Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niska samoocena i niemożność rozpoznania intencji innych


tusia89

Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie nie umiem rozpoznać jego intencji. Ale do rzeczy.

 

Mam ogromny problem. Niestety na granicy etyki. Postaram się przedstawić problem jak najkrócej.

Zakochałam się w moim wykładowcy, jest o 3 lata starszy, a ja obecnie skończyłam IV rok. Nie ma dziewczyny, żony, dziecka.

Od października miałam z nim zajęcia (jeden semstr). Wydawało mi się, że spodobałam mu się, pomógł mi w wieu ważnych kwestiach, był zmieszany przy mnie zakłopotany, komplementował mnie, drażnił się ze mną. Przynajmniej ma dużą słabość do mnie. Probował poza zajęciami do mnie zagadać, nie bardzo mu to wychodziło, a ja go odpychałam. Do czasu. Poczułam pod koniec semestru coś do niego.

 

Zaczepiłam go po jego zajęciach w drugim semestrze. Był zaskoczony, nie spodziewał się mnie. Niedawno na uczelni mieliśmy duże sympozjum Pochwaliłam je, prowadził sympozjum ze swoim kołem i pochwaliłam jego wsytąpienie. Było mu głupio, bo stwierdził ze sympozjum to nie jego zasługa. Zaproponował mi uczestniczenie w kole. Podniósł głos, nie mógł zrozumieć, że na razie tego nie chcę i że takie zapisanie do koła w tamtym momencie nie miało zbytnio sensu. Zawołał studentkę, która miała z nim zajęcia. Akurat była przewodniczącą koła. Objał mnie mocno, zanim objął przejechał ręka przez moje plecy, jakby masował, odruchowo uciekłam a później wtuliłam w jego rekę, czyli odchyliłam do tyłu i tak przez pare minut (rękę miał na mojej tali). Polecał mnie i przedstawił.

Przy mnie wszystko mu się myli, myli, godziny, dni tygodnie, zajęcia, ale pamieta jak się nazywam, nie myśli o innych uczniach każąc im czekać aż ze mną porozmawia, spóźniając się na zajęcia mocno.zawsze uśmiecha się gdy mnie widzi, nawet jak idzie zamyślony.

Jednocześnie od jakiegoś czasu zaczęły krążyć wokół niego plotki m.in. o tym co robi po zajęciach na uczelni, w kim z mojego roku się podkochuję. Część plotek sam rozgłosił. Okazało się to nieprawdą. Wiem to od koleżanki z roku, która się z nim przyjaźni. Nie wiem czemu wymylił to wszystko,. był co prawda wypytywany o różne rzeczy przez studentki. Nie rozumiem jednak tego. Ufam tej koleżance, mamy też wspólnych znajomych i wiem, że jest godna zaufania. Jednak dowiedział się o tym za późno - po sesji letniej.

Zanim się dowiedziałam przestała z nim rozmawiac. Uważałam, że nie powinnam z nim rozmawiać, o tym co robi poza uczelnia, że to nie moja sprawa. Wolałam trzymać się z daleka.

Pewnego dnia podszedł do mnie, przywitałam się, ale oprócz tego nic nie mówiłam. On za to móił dużo. Powiedział, że musi iść na zajęcia. Odpowiedział jedynie (a właściwie odburknęłam), że może później. Co było dla mnie dziwne staliśmy mimo to po tym z 2-3 minuty zanim poszedł na zajęcia. Było mi przykro, ale kontynuowałam to. Nie wiedziałam zresztą jak rozumieć tę sytuację (inne też zreszta nie rozumiem.

Gdy ostatni raz przed wakacjami się widzieliśmy, wszedł na mnie (przytulił się do moich pleców) i bez słowa poszedł dalej. Nie było żadnego \"dzień dobry\", żadnego \"przepraszam\", zupełnie nic.

 

Nie wiem teraz jak się zachować. Chciałabym się zbliżyc do niego. Wydaje mi się, że on chyba też. Nie jestem tego pewna. Nie jestem też pewna, czy coś powinnam robić i co. Mam nieciekawe doświadczenia z robieniem pierwszeg kroku. Zawsze się myliłam w ocenie, czy mężczyzna chce związku, czy tylko flirtu. To nie było wiele razy, ale jednak mam małą traumę. Gdy już nawet doszło do związku okazywało się, że mężczyzna rezygnował, bo nie czuł się dobrze w związku. Boje się zaryzykować, że znowu się pomylę, boje się konsekwencji ze strony, uczelni, koleżanek i kolegów z roku. Chociaż część już coś podejrzewa. Pytałam się ich, czy to prawda z tymi plotkami.

