Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Marlenka85 napisał:

Witajcie. Jestem tu nowa... Przyszlam tu bo ja juz nie wyrabiam po prostu i potrzebuje Waszej pomocy. Moja przygoda z nerwica zaczels sie w 2009 roku ale minelo na dlugie lata. Wtedy "mialam" choroby psychiczne, stwardnienie rozsiane, zapalenie nerwu wzrokowego itp. 

Wrocilo teraz, w wigilie kiedy od pewnego czasu macalam sie prewencyjnie po śmierci znajomej. Najpierw u mojego dziecka spanilowalsm ze ma chloniaka lub białaczkę bo mial powoekszkny wezel z boku szyi i potyliczny. Jemu minelo ale okupilam to strachem 3 tyg... No ale wracającąc, macalam macalam az wymacalam nad obojczykiem prawym wezelek. Po 2 tyg schiza placzu napadow leku poszlsm do lekarza ktory mowi ze owszem jest cos co ma max 1 cm ale nawet moglam miec to od lat i nie wygląda groznie. Poszlam tam tak spaniklwana mowiac mu ze pewnie mam chloniaka. Stwierdził stany lekowe i poradzil isc na terapie ale gdyby bylo więcej wrócić. I przede wszystkim przestac to macac... A macam od miesiąca po 50 razy dziennie... 😥 No i wymacalam drigi, ziarenko ryzu.. Oczywiście dr Google i co, chłoniak. Dwa razy mk się zdarzylo ze sie lekko spocilam w nocy (pod koldra, z wtulonym dzieckiem i psem) i oczywiście wg mnie mam objawy. Boje sie panicznie isc do lekarza ze uslysze wyrok. Czuje sie jakbym miala juz policzone dni... Rodzina mnie ma spać ale ja przeczytalam ze nadobojczykowe to nic tylko rak. Jestem na terapii z psychologiem bo już nie wyrabiam. Boje sie isc umyc ręka zeby czegoś nie wyczuc... Ciagle placze, zrezygnowalam ze wszystkich kontaktów z ludźmi, ledaie daje rade w opiwce6nad dzoeckiem. Czytalam tu ze jak sie caly czas maca to moga sie odrobine powiększyc. Mi az ta okoloca opuchla bo ciagle tam macam czy mam więcej. 

Blagam moze mi pomożecie bo ta kur... Nerwica mnie zniszczy na amen. Mam 35 lat o dziecko.. A ja po prostu jestem od miesiąca wrakiem..... Mysle ze mnie nie wyśmiejecie bo skoro tu jesteście to macie taki problem. Dodam ze ja kazdy obkaw traktuje jako rak, niedawno mnie pobolewalo raz po prawej raz po. Lewej, jeszcze zanim ten wezel znalazlam to wkręciłam soboe ze mam raka trzustki albo watroby. Pojawił się wezel i nic mmie tam nie boli... Nie mam juz po prostu sil, ciagle czytam w necie i zalamuje sie coraz bardziej. 

Cześć @Marlenka85. Witam Cię w gronie „węzłowych” i tych co maja coś nad obojczykami ;) . Moją historie już pewnie znasz bo pisałam tu o swoich węzłach nad obojczykiem wielokrotnie. Dokładnie Cię rozumiem i współczuje ze jesteś na początku bo musi trochę minąć żebyś sobie odpuściła, ja od października się z tym meczem ale już naprawdę jest 100% razy lepiej, zapominam o tym swoim węźle nad obojczykiem który jak Cię uspokoję był wg jednego lekarza niepokojący, ale reszta innych lekarzy mnie uspokoiła i tak sobie z nim żyje już nie wiem który miesiąc w pełni zdrowa. Ziarenka ryżu tez mam nad obojczykami 😂 I inne dziwne struktury. Miewam poty nocne, ze budzę się spocona jak szczur, ale mój chłopak np poci się jakby wyszedł z kąpieli bardzo często w nocy już odkąd z nim jestem, czyli prawie 4 lata i się tym nie przejmuje. Tak samo ze świądem, dostaje od pewnego czasu pokrzywki, ale pamietam ze pare lat temu tez miałam taki okres z ta pokrzywka. Wiem ze pewnie sobie wmawiasz, ze lekarz się myli albo Cię ignoruje a Ty na pewno jesteś chora,. Ja tez przez to przechodziłam. Musisz nauczyć się wierzyć lekarzom. Zbadał Cię i powiedział ze wszystko ok to musisz w to wierzyć! Internetow nie czytaj bo odkąd przestałam je serio czytać stałam się spokojniejsza, przekonwertowalam wszystkie strony z wyszukiwaniem „węzły nadobojczykowe” i tam rak i ze podejrzane. A lekarz mówił żeby nie czytać bo w internecie wszystko to rak!l i mnie wyśmiał ze sobie takich głupot nawmawialam. Jestem pewna ze jesteś zdrowa i wszystko siedzi w Twojej głowie. Węzeł przy chłoniaku czy bialaczce byłby wielkości mandarynki i widoczny. A takiego maluszka który nie ma nawet 1 cm to się nawet nie bierze pod uwagę bo to prawidłowy węzeł. Ściskam mocno!!! Mam nadzieje ze sobie chociaż trochę odpuścisz. Jak masz dołka to pisz tu. Ja już przez to najgorsze przeszłam wiec teraz postaram się Ci pomoc w tej drodze! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

#Babycrab czytajac to co piszesz jakbym czytala o sobie, z tym chloniakiem.. Takie cieple uczucia we mnie wzbudzilas ze mam ochotę Cię wysciskac. Swoim cierpieniem jednocześnie dalas mi nadzieję ze ja moze tylko mam nerwice. Bo myśli mamy dosłownie takie same

 

Ja wyjechalam lata temu, to dluga historia ale u mniw raczej nie jest możliwy powrót. 

