Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak wychowywać dzieci??


kokos7

Jaką uznajesz metodę wychowania  

52 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaką uznajesz metodę wychowania

    • Klaps jeszcze nikomu nie zaszkodził
      8
    • Niekiedy trzeba sięgnąć po pasek czy kabel
      6
    • Rozmowa z dzieckiem, nagrody i kary za dobre i złe zachowanie
      52
    • Wychowanie "bezstresowe"
      2


Rekomendowane odpowiedzi

Gość SmutnaTęcza

Jak ja wam zazdroszczę... Moi rodzice by mnie utłukli, gdybym odmówiła pójścia do kościoła czy spowiedzi... Będą to robić nawet wtedy, gdy się wyprowadzę i jeśli będę miała własną rodzinę. Będę musiała wziąć ślub kościelny, ochrzcić dzieci, bo oni tego będą chcieli, bo "co ludzie i rodzina sobie pomyślą" (tak mi będą gadać). :(

 

Może więc lepiej, że nikt mnie nie chce i jestem samotna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurora92, Tego najbardziej nie lubię u Kaszubów( przynajmniej większości pokolenia 40 plus) zmuszania do praktyk religijnych, fałszywej religijności( bo przecież nikt z nich pisma świętego nie czyta) i nowych wielkich wypasionych kościołów w wioskach liczących góra 500 osób, czy w reszcie Polski też tak jest. Jeżeli powiesz takiemu że jesteś ateistą ( o ile zrozumie to słowo) to od razu cie z kreślą z bycia Kaszubem. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

carlosbueno, ciekawe, co by było, gdybym im się w przyszłości przeciwstawiła. Chciałabym żyć po swojemu, w zgodzie ze swoimi poglądami. Swoim ewentualnym przyszłym dzieciom też bym na to pozwoliła.

 

W ogóle moim zdaniem chrzest powinny przyjmować osoby dorosłe, takie, które są w pełni świadome, czy tego chcą. Bo co ma do powiedzenia takie niemowlę?

 

No ale robię off-topic teraz. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle moim zdaniem chrzest powinny przyjmować osoby dorosłe, takie, które są w pełni świadome, czy tego chcą. Bo co ma do powiedzenia takie niemowlę?
Też jestem tego zdania ale weź przekonaj rodziców, dalszą rodzinę, dziadków( ja ich nie mam ale rodziców, ciotki i wujków mocno wiekowych) przecież to im się w głowie nie mieści że dziecko będzie wg nich żyło w grzechu i co powiedzą inni. :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeciwstawiłam się, późno, ale lepiej późno niż wcale - dzieci chrzczone (niestety... starszy syn miał 50 % szans, że będzie z nami, rodzinka wymogła), ale o komunii nie ma mowy!!! Sprzeciw był, teraz nie ma tematu w ogóle.

A jak poradzą sobie bez prezentów, przecież po to jest komunia żeby pochwalić si co kto dostał a Kościół z tego skwapliwie korzysta, podobnie w przypadku ślubów. U mnie w rodzinie jak kuzyn za żonę brał rozwódkę( i nie było ślubu kościelnego) to była wielka afera, gdyby ojciec tego pana młodego żył to na pewno by nie pozwolił tak jak kiedyś córce spotykać się z facetem który płacił alimenty a co dopiero z rozwódką. No ale na szczęście wujek zmarł z przepicia od katolska mentalność. Moja rodzina to przy moich ciociach, wujkach to wyjątkowo liberalna jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nadal nie potrafię zgadywać czyichś zachcianek :roll:

Też mam problem, by przewidzieć zamiary, zachcianki innych. U mnie to wynika albo z wczesnego dzieciństwa albo po prostu mam taki mózg.

 

-- 28 mar 2014, 16:11 --

 

Jestem chyba beznadziejnym przypadkiem pod kątem możliwości wychowania. Każda metoda wychowawcza skutkowała by u mnie problemami emocjonalnymi i/lub problemami z życiowością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny wpis na blogu pewnego ojca ktory w pewnym momencie przestal ciagnac schemat czyli jednym slowem dojrzal.

Tu fragment pod spodem calosc

Kiedyś wierzyłem, że mój szacunek do otaczającego świata został wypracowany za pomocą pasa. Kiedyś było to dla mnie tak oczywiste. Takie proste. Byłem niegrzeczny, nie okazywałem szacunku, nie byłem dość ostrożny. Coś zepsułem, coś zniszczyłem, coś powiedziałem. Zwyczajnie należało mi się. Może to dla kogoś być szokujące, bo najczęściej dzieci z takich rodzin, są całkowicie przeciwne karom cielesnym, ale mi wydawało się to normalne i akceptowalne. Kiedy więc moje dzieci zaczęły dorastać, wiedziałem że pojawią się i klapsy. Nie dawane w złości, w wyrazie bezradności. Na spokojnie, jako środek wychowawczy. Czasem krzyk, żeby postawić dzieci do pionu, kiedy okazałyby się wyjątkowo krnąbrne. Czasami klaps w pieluchę. Nie po to, żeby skrzywdzić. Po to, żeby wskazać błędne zachowanie. Wierzyłem będę robić to, co dla moich dzieci jest najlepsze. Nie znałem niczego innego.