 

Bardzo dziękuję za pomoc.

 

Dziękuje za przeniesienie tematu do innego działu. Chyba ten jest lepszy. Co prawda to nie jest pewnie dla innych problem, ale u mnie podchodzi pod depresje. Pokładam się, jestem cała sztywna a najbardziej nienawidze siebie za to że nie umiem nic z ta stytuacja sama zrobić. Nie mam sił by myśleć pozytywnie, bo boje się co będzie potem jak to wszystko okaze się tylko lubieniem a mam przed sobą najtrudniejszy rok na studiach.. Unikam często ludzi, bo nie chce udawać że wszystko w moim życiu jest dobrze, ani mówić o problemie.

 

-- 07 wrz 2013, 20:59 --

 

Pomoże ktoś?

 

-- 07 wrz 2013, 21:06 --

 

Pomoże ktoś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tusia89, zapytać wprost czego oczekuje! naprawde mozesz tak zrobic tym bardziej ze daje Ci wyraźne sygnały- a potem ustosunkowac sie do tego co powie i powiedzieć czego Ty oczekujesz.

Kobieto, jest wolny- może całe swoje życie czekaliście na siebie!

 

-- 08 wrz 2013, 10:13 --

 

pan26xyz, byles kiedys zakochany?

ps.faceci, ktorzy sie zala ze kobiety lecą na kasę sami zazwyczaj leca na kasę. koniec konców nikt nie chce mieć partnera darmozjada i to niezaleznie od plci. więc nie pierdziel ze wszystkie tak robią, bo jestes malo wiarygodny!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jakie sygnały? Dla mnie nie są one bezpośednie. Widzę, że mnie lubi, ale jak większość wykładowców. Nie wiem, czy nie przesadzam. Czy nie przesadze z takim pytaniem się.

 

Nie zależy mi na kasie. Jakieś pieniążki mam. Jestem też w pełni sprawna, by podjąć pracę i żyć samodzielnie :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem też w pełni sprawna, by podjąć pracę i żyć samodzielnie :).

 

Tak wszystkie tak mówicie. Chociaż ostatnio usłyszałem "...bez pieniędzy, to mogę sobie popatrzeć i się oblizywać". Każda tak mówi bo boicie się linczu słownego ze strony społeczeństwa. Ja już kilka razy się pośliznąłem na pustych (jak się okazało) słowach i teraz choć byś mnie przekonywała że ty taka nie jesteś, zapewniała mnie i w ogóle, to i tak Ci nie zaufam. Każda z was bezinteresownie nie wiąże się z facetem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tusia na początek odradzałabym Ci prowokowanie zalotnych gestów na uczelni oraz uleganie im. Ludzie bywają różni i przez rozmaite niedopowiedzenia możecie mieć potem problemy i nieprzyjemności.

Jestem natomiast za tym, abyś spróbowała powalczyć o swoje szczęście skoro wiesz, że coś czujesz i masz pewność, że facet jest singlem. Jesteście dorosłymi osobami i sami decydujecie o swojej przyszłości i prywatnym życiu. Na próbie nic nie tracisz...pod warunkiem, że podejdziesz do sprawy rozsądnie i z szacunkiem do samej siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślisz, że on zarabia krocie? Mylisz się. Zarabia niewiele więcej niż ja. Nie może liczyć na pomoc ze strony rodziców

 

Teraz tak piszesz. Ale rzeczywistość jest inna i dziś każda z was chce kasy i wygodnego życia. Same statystyki mówią, co piąta studentka w Warszawie świadczy usługi seksualne. Chyba nie powiesz mi, że robicie to dla przyjemności i zabawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...raczej preferujesz powierzchowność.

