Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma żadnych syropków działających miorelaksacyjne? :lol:

Rynek zielarski wyraźnie nie nadąża za potrzebami konsumenckimi...

 

Ale właśnie znalazłem tabletki na przeziębienie guajazyl - ma podobno działanie miorelaksacyjne. Pewnie słabe, ale bez recepty :) brał ktoś? :angel:

 

Dziś odnotowujemy pełne 4 tygodnie na sertralinie. Mała, malutka, maciupeńka poprawa jest... Liczę na utrzymanie tendencji. Powoli, ale do celu ---> przytomności i racjonalności umysłu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadmiar luzu szkodzi ... :)

 

Po nieco lepszym poranku od południa spływ na ryj. Musiałem poprawić benzynką. Dziwne, bo nie było żadnego "wyzwalacza" emocji , po prostu zaczęło być gorzej. Frustrujace.

Mam w sumie kolejne pytanie do Was : czy jak jesteście głodni to odczuwacie nasilenie dolegliwości nerwicowo-somatycznych? Bo ja właśnie miałem jakiś srogi głód dzisiaj, może stąd te szaleństwa umyslowo-ustrojowe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś wyrazi swoją opinie - odbiegająca od waszej to nagle jest trollem tak? xd lol. Typowy mechanizm obronny. Najlepiej jakbym napisała '' tak jesteście tacy biedni, tak macie racje to wszystko wina hipochondrii '' , ale ja nie zamierzam słodzić. Sherlocki nie, nigdy nie udzielałam się na tym wątku. Założyłam sobie konto bo też choruje na nerwicę od 10 lat , ale moja opinia nie jest uzależniona od okresu czy jest lepiej czy gorzej, żeby komuś dowalić bo czerpię z tego radość itd. Ja po prostu uważam, że takie zachowanie to po prostu egoizm i brak szacunku do osób naprawdę chorych to wszystko, a wy się doszukujecie jadu. Co będzie jak naprawdę zachorujecie a osoby wam bliskie machną na to ręką, myśląc, że to kolejny atak paniki? Pytania, które zadaje są dla was niewygodne, ale nefretis czy pomyślałaś chociaż raz o córkach co mogą czuć widząc mamę w takim stanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam w sumie kolejne pytanie do Was : czy jak jesteście głodni to odczuwacie nasilenie dolegliwości nerwicowo-somatycznych? Bo ja właśnie miałem jakiś srogi głód dzisiaj, może stąd te szaleństwa umyslowo-ustrojowe?

 

ja mam tak przy spadkach cukru chyba (nie mam cukrzycy ale mój mąż ma glukometr więc czasami sobie mierzę) i wtedy zaczyna mnie lekko telepać, dlatego też muszę dość regularnie jeść...a jak mam takie stany lękowe, że nie mogę nic przełknąć to po kilku dobach czuję się w ogóle fatalnie, więc jak najbardziej głód może powodować takie dolegliwości :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś wyrazi swoją opinie - odbiegająca od waszej to nagle jest trollem tak? xd lol. Typowy mechanizm obronny. Najlepiej jakbym napisała '' tak jesteście tacy biedni, tak macie racje to wszystko wina hipochondrii '' , ale ja nie zamierzam słodzić. Sherlocki nie, nigdy nie udzielałam się na tym wątku. Założyłam sobie konto bo też choruje na nerwicę od 10 lat , ale moja opinia nie jest uzależniona od okresu czy jest lepiej czy gorzej, żeby komuś dowalić bo czerpię z tego radość itd. Ja po prostu uważam, że takie zachowanie to po prostu egoizm i brak szacunku do osób naprawdę chorych to wszystko, a wy się doszukujecie jadu. Co będzie jak naprawdę zachorujecie a osoby wam bliskie machną na to ręką, myśląc, że to kolejny atak paniki? Pytania, które zadaje są dla was niewygodne, ale nefretis czy pomyślałaś chociaż raz o córkach co mogą czuć widząc mamę w takim stanie?

