Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

@kobra123 witamy 🙂

ja mam z kolei wezel pod pachą, ale lekarz powiedział, ze taki tam moze byc. Co lepsze mialam usg pachy, ale ze ten wezel jest raczej na dole pachy, jakby pod nia, to sie zastanawiam czy lekarz tam usg dojechal hahah. Tez mam poty tyle, ze teraz prawie codziennie (ponoc przy nerwicy tez moga byc).

--------------

Myslicie dziewczyny, ze jak dotknął ten wezel i powiedział, ze ok to jest ok? Oni sie chyba znają na dotyk tez czy to podejrzane czy nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, zestresowana1990 napisał:

A to ja mam to samo, aż mi się rece trzęsą od głodu :D A jak się dzis czujesz? Masz „spadek mocy”? Ja jestem w pracy i ledwo nogami przebieram 😕

Spadek mocy jak zwykle :) Tylko otworzylam oczy i od razu poczulam tą slynna niemoc :) 
W weekend bylam na troche w pracy i myslaam, ze sie oderwe od myslenia i bedzie dobrze - ale coś Ty!

Dzis siedze w domu i tylko czekam w nerach na tą wieczorną wizyte u gina.

Niee no, nie masz raka - dwa razy rano luzny stolec to co to jest? :) Tyle co nic! Pewnie z rana generalnie masz wieksze nerwy wiec dlatego tak jest. Tak jakby to bylo przez jelita to mialabys tak caly dzien.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisałam ładny post i się skasował. Nienawidzę MacBooka, nie ogarnęłam jeszcze wszystkich jego funkcji. 

Dziewczyny, po wizycie u psychologa jest lepiej, ale dalej objawy są, uporczywie są i nie chcą zniknąć. Ataków paniki nie ma, ale reszta została, tak jak była, niezmieniona. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja doszłam do wniosku, że wszystkie moje objawy wynikają z braku snu (przecież ile nocy przez rok można zarwać, nie odsypiając ich albo odsypiając na pół gwizdka), braku jedzenia (bo wykonując pracę fizyczno-umysłową (tak jest kwalifikowane ratownictwo medyczne, ponoć) przez 12 godzin a częściej 24h (240 godzin w miesiącu) na kilku kanapkach i ciastkach, niejedzenie przez 18 godzin na dobę (czasem się zdarzało) niećwiczenie na siłowni, żeby przystosować mięśnie.. niby to nie jest wielki wysiłek, ale dla osoby, która pół życia spędziła przed komputerem i migając się od zajęć na WFie taka zmiana z dnia na dzień jest ogromna, prawda? 

Powiedzcie, że mam rację.. 

Nie wiem tylko skąd to mrowienie i swędzenie w całym ciele, nie mogę do tego dojść. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laveno mi sie wydaje, ze tacy lekarze to już dobrze wiedza jak wszystko dokladnie posprawdzac ;) Bo to jednak odpowiedzialnosc - jakby cos przeoczyl to kiepsko...  Oni maja przebadanych tylu pacjentow, ze jak byloby cos nie tak, to na bank by wyczul.

Sluchajcie... ja się załamie!  Dzisiaj ta wizyta u gina... jade tam... a gabinet zamkneity na cztery spusty!!!
Dzwonie do niego - a ten mi mowi, ze jestesmy umowieni na jutro!!! 
A dam sobie ręke uciac, ze mowil mi , ze dzis na 18, bo nawet sie zdziwilam bo zawsze przyjmowal we wtorek + czwartek, a tu nagle chce w poniedzialek? I nawet jakos to skomentowalam "ze myslalam, ze tylko wtorki i czwartki wchodza w gre". I na koniec tez powiedzialam, to "dzisiaj o 18". 
 

