Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

kongo- w sensie egzaminy, brrrr :D własnie ucze sie do jednego, jutro jeszcze prezentacja, pojutrze test z ang.

Ja sesję mam za niecały miesiąc, ale czas zacząć się uczyć. :(

 

Na poprawę humoru wszystkim studentom... :lol::lol::lol:

[videoyoutube=XAQhqpgB3WM][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wkurwiają mnie ludzie mieszkający w akademikachj

 

wiedzą, że inni dojeżdżają i nie mieszkają w miasteczku akademickim, że to jest ciężkie

ALE nie chce im się przejść na uczelnie, a mnie się kurwa chce dojeżdzać na 1h:/

wiecie marnuję ok4h, żeby pojechać na 1h na uczelnię, taki *ujowy dojazd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewelka91, u mnie to jeszcze potrafią się tacy na zajęcia spóźniać czy zwalniać na autobus miejski. :lol: Jakoś bardziej mnie to bawi niż złości.

No chyba, że rezerwują sobie lepsze godziny wejścia na egzaminy, ale to tylko 2 razy w roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewelka, moje dojazdy wyglądały tak samo gdy tylko studiowałam i wyglądają tak samo, gdy łączę studia z pracą (4h w busie dziennie + 8 h pracy, wychodzę o szóstej i wracam o szóstej, o ile nie mam nadgodzin) Przerąbane. Ile to pożera energii, ile to marnuje czasu... Nawet jeżeli w pracy lub na uczelni dzień leniwy, i tak wracam zmęczona. Ewelka, na którym roku jesteś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

QAbled, moja pierwsza myśl - chce mi się?? jak to wytrzymujesz?

Jestem na 4 roku,

najbardziej wykańczają mnie yebane okienka. Pamiętam jak przez całe półrocze jechałam na 8 (wykład do 10) i potem czekałam do 15!!!!!!!!!!!!! ogarnij to:/

a paniusie z akademików poszły odpocząć.

 

Moja uczelnia nie jest przyjazna. wykładowcy mają w dupie czy ktoś dojeżdża :/

na prawdę!!!!

 

u jednego gościa miałam zajęcia na 1szym roku, trzeba było mieć 100% obecności. kilka osób dojeżdżało, a to była zima - sparaliżowało dojazd.

nie dojechałam na zajęcia - kurva jakie było halo, że tych kilka osób (w tym ja!) nie byliśmy na zajęciach!

 

nienawidzę studiów.

 

wolałabym iść na zaoczne - nie ma czekania, są wyznaczone ćwiczenia, wykłady, nikt nie przenosi, nie zmienia. ale nie stać mnie. nie stać mnie co mnie dobija jeszcze bardziej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj miałam prezentację, w domu ją sobie powiedziałam na spokojnie.

Nigdy nie mam problemu z prezentacjami, wygłaszaniem

Dzisiaj na zajęciach powiedziałam jak OSTATNIA OFERMA.

Ten koleś mówił przy mnie jak rozmawia do poźna nocy z koleżanką,

Nie mogłam juz tego wytrzymać

Zrobił to juz podczas zajęć, tóż przed moim wygłoszeniem prezentacji.

Je...any ch...j!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj miałam prezentację, w domu ją sobie powiedziałam na spokojnie.

Nigdy nie mam problemu z prezentacjami, wygłaszaniem

Dzisiaj na zajęciach powiedziałam jak OSTATNIA OFERMA.

Ten koleś mówił przy mnie jak rozmawia do poźna nocy z koleżanką,

Nie mogłam juz tego wytrzymać

Zrobił to juz podczas zajęć, tóż przed moim wygłoszeniem prezentacji.

Je...any ch...j!

 

Tego nie rozumiem, nie wiem co miałaś na myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, że mój były, dupek wielki, wytrącił mnie z równowagi, tóż przed tym jak miałam mówić prezentację. Mam dość jego obecności, a on jeszcze usiadł obok mnie. Już nie robiłam afery o to, bo chciałam być twarda, ale chyba celowo opowiedział o kolezaneczce zeby mnie wytracic z rownowagi.

Nie umiem funcjonowac w złej atmosferze pracy. Zależało mi, zeby atmosfera byla neutralna, a nie napieta.

Poznajesz czlowieka wtedy, gdy pokazuje swoje chamskie oblicze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Normalnie zaczeło mi ciało drżeć, nogi mi latały jak tam siedziałam. Każdego dnia obiecuje sobie, że będe silniejsza, ale jeżeli ktos mi wbija nóż w nieuleczone serce to nie potrafię.

Jestem silna psychicznie, dopóki ktos mi nie zrobi krzywdy. Jakikolwiek człowiek. To jest związane z moją samooceną. Obwiniam sie, ze mogło być lepiej. Ale to nie ode mnie zależy to co sie stało. Dzisiaj raczej byłam na niego tak wkur... że chciałam mu z miejsca przypier. Wywołało to u mnie nerw który wtłumiłam w ciało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Normalnie zaczeło mi ciało drżeć, nogi mi latały jak tam siedziałam. Każdego dnia obiecuje sobie, że będe silniejsza, ale jeżeli ktos mi wbija nóż w nieuleczone serce to nie potrafię.

