Skocz do zawartości
Nerwica.com

ile płacicie za prywatną sesję psychoterapii


joasik01

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tam psioczę na lekarzy, jakby co. ;) ale z drugiej strony lekarz, chyba zawsze jest gotowy udzielić darmowej pomocy medycznej w nagłej sytuacji, czy do tego samego zdolni są psychoterapeuci?

 

Psioczysz u swojego psychologa np na lekarza? :)

Lekarz rodzinny tak, a czy psychiatra to nie wiem, natomiast psycholog-psychoterapeuta jest w stanie pomóc pacjentowi w nagłej/pilnej sytuacji, tylko trzeba by osobiscie z konkretnym psychologiem rozmawiac, a nie np przez rejestracje, bo to moze skutkowac np, oddalonym nieco terminem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psioczysz u swojego psychologa np na lekarza? :)

Ja psioczę, moja T. też psioczy na mojego lekarza (ale nie psychiatrę ;) ).

 

Ja tam nie wiem, ale moja T. nigdy mi w nagłej sytuacji pomocy nie odmówiła. Jak nie możemy się spotkać na sesji w najbliższym czasie, to zawsze telefonicznie stara się mnie "ogarnąć" na tyle na ile taki kontakt na to pozwala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

idąc dalej żadnej służby nie ma i nikt za frajer robić nie będzie.

Nie chodzi o to, żeby robić za "frajer" czy jak ktoś inny uważa "za darmo" - chodzi o to, żeby te stawki były w normalnych, ludzkich kwotach. Bo na dzień dzisiejszy wiele osób rezygnuje z terapii, bo ich po prostu na to nie stać.

 

A dlaczego ktoś kto spędził jak np. w przypadku lekarzy minimum 12 lat na nauce (a tak na prawdę ma obowiązek poszerzać swoją wiedzę podczas całej kariery zawodowej) nie ma być godziwie wynagradzany?

A ja zastanawiam się , co oni tyle czasu robią na tej medycynie i czy faktycznie się uczą skoro potem przychodzisz do pierwszego lepszego konowała , który nie odróżnia głowy od d... za przeproszeniem, nie chce im się zlecać badań, rzadko kiedy szukają prawdziwej przyczyny choroby, wolą ślepo ładować w Ciebie tony leków, a kiedy już nie mają pomysłu jak Cię dalej leczyć odsyłają do następnego. Ale gargantuiczne wynagrodzenie im się należy. Ba, do tego jeszcze ogromny prestiż , bo wielki doktór medycyny.

 

Ty sobie smacznie śpisz a przyszły potencjalny lekarz siedzi właśnie i zakuwa anatomie/biochemie i pierdyliard innych rzeczy. No i ostatnia kwestia: odpowiedzialność

Biorąc pod uwagę ilu lekarzy dziś umywa ręce, za swoje błędy lekarskie i jak spora ich jest ilość o których często się milczy... lekarze podobnie jak i politycy rzadko w tym kraju ponoszą konsekwencje za swoje działania. Przykre, ale prawdziwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ja psioczę, moja T. też psioczy na mojego lekarza (ale nie psychiatrę ;)

 

:D

 

Ja tam nie wiem, ale moja T. nigdy mi w nagłej sytuacji pomocy nie odmówiła. Jak nie możemy się spotkać na sesji w najbliższym czasie, to zawsze telefonicznie stara się mnie "ogarnąć" na tyle na ile taki kontakt na to pozwala.