 

Jeszcze bardziej udowadniasz, że ściemniasz, bo nerwica to też jest CHOROBA. Ataki paniki nie biorą się z naszego widzimisię. Jak widzisz każdy próbuje z tym walczyć. Myślę, że nefretis tak jak każdy z nas cierpi na myśl, że jej córki muszą oglądać mamę w słabym stanie psychicznym. Gdybyś naprawdę cierpiała na nerwicę, to byś o tym wiedziała. Zniknij już z tego forum, bo pierdolisz trzy po trzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy jak jesteście głodni to odczuwacie nasilenie dolegliwości nerwicowo-somatycznych? Bo ja właśnie miałem jakiś srogi głód dzisiaj, może stąd te szaleństwa umyslowo-ustrojowe?

 

Niestety znamy to - piszę w liczbie mnogiej bo jeszcze Nerwa może cos na ten temat powiedzieć.

Opisz dokładniej co się dzieje gdy masz gastrofaze, to jeszcze się wypowiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Typowy mechanizm obronny. Najlepiej jakbym napisała '' tak jesteście tacy biedni, tak macie racje to wszystko wina hipochondrii '' , ale ja nie zamierzam słodzić.

Wątpię aby ktokolwiek odbierał to, że inni nazywają jego objawy hipochondrią - słodzeniem ;)

 

 

Ja po prostu uważam, że takie zachowanie to po prostu egoizm i brak szacunku do osób naprawdę chorych to wszystko, a wy się doszukujecie jadu.

totalnie nie brzmi zjadliwie :pirate:

To jeszcze raz wspomnę, nerwica to choroba, w stanie nasilenia daje popalić jak niejedna choroba somatyczna (o ile nawet nie bardziej), nikt tego nie robi dla zabawy czy zabicia czasu i tak samo nie da się po prostu wyzdrowieć na zawołanie, trzeba po prostu się leczyć w ten czy inny sposób (tabletki/ terapia)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tukaszwili napisał dokładnie to co i ja chciałem - Pani Noir pisząc o "prawdziwej chorobie" w kontrze do naszej "wydumanej" - jak rozumiem, udowadnia tylko, że nie ma zielonego pojęcia o nerwicy i chyba jej się wydaje, że to taka forma stresu lub chandra poniedzialkowa. Nie będę już w tej kwestii z Panią polemizował.

I tak jak pisałem wcześniej - wbrew Pani trosce o nas i rodziny - my rozumiemy jaki stanowimy dla nich ciężar. I stanowi to dla nas kolejne źródło problemu. Więc rady typu "weźcie się w garść - życie obok Was też istnieje" proszę sobie darować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej jakbym napisała '' tak jesteście tacy biedni, tak macie racje to wszystko wina hipochondrii ''

 

Powiem Ci, że to świadczyłoby o twojej empatii.

 

Nie, nie jest to żaden egozim choc na 1 rzut oka tak to wygląda. Widać za mało wiesz i nie możesz mieć nerwicy hipochondr. Po prostu masz inne zaburzenie - ale cieszę się, że sobie radzisz i jesteś na etapie czepialstwa - to naprawdę dowodzi, ze lepiej z Tobą. Pisałam Ci to juz wczoraj.

 

Powiem ci, też że naprawdę zdajemy sobie sprawę, ze mozemy zachorować serio i to może zostać przeoczone. To nasz kolejny powód do nakręcania się. Nie wiem po co nam to uświadamiasz.

 

nt. moich córek nie odpowiem ci. ale chętnie posłucham Twoich porad - skoro chorujesz 10 lat i masz tak trzeźwe spojrzenie na sprawę to słucham.

masz dzieci? na stówę nie i nie próbuj kłamać że tak. Boisz się mieć. jesteś wygodnicka i zapatrzona w siebie. I to jest dopiero egoizm.

Miło? Nie jest w moim stylu tak sie odnosić ale prosisz o to.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy jak jesteście głodni to odczuwacie nasilenie dolegliwości nerwicowo-somatycznych? Bo ja właśnie miałem jakiś srogi głód dzisiaj, może stąd te szaleństwa umyslowo-ustrojowe?

