Skocz do zawartości
Nerwica.com

Syndrom DDA


Minhoi

Rekomendowane odpowiedzi

DOMINIKKKK, bo nie miales tej akceptacji bezwarunkowej jakie powinno miec dziecko od rodzicow?

 

Wiesz co to jest bardzo ciekawe. Mama mówiła mi, że jak się urodziłem to byłem bardzo śmiałą i odważną osobą. Bez problemu pierwszy zagadywałem. Nie wstydziłem się dziewczyn, ze starszymi rozmawiałem jak z dobrymi znajomymi. Początki mojego życia (niemowlęctwo/wczesne dzieciństwo) nie byłem odrzucany przez ojca. Opiekował się mną, aczkolwiek był niedostępny emocjonalnie (mama tak mówiła). Mama też się mną opiekowała. Problemy zaczęły się jak zacząłem dojrzewać.

 

 

zgadzam się z Candy14, kto się nie zgadza niechaj podniesie rękę.

 

mnie zastanawia tylko jak zaspokoić głód takiej osoby bo z tego co obserwuję potrzeba akceptacji która się pojawia u takich osob jest nie do spelnienia.

 

Czy mam szansę na szczęśliwy związek? Czy mam szansę wyjść na emocjonalną prostą? Czy jestem do odratowania?

Mam 21 lat... Czuje się odpowiedzialny za emocje, nie chcę teraz związku. W którym i tak nie byłbym szczęśliwy. I mam świadomość tego, że na tym etapie to czysta utopia.

A potrzeby fizjologiczne są. Jak każdy człowiek.

I jaka terapia według Was byłaby najlepsza. Poznawczo - behawioralna, Gestalt, czy jakaś inna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem nienawidzę mojego DDA bardziej niż nerwicy lękowej. Póki co, przed podjęciem terapii, od około miesiąca (bo od tylu lat żyłam w nieświadomości) staram się wyłapywać te zachowania specyficzne dla DDA i starać się je zablokować i zastąpić zdrowymi. To bardzo trudne :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rebelia, mnie to strasznie wpienia i sama już nie wiem, czy łatwiej było żyć w nieświadomości, czy jednak ją mieć. Chociaż często zastanawiałam się nad pewnymi stałymi mechanizmami mojego postępowania (najczęściej dotyczącego związków) i domyślałam się, że coś rzeczywiście jest ze mną nie tak i że to musi mieć jakąś przyczynę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pinker, nie sądzę, żeby to był efekt Barnuma. Zobacz co wyżej napisałam - miałam cały zespół cech DDA nie będąc jeszcze zdiagnozowaną, a już wiedziałam, że moje schematy zachowania z czegoś muszą wynikać i raczej z sufitu się nie biorą.

Poza tym te konkretne cechy nie są zarezerwowane tylko dla ludzi mających w domu alkoholika, podobnie jak niektóre cechy borderline czy ChAD dla ludzi, którzy ich nie maja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka ciekawostka, DDA to mit.

 

Świetnie pasuje to nawet do osób, które alkoholika w domu nie miały. Za przypisywanie sobie etykietki DDA odpowiada tzw. efekt Barnuma.

O syndromie DDA mowa jest tylko wtedy, jeśli osoba mająca cechy DDA miała rodzica alkoholika/rodziców alkoholików oraz występuje związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy tym, jakich miała rodziców, a występującymi u niej cechami DDA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, że nie są podane cechy zarezerwowane dla "dda" , jednakże samo stwierdzenie, że jest się DDA jest błędne. Skoro osoby które nie miały alkoholika w rodzinie, mogą sobie przypisywać te cechy DDA, oznacza to, że są one DDA. Ale nie są. Syndrom DDA nie jest wymyślony przez osoby powołane do wprowadzania takich pojęć, więc tworzy to trochę kontrowersji.

 

Wolałbym, aby ludzie po odkryciu, że są DDA, nie zamykali się na inne postrzeganie swych problemów i przypisywanie sobie etykietki DDA, której mogą niekiedy już nigdy nie odczepić. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wolałbym, aby ludzie po odkryciu, że są DDA, nie zamykali się na inne postrzeganie swych problemów i przypisywanie sobie etykietki DDA, której mogą niekiedy już nigdy nie odczepić. ;)

 

Ja sie nie zamykam... Wiem co mi jest, chodzę na terapię. Nie lubię o sobie mówić dda, ani ddd , walczę ze swoimi problemami , ciągle próbuję coś zmienić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pinker, to nie ma znaczenia, czy jest się DDA czy schizofrenikiem, bo każdy z tym walczy, a nie przypina sobie łatkę, a świadomość choroby/zaburzenia ma pomóc w rozpoznaniu naszego niewłaściwego postępowania/reakcji i wyeliminowania go.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poszedłem na terapie. To moje drugie podejście. Po kilkuletniej przerwie wróciłem ale już w inne miejsce.

Gdy zbliżał się termin wizyty znowu dopadły mnie myśli po co ja tam idę , co będę mówił, przecież ja nie wiem co czuję i czym odbiegam od normy bo od zawsze tak się zachowywałem.

Trzymajcie kciuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×