseryne brałem w dawce 60-90 i nie miałem szumow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Pozwolę sobie podbić. Zszedłem jakoś 3 tygodnie temu ze 150 do 112 ze względu na dobijającą mnie potliwość. 
Potliwość narazie nie minęła, ale powoli zaczynam odczuwać...spadek motywacji do czegokolwiek (oprócz tego psychicznie czuje się ok). 
Doradźcie coś. Poprawi się to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Moj mąż choruje na depresję, teoretycznie od półtora roku ale myślę że choroba zaczęła się dużo wcześniej. Na Velaxinie jest od września zeszłego roku, dawka co trzy miesiące sukcesywnie zwiększana, teraz bierze od miesiąca Velaxin rano w dawce niecałe 200 ,na noc auromitre 30mg. Pierwsze tygodnie zauwazalna poprawa przy tej dawce, w tym tygodniu spadek formy. Dodatkowo dostaje suplementy Cynk ( wypadanie włosów), vit D3, kompleks z grypy B oraz omega 3 . Szczerze powiedziawszy szukam pomocy jak mu pomóc. Totalnie wyprany z uczuć, na szczęście przy tej dawce trochę mniej zdenerwowany, bym powiedziała że spokojniejszych,libido minus 10 od września.Czy mam wprowadzić jeszcze jakieś suplementy, poczekać na efekty leku? Przeczytałem chyba cały wątek, szukam wskazówek jak mogę go wyrwać z objęć depresji! 

Edytowane przez Mzona
Zmiana tekstu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.07.2024 o 20:20, Mzona napisał(a):

Witam. Moj mąż choruje na depresję, teoretycznie od półtora roku ale myślę że choroba zaczęła się dużo wcześniej. Na Velaxinie jest od września zeszłego roku, dawka co trzy miesiące sukcesywnie zwiększana, teraz bierze od miesiąca Velaxin rano w dawce niecałe 200 ,na noc auromitre 30mg. Pierwsze tygodnie zauwazalna poprawa przy tej dawce, w tym tygodniu spadek formy. Dodatkowo dostaje suplementy Cynk ( wypadanie włosów), vit D3, kompleks z grypy B oraz omega 3 . Szczerze powiedziawszy szukam pomocy jak mu pomóc. Totalnie wyprany z uczuć, na szczęście przy tej dawce trochę mniej zdenerwowany, bym powiedziała że spokojniejszych,libido minus 10 od września.Czy mam wprowadzić jeszcze jakieś suplementy, poczekać na efekty leku? Przeczytałem chyba cały wątek, szukam wskazówek jak mogę go wyrwać z objęć depresji! 

nie możemy tutaj dawać porad medycznych , od tego jest lekarz i warto sie do niego zwrócić, bo może zlecić np zmiane leku jeśli dany lek nie poprawia stanu pacjenta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, daammk1 napisał(a):

Z antydepresantów jeszcze wenla mnie ciekawi. Ktoś ma porównanie do np. sertraliny? 

Działaniem podobne leki , wenla ma lepsze dawkowanie ,no i snri więc od pewnych dawek czuć noradrenalinę , mocniejsza niż sertra ale w odstawce masakra 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odstawiał ktoś gwałtownie wenlaflaksyne 300 mg na zero?? Ma to jakiś wpływ na serce jeśli ktoś cierpi na lekkie kołatania serca tzw. dodatki nadkomorowe?? Muszę zrobić detox ale żeby to zrobić to najpierw mam wejść na 300 mg wenlaflaksyny i potem na zero od razu.. na razie biorę 37.5 mg wenli, w półtorej miesiąca chce wejść na 300 mg i potem gwałtownie na zero żeby receptory odwrazliwic.. czyli niecałe dwa miesiące będę brał wenlaflaksyne z czym że w najwyższej dawce to jakieś dwa a tygodnie nie dluzej, czy to może jakoś zaszkodzić sercu czy raczej nie odczuje?? Ktoś robił podobnie???

Edytowane przez Pawel.770

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, AnnoDomino34 napisał(a):

nie możemy tutaj dawać porad medycznych , od tego jest lekarz i warto sie do niego zwrócić, bo może zlecić np zmiane leku jeśli dany lek nie poprawia stanu pacjenta

Tak,masz rację. Może powinnam inaczej sformułować pytanie. Jak radzić sobie z chorym małżonkiem/ partnerem w chorobie. Jak go wspierać ? Może panowie z depresją napiszą czego by oczekiwali od drugiej połowy? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.08.2024 o 18:01, Mzona napisał(a):

Tak,masz rację. Może powinnam inaczej sformułować pytanie. Jak radzić sobie z chorym małżonkiem/ partnerem w chorobie. Jak go wspierać ? Może panowie z depresją napiszą czego by oczekiwali od drugiej połowy? 