Jestem silna psychicznie, dopóki ktos mi nie zrobi krzywdy. Jakikolwiek człowiek. To jest związane z moją samooceną.

Typ wredny tym bardziej, ze byliscie blisko. Co chcial osiagnac i dlaczego? Niewazne, wredny i tyle. Ale szkoda, ze Ty musisz za to cierpiec.

Albo jak ktoz z premedytacja uderza w najbolesniejsze miejsce, najslabsze i czasem ma czelnosc twierdzic, ze to dla Twojego dobra.

Jak mnie wqrvia stwierdzenie: co cie nie zabije, to cie wzmocni. Uzywam wlasnej wersji: co cie nie zabije, to ci beret zryje.

My tu wszyscy z takimi niezaleczonymi sercami, potluczonymi duszami i niby silni ale do czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam lęki - o pracę.

Kiedy czytam, że ofert pracy jest mniej niż bezrobotnych, to wiem, że co 2 osoba NIGDY nie będzie mieć pracy. chyba, że na czarno.

i wtedy myślę, że ja do takich osób należę - nigdy pracy nie będę mieć.

i zaczynam się bać.

 

otrzymałam 2 negatywne odpowiedzi w sprawie pracy.

jestem załamana

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aadvark3 moze i wzmocni, jak pusci lęk to sie uciesze i będę sie cieszyć życiem, póki co, jest tak sobie, ale jakos żyje

Ewelka91 a gdzie składałaś podanie o prace, zazwyczaj jest tak, ze nie chcą brać studentów studiów dziennych do roboty...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, studentom najchętniej dawaliby tylko darmowe staże i praktyki. Ja też dopiero, dzięki poleceniu nota bene znalazłam pracę, ale dopiero na zaocznych. Ale powiem Ci, że póki możesz studiować dziennie, to studiuj dziennie, zaoczne nie są okropne: dużą część pensji zjada czesne, po tygodniu pracy idziesz na 10h szkoły z wywieszonym ozorem, a tu jeszcze potrzeba czasu i energii by zrobić coś w domu... Masakra. Ja się jeszcze postaram się przecierpieć do końca roku, ale nie wiem, czy dam radę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam sił na nowe wyzwania - a skądś muszę je wydobyć. Nie mam ochoty się z nikim spotykać - a tylu próbuje pukać do drzwi, by wypytać jak tam, czy coś się poprawiło.

Bez pracy, bez pieniędzy, bez chęci życia - nie wiem, po co trwam - chyba tylko przez tych, którzy chcą mnie jeszcze widzieć...

Co próbuję coś zdziałać - niepowodzenie za niepowodzeniem, mimo chęci - potem jeszcze głębsza dolina.

Już nie mam sił się z tych dołków wygrzebywać wciąż na nowo. Ile można. Siedzę sama w 4 ścianach i panikuję.

Są chwile, że na tyle uciekam od samej siebie, że przestaję reagować na bodźce - ciepło, zimno, dotyk - tak jakby mnie nie dotyczyły.

Coraz częściej się "cieszę" na oddanie jemu dziecka na tydzień, bo wtedy znów nie muszę się kryć w pustym domu ze swoim stanem - a i tak dziecko coraz częściej mnie pyta "mamo, smutno Ci jest?" - przeraża mnie to, że już nawet ukryć się nie potrafię.

Wszystko mnie przeraża - każde wyzwanie, każdy dzień...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aadvark3 moze i wzmocni, jak pusci lęk to sie uciesze i będę sie cieszyć życiem, póki co, jest tak sobie, ale jakos żyje

Ewelka91 a gdzie składałaś podanie o prace, zazwyczaj jest tak, ze nie chcą brać studentów studiów dziennych do roboty...

 

 

Ja składam pod mój "zawód" - biura rachunkowe, piszę w LM, że mogę się przenieść na zaoczne i nic :( nie chcę wyjść w wieku 24 l bez zerowego doświaczenia:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proponuje składać gdziekolwiek. Uwierz, w moim zawodzie nie chcą nawet nas brać na bezpłatny staż.

Proponuję składać do sklepów- małych spożywczych czy odzieżowych

Dlaczego? W CV widać, że miałaś kontakt z klientem

Kierownik może potem o Tobie opinie wystawić

P.S. Lepiej żeby student był pracowity, nawet w innych powiedzmy zawodach niż miał puste CV

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja składałam do sklepów,przez pół roku -zero odzewu.

Po prostu są lepsi.

 

Chcę się wyprowadzić, mam dość, ciągle coś ktoś ode mnie chcę!!!!!!

brat mi przychodzi o 22, żeby mu lekcje pomóc!!!!!!!

ja pierdole, a to,że muszę wstać rano to niikogo nie obchodzi

 

-- 09 sty 2014, 22:08 --

 

no a swoją drogą, mało jest u mnie w regionie ogłoszeń do sklepów :( na witrynach też nic nie widać (jak idę ulicą)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

No i możliwość pisania egzaminu w trybie zerowym (pisemnego!) poszła się j... przez czyjąś "życzliwość"!! :why: Teraz zostaje mi tylko zwykły termin... ustny. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×