 

Fotki raczej nie będę tłumaczył. Nie ukrywam że chciałbym mieć taki wygląd.

zima Pisałem o dzisiejszych kobietach, jakie mają podejście do mężczyzn i świata. Więc co ma moje myślenie do myślenia kobiet. Nawet dla piętnastolatki dziś największą karą jest jak mama zabierze telefon. Dziś po prostu każda z was chce żyć wygodnie, mieć księcia z bajki z furą pieniędzy. A nasz założycielka tematu chce po prostu mieć kaskę i zaliczony przedmiot.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziś każda z was chce kasy i wygodnego życia. Same statystyki mówią, co piąta studentka w Warszawie świadczy usługi seksualne.

Gwoli ścisłości nie studentka, a student w pojęciu ogólnym ;) Faceci są dokładnie tacy sami. ;)

Badania ogólnopolskie:

Coraz częściej zdarza się, że obie strony podpisują umowę określające świadczenie usługowo-materialne. Sponsora najczęściej szukają studentki kierunków humanistycznych - przyszłe nauczycielki i prawniczki. Wśród mężczyzn - ci studiujący na AWF i politechnice na kierunkach informatycznych.

 

Prof. Jacek Kurzępa razem ze swoim zespołem przepytał ponad 140 studentów i studentek z całej Polski, którzy "oddają się" za pieniądze...

Prostytucją na studiach zajmują się najczęściej 21-letnie studentki, które stanowią 29% z badanej grupy (najwięcej z kierunków filologicznych: 25%, i z pedagogiki: 18%) oraz 20-letni studenci, którzy stanowią 32% całości badanych (głównie z kierunków ścisłych i wychowania fizycznego, po 13,5%).

Jeśli chodzi o mężczyzn, to najwięcej jest ich na AWF-ie i politechnikach. Ostatnio pojawiła się moda na chippendelsów, pełne seksapilu, wyrzeźbione ciało jest w cenie. Stało się ono wizytówką faceta. Studenci są przecież często zapraszani na wieczory panieńskie, gdzie wykonują taniec erotyczny. Jest też żigolo, mężczyzna do wynajęcia, który świadczy usługi seksualne majętnym kobietom po czterdziestce albo starszym. Wśród studentów, zajmujących się seksbiznesem, jest też spora grupa mężczyzn, którzy świadczą usługi homoseksualne. Ale w tym przypadku są to najczęściej osoby z kierunków humanistycznych, gdzie homoseksualizm jest bardziej akceptowany.

 

http://www.mmlodz.pl/363143/2011/3/14/co-piaty-polski-student-zarabia-w-seksbiznesie?category=spozaMiasta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami mam wrażenie, że jestem na forum towarzysko-randkowo-matrymonialnym. Przepraszam bardzo, ale twój problem powinien trafić do innego działu. Chyba, że jest coś na rzeczy tylko tego nie piszesz lub nie doczytałem :oops: . Doświadczenie i poznawanie intencji ludzi nabywa się latami. Nikt nie jest doskonały i to trzeba zaakceptować. Przede wszystkim zaakceptować siebie to podstawa do dobrego samopoczucia teraz i w przyszłości. Jeżeli masz inne problemy to najpierw się nimi zajmij (czyt. rozwiąż), a dopiero później zacznij zmieniać swoje życie. Bo co będzie, jak ten wykładowca Cię wykorzysta, skrzywdzi i zostawi? Dasz radę przez to przejść?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślisz, że on zarabia krocie? Mylisz się. Zarabia niewiele więcej niż ja. Nie może liczyć na pomoc ze strony rodziców

 

Teraz tak piszesz. Ale rzeczywistość jest inna i dziś każda z was chce kasy i wygodnego życia. Same statystyki mówią, co piąta studentka w Warszawie świadczy usługi seksualne. Chyba nie powiesz mi, że robicie to dla przyjemności i zabawy.

mam ochotę czytając każdą Twoją wypowiedź W TYM WĄTKU powiedzieć "Och, zamknij się wreszcie"... ale zamiast tego powiem tak: nie mów "kobiety to", "kobiety tamto". Przecież nią nie jesteś. Jako kobieta mogę się wypowiedzieć - nie, nie każda z nas chce kasy i wygodnego życia. Proszę Cię, nie uzurpuj sobie prawa do tak radykalnych sądów tylko dlatego, że z czymś Ci się nie powiodło.

 

Co do tematu - myślę że trzeba być niezwykle delikatnym.. cięzka sprawa ale Zima powiedziala bardzo slusznie

(...)ustosunkowac sie do tego co powie i powiedzieć czego Ty oczekujesz.

