Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wasze ulubione teksty u psychiatry/psychologa ;)


devnull

Rekomendowane odpowiedzi

zasnął podczas sesji.

:shock:

Naprawdę, albo drzemał, wszystko jedno bo zadałam mu pytanie, a on tak podskoczył na krześle jak człowiek nagle zbudzony i jeszcze mi mówi, no na dziś koniec. Na szczęście to była Państwowa wizyta.

 

-- 11 sie 2014, 16:45 --

 

acherontia-styx, wiesz byłam w takim stanie, że po prostu chciałam stamtąd zwiać jak najszybciej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"z zaburzeniami osobowości człowiek się rodzi"

W przypadku endogennych zaburzeń osobowości to w pewnym sensie prawda, wtedy od urodzenia struktura mózgu jest taka, że bez względu na czynniki zewnętrzne, rozwinie się później zaburzenie osobowości.

Powtórzę, że nie zgadzam się z tym. Urodzić się można co najwyżej z predyspozycjami do zaburzeń osobowości/psychicznych. Z resztą sam piszesz, że "rozwinie się później zaburzenie".

Czlowiek nie rodzi się chory. I nawet ten z predyspozycjami nie musi ostatecznie zachorować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"z zaburzeniami osobowości człowiek się rodzi"

W przypadku endogennych zaburzeń osobowości to w pewnym sensie prawda, wtedy od urodzenia struktura mózgu jest taka, że bez względu na czynniki zewnętrzne, rozwinie się później zaburzenie osobowości.

Powtórzę, że nie zgadzam się z tym. Urodzić się można co najwyżej z predyspozycjami do zaburzeń osobowości/psychicznych. Z resztą sam piszesz, że "rozwinie się później zaburzenie".

Czlowiek nie rodzi się chory. I nawet ten z predyspozycjami nie musi ostatecznie zachorować.

A np. osobowość dyssocjalna, jej przyczyną jest podobno uszkodzenie jakiejś części układu limbicznego i czynniki zewnętrzne nie decydują, czy osobowość dyssocjalna się rozwinie, a jedynie, jaki rodzaj osobowości dyssocjalnej się rozwinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, Wszystko jest u ciebie "podobno". Znajdź jakieś wiarygodne źródła albo badania na ten temat. A co tyczy się twojej osoby to zgodzę się z Candy14 , że fajnie by było gdybyś się porządnie zdiagnozował. Wiedziałbyś wtedy na czym stoisz przynajmniej a nie tylko domniemywał. :roll:

 

I koniec OT.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W piątek skończyłem terapię grupową. Po ostatnich zajęciach polazłem do terapeuty prowadzącego pożegnać się i po wypis. Dostałem papiur i facet się mnie pyta czy wszystko rozumiem. Ja na to bez wahania, że tak. A on na to: "No właśnie. I na tym polega Pana problem."

 

:mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opowiadam o aborcjach mojej mamy i o bólu z tym związanym.

 

"No i co z tego? Przecież oni nie żyją, więc po co o tym myśleć?"

 

W tym momencie wymiękłam.

 

I jeszcze "Pani to tu przychodzi i czeka, aż ja coś z panią zrobię".

 

No nie ku*wa, tak sobie z nudów wpadam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

" a walnąc Cię przez łeb?! ",

"zaraz Cię udusze!",

"o, dojrzałaś"

-kolejna wizyta-

"kiedy w końcu zmądrzejesz?",

"no i co ja mam z Tobą zrobić? "

-kolejna wizyta-

"moja kochana.. jak tęskniliśmy za Tobą wszyscy!"