Przerazony... Nie mmie oceniać ale na prawdę idz do psychiatry. Nie ma tu cienia zlosliwosci. 

Szczerze mówiąc ciesze sie ze ja już podjęłam terapie bo przerazilo mnie ze moglabym skończyć jak Ty..... 😥 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Marlenka85 napisał:

#Babycrab czytajac to co piszesz jakbym czytala o sobie, z tym chloniakiem.. Takie cieple uczucia we mnie wzbudzilas ze mam ochotę Cię wysciskac. Swoim cierpieniem jednocześnie dalas mi nadzieję ze ja moze tylko mam nerwice. Bo myśli mamy dosłownie takie same

 

Ja wyjechalam lata temu, to dluga historia ale u mniw raczej nie jest możliwy powrót. 

Przerazony... Nie mmie oceniać ale na prawdę idz do psychiatry. Nie ma tu cienia zlosliwosci. 

Szczerze mówiąc ciesze sie ze ja już podjęłam terapie bo przerazilo mnie ze moglabym skończyć jak Ty..... 😥 

Kochana mi tez bardzo pomaga to jak wiem, ze ktoś tez to ma, może zle to brzmi, ale jak wiem ze nie jestem sama z tym węzłem czy innym wymyślonym objawem jest mi lepiej. Wtedy wiem ze to ja sama i internet robimy sobie papkę z mózgu. Odkąd byłam z tym sama i nie byłam na forum, byłam pewna ze to koniec, ze to rak czy inna choroba, a jak się okazuje dowiedziałam się ze wiele osób ma takie same dolegliwosci. Zmieniłam trochę myślenie, i teraz jak np miałam nowy objaw jak zawroty głowy, wmowilam sobie ze to na pewno od leków albo przez stres czy pogodę, przestałam się na tym skupiać i przeszło samo 🙂 

Ten przeklęty lęk przed chłoniakiem dał mi najbardziej ze wszystkich wymyślonych chorób w kość. Ale leci już 4 miesiąc, nic się z węzłem nie zmieniło, a ja nadal żyje i mam się coraz lepiej😂 z czasem na pewno Ci przejdzie i zapomnisz o tym i będziesz się śmiała z tego. Ja jak przypominam sobie moje ataki paniki z października jak byłam pewna ze umieram na chloniaka a nikt nie potrafi mnie dobrze zdiagnozować, to jestem przerażona ze dałam się własnemu lękowi tak sparaliżować. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, babycrab napisał:

Cześć @Marlenka85. Witam Cię w gronie „węzłowych” i tych co maja coś nad obojczykami ;) . Moją historie już pewnie znasz bo pisałam tu o swoich węzłach nad obojczykiem wielokrotnie. Dokładnie Cię rozumiem i współczuje ze jesteś na początku bo musi trochę minąć żebyś sobie odpuściła, ja od października się z tym meczem ale już naprawdę jest 100% razy lepiej, zapominam o tym swoim węźle nad obojczykiem który jak Cię uspokoję był wg jednego lekarza niepokojący, ale reszta innych lekarzy mnie uspokoiła i tak sobie z nim żyje już nie wiem który miesiąc w pełni zdrowa. Ziarenka ryżu tez mam nad obojczykami 😂 I inne dziwne struktury. Miewam poty nocne, ze budzę się spocona jak szczur, ale mój chłopak np poci się jakby wyszedł z kąpieli bardzo często w nocy już odkąd z nim jestem, czyli prawie 4 lata i się tym nie przejmuje. Tak samo ze świądem, dostaje od pewnego czasu pokrzywki, ale pamietam ze pare lat temu tez miałam taki okres z ta pokrzywka. Wiem ze pewnie sobie wmawiasz, ze lekarz się myli albo Cię ignoruje a Ty na pewno jesteś chora,. Ja tez przez to przechodziłam. Musisz nauczyć się wierzyć lekarzom. Zbadał Cię i powiedział ze wszystko ok to musisz w to wierzyć! Internetow nie czytaj bo odkąd przestałam je serio czytać stałam się spokojniejsza, przekonwertowalam wszystkie strony z wyszukiwaniem „węzły nadobojczykowe” i tam rak i ze podejrzane. A lekarz mówił żeby nie czytać bo w internecie wszystko to rak!l i mnie wyśmiał ze sobie takich głupot nawmawialam. Jestem pewna ze jesteś zdrowa i wszystko siedzi w Twojej głowie. Węzeł przy chłoniaku czy bialaczce byłby wielkości mandarynki i widoczny. A takiego maluszka który nie ma nawet 1 cm to się nawet nie bierze pod uwagę bo to prawidłowy węzeł. Ściskam mocno!!! Mam nadzieje ze sobie chociaż trochę odpuścisz. Jak masz dołka to pisz tu. Ja już przez to najgorsze przeszłam wiec teraz postaram się Ci pomoc w tej drodze! 

