Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Nie żartuj...Ale na zasadzie takiej,że bierzesz jakis lek on zaczyna działać, a po 4-5 msc, przestaje i w ogóle nie czujesz działania? Czy w jakim sensie?Może wtedy powinnaś zwiększyć dawkę?

 

Dokładnie-zaczynam brać, mniej więcej po dwóch trzech tygodniach czuje ze jest ok a później nagle powrót do stanu poprzedniego, a większe dawki nie skutkują jakbym jadła witaminki.

Teraz juz kilka dni czuję się super, choć wiem że za super. Jednak jestem ciekawa czy stan sie utrzyma lub pójdzie w górę, byle znów nie w dół. Dlaczego za taki stan trzeba płacić? Dlaczego????????????

 

A alkohol? Jakoś nigdy nic prócz kaca i dolegliwości żołądkowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

S jak...

Hmm, a co na to twój lekarz mówi? I jakie bierzesz leki?

Wiem, że to nie pocieszenie, ale nie martw się ja mam podobnie i mam juz tego powoli dość, lecz gdzies tam na dnie, tli się jeszcze nadzieja, że może przyjdzie ten dzień kiedy znowu poczuje się SOBĄ ( a nie burza szalejacych neuroprzekaźników, które sobie nie mogą znaleźć miejsca w mojej głowie).....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ghandi-teraz się nie martwię. Nowe leki i od jakiś dwóch tygodni jest ok. Cieszę się tym jak mogę i jak zawsze w takich sytuacjach wciąż sobie powtarzam-Pamiętaj jak będzie źle to tylko leki nie działają a nie że ty zawalasz.

Jak zauważyłam jesteś młodą osóbką także w chwilach dobrego samopoczucia nadrabiaj zaległości z życia. Ja jak tylko wychodziłam z doła nadrabiałam oj nadrabiałam :mrgreen: Teraz nadrabiam ale bardziej statecznie jak na kobietę w mym wieku przystało. :mrgreen: Choć gdyby nie kłopoty finansowe.....to już byśmy byli z rodzinką w górach. Tak pięknie wyglądają o tej porze roku.

 

I Wsiąść do pociągu byle jakiego,

Nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet,

Ściskając w ręku kamyk zielony,

Patrzeć jak wszystko zostaje w tyle

 

Bosze już tak dawno nie miałam na to siły. Dobrze, że co jak co ale nawet w największych górkach nie pakowałam rodziny w kłopoty finansowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

S jak...

To super ,że się lepiej czujesz ;-D Wspaniale, dobre samopoczucie jest jak ZBAWIENIE!!! Ja miałam przez 25 wspaniałe samopoczucie, a od 2 lat go nie mam wcale...Ale walczę all day all night o nie;-) Ten kto mnie widzi na codzień nie pomyślałby,ze jestem wrakiem człowieka, bo naormalnie chodzę do pracy, wracam i żyję niby jak każdy człowiek, z tym,ze przeżycie dla mnie takiego dnia, jest jak wspinanie się na najwyższy szczyt góry...

Ty masz rodzinę masz męża i dzieci, masz WSPARCIE,co jest bardzo ważne w takiej chorobie, a ja... mam 2 koty i ok. 50 ryb w akwarium i to wszystko...;-D

Nie wiem co mam dalej robić... i czy to kiedyś minie...

 

 

Lithium Carbonicum 3x 250mg

Escitalopran 10mg

Mirzaten 30mg

Euthyrox 50mg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam parę pytań:

Jak to właściwie jest dokładnie z piciem alkoholu w CHAD?

Ostatnio przypomniala mi sie jedna ciekawa sprawa. Uwazam, ze alkohol podobnie jak ziolo mimo wiadomego swojego dzialania sa chyba w stanie wyindukowac ale i wzmocnic zarowno stany obnizonego jak i podwyzszonego nastroju.

W skrocie pijac na dola lapiesz go wiekszego. Duzo chyba tez zalezy od czestosci i dawki.