 

 

 

http://www.blogojciec.pl/dzieci/juz-nie-bije-dzieci/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twarz to dużo bardziej wrażliwe miejsce.

aaaaa wiec mozna bic w niewrazliwe? Czyli jak ktos silniejszy od Cibie kopnie Cie publicznie w tylek to wszystko ok?

dokładnie

 

a jak dalej ktoś jest za jakimkolwiek biciem to niech psychol się zastanowi dlaczego sam ma zaburzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, w jaki sposób uczy się kogoś szczerego szacunku; no ale pasem to chyba pod kątem szczerego szacunku działa odwrotnie, ewentualnie może w niektórych przypadkach wymusić sztuczny szacunek. Ja mam wrażenie, że szczery szacunek w człowieku, to coś co po prostu się albo rozwinie, albo nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeciwstawiłam się, późno, ale lepiej późno niż wcale - dzieci chrzczone (niestety... starszy syn miał 50 % szans, że będzie z nami, rodzinka wymogła), ale o komunii nie ma mowy!!! Sprzeciw był, teraz nie ma tematu w ogóle.

A jak poradzą sobie bez prezentów, przecież po to jest komunia żeby pochwalić si co kto dostał a Kościół z tego skwapliwie korzysta, podobnie w przypadku ślubów. U mnie w rodzinie jak kuzyn za żonę brał rozwódkę( i nie było ślubu kościelnego) to była wielka afera, gdyby ojciec tego pana młodego żył to na pewno by nie pozwolił tak jak kiedyś córce spotykać się z facetem który płacił alimenty a co dopiero z rozwódką. No ale na szczęście wujek zmarł z przepicia od katolska mentalność. Moja rodzina to przy moich ciociach, wujkach to wyjątkowo liberalna jest.

 

no ale co jeszcze mam im kupić? rower jest, zegarek jest, komputer jest, wypasione lego jest... nie te czasy, że się do komunii czekało na spełnienie marzeń :twisted::twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa teoria,ja dostawałem baty.I wyrosłem na cieniasa.

ja nie dostawałem i wyrosłem na ultracieniasa. Czyli bicie chyba nie ma większego wpływu na późniejsze życie znam takich co ostro dostawali a dziś se znakomicie radzą, choć zbytnie znęcanie na pewno nie służy, ale przesadne rozpieszczanie bywa jeszcze gorsze zwłaszcza dla faceta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eh ludzie pls przestancie myslec zero-jedynkowo pomiedzy biciem a nie robieniem niczego jest mega przepasc gdzie ma miejsce slowko na litere w

Ja tak nie myślę przecież pisłąem że bicie- nie bicie ( nie chodzi mi o znęcanie się) nie ma większego wpływu na życie. Ja se swoje spartoliłem sam i nikogo nie obwiniam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa teoria,ja dostawałem baty.I wyrosłem na cieniasa.

ja nie dostawałem i wyrosłem na ultracieniasa. Czyli bicie chyba nie ma większego wpływu na późniejsze życie znam takich co ostro dostawali a dziś se znakomicie radzą, choć zbytnie znęcanie na pewno nie służy, ale przesadne rozpieszczanie bywa jeszcze gorsze zwłaszcza dla faceta.

Ja jednak uważam,że bicie dzieci nie jest w porządku.Bo agresja nigdy nie prowadzi do niczego dobrego :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wczytując się głębiej w ten temat, ja nie byłem bity w dzieciństwie, raczej miałem wychowanie bezstresowe. Mimo to miałem skrupuły, bałem się dostać złe oceny w szkole, żeby nie stracić w oczach rodziców i nie uchodzić w swoich oczach za tego z gorszymi stopniami. To tak jakby szlachcic się bał, że spadnie do stanu chłopskiego. Dla mnie stan chłopski to były tróje w szkole. Byłem szkolnym prymusem, ale jak to w rodzinie, nie wystarczą oceny, żeby mieć mega prestiż.

 

Ach to dzieciństwo, mógłbym często wspominać, bo wtedy byłem na prawdę szczęśliwy. Nie to co teraz. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa teoria,ja dostawałem baty.I wyrosłem na cieniasa

Być może niemęskość może wynikać także z czynników wewnętrznych.

 

-- 01 sie 2014, 18:35:52 --

 

W sondzie u góry jest opcja- wychowanie bezstresowe.

Czy mógłby mi ktoś wyjaśnić na czym ono polega? Bo jak mam zagłosować jeżeli nie ma wyjaśnienia do tych metod wychowawczych.

Ja rozumiem wychowanie bezstresowe jako pozwalanie na wszystko, brak jakichkolwiek kar oraz zaspokajanie wszelkich zachcianek dziecka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×