Skocz do zawartości
Nerwica.com

Terapia


Gość Monar

Rekomendowane odpowiedzi

ja też nigdy nie wiedziałem na jaką chodzę terapie.Jak mi ktoś powiedział,że psycholog powinien mnie informować na początku o nazwie terapii,to bardzo się zdziwiłem.

Mnie nie jest ta wiedza do niczego potrzebna. Gdybym zapytała dostałabym odpowiedź ale tego nie robię bo w niczym mi to nie pomoże. Kidyś ktoś zapytał otrzymał odp. i nic się nie zmieniło. Myśle sobie mniej filozofii z mojej strony i więcej zaufania do drugiej strony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też nigdy nie wiedziałem na jaką chodzę terapie.Jak mi ktoś powiedział,że psycholog powinien mnie informować na początku o nazwie terapii,to bardzo się zdziwiłem.

Mnie nie jest ta wiedza do niczego potrzebna. Gdybym zapytała dostałabym odpowiedź ale tego nie robię bo w niczym mi to nie pomoże. Kidyś ktoś zapytał otrzymał odp. i nic się nie zmieniło. Myśle sobie mniej filozofii z mojej strony i więcej zaufania do drugiej strony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też nigdy nie wiedziałem na jaką chodzę terapie.Jak mi ktoś powiedział,że psycholog powinien mnie informować na początku o nazwie terapii,to bardzo się zdziwiłem.

Mnie nie jest ta wiedza do niczego potrzebna. Gdybym zapytała dostałabym odpowiedź ale tego nie robię bo w niczym mi to nie pomoże. Kidyś ktoś zapytał otrzymał odp. i nic się nie zmieniło. Myśle sobie mniej filozofii z mojej strony i więcej zaufania do drugiej strony.

Dokładnie:)

Mi ta wiedza też nie jest do niczego potrzebna...

21 marce zaczynam grupową... nie powiem że nie jestem przerażona :shock::shock::shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też nigdy nie wiedziałem na jaką chodzę terapie.Jak mi ktoś powiedział,że psycholog powinien mnie informować na początku o nazwie terapii,to bardzo się zdziwiłem.

Mnie nie jest ta wiedza do niczego potrzebna. Gdybym zapytała dostałabym odpowiedź ale tego nie robię bo w niczym mi to nie pomoże. Kidyś ktoś zapytał otrzymał odp. i nic się nie zmieniło. Myśle sobie mniej filozofii z mojej strony i więcej zaufania do drugiej strony.

Dokładnie:)

Mi ta wiedza też nie jest do niczego potrzebna...

21 marce zaczynam grupową... nie powiem że nie jestem przerażona :shock::shock::shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, ja od tygodnia chodzę na terapię grupową i nie jest źle.

A byłaś kiedyś na indywidualnej? (Ciekawa byłaś jestem porównania, co do pierwszych odczuć)

Zawsze się najpierw idzie na indywidualną. To terapeuta stwierdza czy klient się nadaje na grupową (tak powinno być przynajmniej). Na grupowej jest trudniej bo musisz się zmierzyć, odnaleźć w grupie i zawalczyć o siebie. Trudniej jest zaufać i otworzyć się przed całą grupą. Na indywidualnej jest ten kmfort że masz terapeutę tylko dla siebie i uwaga jest tylko przy Tobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, ja od tygodnia chodzę na terapię grupową i nie jest źle.

A byłaś kiedyś na indywidualnej? (Ciekawa byłaś jestem porównania, co do pierwszych odczuć)

Zawsze się najpierw idzie na indywidualną. To terapeuta stwierdza czy klient się nadaje na grupową (tak powinno być przynajmniej). Na grupowej jest trudniej bo musisz się zmierzyć, odnaleźć w grupie i zawalczyć o siebie. Trudniej jest zaufać i otworzyć się przed całą grupą. Na indywidualnej jest ten kmfort że masz terapeutę tylko dla siebie i uwaga jest tylko przy Tobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A byłaś kiedyś na indywidualnej? (Ciekawa byłaś jestem porównania, co do pierwszych odczuć)

 

Na indywidualną chodzę od lipca zeszłego roku.Przerobiłam na niej żal po śmierci mamy, złość do niej, do siostry, cały czas przerabiam złość do ojca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A byłaś kiedyś na indywidualnej? (Ciekawa byłaś jestem porównania, co do pierwszych odczuć)

 

Na indywidualną chodzę od lipca zeszłego roku.Przerobiłam na niej żal po śmierci mamy, złość do niej, do siostry, cały czas przerabiam złość do ojca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A byłaś kiedyś na indywidualnej? (Ciekawa byłaś jestem porównania, co do pierwszych odczuć)

 

Na indywidualną chodzę od lipca zeszłego roku.Przerobiłam na niej żal po śmierci mamy, złość do niej, do siostry, cały czas przerabiam złość do ojca...