Babycrab dziękuję kochanie za te słowa. Woesz pisze to i wyje, dziękuję bogu ze trafiłam na to forum ktore przeczytalam od deski do deski. Wyje bo poczulam taka ulge ze nie jestem sama, ze ktos w koncu nie uznal mnie za debila, ktory sobie wkreca i ma sie ogarnac. 

Ja juz tez przerobilam cbyba wszystko w necie co zwiazane z hasłem wezly nadobojczykowe i ang strony tez. Jak ktoras z Was pisala, no ku... Trumna jak nic. Przepraszam, ze przeklinam, jakos tak wyrzucam z siebie te emocje. 

No dobra skoro tu jestem, skoro chce pomocy to wypadałoby posluchac starych wyjadaczy. 

Nie dam rady zapewne się nie zmacac bo kontrola czy nie rośnie i nie ma nowych musi byc.. 😥 Ale obiecuje sobie i Wam ze koniec z czytaniem. Nawwt jak się spocę raz na jakiś czas w nocy. Chyba zacznw wierzyc w najwyższego bo blagalam zeby mi dal jakas pomoc, sile by to przetrwac i trafilam tu. W ogole to nie mam koleżanek, odcielam sie, więc chce Wam powiedzieć ze od dzis jesteście na mmie skazani. Az szkoda ze nie macie jakiejś grupy na messanger czy whatsup zwby mieć takie pomocne ludziki na bieżąco. 

To co, jakos damy radę prawda? 

Ja duze nadzieje pokladam tez w terapii bo moje dzieciństwo i ogolnie zycie bylo czyms, czego zadne dziecko nie powinno przechodzic i moze tak jak ktos pisal, te lęki mnie przed czyms "chronia", a jak sobie uswiadomie przed czym, bede wolna. 

Moja terapeutka ma juz pewna teorie ze ja po prostu boje sie spokoju... I właśnie przed spokojem i normalnością chroni mnie nerwica. Bo uderzyła juZ 2 raz w chwili upragnionego spokoju.. Taki trik podswiadomosci, nie znam zycia normalnego wiec jak jest normalnie, stworze ci patologię, bys mogla doatac to, co znalalas-strach. 

Ma to dla Was jakiś sens? Pisze o tym bo noe ma sensu non stop o objawach.... Nic to nie da. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Marlenka85 napisał:

Babycrab dziękuję kochanie za te słowa. Woesz pisze to i wyje, dziękuję bogu ze trafiłam na to forum ktore przeczytalam od deski do deski. Wyje bo poczulam taka ulge ze nie jestem sama, ze ktos w koncu nie uznal mnie za debila, ktory sobie wkreca i ma sie ogarnac. 

Ja juz tez przerobilam cbyba wszystko w necie co zwiazane z hasłem wezly nadobojczykowe i ang strony tez. Jak ktoras z Was pisala, no ku... Trumna jak nic. Przepraszam, ze przeklinam, jakos tak wyrzucam z siebie te emocje. 

No dobra skoro tu jestem, skoro chce pomocy to wypadałoby posluchac starych wyjadaczy. 

Nie dam rady zapewne się nie zmacac bo kontrola czy nie rośnie i nie ma nowych musi byc.. 😥 Ale obiecuje sobie i Wam ze koniec z czytaniem. Nawwt jak się spocę raz na jakiś czas w nocy. Chyba zacznw wierzyc w najwyższego bo blagalam zeby mi dal jakas pomoc, sile by to przetrwac i trafilam tu. W ogole to nie mam koleżanek, odcielam sie, więc chce Wam powiedzieć ze od dzis jesteście na mmie skazani. Az szkoda ze nie macie jakiejś grupy na messanger czy whatsup zwby mieć takie pomocne ludziki na bieżąco. 

To co, jakos damy radę prawda? 

Ja duze nadzieje pokladam tez w terapii bo moje dzieciństwo i ogolnie zycie bylo czyms, czego zadne dziecko nie powinno przechodzic i moze tak jak ktos pisal, te lęki mnie przed czyms "chronia", a jak sobie uswiadomie przed czym, bede wolna. 

Moja terapeutka ma juz pewna teorie ze ja po prostu boje sie spokoju... I właśnie przed spokojem i normalnością chroni mnie nerwica. Bo uderzyła juZ 2 raz w chwili upragnionego spokoju.. Taki trik podswiadomosci, nie znam zycia normalnego wiec jak jest normalnie, stworze ci patologię, bys mogla doatac to, co znalalas-strach. 

Ma to dla Was jakiś sens? Pisze o tym bo noe ma sensu non stop o objawach.... Nic to nie da. 

@Marlenka85 musimy przywyknąć ze z bliskiego otoczenia nikt nas nie rozumie, bo zeby ktoś nas zrozumiał, musi tego doświadczyć. Do mnie mówią najbliżsi ze z nudów sobie wymyślam, ze jestem wariatka i dużo więcej przykrych rzeczy. Ale ja już mam wszystkich w dupie. Jak mam problem albo sobie coś wkręcam to pisze tu i zaraz jestem spokojniejsza. Nie boj się wyrzucać z siebie emocji😄 Po to tu jesteśmy, ale tez najważniejsze ze chodzisz na terapie i masz świadomość ze potrzebujesz pomocy! 