Kobieto, jest wolny- może całe swoje życie czekaliście na siebie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami mam wrażenie, że jestem na forum towarzysko-randkowo-matrymonialnym. Przepraszam bardzo, ale twój problem powinien trafić do innego działu. Chyba, że jest coś na rzeczy tylko tego nie piszesz lub nie doczytałem :oops: . Doświadczenie i poznawanie intencji ludzi nabywa się latami. Nikt nie jest doskonały i to trzeba zaakceptować. Przede wszystkim zaakceptować siebie to podstawa do dobrego samopoczucia teraz i w przyszłości. Jeżeli masz inne problemy to najpierw się nimi zajmij (czyt. rozwiąż), a dopiero później zacznij zmieniać swoje życie. Bo co będzie, jak ten wykładowca Cię wykorzysta, skrzywdzi i zostawi? Dasz radę przez to przejść?

 

 

Za to do jakiego działu mnie przenoszą nie odpowiadam. Pisałam w innym, przenieśli mnie tutaj. Chyba ktoś uznał że jest coś na rzeczy. Swoją drogą co miałeś na myśli?

Tak, dla mnie to jest problem. niestety bedę z nim pracować w jednej z organizacji. Jak masz tak komentować, to nie komentuj. Napisałam coś o depresji, bo takową chyba zaczynam podejrzewać. Od 3 miesięcy jestem w tym samym stanie przygnębienia.

 

 

Myślisz, że on zarabia krocie? Mylisz się. Zarabia niewiele więcej niż ja. Nie może liczyć na pomoc ze strony rodziców

 

Teraz tak piszesz. Ale rzeczywistość jest inna i dziś każda z was chce kasy i wygodnego życia. Same statystyki mówią, co piąta studentka w Warszawie świadczy usługi seksualne. Chyba nie powiesz mi, że robicie to dla przyjemności i zabawy.

mam ochotę czytając każdą Twoją wypowiedź W TYM WĄTKU powiedzieć "Och, zamknij się wreszcie"... ale zamiast tego powiem tak: nie mów "kobiety to", "kobiety tamto". Przecież nią nie jesteś. Jako kobieta mogę się wypowiedzieć - nie, nie każda z nas chce kasy i wygodnego życia. Proszę Cię, nie uzurpuj sobie prawa do tak radykalnych sądów tylko dlatego, że z czymś Ci się nie powiodło.

 

Co do tematu - myślę że trzeba być niezwykle delikatnym.. cięzka sprawa ale Zima powiedziala bardzo slusznie

(...)ustosunkowac sie do tego co powie i powiedzieć czego Ty oczekujesz.

Kobieto, jest wolny- może całe swoje życie czekaliście na siebie!

 

Wiem, dla mnie to najcięższa sprawa, z ktorą się zetknęłam. Nie wiem, pewnie większość powie, że mi zazdrości no cóż. Ja to przeżywam bardzo. Każdy ma swoje problemy i dla każdego jego problem jest najgorszy.

 

Rada jest słuszna. Nie sądze, że może całe życie czekaliśmy na siebie. Takie słowa to opowiastki dla dzieci :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tusia89, A on będzie Cię uczyć też na 5 roku? Jeśli tak to sytuacja może rzeczywiście być trochę niezręczna. Tak czy inaczej to co macie to przede wszystkim czas. Po prostu się poznajcie, możecie pogadać, wyjść gdzieś. Jeśli zauważysz że koleś nie jest zainteresowany pogłębianiem relacji tylko chce się za darmo poprzytulać to wtedy nie ciągnij tego dalej. Możesz być tylko studentką, ale jeśli macie się spotykać to na równych warunkach. Z tego co piszesz on też jest zainteresowany. Pytanie czym. Jeśli wszystkie kobiety lecą na kasę to wszyscy mężczyźni lecą na seks. Pytanie czy będziesz potrafiła to dobrze ocenić skoro jak piszesz masz traumę.