 

 

Jest to takie pozytywne co piszesz, że można liczyć na pomoc w nagłej sprawie - i ją otrzymać. Ja nie mam doświadczenia w psychoterapii-nigdy nie byłam, natomiast gdy zapytalam psychologa czy byłby mozliwy szybszy termin zrealizowania wizyty - ustaliła szybszy- nie odmówiła. Nawet przyjeła mnie poza "oficjalnymi" wyznaczonymi godzinami. Także psychologowie którzy mają ten dar że potrafią spojrzeć na człowieka- jak na człowieka- też istnieją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie- jak u was się sytuacja przedstawia? ja za 50 minut 170 zł. Uważam że to bardzo dużo i jestem na liście oczekujących na nfz- ale muszę czekać kilka miesięcy do roku :(

 

Chyba jeszcze nigdy nie przekląłem publicznie i robię to po raz pierwszy (jednak bez emocji - jedynie dla "uwypuklenia")

Branie za coś takiego pieniędzy od człowieka chorego i jednocześnie realnie niezdolnego do "dźwigania" takich kwot jest z pewnością jednym z najgorszych rodzajów skurwienia się jako homo sapiens

zarówno w kontekście wybrzmienia tych słów jako samych w sobie (nota bene również przez homo sapiens wymyślonych) jak i logicznie (za to ostatnie sformułowanie również biorę również pełną odpowiedzialność)

Ciekawostką pewnie jest to, że po całości dość istotnie i z rozmysłem znieważam jedynie ludzi z wykształceniem wyższym - kierunkowym.

Gdyby ode mnie to zależało - za takie praktyki karałbym publiczną chłostą, zesłaniem lub czasowym pozbawieniem praw obywatelskich (o zakazie wykonywania zawodu nie wspomnę)

Jeszcze bardziej kontrowersyjnie pójdę - "można" pacjenta "słabo" leczyć, lub "leczyć za pieniążki" w sferach stricte somatycznym. Oczywiście to również wysoce nieetyczne - ale jednak "można" - to

za każdym razem jest swego rodzaju "pakt" i jakiś rodzaj umowy w pełni zdrowych psychicznie ludzi.

Cała reszta jest tym co napisałem wyżej...

 

No i gdzie tu przeklony, ja się pytam? :time:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem Was wcale ...

 

Powietrzny Kowal, jeżeli ktoś jest tak chory/biedny (cokolwiek) że nie potrafi udźwignąć ceny - to po jaką cholerę idzie prywatnie ?

Istnieją przecież szpitale / pogotowie / poradnie wszelkiej maści !

 

Jak widzę w sklepie torebkę, która mi się podoba ale cena jest ponad moje możliwości (cena dla mnie chora - 2 tyś) to jej po prostu nie kupuję ! Nie stać mnie i nie psioczę na projektanta/sklep że mają taką cenę.

Proste !

 

A bliżej zdrowia przykład - odwiedziłam lekarza (cena 300 zł, wizyta 15 min). Zakwalifikował mnie na zabieg. Na NFZ 3 lata czekania, prywatnie od ręki ponad 20 tyś. Nie mam na to pieniędzy i grzecznie czekam w kolejce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie… nie podobają Wam się ceny… nie podobają Wam się kolejki na NFZ….

Chcielibyście trafić do najlepszych psychoterapeutów czy tam lekarzy, ale przepraszam to po kiego grzyba idziecie do pierwszego lepszego, a później marudzenie, że T. do tyłka. Na prawdę tak ciężko się zorientować i popytać do kogo warto się udać, czy chociażby sprawdzić w internecie (te akurat opinie trzeba traktować przez grube sito) kto jakie ma opinie?!

Dwa, dobry terapeuta pomimo posiadanego certyfikatu cały czas się szkoli, uczy, rozwija, superwizuje swoją pracę, a to nie raz kosztuje więcej niż Wasza miesięczna należność za terapie.

Trzy, zawód psychoterapeuty nie jest uregulowany prawnie. Każdy Kowalski po weekendowym kursie psychoterapii może sobie otworzyć gabinet i przyjmować jako psychoterapeuta. I tutaj bardziej polecałabym T., którzy przyjmują również na NFZ, bo jednak tam mniejsza szansa, że trafi się na jakiegoś partacza, bo fundusz jednak ma swoje wymagania odnośnie przeszkolenia takiej osoby.

 

A co do kolejek….kolejki nie są winą lekarzy czy psychoterapeutów, tylko systemu i po części ludzi, którzy zapisują się do 5 tych samych specjalistów w różnych miejscach, a idą i tak tylko do jednego.