Wspierac w chorobie i zachęcić go i pójść z nim razem do psychiatry/psychologa, nakreslić stan obecny jakie sa problemy i może on np dobrac inny lek inne leczenie , plus zachęcić go do psychoterapii - to podstawy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po czterodniowej przerwie od leków (wiem, krótko) wróciłem do brania wenlafaksyny sam już nie wiem który raz. Tylko ona działa na mnie za każdym razem kiedy wracam po przerwie, niedawno próbowałem tego z duloksetyną ale kompletny zawód.

Biorę na razie 150 mg jak za pierwszym razem, w razie potrzeby wjadę na 225. 

 

Ta krótka przerwa mimo wszystko spowodowała że wyraźnie czuję wenlę, choćby to że nie mogę spać i jestem pobudzony. Chciałem detoks pociągnąć jak najdłużej jednak wytrzymałem tylko cztery dni, ale cóż, lepsze to niż nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, zburzony napisał(a):

Po czterodniowej przerwie od leków (wiem, krótko) wróciłem do brania wenlafaksyny sam już nie wiem który raz. Tylko ona działa na mnie za każdym razem kiedy wracam po przerwie, niedawno próbowałem tego z duloksetyną ale kompletny zawód.

Biorę na razie 150 mg jak za pierwszym razem, w razie potrzeby wjadę na 225. 

 

Ta krótka przerwa mimo wszystko spowodowała że wyraźnie czuję wenlę, choćby to że nie mogę spać i jestem pobudzony. Chciałem detoks pociągnąć jak najdłużej jednak wytrzymałem tylko cztery dni, ale cóż, lepsze to niż nic.

brawo za te 4 dni, zawsze coś a efekty już widzisz sam, że było warto;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadal czuję ten pieprzony lęk i muszę brać alprazolam, nie wiem co będzie jeśli okaże się że po tylu latach brania wszystkich możliwych leków one nie będą już na mnie działać, nawet wenlafaksyna. Nie jestem w stanie funkcjonować z lękiem, niedawno ledwo udało mi się pójść do pracy a potem chciałem z niej spieprzać, wstyd i porażka.

Kiedyś na lęk świetnie działała duloksetyna ale za kolejnym podejściem gówno mi dała. Wenlafaksyna jeszcze nigdy mnie pod tym względem nie zawiodła ale jak mówią wszystko co dobre kiedyś się kończy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.08.2024 o 13:10, hopefully.00 napisał(a):

Działaniem podobne leki , wenla ma lepsze dawkowanie ,no i snri więc od pewnych dawek czuć noradrenalinę , mocniejsza niż sertra ale w odstawce masakra 

No u mnie tak akurat wyszlo, ze okazala sie mocniejsza, ale w robieniu wiecej szkody niz pozytku, wiec tak bym sie ta moca nie sugerowal, bo to nie silniki. Kazdy reaguje indywidualnie, ja ze swojej strony moge powiedziec, ze zalecam ostroznosc zwlaszcza osobom, ktore maja problem z lękami i zle znosza leki noradrenalinowe. I tak jesli ktos np. bral bupropion i im dluzej go bral, tym gorzej sie czul (tak bylo ze mna), to przy podejsciu do wenlafaksyny zalecam dokladnie obserwowac swoja reakcje. Ja bralem tylko 75 mg i im dluzej bralem, tym paradoksalnie coraz gorzej, zamiast coraz lepiej, sie czulem - wydluzanie sie okresow pogorszen z lekiem po jakims czasie, odcuwalne nasilenie skali lekow.

 

Poimimo obiegowej teorii, ze lek dziala na noradrenaline znaczaco dopiero od 150 mg z praktycznego punktu widzenia wyraznie dzialal na mnie w tym zakresie juz na 75 mg i na pewno nie zachowywal sie w tej dawce jak typowy SSRI. Jakos tak podskornie czulem, ze ten lek mi nie lezy, konsultujac sie z lekarzem (wszystko tylko i wylacznie w porozumieniu z lekarzem, remembah!) nie dalem sie namowic na podbicie dawki, wrocilem do sertraliny i nie zaluje, nie stracilem kolejnych kilku miesiecy. Duloksetyne juz po akcji z wenlafaksyna skreslilem. Jednym slowem: zalecam ostroznosc osobom z lekami, pomimo tego, ze to niby najskuteczniejszy po paroksetynie antydepresant na leki (i dla wielu osob na pewno taki jest), rzeczywistosc, jak sie okazuje, moze platac figle. Jak lek pasuje to OK, ale czasem dziwie sie, ze ludzie nie majac rezultatow podbijaja to do maksymalnych 400 mg czy cos kolo tego, kiedy wiadomo, ze lek jest ciezki w odstawce, pamietam, ze tak z 15 lat temu przepisywane dawki byly znacznie mniejsze, 75-150 mg, malo kto 225 mg bral, ale to z reguly majac juz wczesniej pozytywne efekty z lekiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, one-half napisał(a):