Nie będę Ciw oszukiwać, ze przed Tobą jeszcze kawałek drogi związany z węzłami i oswajanie lęków, bo mi się zdarzy ze je dotykam, ale uspokoję Cię ze z czasem naprawdę będzie lepiej i będziesz mogła normlanie żyć! Najważniejsze to chyba nie czytać internetow. Jak je sobie odpuściłam to teraz nawet mi się nie chce wchodzić i czytać. A dodam ze angielskie strony tez czytałam😂Ale mi się wydaje ze na stronach zagranicznych panuje większy spokój i internet tam tak „nie straszy” jak tu u nas😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przezylam chwile grozy. Przez swoja nerwice pierd... na, puściłam psa na ogrod, a nie dorobiłam sie Jeszce ogrodzenia. Po 30 min sobie przypomnialam... 😥 Na szczęście fb zdzialal cuda, byla dosłownie 200 m od domu, jakas pani ja zgarnęla i dala ogłoszenia. 

Jak sie czujecie dzis? Ja odczuwam niesamowita ulge ze to "tylko" moja głowa, az sobie chyba pojde spać bez kropli uspokajających. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Marlenka85 napisał:

Ja przezylam chwile grozy. Przez swoja nerwice pierd... na, puściłam psa na ogrod, a nie dorobiłam sie Jeszce ogrodzenia. Po 30 min sobie przypomnialam... 😥 Na szczęście fb zdzialal cuda, byla dosłownie 200 m od domu, jakas pani ja zgarnęla i dala ogłoszenia. 

Jak sie czujecie dzis? Ja odczuwam niesamowita ulge ze to "tylko" moja głowa, az sobie chyba pojde spać bez kropli uspokajających. 

Hej 

Przyznam ci że całkiem nieźle od rozmowy z lekarzem i ujemnych wyników nieco się uspokiłem choć pokrzywka nie daje mi spokoju oraz bóle w żołądku ale myśle że wizyta u alergologa mi bardzo pomoże. Czytanie internetu to najgorsza rzecz na świecie najlepiej iść do lekarza i tyle (pisze to z doświadczenia).  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

btw. ja mam nad obojczykami wzdłuz karku cały sznur małych koralików i lekarz nawet przykładajac głowice usg nie znalazł wezłów więc póki nie masz zbadanego tego to możesz jedynie domniemać, że to są wezły

w sumie ja nadal nie wierzę lekrzowi w to że nie są, ale żyje sobie już 10 miesiac z tym i zdrowa jestem, nawet covida nie złapałam siedzac 3 dni z zakażonym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, nie było mnie tu jakiś czas. Postanowiłam wziąć się za siebie i odpuścić. Większość moich objawów minęła. Po stresowych sytuacjach występują u mnie duszności, ale olewam je i przechodzą. Raz sobie tylko ubzdurałam, że się duszę i wtedy duszności trzymały mnie ciągle przez tydzień. 

Wydaje mi się, że mniej przejmuję się swoimi objawami i nie myślę już w każdej chwili że umieram jak to było jeszcze miesiąc temu. Zawdzięczam to książkom, które czytałam właśnie dotyczących zaburzeniom lękowym. Znalazłam tam ćwiczenia, które wykonuję codziennie. Pomagają mi zasnąć i wyciszyć się. Zdarzają się momenty zwątpienia, ale na pewno jest lepiej. Nawet znalazłam pracę, zaczynam od 1 lutego. To będzie dla mnie trudne, bo wychodzenie z domu jest dla mnie w ostatnim czasie ciężkie do zrobienia. Ale chcę myśleć pozytywnie.

Jedyny objaw, który mi pozostał to bóle nóg, szczególnie prawej. Jest też zimna. Byłam u lekarza, dostałam skierowanie do chirurga naczyniowego i na usg doppler, ponieważ lekarz stwierdził że rzeczywiście może być coś z nią nie tak. Ale to już nie jest tak że już wyobrażam sobie swoją śmierć. Po prostu czekam na te badania i nie świruję już tak bardzo jak wcześniej. Staram się żyć normalnie. Zobaczymy co wyjdzie. Mam nadzieję że to nic poważnego. 

Do życia sprzed nerwicy jeszcze mi trochę brakuje, ale jest lepiej.

Jeśli chcecie mogę polecić wam książki, które czytałam 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj kochana oby nam sie odfisiowalo jak najszybciej. Jak znam siebie to mi od razu jak znikna minie. Pytanie, czy znikna. Ja na pewno mam bo mi lekarz powiedział ze max 1 cm i drugie czuje od gniecenia, ale właśnie, prawda to ze od gniecenia moze sie lekko powiekszyc? Mowa tu o takim "pincet" razy na dzień od miesiąca? Tak dla ścisłości pytam tylko. 

Przerażony nie pomoże Ci alergolog. Tzn na pokrzywke moze ale nie ns głowę. Jak wyglądala wizyta u psychiatry?byłeś w ogole? 

Kochani zycze Wam słodkich snów, bex węzłów, pokrzywek, sluzu w kupsku itd. Ja jutro chce macanie ograniczyc do 3.

Przesylam kazdemu po dzióbku w te durne główki, obysmy jutro byli mądrzejsi. 

Tak w ogóle, pamiętacie swoj 1 raz z atakiem hipochondrii? U mnie pojawil sie po tym jak zostalam napadnięta i  gdy pojechalam w gory. Generalnie jak sie wyciszyłam,zrelsksowalam.