 

Ja np bardzo rzadko odczuwam glod, Jem regularnie co ok 4h. Mam dodatni bilans kaloryczny. Predzej odczuwam pelnosc po posilku niz glod przed. To moze ja nie mam nerwicy, a nie odczuwam glodu bo mam raka jakiegos :silence:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emanuelle_Noire, to napisz jaki rodzaj nerwicy masz , ze nie potrafisz z tego wyjsc od 10 lat? Masz dzieci, rodzine? Czy jestes skupiona sama na sobie?

Opowiedz troche a nie wpadasz na watek, ktory niby Cie nie dotyczy i po ...? Skoro nie opisujesz tu swoich doswiadczen tylko komentujesz w dosc slaby sposob ;))

Przyszlas z misja uswiadamiania nas, ze mamy sie ogarnac czy jak?

Jesli tak to dziekujemy, bez Ciebie nigdy bysmy na to nie wpadli:(

Poczytaj sobie o przyczynach nerwicy , poczytaj o serotoninie, a pozniej nam powiedz ze to nasze widzi mi sie i egoizm?

 

Jakbym miala cukrzyce tez bys napisala, ze to egoistyczne, ze nestem chora?

 

Mamy dzieci rodziny, egoistycznie byloby byc samemu ze soba dla wlasnej wygody,

 

A uwierz mi ze nam do wygodnictwa daleko,

A w przeciwienstwie do Coebie mamy jeszcze jedna cecha- empatie:)

I jak tu ktos powiedzial wypad znaszego watku, bo ten problem Cie nie dotyczy:))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No pięknie, że też wzięłyście mnie za taką osobę :( Trochę smuteczek, wiecie?

 

Emanuelle_Noire, userzy zadają tu celne pytania, może odpowiesz? Widzisz, mam w miarę podobne podejście do Ciebie, ale w życiu nie przyszłoby mi do głowy, że tak napisać i to osobom, które kurczowo trzymają się szansy na normalne życie. Błędne koło - powinnaś to znać jeśli nerwica trawi Cię od 10 lat. Też uważam, że najgorsze co można zrobić to wycofać się z normalnego życia, przerzucić odpowiedzialność na codzienność na innych, zrezygnować z pracy "bo się nie da", narażać bliskich na dość ciężkie życie z nami. No ale każdy ma inną siłę, inną wrażliwość, inną determinację.

 

Pholler, ja jak czuję głód to jestem szczęśliwa. Boję się wymiotów a głód oznacza dla mnie normalność, zdrowie. Z tego też powodu potrafię nie jeść całymi dniami i później już nie wiem które objawy nakręcane są głodem, które nerwicą, a które realną chorobą. Długo walczyłam, by wyplenić z głowy połączenie zero jedzenia w żołądku=zero wymiotów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe tak od razu zarzucacie mi że kłamię, że nie mam pojęcia o czym piszę :). Piszę niewygodne rzeczy to mam sobie iść xd. Mam prawo wyrażać swoją opinię :).

Byłabym naprawdę naiwna, myśląc, że dzięki moim postom cudownie ogarniecie się. To nie o to chodzi, bo z nerwicy nie wychodzi się, można ją tylko zaleczyć. Nie ma co się łudzić.

Często jest tak, że człowiek myśli, że wyzdrowiał a ona atakuje mocniejsza i silniejsza.

Choruje na nerwicę lękową i też miałam różne objawy- nadal mam i jest ona związana z egoizmem- taka jest moja opinia i tyle.

Najlepiej zwalić na serotoninę - oczywiście jest to związane z nerwicą, ale dużo też zależy od nas. I żaden psycholog czy psychiatra nie pomoże, jeśli nie uświadomimy sobie jak niszczymy siebie, rodzinę i można mieć nad tym kontrolę.

Nefretis odbierasz mój post jako czepialstwo a ja naprawdę zadałam Ci proste, konkretne pytania.

Mili89 tak mam męża i syna 10 letniego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.