No u mnie tak akurat wyszlo, ze okazala sie mocniejsza, ale w robieniu wiecej szkody niz pozytku, wiec tak bym sie ta moca nie sugerowal, bo to nie silniki. Kazdy reaguje indywidualnie, ja ze swojej strony moge powiedziec, ze zalecam ostroznosc zwlaszcza osobom, ktore maja problem z lękami i zle znosza leki noradrenalinowe. I tak jesli ktos np. bral bupropion i im dluzej go bral, tym gorzej sie czul (tak bylo ze mna), to przy podejsciu do wenlafaksyny zalecam dokladnie obserwowac swoja reakcje. Ja bralem tylko 75 mg i im dluzej bralem, tym paradoksalnie coraz gorzej, zamiast coraz lepiej, sie czulem - wydluzanie sie okresow pogorszen z lekiem po jakims czasie, odcuwalne nasilenie skali lekow.

 

Poimimo obiegowej teorii, ze lek dziala na noradrenaline znaczaco dopiero od 150 mg z praktycznego punktu widzenia wyraznie dzialal na mnie w tym zakresie juz na 75 mg i na pewno nie zachowywal sie w tej dawce jak typowy SSRI. Jakos tak podskornie czulem, ze ten lek mi nie lezy, konsultujac sie z lekarzem (wszystko tylko i wylacznie w porozumieniu z lekarzem, remembah!) nie dalem sie namowic na podbicie dawki, wrocilem do sertraliny i nie zaluje, nie stracilem kolejnych kilku miesiecy. Duloksetyne juz po akcji z wenlafaksyna skreslilem. Jednym slowem: zalecam ostroznosc osobom z lekami, pomimo tego, ze to niby najskuteczniejszy po paroksetynie antydepresant na leki (i dla wielu osob na pewno taki jest), rzeczywistosc, jak sie okazuje, moze platac figle. Jak lek pasuje to OK, ale czasem dziwie sie, ze ludzie nie majac rezultatow podbijaja to do maksymalnych 400 mg czy cos kolo tego, kiedy wiadomo, ze lek jest ciezki w odstawce, pamietam, ze tak z 15 lat temu przepisywane dawki byly znacznie mniejsze, 75-150 mg, malo kto 225 mg bral, ale to z reguly majac juz wczesniej pozytywne efekty z lekiem.

Tak tylko co innego mieć lęki które wynikają głównie z sero w co innego mieć ciężka depresję gdzie masz deficyty w wszystkich neuroprzekaźnikach i na te osoby nawet 375 wenli może nie działać w pełni i będą odczuwać działanie tego leku jakby brały placebo.

A co do duloksetyny to sprawa ma się zgoła inaczej bo mimo tego że od początku działa niby mocno na noradrenalinę to ta noradrenalina jest mocno tłumiona przez bardzo silne działanie serotoninergiczne dużo lepsze niż w wenli , dla mnie duloksetyne działała najlepiej na lęki i wykasowała je perfekcyjnie , oczywiście czuć noradrenalinę ale subtelnie i jest taka nie nachalna jak w wenli od 225. Dla mnie duloksetynw to dużo lepszy lek niż wenla , ma dużo mniej uboków , nie ryje tak libido i odstawia się dużo łatwiej. Byłem na dulce kilka msc , szkoda że na moje dolegliwości była za silna bo w dawce 30 mg powodowała u mnie anhedonie polekową przez zbyt mocne działanie na sert , ale jako lek dla mnie petarda 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się obawiałam spróbować leku z grupy snri ale naprawdę lepiej się czuję po wenlafaksynie. Wcześniej brałam fluoksetynę i escitalopram przez jakiś czas coś pomagało a później przestało. I próbowałam paroksetyny przez miesiąc ale strasznie się po tym leku czułam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja droga przez wszystkie możliwe antydepresanty i ich wszystkie możliwe kombinacje zaprowadziła mnie z powrotem do wenlafaksyny, pierwszego leku który faktycznie pomógł mi na lęk 20 lat temu.

Doszło do tego że bez 2 mg alprazolamu nie byłem w stanie wyjść rano do pracy. Wszystkie inne antydepresanty które kiedyś świetnie działały, jak duloksetyna czy fluwoksamina zawiodły totalnie w kolejnych podejściach, została tylko wenlafaksyna która jako jedyna robiła robotę więcej niż jeden raz.