Najoptymalniej chyba by było jakbyście przez ten rok po prostu "przesiedzieli" ze sobą jak przyjaciele, tzn. nie tyle bawili się w kotka i myszkę, co po prostu poznali się, czy do siebie pasujecie itp. Po tym czasie chyba wszystko by się wyjaśniło. Jeśli nie za bardzo widzisz się w innej opcji to, moim zdaniem, powinien poczekać z "wielką miłością" (na całą uczelnię). Może po to były te plotki (żeby ci oszczędzić nieprzyjemności). Wiadomo że młodzi (i zakochani) nie lubią czekać, ale myślę że nawet wtedy warto trochę przystopować tzn. poczekać do momentu w którym będziecie w stanie normalnie ze sobą pogadać i jakoś racjonalnie podjąć decyzję. Jeśli w którymś momencie zaczęlibyście "czuć miętę" jakoś cię przytulać, łapać za ręce czy obejmować to chyba byłby chyba dobry moment żebyś poprosiła go o rozmowę i byście sobie to wyjaśnili.

Możecie się zdecydować na związek "od razu", tylko nie wiem czy jakoś uczelnia by się tym nie zaczęła interesować (chociaż nie słyszałem o zakazie wiązania się profesorów ze studentami). Co byście nie zdecydowali wiedz że masz prawo chcieć żebyście np. poczekali czy zwolnili tempo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tusia89, faktycznie orzech do zgryzienia trudny.

Czy studenci chodzą jeszcze na piwo czasami? I czasami imprezują z wykładowcami? Bo to mogłaby być dobra okazja do pogadania na gruncie neutralnym.

Może dać mu jakiś sygnał, w stulu "idę dziś sama na kawę tu i tu" jak domyślny to niby przypadkiem przyjdzie, jak niedomyślny to trzeba innego sposobu. Ważne żeby go "zwabić" w jakiś miejsce gdzie nie będziecie skrępowani uczelnianym powietrzem.

A może pod pretekstem pogadania na jakiś temat (sympozjum bla bla) zaprosić go do kawiarni? I zobaczyć jak się rozmowa potoczy. A może posłuchaj gdzie on sam chodzi i też mimochodem i zupełnie przypadkiem idź tam. Próbuj, wyczuwaj jego intencje, może faktycznie facet za Tobą szaleje ale przygotuj się też na taką opcję, że może coś nie wypalić.

Co do kasy i czekania na nią. Jestem kobietą więc od mężczyzny oczekuję, że będzie potrafił wnieść swój wkład we wspólne życie (tak, w postaci pieniędzy), nie przekreśliłam swojego partnera kiedy nie miał kasy bo wiem, że jest człowiekiem zaradnym i kiedyś się odbije (co ma właśnie miejsce teraz). Nie wydaje mi się żeby szczytem kobiety marzeń był bezrobotny leń, który narzeka na brak pieniędzy a goniony do pracy kwiczy że baby to na kasę lecą. Prawdziwy mężczyzna czuje dumę kiedy może swojej partnerce być oparciem. Są role w życiu które pełnimy z automatu, a popiskiwania, że baby to a chłopy tamto to tylko wymówka dla leniwych.

Generalizacja jest najbardziej niesprawiedliwą oceną.... Poza tym, skoro baby to takie podłe materialistki, bez serca, bez wyrozumiałości, może czas zmienić orientację. Nie ma to jak przyjaźń/ związek między dwoma facetami, wtedy kolega pozbędzie się problemu z babami i ich pazernością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...chce się za darmo poprzytulać to wtedy nie ciągnij tego dalej.

 

... od razu zapytaj ile płaci, bo jak chce za darmo to może sobie tylko popatrzeć i się oblizać. O tak mu powiedz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pan26xyz, przestań patrzeć na świat przez pryzmat własnych doświadczeń i upokorzeń. To, że Tobie ktoś tak powiedział nie oznacza, że to było słuszne i dobre.

 

Z kontekstu łatwo wyczytać, że "za darmo" oznacza " ot tak sobie dla rozrywki własnej"

 

W ogóle, o co Ci chodzi z tą złością na kobiety. Zostań gejem i po sprawie. Na facetów nie będziesz psioczył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pan26xyz, ubierz się, a nie rozneglizowane foty tu wstawiasz, a gratis wiwisekcje swojej psychiki przeprowadzasz.

masz kompleks małego czy co?

 

-- 09 wrz 2013, 20:04 --

 

tusia89, zaproponuj spotkanie na kawę, niby tak mimochodem. nie jakby Ci zalezalo specjalnie, ale zwiewnie, z usmiechem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×