Co do przyspieszenia wizyty…na to też są sposoby. Czasem wystarczy na prawdę jeden telefon, ale niektórzy wolą tracić energię na marudzenie i narzekanie zamiast coś zrobić ;)

a ustawowo zagwarantowany sposób na szybkie przyjęcie: zostać Zasłużonym Honorowym Dawcą Krwi, wtedy jesteście wszędzie przyjmowani bez kolejki, a nawet jak się nie da od razu, to nie czekacie 3 lata, ale 2 mce ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, mi też byłoby szkoda. Do takiej osoby nie chodziłabym na terapię.

 

Dalej nie rozumiem - lubię pomagać innym, więc pomagam za kwotę, która pokryje wynajem gabinetu, superwizje, ewentualnie szkolenia, a na co dzień jem szczaw? W większych miastach wynajęcie gabinetu jest droższe. Terapeuta też człowiek i chciałby mieć kasę za swoją pracę. Też wolałabym mniej płacić, ale jest jak jest, skoro terapeuta mi odpowiada, to będę się starała tą kasę mieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abraxas, wiesz na NFZ terapeutów nie ma a przecież biorą pensje, ja płacę składki więc chwila moment chyba mam prawo do leczenia za darmo. Za co bierze pieniadze taka psycholożka w przychodni w kontrakcie NFZ jak ona mi proponuje tylko leczenie za kasę ? Powiedziałam, ze poczekam na wolny temrin na NFZ to powiedziała,że i tak mnie nie wpisze i żebym nie zwlekała bo zdrowie jest bezcenne i nie ma co oszczędzać a prywatnie terapia jest od ręki. Czego to dowodzi? Dla mnie to wystawia niezbyt dobre świadectwo o swoich fachu. a wisienką na tym torcie było stwierdzenie, że ona nie gwarantuje dobrego samopoczucia i wyleczenia po terapii. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, mi też byłoby szkoda. Do takiej osoby nie chodziłabym na terapię.

 

Dalej nie rozumiem - lubię pomagać innym, więc pomagam za kwotę, która pokryje wynajem gabinetu, superwizje, ewentualnie szkolenia, a na co dzień jem szczaw? W większych miastach wynajęcie gabinetu jest droższe. Terapeuta też człowiek i chciałby mieć kasę za swoją pracę. Też wolałabym mniej płacić, ale jest jak jest, skoro terapeuta mi odpowiada, to będę się starała tą kasę mieć.

a ja nadal uwazam, że ceny sa nieadekwatne do jakosci oferowanych uslug. ja rozumiem, ze zawod psychoterapeuty polega glownie na siedzeniu i sluchaniu, ale serio? gdyby tak miala wygladac moja psychoterapia to bym zrezygnowala. raz, ze taki psychoterapeuta nie powie mi nic, czego juz ja sama nie wiem, dwa: i tak ze wszystkim musze poradzic sobie sama(powiedzmy sobie wprost gadanie o tym ,ze dzis czuje zlosc a jutro jestem happy jest malo zyciowe wiec do czego ma mi byc potrzebny taki psychoterapeuta? kasowac od stówki w górę za wysluchanie? juz lepiej kupic sobie psa i do niego mowic nie bedzie zadnej roznicy.

 

ps. a przy okazji. znalezc dobrego psychoterapeute wcale nie jest latwo. mozna sie kierowac opinia znajomych(jak duza ich ilosc waszym zdaniem do takiego chodzi i czy tak chetnie chcielibyscie przy tej okazji z kimkolwiek sie podzielic ze takowej pomocy potrzebujecie), jak duza ilosc terapeutow reklamuje sie w necie? jestem z malego miasta , znalazlam ok 8 terapeutow(wszyscy przyjmuja tylko prywatnie). z nich wszystkich ok 3. ma swoje strony , w tym tylko 2 o jakiejkolwiek tresci. przetrzasnelam caly internet w poszukiwaniu jakichkolwiek opinii internautow na ich temat. ZERO. NULL. I wszyscy pracuja wylacznie w nurcie psychodynamicznym. ponizej 80zł nie znalazlam nikogo. no jest w czym wybierac, fakt..

