Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pogarda


mamma

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Może to dziwne i kontrowersyjne pytanie, ale czy macie czasem poczucie winy z powodu waszych lęków, a raczej z powodu tego, że chcąc nie chcąc, jest to też problem waszego najbliższego otoczenia?

Ja mam poczucie winy, a wręcz czasami (tak, jak dziś) pogardzam sobą za swoje irracjonalne lęki przed kolejną, mam nadzieję, irracjonalną chorobą. Mój mąż, moje dzieci, moi rodzice, czy znajomi umieją po prostu cieszyć się życiem, a jak mają problem to go rozwiązują. Dla mnie wiele rzeczy jest skomplikowanych i tracę przez to mnóstwo czasu, np. potrafię cały dzień się zastanawiać, czy wziąść lek przeciwzapalny, kiedy czuję, że łapie mnie jakaś infekcja. Tak więc cały dzień chodzę zamyślona, robiąc wszystko mechanicznie, bo tak jestem skupiona na analizowaniu swoich dolegliwości i "fantazjowaniu", że te grypopodobne objawy to na pewno początek jakiejś śmiertelnej choroby.

Nienawidzę siebie za to, pogardzam sobą za swoją słabość, za to, że przecież powinnam zdawać sobie sprawę, że to pewnie "tylko nerwy", ale nie potrafię.

W takie dni (bo oczywiście nie każdy taki jest) niby robię wszystko, co należy do moich obowiązków, w domu, w pracy, a nawet więcej, np. bawię się z dziećmi, itd., ale robię to wszystko jak robot. Do tej pory wydawało mi się, że niemal do perfekcji opanowałam sztukę ukrywania swojego lęku przed najbliższymi, ale gdy dziś z okazji Dnia Matki moja córeczka napisała mi w laurce: "Mamusiu życzę Ci żebyś wyzdrowiała i żebyś się nie martwiła" to zrozumiałam, że tego wewnętrznego lęku nie da się ukryć. Nie chcę, żeby moje dzieci miały wspomnienia o mnie jako o osobie strachliwej, chcę być dla nich opoką, wzorem.

Czy wierzycie, że można się zmienić? Tak bardzo chciała bym pozbyć się lęków.

 

-- 26 maja 2012, 22:55 --

 

Chciałam jeszcze tylko dodać jedną rzecz, żeby nie było nieporozumienia. Mianowicie była bym ostatnią osobą, która by pogardzała osobami chorymi na zaburzenia lękowe i inne, ponieważ wiem z autopsji jak ciężko jest żyć z tymi dolegliwościami. Mało tego, ja PODZIWIAM osoby, które w podpisie mają wymienione leki, które biorą, bo to oznacza, że się nie poddają, że coś z tą nerwicą, depresją, czy też innym zaburzeniem robią. Ja mam tylko żal do siebie, że strach nie pozwala mi pomóc efektywnie sobie samej (pisałam już w innych wątkach o mojej farmakofobii, więc nie będę się powtarzać).

 

Pozdrawiam raz jeszcze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mamma, Najprawdopodobniej błędem jest, że nie potrafisz zaakceptować siebie takiej, jaką jesteś. Jeśli tego nie uczynisz, wszelkie próby powrotu do zdrowia mogą zakończyć się niepowodzeniem.

Myślę, że powinnaś rozejrzeć się za porządną terapią. Masz dzieci, męża, zrób to przede wszystkim dla siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Cię, gdy mam ataki paniki to wszyscy wokoł mnie biegają, i martwią się (chociaż już trochę się przyzwyczaili) tak samo gdy wymyślam sobie coraz to kolejną chorobę lub uskarżam na kłucie w klatce piersiowej czy gdziekolwiek. I potem sobie myślę, że dla nich to już na pewno jest uciążliwe i męczące, że znowu to samo, i oni doskonale wiedzą że mi nic nie jest poważnego i że nie umrę za chwile, ale ja i tak swoje. :

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×