Ja nie wiem... pewnie juz nie ogarnial jaki dzisiaj mamy dzien. I tak wyszlo. Ale zobaczcie jaki pech! Najpierw robie morfologie - i jest do powtorzenia, czyli nic mnie nie uspokoilo. Teraz lekarz, i mysallam, ze tez sie uspokoie i znow dupa. No caly wszechswiat jest przeciwko mnie...  Juz pomijam, ze przez ta wizyte, nic dzisiaj nie zrobilam, bo czekalam na nią w nerwach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowo taki mam dziwny uciskowy bol na czole, ze juz nie wytrzymuje. Straszne razi mnie swiatlo poza domem i tak jakos dziwnie mi sie patrzy - jakbym miala calą to okolice scisnieta. Ja wiem, ze w nerwach napinam te miesnie czola, ale zeby to bylo az tak silne?!
Denerwowalam sie i zylam w stresie nie raz, ale nigdy nie konczylo sie az tak dlugoteminowym sciskiem/bolem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laveno ciesz się, że jesteś już po badaniach i lekarz nic nie wykrył. Sama mówiłaś, że nie można zamykać się w błędnym kole. Nie masz podstaw, żeby nie wierzyć lekarzom, więc uwierz i ciesz się z następnych zdrowych dni. Ty już wiesz, ja dalej czekam.. 

@nerwa ah Ci zabiegani lekarze. Ostatnio umówiłam się z kumplem na kolację (lekarzem) i byłam już w lokalu, 10 minut spóźnienia, nie ma go, 15, nie ma - mówię - co jest? Dzwonię, a On do mnie, że to przecież nie dzisiaj. :D Wytrzymasz do jutra, to tylko 24h! Na pewno wszystko jest dobrze. Na ból głowy najlepszy długi spacerek!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Crazyme dokladnie, ja to się nawet nie zdziwilam, ze on sie pomylil, pewnie po jakims dyzurze byl czy cos i nawet nie wiedzial czy dzis poniedzialek czy wtorek :)  Tylko dla mnie to strasznie pechowe, bo ja sie kiepsko czuje i licze na to, ze taka wizyta mnie uspokoi, lekarz powie, ze nic mi nie dolega, ja wroce i sie wkoncu zrelaksuje, a nie bede tak siedziec w napiecu jak przez ostatni tydzien.
Ja tak "wytrzymuje" juz od czwartku, bo wtedy zrobilam morfologie i myslalam, ze wytrzymam do piatku i sie uspokoje. W piatek sie okazalo ze bląd w próbce krwii wiec musialam wytrzymac znowu caly weekend. A teraz sie okazuje ze kolejny dzien do czekania.. Ehh

Z tym spacerem to bylby dobry pomysl, tylko moim glownym objawem i udręką jest teraz wlasnie oslabienie totalne w rekach, nogach itd. Takie napiecie ciala z osłąbieniem i z lękiem - mix naprawde wykanczający. Odpoczynek nie pomaga :)
Ja juz nawet chyba nic sobie nie wkrecam w zwiazku z tym (chorobowo), bo miewalam takie stany na przestrzeni lat i zawsze mijaly wiec chyba nie jakas choroba? ja po prostu chce zeby ktos kompetentny mnie uspokoil, zapewnil ze jest ok, i wtedy odetchne i sie zrelaksuje wkoncu (moze).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Crazyme , no to sluchaj, bo o tym osłabieniu to ja moge rozmawiac godzinami ;)

To jest dziwne... taka jakby słabosc w rekach, nogach, w calym ciele - tak jakbym byla ciezko chora, albo miala jakas ciezka grype (taką na lezenie w łozku). Ale... jednoczesnie jestem w stanie chodzic, np. wejsc po schodach i nie czuc sie jakos mega zmeczona. Albo jak podnosze ciężkie rzeczy, to nie jest tak, ze cos mi leci z rąk i nie mam siły, niby moge wszystko normalnei robic, tylko jakby mam taką percepcje totalnej niemocy. Jak mysle o przejsciu ilus metrow, to wydaje mi sie to ponad moje sily, ale jak wstane to normalnei ide. (Caly czas odczuwajac tą słabosc w ciele). Naprawde dziwne...