aha. to, ze uslyszysz od kogos ze psychoterapeuta mu odpowiada, nie jest rownoznaczne z tym, ze bedzie pasowal tobie. jak ktos jest zdesperowany to moze isc do jednego terapeuty, potem do drugiego, potem do trzeciego, az pol miasta bedzie znalo jego pogmatwany zyciorys. czy jest w tym jakis sens?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, chyba nie bardzo wiem o co chodzi, jak to na nfz terapeutów nie ma? Nikt Ci nie broni leczyć się na nfz. To, że tam pracuje taka a nie inna osoba, nie świadczy o tym, że wszyscy psychoterapeuci są do pupy. Płacę tyle na pewno nie za to, że ktoś mnie tylko wysłucha i przytaknie, bo aż tak naiwna nie jestem. Terapeutka nigdy mi nie wspomniała o tym, że przyjmuje prywatnie, normalni psycholodzy istnieją. Ale do takich zazwyczaj jest potężna kolejka, swoją drogą to, że jakiś terapeuta jest oblegany jednak o czymś świadczy.

 

zalezna, nie wiem jaką masz wiedzę na temat terapii, ale ten zawód nie polega tylko na siedzeniu i słuchaniu. Niektórzy odwiedzili i pięciu terapeutów zanim trafili na swojego, nie ma opinii to trzeba sprawdzić samemu, iść na parę sesji i ocenić. Albo siedzieć w domu i stwierdzić, że to bez sensu. Każdy ma wybór i wolną wolę co zrobić ze swoim życiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abraxas, wiesz na NFZ terapeutów nie ma a przecież biorą pensje, ja płacę składki więc chwila moment chyba mam prawo do leczenia za darmo. Za co bierze pieniadze taka psycholożka w przychodni w kontrakcie NFZ jak ona mi proponuje tylko leczenie za kasę ? Powiedziałam, ze poczekam na wolny temrin na NFZ to powiedziała,że i tak mnie nie wpisze i żebym nie zwlekała bo zdrowie jest bezcenne i nie ma co oszczędzać a prywatnie terapia jest od ręki. Czego to dowodzi? Dla mnie to wystawia niezbyt dobre świadectwo o swoich fachu. a wisienką na tym torcie było stwierdzenie, że ona nie gwarantuje dobrego samopoczucia i wyleczenia po terapii. :lol:

 

Żaden lekarz też Ci nigdy nie da gwarancji, ze Cię wyleczy na pewno, nie ważne z jakiej choroby, bo nie wszystko jest w stanie przewidzieć. Nawet zwykła grypa, jeśli wystąpią powikłania może zabić ;)

A jak po rozmowie z jednym psychologiem wystawiasz taką opinię całej grupie zawodowej to….

I tu mam przykład z własnego życia, który przeczy wystawionej przez Ciebie ocenie. Do swojej T. poszłam pierwszy raz prywatnie. Po 2 prywatnych wizytach, pomimo braku wolnych miejsc, sama, bez żadnej mojej sugestii przeniosła mnie na NFZ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znalezc dobrego psychoterapeute wcale nie jest latwo. mozna sie kierowac opinia znajomych(jak duza ich ilosc waszym zdaniem do takiego chodzi i czy tak chetnie chcielibyscie przy tej okazji z kimkolwiek sie podzielic ze takowej pomocy potrzebujecie), jak duza ilosc terapeutow reklamuje sie w necie? jestem z malego miasta , znalazlam ok 8 terapeutow(wszyscy przyjmuja tylko prywatnie). z nich wszystkich ok 3. ma swoje strony , w tym tylko 2 o jakiejkolwiek tresci. przetrzasnelam caly internet w poszukiwaniu jakichkolwiek opinii internautow na ich temat. ZERO. NULL. I wszyscy pracuja wylacznie w nurcie psychodynamicznym. ponizej 80zł nie znalazlam nikogo. no jest w czym wybierac, fakt..