Biorę 300 mg I choć nadal czuję lęk, jest systematyczna, lekka poprawa, każdego poranka jestem mniej roztelepany po kawie, myśl o wyjściu z domu jest mniej bolesna, tak samo jak każdy odgłos z zewnątrz. Drugi dzień nie biorę alprazolamu I nie mam objawów uzależnienia które znam aż za dobrze. 

Myślę że i tym razem wenla mnie nie zawiedzie, mam tydzień wolnego więc nie muszę koniecznie wychodzić z domu i mogę się męczyć solo bez alprazolamu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zburzony napisał(a):

Moja droga przez wszystkie możliwe antydepresanty i ich wszystkie możliwe kombinacje zaprowadziła mnie z powrotem do wenlafaksyny, pierwszego leku który faktycznie pomógł mi na lęk 20 lat temu.

Doszło do tego że bez 2 mg alprazolamu nie byłem w stanie wyjść rano do pracy. Wszystkie inne antydepresanty które kiedyś świetnie działały, jak duloksetyna czy fluwoksamina zawiodły totalnie w kolejnych podejściach, została tylko wenlafaksyna która jako jedyna robiła robotę więcej niż jeden raz.

Biorę 300 mg I choć nadal czuję lęk, jest systematyczna, lekka poprawa, każdego poranka jestem mniej roztelepany po kawie, myśl o wyjściu z domu jest mniej bolesna, tak samo jak każdy odgłos z zewnątrz. Drugi dzień nie biorę alprazolamu I nie mam objawów uzależnienia które znam aż za dobrze. 

Myślę że i tym razem wenla mnie nie zawiedzie, mam tydzień wolnego więc nie muszę koniecznie wychodzić z domu i mogę się męczyć solo bez alprazolamu.

 

Wiedz że nie jesteś jedyną osobą która boryka się z takimi problemami. Sam przerobiłem to samo, czyli praktycznie wszystkie antydepresanty. Aktulanie jestem na bupropionie + cital w max dawkach i też zasatanawiam się co dalej zrobić, bo jestem zbyt nerwowy i nie mogę spać i jeść.  Anhedonia w prawdzie się zmniejszyła, ale jest za nerwowo. Także nic specjalnego Ci nie polecę. Ale wiedz, że są osoby które mordują się podobnie jak Ty. Pozdro...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CZY KTOS ZNA W TYM KRAJU JAKIEGOS SENSOWNEGO LEKARZA. MOZE BYC I ZA 4 STOWY ZA GODZINE, JESTEM ZDESPEROWANA.

 

kolejna wizyta u psychiatry i kolejny innowacyjny pomysl na leczenie...

wizyta wyglada ZAWSZE mniej wiecej tak:

'wie Pani, ze jest skomplikowanym, zlozonym przypadkiem, a Pani problemy i silne objawy to ze wzgledu na przebyte traumy seksualne, obciazenia genetyczne, liczne uzaleznienia i trudne zaburzenie osobowosci oraz DDA w tle trudno bedzie tak  calkowicie zlikwidowac? no to jak Pani wie, to dolaczymy jakis antydepresant o profilu przeciwlekowym. i moze cos na wyciszenie? aha, zadnych benzodiazepin i neuroleptykow? no to zostaniemy przy antydepresancie do metylofenitatu na ADHD i widzimy sie za miesiac. 450zl poprosze 🙂 🙂 🙂'

lekarze dziela sie na team BORDERLINE i team ADHD. Ci pierwsi chca wpieprzyc jak najwiecej SSRI/SNRI (na szczescie z tym pierwszym sobie daja sobie powoli spokoj po 15 latach bezowocnego leczenia i szukaja alternatywy). Ci drudzy chca mnie wrzucic na kosmiczna dawke metylofenidatu i sa glusi na zglaszanie ostrych stanow lekowych i depresyjnych na wyzszych dawkach tego scierwa.

 

jak ktos by mial kogos sensownego do polecenia bylabym bardziej niz wdzieczna. dziekuje jesli to ktos przeczytal, musialam z siebie wywalic te frustracje.

 

Off top: czy nie przeraza Was ze wenlaflaksyna i inne SSRI/SNRI maja po 1000 stron postow na forum, podczas gdy metylofenidaty i leki z innych grup po 80? moze za bardzo sie doszukuje teorii spiskowych, ale jak ktos ma pecha i dostanie prawidlowa diagnoze kolo 30 roku zycia ( a leczy sie np od 15-tu) to pol zycia spedzi wpierdalajac cala tablice mendelejewa i szukajac choc odrobine prawidlowo dzialajacego psychotropu.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×