 

Pholler, ja jak czuję głód to jestem szczęśliwa. Boję się wymiotów a głód oznacza dla mnie normalność, zdrowie. Z tego też powodu potrafię nie jeść całymi dniami i później już nie wiem które objawy nakręcane są głodem, które nerwicą, a które realną chorobą. Długo walczyłam, by wyplenić z głowy połączenie zero jedzenia w żołądku=zero wymiotów.

 

No właśnie kiedyś wysmiewałem osoby z takimi problemami. Wydawało mi sie, że to po prostu irracjonalizm z wyboru, moda, pozerstwo, chęć zwrócenia na siebie uwagi głupim zachowaniem. Głupi byłem jednak ja. Przepraszam za to nerwuski. Teraz wiem, że panicznie można się bać siniaka na nodze, kłócia pod żebrem, wymiotow, mrowień, pisków w uchu, sklepów, spotkań z ludźmi, kropki na języku, mętów w oku, bólu kolana, kaszlu, chrostki na podniebieniu, koloru stolca.... Wszystkiego. Irracjonalnie, choć bez wyboru, bez siły na przezwyciężenie tej irracjonalności. Bać się w wymiarze wielokrotnie przekraczającym normalną reakcję lękową, bać się w sposób wylączający z życia na całe miesiące. Bać się cały czas, aż do wycienczenia psychicznego.

 

Tak , jesteśmy egoistami. Z przymusu. Chorujemy na egoizm. Nie jest to egoizm przyjemny, wręcz przeciwnie - zapatrzeni chorobliwie w siebie chcemy być tacy jak inni - weseli, spokojni, wolni. Ale ciągle myślimy o sobie. I bardzo nie chcemy być tym sobą, którym się odnajdujemy, wręcz jesteśmy źli na osobę, która się staliśmy bez naszej woli.

 

Proszę więc protekcjonalne tony trochę stonować. Nie chodzi o to, że ktoś ma inne zdanie tylko i to, że wymieszal truizmy z ignorancją i jeszcze twierdzi, że nam pomaga. Mnie świadomość tego, że jestem najgorszym egoistą świata nie wyleczy. I nikogo tutaj. Teraz to wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emanuelle_Noire, masz 10 letniego syna, i piszesz, ze masz nerwice od 10 lat.

Dlaczego nic z soba nie zrobilas przez ten czas.... 10 lat siedziec z nerwica?

Co na to Twoj syn? Bo nawet jak to ukrywasz, to na pewno odbiera to pozawerbalnie, i wplywa to na niego. I duza szasna, ze w przyszlosci tez bedzie mial problemy. Nie szkoda Ci go? Dlaczego tak go krzywdzisz zamiast wziac sie za siebie? Ogarnij się, przeciez to tylko lęki!

 

:twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Pholler, ja jak czuję głód to jestem szczęśliwa. Boję się wymiotów a głód oznacza dla mnie normalność, zdrowie. Z tego też powodu potrafię nie jeść całymi dniami i później już nie wiem które objawy nakręcane są głodem, które nerwicą, a które realną chorobą. Długo walczyłam, by wyplenić z głowy połączenie zero jedzenia w żołądku=zero wymiotów.

 

 

No właśnie kiedyś wysmiewałem osoby z takimi problemami. Wydawało mi sie, że to po prostu irracjonalizm z wyboru, moda, pozerstwo, chęć zwrócenia na siebie uwagi głupim zachowaniem. Głupi byłem jednak ja. Przepraszam za to nerwuski. Teraz wiem, że panicznie można się bać siniaka na nodze, kłócia pod żebrem, wymiotow, mrowień, pisków w uchu, sklepów, spotkań z ludźmi, kropki na języku, mętów w oku, bólu kolana, kaszlu, chrostki na podniebieniu, koloru stolca.... Wszystkiego. Irracjonalnie, choć bez wyboru, bez siły na przezwyciężenie tej irracjonalności. Bać się w wymiarze wielokrotnie przekraczającym normalną reakcję lękową, bać się w sposób wylączający z życia na całe miesiące. Bać się cały czas, aż do wycienczenia psychicznego.