Mnie kiedys glownie alkohol obnizal nastroj ale i bylem wiekszosc czasu w lekiej subdepresji. Moze nie upijanie sie na smutno ale kontemplacyjnie :)

Ostatnio zas zauwazylem, ze "pieknie":/ moze wystrzelic w gore.

Alkohol, malo snu w nocy, ekscytujace wydarzenia = lecimy na gore ale tak z meczacym nerwem.

Niedawno zdazylo sie, ze nawet typowe dawki benzo nie byly mnie wstanie nastepnej nocy polozyc do lozka. Nastepnej tez.

Kurcze najlepiej bylo by nie pic :/

Mam po lekach doszczętnie spieprzony układ pozapiramidowy. Trzęsie mną (ręce) jakbym miał Parkinsona. Wszyscy pytają się czemu tak mną rzuca, jest mi z tym bardzo niezręcznie tym bardziej, że nie wszyscy wiedzą o mojej chorobie.

Bylem na antydepie i Ketrelu teraz tylko na licie-pozornie glownym winowajcy. I powiem, ze trzesawka stopniowo mi ustapowala i sadze, ze nigdy nie byla ona nigdy zwiazana z litem (podobnie mowil lekarz) tylko z moim rozwalonym ukladem nerwowym.

Podobnie bylo z uciskami w klatce, fobia spoleczna, zaciskaniem zebow itp. Wszystko to (odpukac) jest juz prawie jak zly sen.

NIE WIERZCIE W TO, ŻE NAWET EUFORYCZNA HIPOMANIA JEST COOL ! (...)

To moze dobrze, ze ja w podobnym stanie czuje sie tak dobrze i wierze, ze wszytsko wyjdzie, ze robote odkladam i odkladam. Bo po co sie spieszyc skoro to takie szybkie do zrobienia i latwe :) W depresji zas nie mam polotu wiec jestem leniem :D

Chociaz udalo mi sie rozwiazac kilka problemow z kategorii potrzebne genialne odkrycie. I zawsze musiala za tym isc pasja i nowosc.

A co do pisania na forum to potrafilem ciagnac dlugasne dyskusje ktorymi zylem i nakrecalem sie przez kilka dni. Oczywiscie zawalalem robote :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozdrowienia z Kukułczego Gniazda.

Drapieżny robak szaleństwa, którego stale trzymam w klatce, coraz bardziej rwie się na wolność.

Ale jeszcze nie nadszedł Jego czas.

Musi poczekać . A z doświadczenia wiem, że tu gdzie obecnie jestem, łatwiej będzie mi nad Nim zapanować :D

Trzymajcie się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kciuki trzymam tym niemniej miej świadomość, iż po kwasie walproinowym (Depakine Chrono) możesz utyć i to konkretnie. Po niektórych antydepresantach zresztą też choć tu akurat prawdopodobieństwo jest zdecydowanie mniejsze. Co dokładnie bierzesz na depresję, btw?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kciuki trzymam tym niemniej miej świadomość, iż po kwasie walproinowym (Depakine Chrono) możesz utyć i to konkretnie. Po niektórych antydepresantach zresztą też choć tu akurat prawdopodobieństwo jest zdecydowanie mniejsze. Co dokładnie bierzesz na depresję, btw?

 

prócz walproinianu fluoksetyna 20 + mirtazapina 30 + ketrel 50 (na razie ani na mircie ani na ketrelu nie utyłem - zobaczymy)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po Ketrelu nie utyjesz, spokojna głowa. Co do antydepresantów natomiast, to wiem, że na pewno łapie się zbędne kilogramy po amitryptylinie. Mirtazapina z kolei leczy m.in. zaburzenia apetytu także to chyba zdumiewające albo przynajmniej dziwne, że właśnie po niej nie utyłeś. W kwestii fluoksetyny wiadomo, że (jak zresztą każdy SSRI) opóźnia wytrysk (znany jest z tego przede wszystkim preparat o nazwie "Prozac") a często, niestety, powoduje nawet potężne problemy z potencją. Sam kiedyś doświadczyłem tego na własnej skórze..;(( Na szczęście ów proces jest odwracalny tj. ustępuje do 2 tygodni po odstawieniu leku...:))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem chory na chad to straszne leczę sie od 4 lat z tym,że nie wiem od kiedy ta choroba we mnie jest z tego co wiem to całe zycie

