Skocz do zawartości
Nerwica.com

30-latkowie mieszkający z rodzicami-wstyd czy normalna sytua


carlosbueno

Rekomendowane odpowiedzi

hobbyturysta, najważniejsze to trzymać się tam z dala od Polaków bo gotowi są utopić się w łyżce zupy, no ale za z różnych względów gł językowych żyłem i pracowałem w polskich gettach a to dobre nie jest. No i raczej polecam miejsze miejscowosci a nie stolice typu Londyn czy inne, bo koszty życia( wynajmu) duże a pensje podobne do tych z mniejszych miejscowości gdzie jest 3 razy taniej.

 

-- 19 cze 2014, 12:14 --

 

A to marne pieniądze, które zarobisz masz na swoje potrzeby ? Dobrze rozumiem ?

słodycze, produkty na kanapki, ubrania, czasem alko ogólnie da się zaoszczędzić, ale powiedzmy szczerze kosztem nadopiekuńczych rodziców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, muszę przyznać, że cenię Cię za twoją szczerość, dystans i obiektywizm co do swojej osoby. Ja obecnie żyję całkiem podobnie do Ciebie. Z powodu braku pracy musiałem wrócić z wynajętego pokoju do rodziców. Obecnie jestem na świadczeniu rehabilitacyjnym z ZUS, nie płacę za mieszkanie, dokładam się do jedzenia czyli raz na jakiś czas robię zakupy i oczywiście nie satysfakcjonuje mnie takie życie.

 

Wracając do tematu uważam, że dla osób po 30-stce, które mają stanowiska zgodne z wykształceniem i do tego niezłe zarobki to wygodnictwo i wstyd. Dla tych, którym z różnych powodów się nie udało, czyli np: choroba, praca poniżej kwalifikacji często związana z niskimi zarobkami to mieszkanie z rodzicami po 30-stym roku życia jest jedynym możliwym rozwiązaniem jaką mają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no właśnie jestem za leniwy, no i totalny brak ambicji.

 

Mnie kiedyś psycholog powiedział, że nie ma ludzi leniwych tzn. nikt nie rodzi się z taką wadą, za lenistwem coś się kryje, depresja, lęk,brak wiary w siebie. Prawda to , czy nie carlosbueno?

A mnie się wydaję, że czasami lenistwo może być nawet cechą temperamentu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no właśnie jestem za leniwy, no i totalny brak ambicji.

 

Mnie kiedyś psycholog powiedział, że nie ma ludzi leniwych tzn. nikt nie rodzi się z taką wadą, za lenistwem coś się kryje, depresja, lęk,brak wiary w siebie. Prawda to , czy nie carlosbueno?

ja to słyszałem że lenistwo jest wtedy gdy nie odczuwasz z powodu swego nieróbstwa wyrzutów sumienia, ba nawet go nie zauważasz, ja mam wyrzuty sumienia i jestem świadomy tego ale nic z tym nie robię i tu mój problem. A różne lęki też mam, ale trzeba je przełamywać a nie uciekać od nich ciągle jak ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie odczuwam wyrzutów sumienia z powodu nic nie robienia (za to, gdy muszę coś robić, to czuję się źle emocjonalnie); prawdopodobnie skrajne lenistwo jest częścią mojej natury; nie jest to dobrze, bo robienie czegoś zawsze będzie dla mnie przykrym przymusem i nawet jak swoją psychikę naprawię, to natury swojej chyba nie zmienię i nie będę mieć nigdy szans na bycie szczęśliwym, bo w normalnym życiu nie da się nic nie robić.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 24 i mieszkam w domu rodziców. Chciałbym się wyprowadzić kiedyś, zacząć życie na własną rękę. Jednak tutaj czuję się na razie bezpieczny. Marzę, że kiedyś stanę na nogi i będę mógł sprostać takim rzeczom jak samodzielna egzystencja.

 

W rodzinie o pomoc materialną właściwie mogę liczyć tylko od mamy. Ale wiadomo, głos rozsądku podpowiada: co będzie jak jej zabraknie? Z moimi zaburzeniami może być trudno, bardziej mnie to jednak martwi niż mobilizuje.

 

carlosbueno, dobrze cie rozumiem. Zawsze jednak sobie zadaje pytanie, co by było gdyby wszyscy nie chcieli pracować, ludzie by wyginęli czy co by się stało? :blabla:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam odwrotnie, chętnie bym z kimś normalnym pomieszkał, może nabrałbym jakiś zdrowych nawyków. samemu mieszkać jeszcze w dużym mieszkaniu to straszna schiza. Co do tematu to wiele czynników na to wpływa, czy ktoś powinienem się wstydzić, czy jest to całkowicie uzasadnione.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet za granicą nie mieszkałem samodzielnie, mieszkałem na kupie z Polakami, przez większość pobytu z kimś w pokoju, nawet nie wiem jak to jest samemu w mieszkaniu być, może rzeczywiście to nic fajnego na dłuższą metę( no ale jakbym miał partnerkę to by chyba inaczej było).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.....dokąd ta Polska podąża jak jest gorzej niż za komuny.