Ale objawy nerwicowe mialam wcześniej, np trzesawki calego ciała a jako dziecko kule w gardle ktora mnie dusiła. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wszytsko_się_posypało napisał:

jak myślicie po jakim czasie porzucimy kontrole tych wezłów ? po roku? po dwóch? nigdy? w sumie pewnosci nie ma nigdy. Ja mam swoje od maja 2020, 2 razy lekarz badał i nadal mam obsesje. 

Ciężko okreslic ale w ciągu 4 miesięcy dużo się zmieniło u mnie, od macania 24 na dobę, do teraz gdzie sobie czasami raz dziennie dotknę, ale już o tym nie myśle praktycznie. Myśle ze jeszcze trochę i nam przejdzie :D Zależy tez od nas samych w sumie jak bardzo nakręceni jesteśmy. A czy zauważyłaś zmianę? Ta obsesja jest mniejsza od maja? czy nie masz poprawy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Marlenka85 napisał:

Oj kochana oby nam sie odfisiowalo jak najszybciej. Jak znam siebie to mi od razu jak znikna minie. Pytanie, czy znikna. Ja na pewno mam bo mi lekarz powiedział ze max 1 cm i drugie czuje od gniecenia, ale właśnie, prawda to ze od gniecenia moze sie lekko powiekszyc? Mowa tu o takim "pincet" razy na dzień od miesiąca? Tak dla ścisłości pytam tylko. 

Przerażony nie pomoże Ci alergolog. Tzn na pokrzywke moze ale nie ns głowę. Jak wyglądala wizyta u psychiatry?byłeś w ogole? 

Kochani zycze Wam słodkich snów, bex węzłów, pokrzywek, sluzu w kupsku itd. Ja jutro chce macanie ograniczyc do 3.

Przesylam kazdemu po dzióbku w te durne główki, obysmy jutro byli mądrzejsi. 

Tak w ogóle, pamiętacie swoj 1 raz z atakiem hipochondrii? U mnie pojawil sie po tym jak zostalam napadnięta i  gdy pojechalam w gory. Generalnie jak sie wyciszyłam,zrelsksowalam.

Ale objawy nerwicowe mialam wcześniej, np trzesawki calego ciała a jako dziecko kule w gardle ktora mnie dusiła. 

mi tam nic nie znika od prawie roku 🙂 lekarz tego nie wyczuł bo on nie wciskał jednego palca i nie rolował skóry tylko dotknął...

moim zdaniem wezeł sie nie powiększy od macania, ale moze sie zrobić krwiak i czujesz go po prostu ( sam lekarz mnie przestrzegał, zeby namietnie nie macać bo krwiaki się porobią i opuchnę.) 

teraz chyba bardziej sie już stresuje tym, ze dostałam na głowę na punkcie guzów na ciele i wezłów niż rakiem...jakoś podświadomie wszyscy tu wiemy, ze go nie mamy./

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Tyncia008 napisał:

Hej, nie było mnie tu jakiś czas. Postanowiłam wziąć się za siebie i odpuścić. Większość moich objawów minęła. Po stresowych sytuacjach występują u mnie duszności, ale olewam je i przechodzą. Raz sobie tylko ubzdurałam, że się duszę i wtedy duszności trzymały mnie ciągle przez tydzień. 

Wydaje mi się, że mniej przejmuję się swoimi objawami i nie myślę już w każdej chwili że umieram jak to było jeszcze miesiąc temu. Zawdzięczam to książkom, które czytałam właśnie dotyczących zaburzeniom lękowym. Znalazłam tam ćwiczenia, które wykonuję codziennie. Pomagają mi zasnąć i wyciszyć się. Zdarzają się momenty zwątpienia, ale na pewno jest lepiej. Nawet znalazłam pracę, zaczynam od 1 lutego. To będzie dla mnie trudne, bo wychodzenie z domu jest dla mnie w ostatnim czasie ciężkie do zrobienia. Ale chcę myśleć pozytywnie.

Jedyny objaw, który mi pozostał to bóle nóg, szczególnie prawej. Jest też zimna. Byłam u lekarza, dostałam skierowanie do chirurga naczyniowego i na usg doppler, ponieważ lekarz stwierdził że rzeczywiście może być coś z nią nie tak. Ale to już nie jest tak że już wyobrażam sobie swoją śmierć. Po prostu czekam na te badania i nie świruję już tak bardzo jak wcześniej. Staram się żyć normalnie. Zobaczymy co wyjdzie. Mam nadzieję że to nic poważnego. 

Do życia sprzed nerwicy jeszcze mi trochę brakuje, ale jest lepiej.

Jeśli chcecie mogę polecić wam książki, które czytałam 🙂

Witaj ja tu nowa. 

Mam nadzieję ze z noga to nic takiego 😘 brawo za zdrowe podejście do sprawy odwiedzenia lekarza. 