 

napisz więcej co się dzieje

 

-- 14 wrz 2012, 21:15 --

 

.a u mnie koniec dobrych dni. Mam dość tego g......na.

 

S jak u Ciebie?

u mnie bardzo średnio

nastrój zmienny, albo napięcie albo nic mi się nie chce

ahedonia masakryczna

ile można spać żeby to przetrwać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sens było świetnie nawet super jak dawno nie było...do czwartku. Niestety potwierdza się schemat. Nie wiem jakie by nie były leki to przestają działać gdy zmienia się pogoda(strach pomyśleć co teraz będzie) oraz gdy mam mega stresa.(wystarczy jeden dzień stresu i wszystko się wali). No i ranne budzenie się budzikiem o szóstej rano. Normalnie rozwala mój organizm. Już nie jestem przystosowana do normalnego życia chyba że wycofam się ze wszystkiego i zamknę się na swojej wsi sielskiej-anielskiej.

Znowu wróciły głupie myśli. Najgorsze, ze moje złe chwile nie są już zwykłą depresją a raczej stanem niebezpiecznym dla mnie i otoczenia. A dobre bardziej przypominają ciągły stan gotowości bojowej.

Chyba leki rozwalają cały system nerwowy choroba nie może tak szybko postępować.

 

A ile można spać? Ja spałam przez kilka miesięcy po 15-16 godzin dziennie. Paradoksalnie był to lepszy stan niż te dzisiejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kciuki trzymam tym niemniej miej świadomość, iż po kwasie walproinowym (Depakine Chrono) możesz utyć i to konkretnie. Po niektórych antydepresantach zresztą też choć tu akurat prawdopodobieństwo jest zdecydowanie mniejsze. Co dokładnie bierzesz na depresję, btw?

 

prócz walproinianu fluoksetyna 20 + mirtazapina 30 + ketrel 50 (na razie ani na mircie ani na ketrelu nie utyłem - zobaczymy)

 

 

 

Ja również potwierdzam że po Depakine tyje się masakrycznie, niestety ;-/, moja koleżanka w pracy, która bierze Depakine na padaczkę ma 19 lat i była szczupluteńka, teraz taka nie jest, mimo że chodzi na siłownie, stosuje diety itp. Ale po odsatwieniu u mnie waga wróciła do normy, natomiast Mirzatapina, też trochę powoduje przybieranie na wadze, ale juz nie tak jak Depakine. Chociaż nie wszyscy muszą mieć takie objawy ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leki to przestają działać gdy zmienia się pogoda(strach pomyśleć co teraz będzie) oraz gdy mam mega stresa.(wystarczy jeden dzień stresu i wszystko się wali). No i ranne budzenie się budzikiem o szóstej rano. Normalnie rozwala mój organizm. Już nie jestem przystosowana do normalnego życia chyba że wycofam się ze wszystkiego i zamknę się na swojej wsi sielskiej-anielskiej.

Znowu wróciły głupie myśli. Najgorsze, ze moje złe chwile nie są już zwykłą depresją a raczej stanem niebezpiecznym dla mnie i otoczenia. A dobre bardziej przypominają ciągły stan gotowości bojowej.

Chyba leki rozwalają cały system nerwowy choroba nie może tak szybko postępować.

 

A ile można spać? Ja spałam przez kilka miesięcy po 15-16 godzin dziennie. Paradoksalnie był to lepszy stan niż te dzisiejsze.