aha. to, ze uslyszysz od kogos ze psychoterapeuta mu odpowiada, nie jest rownoznaczne z tym, ze bedzie pasowal tobie. jak ktos jest zdesperowany to moze isc do jednego terapeuty, potem do drugiego, potem do trzeciego, az pol miasta bedzie znalo jego pogmatwany zyciorys. czy jest w tym jakis sens?

 

Ja trafiłam na terapeutkę, która jest kuzynką mojej koleżanki i to owa koleżanka mi ją polecała. Czasami niekoniecznie ktoś sam musi chodzić do psychoterapeuty, żeby kogoś znać.

A pewnie, że prościej założyć, że wszyscy dostępni w pobliżu terapeuci nie będą nam odpowiadać, po co sprawdzić i się przekonać?! Oszczędność czasu, głosu (bo przecież mówić o sobie trzeba na takiej wizycie ;) ) pieniędzy i energii ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jaką masz wiedzę na temat terapii, ale ten zawód nie polega tylko na siedzeniu i słuchaniu.

odniosłam inne wrażenie.

 

Niektórzy odwiedzili i pięciu terapeutów zanim trafili na swojego, nie ma opinii to trzeba sprawdzić samemu, iść na parę sesji i ocenić. Albo siedzieć w domu i stwierdzić, że to bez sensu. Każdy ma wybór i wolną wolę co zrobić ze swoim życiem.

wolna wola nie ma nic do tego, ze non stop trafia ktoś w tym kraju na samych konowałów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależna, na twoim miejscu zaczełabym się zastanawiać czy to z twoim postrzeganiem jest wszystko ok.

Nie można trafiać na samych konowałów.

raczej tak, bo w szpitalu trafilam na genialna pania psycholog (klinicysta) swietnie nam sie razem pracowalo, no,ale ona pracuje tylko w szpitalu i nie jest psychoterapeuta. mysle, ze z moim postrzeganiem wszystko ok :twisted: a ze wiekszosc pozostalych psychologow/psychoterapeutow bylo do kitu to juz inna sprawa. zreszta w malych miastach nikogo to nie dziwi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależna, na twoim miejscu zaczełabym się zastanawiać czy to z twoim postrzeganiem jest wszystko ok.

Nie można trafiać na samych konowałów.

 

 

Zauważ, że w małym mieście nie ma dużego wyboru specjalistów czy też poradni zdrowia psychicznego. W jednej malej miejscowosci jest dostepna np 1 poradnia w której pracuje np, 1 psycholog (zwykły), 2,3 psychiatrów, 1 terapeuta uzależnień, 0 psychoterapeutów. Psychoterapeuta jest dostępny ale np, 15km lub 23km od miejsca zamieszkania pacjenta, gdzie dojście na pieszo wiązało by się z pójściem drogą szybkiego ruchu wzdłuż pędzących tirów, w większości trasy bez możliwości zejścia na chodnik. Jest to przykład z jednej malej miejscowosci polozonej w Polsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*_*

 

Chyba jaja sobie robisz ze mnie ...

 

Za chwilę przeczytam, że i deszcz będzie padać więc nie można znaleźć, a tym bardziej pójść na leczenie.

Myśle sobie, że ktoś kto chce to znajdzie. Jak nie u siebie, to w mieście obok - choćby miał dojeżdzać. A jak nie to pójdzie do szpitala na terapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*_*, ja przez jakiś czas dojeżdżałam do swojej T. 50 km w jedną stronę. Gdzie nie zawsze to było łatwe, bo równocześnie pracowałam na cały etat i studiowałam a na taką wyprawę musiałam sobie zarezerwować pół dnia prawie. Można? Można. Kto chce znajdzie sposób, kto nie chce znajdzie powód ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×