Włącz byle jaką telewizję informacyjną. Widac jak na dłoni dokąd Polska zmierza, a konkretnie to do nikąd, a na pewno nie do Rozwoju ani do polepszenia jakości życia swoich obywateli. Jesteśmy republiką bananową w którą możnowładcy rządzą ciemnym ludem i jeszcze oszukują i robią go w konia na każdym kroku.

Są głosy, ktore mówią, że dązy się do tego by w Polsce było jedynie 16 mln ludności, aby Polska była krajem, gdzie bogacze z zachodu będą mieli gdzie przyjeżdżać na urlop.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne z dziewczyną na pewno raźniej, więcej życia, uczucia i w ogóle. trzeba się zastanowić: co jest tak naprawdę jest naszym naturalnym środowiskiem. ja na przykład wiem, ze lubię towarzystwo ludzi, ale już nie koniecznie chciałbym mieszkać w bloku. zdaje sobie też sprawę, że brak kontaktu z ludźmi jest nie zdrowy. Jeśli mieszkasz z kimś i to cie gniecie, powinieneś to zmienić, ale jak jesteś ofensywny, lubisz szybkie życie, to w zasadzie możesz się zorganizować i spełniać na mniejszej przestrzeni z większą ilością ludzi. Wiadome, po pewnym wieku, nie przystoi nie być samodzielnym i nie umieć zrealizować podstawowych funkcji, takie zależności są chore i nie za dobrze wpływają na to kim jesteśmy i jak sobie radzimy z problemami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam w dalszej rodzinie przypadki że mieszkają z rodzicam, mieszkali( bo rodzice umarli)w wieku 40, pod 50 lat i raczej trudno ich życie uznać za udane, zero partnerów lub poważnych związków, skłonność do alko i ogólnie przegrane, nieszczęśliwe życie, ja podąża m tą samą drogą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w rodzinie była jedna osoba, która do 50-ciu kilku lat (z kilkuletnią przerwą) mieszkała ze swoją matką, potem umarła.

Samotni faceci żyją średnio 12 lat krócej od nie samotnych. Ale ci z mojej rodziny pochodzili z rodzin alkoholowych bądź bez ojca a ja pochodzę z tzw normalnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luktar, Ja mieszka sam w mieszkaniu. Ale,to jest dziwne, dom ma swój urok i wady wiadome. Nie kończący się remont i tak dalej. Posiada też nieskalaną aurę, dębowe parkiety ,pianino i literaturę piękną w kilku językach świata, ale na mnie to nie działa, stało się to wypłowiałe, może też przez to, że te ,,dom'' zawsze będzie mi się kojarzył z jakimiś tam emocjami i tak dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja mam taką sytuację, że już mieszkam sam, i to od dawna, od kilku dobrych lat. Jest to tylko jeden, mały pokoik z łazienką, ale ważne, że jest, choć jest to mieszkanie w takim miejscu, które nie bardzo mi się podoba. Z rodzicami, to ja już nie mieszkałem od 18-tego roku życia, ale wcześniej mieszkałem parę lat u dalszej rodziny.

 

Myślę, że już nie chciałbym mieszkać z rodzicami, no chyba że tylko z mamą i tu w Szczecinie, gdzie teraz przebywam. Akurat jest tu taka sytuacja, że są tu dwa duże pokoje, długi korytarz, gdyż jest to mieszkanie w poniemieckiej kamienicy, a w kamienicach są takie duże i wysokie pokoje.

Jest tu sporo miejsca, bo i balkon jest spory, więc nie przeszkadzałoby mi tu mieszkać tylko z mamą. Ale moja mam mieszka też poza Szczecinem, blisko Goleniowa, w takiej Osadzie, gdzie nie mieszka tam sama, a i brat tam też mieszka.

A znając nasze realia, coraz więcej ludzi w wieku 30 i ponad 30 lat, mieszka z obojgiem rodziców lub z jednym z rodziców, z powodu sytuacji materialnej, społecznej.

Choć to nie jedyny powód, bo tych powodów jest wiele. Zresztą w poprzednich postach już wymieniane były powody, dla których takie osoby mieszkają jeszcze z rodzicami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×