 

Tak , jesteśmy egoistami. Z przymusu. Chorujemy na egoizm. Nie jest to egoizm przyjemny, wręcz przeciwnie - zapatrzeni chorobliwie w siebie chcemy być tacy jak inni - weseli, spokojni, wolni. Ale ciągle myślimy o sobie. I bardzo nie chcemy być tym sobą, którym się odnajdujemy, wręcz jesteśmy źli na osobę, która się staliśmy bez naszej woli.

 

Proszę więc protekcjonalne tony trochę stonować. Nie chodzi o to, że ktoś ma inne zdanie tylko o to, że ktoś wymieszal truizmy z ignorancją i jeszcze twierdzi, że nam pomaga. Mnie świadomość tego, że jestem najgorszym egoistą świata nie wyleczy. I nikogo tutaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pholler, co do glodu, to tak jak wspomniala nefretis, tez mam z tym problem :)

Jak robie sie glodna, to czuje sie naprawde kiepsko - to nie jest zwykly glod, tylko ogolne oslabienie, zaraz włącza się też lęk, jakeis dreszcze itd. Pasowało mi to do spadku glukozy, ale juz kilkakrotnie robilam sobie w tym momencie pomiar, i nigdy nie byl jakis bardzo niski...

Na chwile obecna, nie wychodze z domu bez czegos do jedzenia. Czasem wystarczy doslownie ugryzienie kanapki i juz mi sie poprawia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa może powinienem zadbać o większa systematyczność w posiłkach , bo jeśli spadki cukru nakrecaja lęki to pewnie i nakręcają somaty. Rok temu miałem lekko przekroczony cukier w badaniu krwi, a potem przy kolejnym ciała ketonowe w moczu. Lekarze to zignorowali, a kolejne pomiary już mieściły się w normie. Cukrzycę i inne zaburzenia tolerancji glukozy odpadły, ale może wahania wpływają na nasz stan psychiczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale żeś się zamotała Emanuelle. Obie wiemy o czym mówię. Nie mam obowiązku odpowiadać na Twoje "trudne" pytania. Życzę Ci, żeby kiedyś powinęła ci się noga i żebyś w tym zamieszaniu nie zdążyła się przelogować:)) Będziemy mieli się z czego posmiać.

Z drugiej strony to tez jakieś zboczenie, zaburzenie - taka cicha podnieta, że "hihihi piszę sobie pod dwoma nickami i nikt nic nie wie". Taki mały wredny tchórzyk:)

 

Ale OK powiedzmy że jesteś tu nowa. Napisz proszę jak radzisz sobie z nerwicą od 10 lat, jak tam Twoj syn? Napisz jak go kłamiesz i jak przybierasz dwie twarze w domu. Jakieś cudowne techniki?

 

A może wyjeżdzasz z domciu jak masz pogorszenie? I mówisz dziecku ze mamusia wyjeżdża do SPA i wróci hmmm...co by tu powiedzieć...za pół roku? Interesuje mnie tylko ta kwestia. Jak tuszujesz nerwicę przy 10-lenim synu a może i mężu. Prosze o konkrety.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pholler u mnie jazda na cukrzyce pojawia się co jakis czas. Nawet mierze czasem cukier i zwykle jest OK, na czczo kilka razy miałam 104,105. Ale takie małe podwyższenie o niczym mówi.

Czuję się czasem tak jak Nerwa. Nazywam to panicznym głodem i pojawia sie to nawet 30 minut po jedzeniu. A czasem pomimo jedzenia tego samego - nie ma tego wcale i wytrzymuję 4-6h.

Zazwyczaj na głoda czuję się dziwnie, pojawia sie mega napiecie szyi, karku, ścisk w gardle, jakby atak paniki (szybkie bicie serca, drżenie rąk, osłabienie, no typowe objawy atakow paniki - których ja z reguły od lat nie miewam). Gdy jestem poza domem bywam bliska omdlenia. Cukier mierzony w takim stanie zawsze był SUPER. Mamy z nerwa pewne teorie ale nie wiadomo co jest prawdą.

Musisz jesc często i nieduzo. wiekszą ilośc tłuszczu a mniej węgli. Mi to pomaga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×