Ogolnie wiąże to raczej z nerwicą, bo...
- nie wyglada to na taką "realną" slabosc - ze faktycznie mam mniej siły np. w rękach
- 2 lata temu jak mnie to męczyło tak samo, poszłam zrobić badania (morfologia + watroba, mocz, tarczyca, najrozniejsze parametry ktore nie wiem co wskazują, USG jamy brzusznej, RTG, EKG), nei wyszlo nic, poza lekką anemią. Zaczelam wiec brac żelazo na recepte. I z zcasem przeszło.
- po jakims czasie znow mialam taki epizod, zrobilam morfologie i anemii nie bylo (wiec tu wychodzi na to, ze to nie jest powiazane z anemią...)
- jak miewalam takie oslabienie, bywalo, ze zmuszalam sie np. zeby jechac do pracy, tam zaczynalam rozmawiac z ludzmi, i nagle okazywalo się, ze wieczorem czuje sie super i mam pelnie energii 
- potem jak zaczelam chodzic na terapie i szlam w takim stanie na sesje, omawialam emocje itd. i czesto wychodzilam już i mi przechodzilo oslabienie

Wiec pasowaloby, tym bardziej, ze nerwica moze powodowac mega napiecie miesni, ktore potem jak "schodzi napiecie" moga dawac pewnie takie uczucie.  
Problem w tym, ze teraz nie mam terapii przez miesiac, jestem zdana sama na siebie i staram sie robic podobne rzeczy jak wczesniej żeby sie cholerstwa pozbyc (np. podejmuje aktywnosc) ale nic sie nie zmienia...  I to mnie troche przeraza. Z drugiej storny to jest dokladnie takie samo uczucie niemocy jak miewam zazwyczaj. Dodatkowo biore teraz caly czas żelazo od dwoch miesiecy, wiec nie wiem czy mgolabymi tak hemoglobina zjechac w doł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa trochę mnie pocieszyłaś - bo ja właściwie mam takie same objawy ostatnio i to jest jeden z moich powodów podejrzewania u siebie jakiejś strasznej choroby neurologicznej (albo stwardnienia zanikowego bocznego albo stwardnienia rozsianego). Najgorsze jest jeszcze takie "zawieszanie się" i uczucie mega napięcia w ciele, gdzie wydaje mi się, że nie jestem w stanie wykonać żadnego ruchu albo otworzyć ust, a jak już dojdzie co do czego, to mi się to udaje bez najmniejszego problemu. Często też budzę się w nocy z takim uczuciem i przez moment mam wtedy wrażenie, że nie mogę się ruszyć ani odezwać. 

Przypomina mi to trochę, jak obudziłam się po operacji z rurką intubacyjną i maszyna jeszcze oddychała za mnie, a ja już wszystko czułam i słyszałam, ale nie mogłam im dać znać, że jestem. No i czułam wtedy potworny ból brzucha. Może to ma jakiś związek z tym? Jak tak na to logicznie patrzę, to po prostu jestem straaaaasznie znerwicowana, ale z drugiej strony, naczytałam się masy postów ludzi, u których też podejrzewali nerwicę, a okazało się, że to właśnie stwardnienie rozsiane.. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Crazyme , no wlasnie, ja to bym tez bała się że to stwardzneinie. Ale raczej tego nie podejrzewam, bo jak ja tak mam od conajmniej 5 lat, i to tak epizodycznie (np. ostatnie pol roku nie mialam), i potrafi mi nagle przejsc - to watpie, zeby bylo stwardnienie - wtedy raczej by postępowało.

A Ty jak masz z "realną" siłą? Np jak trzeba cos podniesc czy cos - to masz normalnie siłe i robisz to bez problemu, tak?

Na zagranicznych stronach naczytalam się, ze wlasnie to jest główne rozróznienie - że ludzie z SM autentycznie mają problem z chodzeniem, wypadają im przedmioty z rąk bo nie są w stanie utrzymac itp.

