Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nasze małe i wielkie sukcesy !! :)


Aga1

Rekomendowane odpowiedzi

Mój wewnętrzny natłok myśli zaczyna uciekać, głowa mniej boleć, i co ja mam robić ;_;

Nazwałem go Robert, taki ciekawy był. Ja już sam nie wiem czy wracać do normalności.

Ona jest nudna, inaczej się spełnia pragnienia, inaczej się żyje, czy ja chcę taki być?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie przypomniało mi się jak na oddziale w szpitalu psycholog rozmawiała z psychiatrą, jakoś tak się trafiło, pytała czy nie powtórzyć testów po lekach, myślałem że chodziło o psychologiczne ale to nie ma jakiegoś większego sensu. Teraz sobie uświadomiłem że chodziło w dużym stopniu o EEG, wychodzi na to że ci ludzie chcieli mi bardziej pomóc niż myślałem, ale kłopot w tym że nie mogli, a nie mówili mi wiele szczegółów bym głębiej nie wpadał w swoje analizowanie i hipochondryzm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeden z takich sukcesów u mnie to wyprowadzka od rodziców - zawsze słyszałam od nich, ze nie dam sobie nigdy rady, że jestem beznadziejna i do niczego się nie nadaje, a tu proszę - mieszkam bez nich jakieś 1,5 roku i ani raz nie pomyślałam, że żałuje! I żyje, nawet kota mam na utrzymaniu :-)

Psychoterapia górą!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeden z takich sukcesów u mnie to wyprowadzka od rodziców - zawsze słyszałam od nich, ze nie dam sobie nigdy rady, że jestem beznadziejna i do niczego się nie nadaje, a tu proszę - mieszkam bez nich jakieś 1,5 roku i ani raz nie pomyślałam, że żałuje! I żyje, nawet kota mam na utrzymaniu :-)

Psychoterapia górą!

 

super!!

 

to i ja sie pochwale

 

na terapie chodze 10 mcy

 

od tego czasu

 

-stalam sie super asertywna

-przebojowa i pewna siebie

-poznaje mase ludzi, sama zagaduje))

-poszlam na studia-na psychologie i bardzo mi sie podobaja))

na studiach smialo dyskutuje a kiedys sie wstydzilam

-poprawilam stosunki z rodzicami i siostra-baaardzo

-moje przyjaznie sa glebsze

-moje nastawienie jest optymistyczne/a kiedys bylam straszna pesymistka

-jestem wolontariuszka

-mam pasje w ktorych sie realizuje))

-wspieram innych ludzi

-porazki nie zalamuja mnie,wyciagam z nich wnioski

-stalam sie konsekwentna, koncze to co zaczelam)))

-ZACZELAM PISAC KSIAZKE :P i wierze ze ja wydam, i ze pomoze ona innym ludziom,taki mam cel

 

terapia gora :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to tak, niby jest lepiej, głowa nie boli, lepiej śpię, lepiej kontaktuję ale popadam w melancholię, jest dopiero 17 a ja już ziewam i nic mi się nie chce...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz zasnąłem od miesięcy w dzień, po prostu byłem tak zmęczony że położyłem się pobawić z kotem, ten zwiał a ja padłem. A miałem taką bezsenność że raz licznik 30h wykręciłem.

Nadal czuję lekkie mrowienie w czole ale chyba przechodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to dobre miejsce na taki post, ale muszę go tu wrzucić. Potrzebuje pozytywnej myśli i wsparcia, a nie "dołowania", więc wybaczcie, że tu.

Właśnie "leci" mi 4 tydzień bez leku... Czuje sie dziwnie, mam mega wahania nastroju, potrafię się popłakać na zawołanie, wkurzam się łatwo itd. Ogólnie dużo tych objawów... Czasami pojawia się coś na kształt lęku, głównie w pracy, ale czasami jest ok. Trochę mi to przypomina wchodzenie na lek gdzie wszystko wahało się przez prawie 3 miesiące. Lekarz każe być cierpliwy, że to może jeszcze potrwać, ale ja się boje, że nie wytrzymam tego dziwnego stanu. Nie chce wracać do leków o ile tak się da. Zapisałam się na terapie poznawczo-behawioralną, bo takiej nigdy nie miałam, a u mnie problemem jest nakręcanie się i lęk przed objawami. Liczę, że nauczę się, że nie każdy ból brzucha czy zawroty to od razu musi być nerwica.

Ogólnie muszę przyznać, że bez leków czuję się jak nie ja, wszystko wydaje mi się dziwne, nawet nie wiem jak to opisać. Cały czas liczę, że w końcu moje samopoczucie się ustabilizuje.

Hmm, w zasadzie to mój sukces, że jeszcze się nie poddałam :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Reghum

Nie wiem, chyba to żę sen i poczucie czasu wróciło mi do normy, przez co rzeczywistość staje się nudna i chyba zajmę się programowaniem albo jakimś bardziej poważnym mmo.

Może po wakacjach poszukam pracy a w następnym roku zrobię prawko. Zależy wszystko od zdrowia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×