 

-kolejna-

"idź mi stąd"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

devnull, potwierdzam... : ( . Po prostu rodzi się człowiek w wielkim mieście powiedzmy, w średnio zamożnej rodzinie, większość życia ma spokojnie, rachunki zapłacone i wszystko spokojnie się toczy. Podczas gdy pacjenci przechodzą o wiele więcej - stąd ich zaburzenia -> nie mogą się dostosować do życia w społeczeństwie, są wrażliwi. Tymczasem psychiatra jest bardzo zrównoważony psychicznie, przeszedł 'uspołecznienie', a że inteligencja ponadprzeciętna to potrafi przyswoić gładko wiedzę. I teraz on będzie toczył życie naukowe, podczas gdy do duszy nie zagląda. Wszystko jasne i klarowne. Teraz stoisz przed nim Ty, pacjent. Masz efkę, dostajesz leki i wracasz do społeczeństwa. Przecież o to chodziło! Brawo. Lekarz się cieszy, że Ci pomógł. Nie zaglądajmy do duszy. Społeczeństwo, konserwatywność, osobowość: te trzy punkty na plus. A indywidualizm, dusza, rozwój duchowy = schizotypia. Pozdro. Właśnie wróciłam od psycha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ma pan czasem jakieś odruchy/sytuacje które wyprowadzają pana z równowagi?

-czasem się zdarzają ale nie przez związki jak to było jeszcze pół roku temu.

Czy to ma związek z pana życiem seksualnym a raczej jego brakiem jak pan wcześniej zaznaczył?

-nie

/ciągłe pytanie o erekcje,sex i swoje fantazje/

Kiedy ostatnio spotkał się pan z czymś lub kimś co doprowadziło pana do szału?

-za 5 minut się spotkam jak pan nie przestanie mnie wypytywać o moje życie seksualne.

 

 

Świeży tekst z miesiąca jak byłem u innego terapeuty niż ten z którym zazwyczaj się spotykam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja najbardziej "lubię" początek każdej wizyty u mojego psychologa:

Wchodzimy do gabinetu, siadamy i pada magiczne "to proszę zaczynać" ze strony terapeutki. Zawsze,co tydzień. I nigdy nie wiem od czego mam zacząć ani co powiedzieć. Już bym chyba wolała "to jak się pani czuje?" (w sumie,o to akurat nigdy nie pyta:P).

 

Ale moje ulubione teksty pani psycholog to:

(bodajże na 2 wizycie):

ja- mój psychiatra, pan ten i ten (z tej samej przychodni) sądzi ze mam ChAD, to już nie pierwszy raz gdy pada taka diagnoza

psycholog: Alez nie, nie uważam ze ma pani ChAD

ja- no nie wiem, ja się nie znam,ale na wizyty do psychiatry chodzę już od dłuższego czasu,dużo o tym rozmawialiśmy i analizowaliśmy moje objawy

psycholog: nie, naprawdę to nie ChAD. To znaczy,oczywiście ja nie mogę podważać diagnozy lekarza,bo ja się na tym nie znam. Chcę pani mieć ChAD? To bardzo poważna choroba. Pani jest zdrowa :D

 

I:

psycholog: pani problem z samookaleczeniami trwa bardzo długo,ciężko będzie się pani od tego powstrzymać. Ale narazie skupmy się bardziej na tym,dlaczego pani to robi,a nie na tym,żeby pani przestała.

tydzień później:

psycholog: jak to nadal się pani samookalecza? To pani nie chce wyzdrowieć tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Void23, CHAD hm,zastanowmy sie- jaka bylaTwoja najwieksza głupia rzecz którą wywinęłaś?

 

Było trochę takich, akurat nie czuję,że to jest temat, w którym powinnam się uzewnętrzniać. Oczywiście rozumiem rozmiar tej choroby (nie chcę, żebyś mnie źle zrozumiał(a),że tak nie jest), chodziło mi w tym co napisałam o fakt, że pani psycholog nie zdążyła mnie jeszcze nawet poznać (pierwsze spotkanie było tylko takim "wprowadzeniem do terapii") i fakt, że wyznaje zasadę "nie wiem,ale się wypowiem", i jeszcze do tego się przyznam,że nie wiem :D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×