Kocham książki także chętnie skorzystam z rady co poczytać. I gratuluję znalezienia pracy. Ja do mojej chyba nigdy nie wrócę... 😥 No kto to widział medyka z hipochondria?? Ok ma studiacj wszyscy mielismy objawy wszystkich chorób ale to akurat normalne. Jak tu ratować ludzi jak samemu się "wymaga "ratunku?? Spytac pacjenta czy mozna go zmacac zeby sprawdzić czy ma gulke nad obojczykiem?? 🤦🏾‍♂️ 🤦🏾‍♂️ 🤦🏾‍♂️ 🤦🏾‍♂️ 🤦🏾‍♂️ 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, wszytsko_się_posypało napisał:

mi tam nic nie znika od prawie roku 🙂 lekarz tego nie wyczuł bo on nie wciskał jednego palca i nie rolował skóry tylko dotknął...

moim zdaniem wezeł sie nie powiększy od macania, ale moze sie zrobić krwiak i czujesz go po prostu ( sam lekarz mnie przestrzegał, zeby namietnie nie macać bo krwiaki się porobią i opuchnę.) 

teraz chyba bardziej sie już stresuje tym, ze dostałam na głowę na punkcie guzów na ciele i wezłów niż rakiem...jakoś podświadomie wszyscy tu wiemy, ze go nie mamy./

Ot to.. Moj mi tez nie grzebal tak głęboko jak ja. Ja to mało co sobie całej pieści nie wpychałam za ten zasrany obojczyk 🤦🏾‍♂️ 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, babycrab napisał:

Ciężko okreslic ale w ciągu 4 miesięcy dużo się zmieniło u mnie, od macania 24 na dobę, do teraz gdzie sobie czasami raz dziennie dotknę, ale już o tym nie myśle praktycznie. Myśle ze jeszcze trochę i nam przejdzie :D Zależy tez od nas samych w sumie jak bardzo nakręceni jesteśmy. A czy zauważyłaś zmianę? Ta obsesja jest mniejsza od maja? czy nie masz poprawy?

ja zauważam zmianę na gorsze...jak je znalazłam to przeraziłam się na chwilę, ale nie wiedziałam co to są nadobojczykowe i dowiedziałam sie dopiero od Was, wiec to forum czasem też człowieka moze przerazić. Zatem od maja do września jakoś z nimi żyłam i nie zamartwiałam sie. Potem lekarz mnie zbadał , potem zbadał mnie w grudniu 2 raz, w tym nawet sprawdzając na usg...ale ja tak z raz w miesiacu sprawdzam, a poza tym nie dotykam a to dlatego, ze ja nie mam dystansu i jak zaczynam czuć te ścięgna i różne struktury poza tymi grudkami to wpadam w szał kompulcji, nerwicy natrectw, sprawdzania, potem sprawdzania tego co sprawdziłam, wiec badam sobie raz w miesiacu i koniec i raczej zawsze jest to samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie po dlugim okresie wzglednego spokoju - kilka lat, od jakiegos czasu nawrot objawow. Tym razem troche inne, zawroty glowy, czasem nawet w nocy, po przebudzeniu. Wszystkie inne objawy ignoruje, bo juz je znam i nie panikuje, a one znikaja. Tym razem wmowilam sobie guza mozgu, a dzisiaj przeczytalam, ze zawroty glowy w nocy to objawy stwardnienia rozsianego...Jak zyc? Juz jestem nakrecona, a objawy jeszcze gorsze 😞 Nie pomaga ta cholerna pandemia i strach przed covidem, nie tylko o siebie, ale takze o moja mame. Jak nie myslec w czarnych kolorach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.09.2020 o 03:11, Wojtek1984 napisał:

@iles no to mam tak samo po boli 10 minut przestaje. Boli co 2 dni przerwa znowu atak. Masakra im bardziej o tym myślę to jest gorzej. Najbardziej boli przy ataku paniki. Choć dziwne po nospie wszystko przechodzi. Może to mi kamienie w nerce się ruszają i dają takie objawy. Eh... nie potrzebnie się naczytałem. Ostatnio jak wkręciłem sobie SM to mnie 4 miesiące trzymało i nabawiłem się fastykulacji.

I jak przeszly Ci objawy SM? Bo  ja je wlasnie u siebie wynalazlam na google i jestem przerazona/zalamana...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzien dobry kochani. 

Jak poranek u Was? Ja zas wstałam z niepokojem. Boze jak ja k.. Tego nienawidzę. Wezly sprawdziłam, jest to co bylo. Teraz musze wytrzymac do 13.trzymajcie za mnie kciuki,no skoro nic nie zmienilo eie w nocy to do 13 tez nie powinno. 

Ogolnie to mam syf w domu, synek do przedszkola idzie na 13,najgorsze sa właśnie poranki nie wiem jak u Was. Wyc mi sie wówczas chce, zupełnie jakbym nie umiała soboe w głowie dnia poukladac i tego, ze cos musze, pozbieranie klocków z podlogi wydaje sie wyzwaniem. Ale musze walczyc, pamiętam jak pierwszy raz mnie to gnojstwo dopadło wiele lat temu, jsk myslalam, ze tak chcialabym znow sie cieszyc ze świeci sloneczko. I dzis poczułam to samo. Nadzieje dalo mi to, ze wtedy sie udalo mimo sm, chorób psychicznych, i tych wszystkich wkrętów ktore mialam w głowie. Bylam wolna wiele lat wiec teraz kazdy dzien przybliza mnie do wolności. Wtedy nie mialam terapii, teraz mam. Wiec musi byc dobrze, po prostu musi. 

Powtorze sie pewnie ale jesteście moim pocieszeniem i jakkolwiek to zabrzmi bo jestem tu od wczoraj, poniekad moja kolejna terapia. Po wszystkich wpisach od Was czuje się akceptowana, zrozumiana i w koncu mam "wokol" ludzi. 