I czujesz, że to ci pomoglo (w sensie np zmniejszenia objawów etc.) A jakie masz relacje z T.?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A byłaś kiedyś na indywidualnej? (Ciekawa byłaś jestem porównania, co do pierwszych odczuć)

 

Na indywidualną chodzę od lipca zeszłego roku.Przerobiłam na niej żal po śmierci mamy, złość do niej, do siostry, cały czas przerabiam złość do ojca...

I czujesz, że to ci pomoglo (w sensie np zmniejszenia objawów etc.) A jakie masz relacje z T.?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I czujesz, że to ci pomoglo (w sensie np zmniejszenia objawów etc.) A jakie masz relacje z T.?

Relacje z T. mam super, bardzo go lubię, i coraz mniej jestem zestresowana podczas rozmowy, chociaż rzadko się zdarza że patrzę mu w oczy czy w ogóle na niego :?

Czy mi pomogło... na pewno w jakimś stopniu przyniosło ogromną ulgę. Np jak wywaliłam żal po śmierci mamy, to poczułam jakby mi ktoś zdjął kamień z serca. Mam w sobie bardzo dużo jeszcze złości do rodziców , do sióstr, jeszcze dużo czasu zajmie mi przepracowanie tego bo mam silne blokady przed mówieniem.

Mi się o tym dobrze piszę. Może dlatego ciągle piszę listy terapeutycznie :?

Na pewno jestem bardziej świadoma swojej złości i zaczynam wyłapywać momenty kiedy zaraz wybuchnę, co pozwala mi się próbować kontrolować.Zwłaszcza przed dziećmi.Jestem bardziej świadoma swoich uczuć. Teraz np. zmagam się z chęcią powiedzenia siostrze, że nie mam ochoty spędzić z nią Świąt Wielkanocnych i czuję wewnętrzny opór przed powiedzeniem jej tego, czuję lęk, przed odrzuceniem, boję się że się obrazi na mnie, chociaż nasze relacje i tak nie są najlepsze... przed terapią zupełnie nie wiedziałabym dlaczego nie chcę jej powiedzieć o tym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I czujesz, że to ci pomoglo (w sensie np zmniejszenia objawów etc.) A jakie masz relacje z T.?

Relacje z T. mam super, bardzo go lubię, i coraz mniej jestem zestresowana podczas rozmowy, chociaż rzadko się zdarza że patrzę mu w oczy czy w ogóle na niego :?

Czy mi pomogło... na pewno w jakimś stopniu przyniosło ogromną ulgę. Np jak wywaliłam żal po śmierci mamy, to poczułam jakby mi ktoś zdjął kamień z serca. Mam w sobie bardzo dużo jeszcze złości do rodziców , do sióstr, jeszcze dużo czasu zajmie mi przepracowanie tego bo mam silne blokady przed mówieniem.

Mi się o tym dobrze piszę. Może dlatego ciągle piszę listy terapeutycznie :?

Na pewno jestem bardziej świadoma swojej złości i zaczynam wyłapywać momenty kiedy zaraz wybuchnę, co pozwala mi się próbować kontrolować.Zwłaszcza przed dziećmi.Jestem bardziej świadoma swoich uczuć. Teraz np. zmagam się z chęcią powiedzenia siostrze, że nie mam ochoty spędzić z nią Świąt Wielkanocnych i czuję wewnętrzny opór przed powiedzeniem jej tego, czuję lęk, przed odrzuceniem, boję się że się obrazi na mnie, chociaż nasze relacje i tak nie są najlepsze... przed terapią zupełnie nie wiedziałabym dlaczego nie chcę jej powiedzieć o tym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak mnie wczoraj rozwalił fragment pewnej książki już wiedziałam że na następnej wizycie chcę zacząć zajmować się relacjami rodzinnymi, tak, na następnej (za miesiąc),już, pali się; pierwsza wizyta była ogólnym zebraniem informacji... tyle we mnie żalu, wk****... jak przeprogramować się na myślenie o sobie dobrze, bo na razie ciągle myślę ich kategoriami, ciągle w głowie odbicie ich słów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak mnie wczoraj rozwalił fragment pewnej książki już wiedziałam że na następnej wizycie chcę zacząć zajmować się relacjami rodzinnymi, tak, na następnej (za miesiąc),już, pali się; pierwsza wizyta była ogólnym zebraniem informacji... tyle we mnie żalu, wk****... jak przeprogramować się na myślenie o sobie dobrze, bo na razie ciągle myślę ich kategoriami, ciągle w głowie odbicie ich słów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak przeprogramować się na myślenie o sobie dobrze, bo na razie ciągle myślę ich kategoriami, ciągle w głowie odbicie ich słów...

Ja myślę o sobie że jestem okropną matką,że nie nadaję się na żonę, matkę,nie potrafię dobrze prowadzić domu. Nie cierpię prać, gotować, sprzątać, a dzieci i to własne doprowadzają mnie do szału. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×