Ja generalne czuje się cała taka napieta i jakbym nie mogla tak odpuscic i sie totalnei zrelaksowac.
A jesli juz, to udaje mi sie to wieczorem - wtedy zazwyczaj czuje sie lepiej. A jak tylko sie obudze to juz czuje tą ogolną niemoc (zanim w ogole wstane z lózka).

A z tym budzeniem się i że nie mozesz sie ruszyc, to nie jest bardziej coś jak "paraliż senny"?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa w badaniach neurologicznych wszystko jest ok i normalnie na codzień funkcjonuję bez większego problemu. Pogorszyła się tylko moja siła mięśniowa, ale to przez przeciążenie mięśni, czego jestem pewna w stu procentach. Nie utrudnia mi to normalnego funkcjonowania. Rezonans głowy z kontrastem też jest bez zmian.. 

Też właśnie taka napięta się czuję. Dodatkowo po takich atakach paniki chwilowo mam faktycznie trudności z utrzymaniem czegoś w rękach, ale to chyba przez stres, który na chwilę wszystkie mięśnie paraliżuje. 

Może i paraliż senny, ale dla mnie to jakby napad takiego lęku. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Crazyme tak, tak - po atakach paniki to ja w ogole mam nogi jak z waty i takie drzenie mięsni. 
Tak troche czuje się, jakbym np miala jakiś baaaardzo stresujący dzien, z dużym lękiem, i nie mogła się z tego otrzasnac. Tak jakby ta adrenalina cala, czy kortyzol, dalej byly w moim ciele i mnie jakos osłabialy. A nie moge odpoczac od tego, bo caly czas denerwuje się tym stanem i co chwile przezywam lęk, wiec i napiecie - i robi się błedne koło. Nie mam dnia czy dwoch, zeby totalnie odetchnąć, tylko jakby cały czas w tym trwam (w tym napięciu/lęku/osłabieniu). Nie wiem już sama...   

Ja jako tako też funkcjonuje, jak trzeba pojechac do pracy to jade, ale nie chce mi sie tam siedziec, zaczynam sie denerwoac ze sie kiepsko czuje, i szybko wracam.  No ale np. po xanaxie ktoregos dnia - normalnei okna aż umyłam ;)

Dodatkowo mam takie typowo lękowe dodatki - lekki scisk w zołądku, slaby apetyt, no i ten sciśk okolic czołowych.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa najgorsze jest to, że nie mogę pojąć, że można się aż tak źle czuć, nie mając żadnych odchyleń fizycznie. Że to tylko moc psychiki. Nie rozumiem tego po prostu. 

Czy też masz tak, że jak myślisz o jakimś objawie, to wysuwa się On na pierwszy plan? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88 bałam się wyniku jak cholera, ale jestem chyba osobą, która lubi wiedzieć co się dzieje i niewiedza oraz niepewność mnie w życiu dobija. Samego badania też się bałam, bo myślałam, że ucieknę z tej tuby jak mnie tam zamknęli, ale to badanie uspokoiło mnie na.. tydzień, chociaż moje fizyczne objawy nie zniknęły, to nie miałam napadów lęku. Oczywiście naczytałam się później, że są przypadki choroby bez zmian w rezonansie i znów się zaczęło.. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Crazyme napisał:

@zakazana88 bałam się wyniku jak cholera, ale jestem chyba osobą, która lubi wiedzieć co się dzieje i niewiedza oraz niepewność mnie w życiu dobija. Samego badania też się bałam, bo myślałam, że ucieknę z tej tuby jak mnie tam zamknęli, ale to badanie uspokoiło mnie na.. tydzień, chociaż moje fizyczne objawy nie zniknęły, to nie miałam napadów lęku. Oczywiście naczytałam się później, że są przypadki choroby bez zmian w rezonansie i znów się zaczęło.. 

Ja mam od 2 miesiecy bole glowy, w srode ide do neurologa i boje sie ze da mi na rezonans. Tez boję się wyniku , ze mam jakiegos guza. Dlatego noe wiwm czy go zrobię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×