Czytal ktos  z Was lub ogladal Sekret, prawo przyciągania? Musze spiac du.. I zacząć stosować. 

Macie w ciagu dnia takie przebłyski "normalności"? Ze czujecie ze chce Wam się cls zrobić, ogarnąć, isc gdzies, pomalowac sie ale one trwaja chwilke bo potem jest mysl "taaa a jak jestem chora to na cholere to wszystko"? 

Od wczoraj nie czytalam o objawach, wezlach, jedynir co to jak wygrac z, depresja /nerwica/hipochondria. 

Całuję Was i zycze spokojnego dnia, lepszego niż wczoraj, duzego przyplywu sil na wszystko, wiary ze mozecie a przede wszystkim zeby kazdy z Was moglo dzis choc na chwilke zapomnieć o piekle w jakim tkwimy. I zeby na ta chwile zagoscila w sercu każdego z Was szczera radosc. 

 

Ps zapomniałam dodac, ze jesli ktos z z Was chcialby utrzymywac kontakt (lub kontakt grupowy) na messanger np czy whatsup, pogadac sobie o wszystkim, poczuc ze wsparcie jest na wyciągnięcie ręki i jakos blizej niż tu to ja chetnie. 

Edytowane przez Marlenka85

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ann231blue kochana nie masz sm. 

Nie masz, nie masz nie masz. Masz jedynie w swoim strachu, skup sie, jestes logicznie myślącą osobka, mialas inne choroby juz, tak?i co, minely? Minely. I blagam nie czytaj, bo objaey kazdy naeet ktos bez hipochondrii by znalazl. Prosze Cie bo zlapiesz kolejny wkret na sm i będzie Ci zle. Zaufaj mi, obiecuje Ci ze nie masz żadnego stwardnienia 💗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i zapomnialam Ci dopisac. Ja kiedys mialam sm. 

Mialam wszystkie objawy i jeden glowny, balam sie posiadania sm, panicznie sie balam. Wiem, ze Ty teraz czujesz to co ja z, wezlami, ze mam chloniaka, pociesze Cie, rozumiem Twoj strach i wszyscy tu bo mamy go namacalnie w  sobie. Czujemy go e piersi, w sercu, glowie, odbiera nam wszystko co piekne. 

Nie jestes z tym sama, masz hipochondrie, nerwice, france ktora wymylila Twoja psychika by przed czyms Cie chronić a Ty musisz odnaleźć przyczynę. I nie jesr nia sm. Nerwica nie przychodzi sama, znikad, bez powodu do ludzi, ktorzy nie odniesli ran na, wojnie jaka czesto bylo ich życie. Tam jest powód i tam musimy szukać, wykopac to, spojrzeć potworowi w oczy i oswoic go. 

Wierze w Ciebie i każdego z nas tu. Tylko. Proszę, nie czytaj, nad wszystko Cie proszę 😘😘😘😘😘

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Wszystkim. Ja znowu tu wracam... Wcześniej wałkowałam temat głowy. Wiele osób tutaj, pisało, że nic mi nie jest,że to od stresu. W tamtym roku przez codzienne zawroty, w końcu dostałam skierowanie na rezonans. I faktycznie. Jest ok, poza małą drobnostką. SM też u siebie podejrzewałam. Miałam drżenia itd  Wszystko od stresu. Myślałam, że będzie dobrze, ale wrócił kolejny stary problem. Znowu coś czuję w gardle, do tego czasem mam wrażenie,że się duszę (np podczas śmiechu). Do tego zauważyłam coś pod migdałkiem. Żeby było śmieszniej, byłam latem u laryngologa z tym i stwierdził przewlekłe zapalenie. Ale teraz zaczynam myśleć, że może tego nie widział, albo było mniejsze. Ps. przez to zaczęłam macać swoje węzły na szyi, innych nie ruszam, bo wiem, że jak zacznę to nie skończę🙈

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Marlenka85 napisał:

Dzien dobry kochani. 

Jak poranek u Was? Ja zas wstałam z niepokojem. Boze jak ja k.. Tego nienawidzę. Wezly sprawdziłam, jest to co bylo. Teraz musze wytrzymac do 13.trzymajcie za mnie kciuki,no skoro nic nie zmienilo eie w nocy to do 13 tez nie powinno. 

Ogolnie to mam syf w domu, synek do przedszkola idzie na 13,najgorsze sa właśnie poranki nie wiem jak u Was. Wyc mi sie wówczas chce, zupełnie jakbym nie umiała soboe w głowie dnia poukladac i tego, ze cos musze, pozbieranie klocków z podlogi wydaje sie wyzwaniem. Ale musze walczyc, pamiętam jak pierwszy raz mnie to gnojstwo dopadło wiele lat temu, jsk myslalam, ze tak chcialabym znow sie cieszyc ze świeci sloneczko. I dzis poczułam to samo. Nadzieje dalo mi to, ze wtedy sie udalo mimo sm, chorób psychicznych, i tych wszystkich wkrętów ktore mialam w głowie. Bylam wolna wiele lat wiec teraz kazdy dzien przybliza mnie do wolności. Wtedy nie mialam terapii, teraz mam. Wiec musi byc dobrze, po prostu musi. 