 

świetnie to znam: mnie też rozwala stres. Ale ile można żyć w wycofaniu się od zycia. Normalne życia i praca dostarczają stresu. Wczesniej mnie to mobilizowało. teraz paraliżuje.

Chociaż od 2 dni czuję sie lepiej, nawet gdy myślę o problemach. Niestey nadal nie ma siły żeby się nimi zająć.

A czuję się może lepiej bo zmiana leków (lamotrigina i paro) albo bo jestem na wakacjach u rodziny męża.

Ale własnie śpię min 12 godzin dziennie. To jest o tyle dobre że przesypiam zły nastrój. ale ile można :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś po wizycie u lekarza, "wybłagałam";-) o wenlafaksyne ;-D jak myślicie spisze się na medal? po raz kolejny?

Mam nadzieję,że tak, bo już sama myśl o niej dodaje mi skrzydeł, więc jak nie wenla, to może moja siła autosugestii to sprawi ;-)

Co ciekawe moja przyjaciółka bierze teraz tez ten lek i jej nie pomaga, za to wcześniejsze SSRI tak, a mi z kolei nie.

A Wy jakie macie doświadczenia z tymi dwoma grupami leków? Kto jest za SSRI a kto za SNRI? ;-D

 

-- 17 wrz 2012, 19:28 --

 

 

A ile można spać? Ja spałam przez kilka miesięcy po 15-16 godzin dziennie. Paradoksalnie był to lepszy stan niż te dzisiejsze.

 

świetnie to znam: mnie też rozwala stres. Ale ile można żyć w wycofaniu się od zycia. Normalne życia i praca dostarczają stresu. Wczesniej mnie to mobilizowało. teraz paraliżuje.

Chociaż od 2 dni czuję sie lepiej, nawet gdy myślę o problemach. Niestey nadal nie ma siły żeby się nimi zająć.

A czuję się może lepiej bo zmiana leków (lamotrigina i paro) albo bo jestem na wakacjach u rodziny męża.

Ale własnie śpię min 12 godzin dziennie. To jest o tyle dobre że przesypiam zły nastrój. ale ile można :(

 

 

Śpij ile możesz i ciesz się tym,że nie jest to Ci wypominane ;-D sen to samo zdrowie i regeneracja komórek nerwowych ;-))) ( ps. wiem ,że są tez terapie polegające na wyeliminowaniu snu, ale ja jestem jak najbardziej za spokojnym i smacznym spaniem:-D)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na mnie zdecydowanie działały jednak trójpierścieniowce (doksepina) i SSRI (paroksetyna). Wenlafaksyna (75 mg) jak cukierki (poza pierwszym dniem kiedy to po około 20-30 minutach od zażycia jest przy każdym antydepie działanie nienaturalnie wręcz mocne, trwa ono parę godzin po czym następuje przerwa zwykle około 2 tygodnie, wtedy lek zaczyna się wreszcie rozkręcać jednakże tym razem już w stały, ustabilizowany sposób - chyba, że lecisz w stronę manii, to wtedy po nawet kilku dobach od tej magicznej granicy 14 dni możesz wylądować w szpitalu, raz mi się to niemal zdarzyło - na szczęście byłem czujny i w porę udałem się do gabinetu). Mianseryna (30 mg) z kolei niczym lek nasenny o potężnym działaniu - jakiś kwadrans po porannym wzięciu niemal spałem na stojąco i zwykle kończyło się to niemożnością wstania z łóżka już do końca dnia...Wydaje się więc, iż błędem jest zażywać ją rano. Raczej z uwagi na działanie (moim zdaniem przede wszystkim) nasenne - należy brać ją przed snem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robertinhio89

 

 

Mianseryna chyba ma podobne działanie, jak Mirzatapina, a ta ścina z nóg w momencie i dlatego podaje się ja na noc. Ja jak raz pomyliłam leki i rano wzięłam Mirzatapine, musiałam się zwolnic z pracy, bo nie mogłam się oprzeć spaniu, prawie zasnełam na biurku w pracy ;-]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×