Powtorze sie pewnie ale jesteście moim pocieszeniem i jakkolwiek to zabrzmi bo jestem tu od wczoraj, poniekad moja kolejna terapia. Po wszystkich wpisach od Was czuje się akceptowana, zrozumiana i w koncu mam "wokol" ludzi. 

Czytal ktos  z Was lub ogladal Sekret, prawo przyciągania? Musze spiac du.. I zacząć stosować. 

Macie w ciagu dnia takie przebłyski "normalności"? Ze czujecie ze chce Wam się cls zrobić, ogarnąć, isc gdzies, pomalowac sie ale one trwaja chwilke bo potem jest mysl "taaa a jak jestem chora to na cholere to wszystko"? 

Od wczoraj nie czytalam o objawach, wezlach, jedynir co to jak wygrac z, depresja /nerwica/hipochondria. 

Całuję Was i zycze spokojnego dnia, lepszego niż wczoraj, duzego przyplywu sil na wszystko, wiary ze mozecie a przede wszystkim zeby kazdy z Was moglo dzis choc na chwilke zapomnieć o piekle w jakim tkwimy. I zeby na ta chwile zagoscila w sercu każdego z Was szczera radosc. 

 

Ps zapomniałam dodac, ze jesli ktos z z Was chcialby utrzymywac kontakt (lub kontakt grupowy) na messanger np czy whatsup, pogadac sobie o wszystkim, poczuc ze wsparcie jest na wyciągnięcie ręki i jakos blizej niż tu to ja chetnie. 

trochę masz dziwna strategie, sprawdzać te wezły po kilka razy dziennie. Jakbym miała zaraz po obudzeniu już weryfikować to , to wolałabym isc na usg zobaczyc czy to jest w ogole wezel...nie mówiac o tym, że bym wpadła w taka obsesje, ze kazde ścegno, żyłe, miesien bym brała za wezel.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Marlenka85 napisał:

Dzien dobry kochani. 

Jak poranek u Was? Ja zas wstałam z niepokojem. Boze jak ja k.. Tego nienawidzę. Wezly sprawdziłam, jest to co bylo. Teraz musze wytrzymac do 13.trzymajcie za mnie kciuki,no skoro nic nie zmienilo eie w nocy to do 13 tez nie powinno. 

Ogolnie to mam syf w domu, synek do przedszkola idzie na 13,najgorsze sa właśnie poranki nie wiem jak u Was. Wyc mi sie wówczas chce, zupełnie jakbym nie umiała soboe w głowie dnia poukladac i tego, ze cos musze, pozbieranie klocków z podlogi wydaje sie wyzwaniem. Ale musze walczyc, pamiętam jak pierwszy raz mnie to gnojstwo dopadło wiele lat temu, jsk myslalam, ze tak chcialabym znow sie cieszyc ze świeci sloneczko. I dzis poczułam to samo. Nadzieje dalo mi to, ze wtedy sie udalo mimo sm, chorób psychicznych, i tych wszystkich wkrętów ktore mialam w głowie. Bylam wolna wiele lat wiec teraz kazdy dzien przybliza mnie do wolności. Wtedy nie mialam terapii, teraz mam. Wiec musi byc dobrze, po prostu musi. 

Powtorze sie pewnie ale jesteście moim pocieszeniem i jakkolwiek to zabrzmi bo jestem tu od wczoraj, poniekad moja kolejna terapia. Po wszystkich wpisach od Was czuje się akceptowana, zrozumiana i w koncu mam "wokol" ludzi. 

Czytal ktos  z Was lub ogladal Sekret, prawo przyciągania? Musze spiac du.. I zacząć stosować. 

Macie w ciagu dnia takie przebłyski "normalności"? Ze czujecie ze chce Wam się cls zrobić, ogarnąć, isc gdzies, pomalowac sie ale one trwaja chwilke bo potem jest mysl "taaa a jak jestem chora to na cholere to wszystko"? 

Od wczoraj nie czytalam o objawach, wezlach, jedynir co to jak wygrac z, depresja /nerwica/hipochondria. 

Całuję Was i zycze spokojnego dnia, lepszego niż wczoraj, duzego przyplywu sil na wszystko, wiary ze mozecie a przede wszystkim zeby kazdy z Was moglo dzis choc na chwilke zapomnieć o piekle w jakim tkwimy. I zeby na ta chwile zagoscila w sercu każdego z Was szczera radosc. 

 

Ps zapomniałam dodac, ze jesli ktos z z Was chcialby utrzymywac kontakt (lub kontakt grupowy) na messanger np czy whatsup, pogadac sobie o wszystkim, poczuc ze wsparcie jest na wyciągnięcie ręki i jakos blizej niż tu to ja chetnie. 

Ja nie oglądałam, a co to takiego? 

 

Takie myśli „po co to wszystko jak i tak jestem chora i zaraz umrę” mam bardzo często jak mam początek obsesji z jakaś choroba. Ale one mijają 🙂 Aktualnie już tak nie miewam. Mam czasem wątpliwości ale one po chwili przechodzą. Najwiecej szczęścia daje mi to ze jak rano wstaje to o tym nie myśle. Dzisiaj dopiero jak dostałam powiadomienie z forum to sobie przypomniałam, poczytałam was i znowu zapomniałam o moich „strachach”.

 

Ja Ci zycze by reszta dzisiejszego dnia minęła Ci w spokoju😘

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×